U nas wszystko ok, Milan rosnie , je co pol godziny przytyl onad 1kg w miesiąc, grubasek z nego:) a mama mów by go dokarmiać butelką bo nie powinien jesc co pol godziny...sama już nie wiem bo jakby nie było karmienie piersią jest wygodne, Mlody zje i nie placze jakby był dalej glodny chyba by plakal , co nie? sama już nie wiem
Natan wmiare grzeczny choć budz się w nocy na zmiane z Mlanem wiec nocki są straszne a w dzień nie ma kiedy odsypać.
W piątek mamy pierwsze szczepienie, będę szczepic młodego na wszystko bo chodze z nim do przedszkola a tam dzieci zaglądają mi do wozka boje się by nie zarazily ggo czyms.
Staram się wychodzić już z chłopcami na spacery dłuższe, młodego karmie piersią cieplo jest wiec trzeba korzystać.
M wiecznie w pracy, przegięcie codziennie ma gabinet albo dyżur nie ma kiedy nawet porozmawiać.
Bladasku i tak masz anielską cierpliwość do teściów...ja bym tygodnia nie wytrzymala z moją zakłamaną teściową, nawet nie zadzwonila by swojemu synowi życzenia urodzinowe zlożyc....za to o pieniądzach nigdy nie zapomina i dalej robi to za moim plecami, w zycu nie spotkałam takiej egositki.
Milka8019-06-2013 10:46
może coś się wyklaruje z wyjazdem, się zobaczy,jak życie nas przyciśnie mocniej to wyjedziemy...mocniej czyli jak całkiem rzucę robotę ;-)
a mój mężu faktycznie kochany jest,wraca szybciej do domu ode mnie o 2godz to robi obiadek i jak ja wracam to mam ciepłe podane,i potem jeszcze buziakuje i buziakuje mnie, no mówię już nie chlap mnie tyle,ale on tak na okrągło ;-)a wady ma też jak każdy,ostatnio mnie walnął w nogę to miałam siniak że ho ho, to się nazywa przemoc domowa ;-)
Foxy wszystkiego najlepszego i miłego pobytu w PL.
Za miesiąc będę musiała się wyprowadzać z mieszkania już,i ja nie wiem gdzie się podzieję...bo w domu to trzeba zacząć remonty robić,znaczy dach nowy i powyższac itp,będzie syf i rozpierducha i nie wiem gdzie zamieszkam, bo w domu to nie będzie jak i gdzie w czasie remontów....będę bezdomna!!! o matko niech mnie ktoś przygarnie...:-)
blądi19-06-2013 22:07
Lenko biedna- wiem jak to jest wkoljo karmic bo ja tez do 7 miesiaca karmilam co godzine dwie i ciagle bylam zmeczona i wlasnie tego bym sie obawiala co Ty masz- ze malesstwo ciagle do karmienia i budzacy sie starszy maluszek- u mnie Krystian ma delikatny sen wiec sobie wyobrazam co masz w nocy. Nie wiem jak radzisz sobie z wszystkim ale ja bym sie zalamala bo w dzien trzeba funkcjonowac a noc tez pracowita- mam nadzieje ze cos sie zmieni na lepsze u Ciebie abys mogla wypoczac.
U mnie dzis konflikt ale tesc sie czepna m bo robimy swoje podworko i nie podoba sie ze stawiamy slupki kamienne bez czap ,droga z chodnika dochodzi do furtki na sad- czyli do nikad i uslyszalam jak tesc mowi o mnie- ,,mowilem ze sprowadzisz paniusie i bedziesz pracowal na nia,, jak zapytalam o co mu chodzi to okazalo sie ze to moje wymysly i zebym zamknela morde. Do m powiedzial ze szkaradztwo odstawil i odgrodzi sie plotem i droge sobie mamy zrobic z drugiej strony bo kto widzial plot od sadu- ten dziad nie chce zebysmy robili sobie co kolwiek bo to wszystko jego a my chcielismy kawalek swojego podworka- poscinalismy drzewa,plot mial byc bezpieczenstwem dla malego grodzac od stawu dojscie i nasze podworko,chcielismy porobic sciezki,plac zabaw ,miec gdzie posiedziec i urzadzic po swojemu podworko,ale nie pasuje bo to nie inwestycja w jego i na dodatek zlecil robote dla m a on sie zajmuje moimi wymyslami.
Brak slow,tylko glowa boli z nerwow przez tego pojeba
Kasandra*21-06-2013 08:09
Blondi przerabane fakt z tymi tesciami -to tesc bezposrednio do ciebie powiedział ,zebys zamkneła morde-czy mąż ci to przekazał ze on tak powiedział-bo nie zrozumiałam.
blądi21-06-2013 08:17
Kasandro do mnie powiedzial bo wtracilam sie,ale jesli przy mnie o mnie sie mowi to wypadaloby do mnie,a on mnie traktuje jak smiecia ktory tu lezy nie potrzebny- wszystko zaczelo przeszkadzac jak dziecka im nie daje i ze m nie wykonuje ich polecen bo moje ,,wymysly ,, robi i nie inwestuje w nich bo haruje na mnie. Zyc sie nie chce normalnie- wszystko poswiecilismy zeby sie urzadzic i jak to zostawic i znow sie tuac. Chcialam wyjechac do rodzicow ale m nie chce bo sam zostanie i mowi ze ojciec wtedy przyklasnie- zebym nie dawala mu tej satysfakcji
blądi21-06-2013 08:29
Caly czas harowalam jak i m - nawet i ten plot stawialam z nim,ale wiadomo nie moge juz poswiecic tyle czasu jak przed dziwckiem bo musze byc z nim,posprzatac,uspac,pogotowac . Chcieliby zabrac dziecko i tak jak w tamtym roku bym latala gora dol- wszystko obrob w domu i pomoz a z dzieckiem tylko sie poszarp bo oni palcem nie rusza a wrecz nastawia przeciw zeby sie darl przy zmianie pieluchy,jedzeniu zamiast spokojnie poprzytulac sie i pobawic. Sama slyszalam jak sasiadka mowila ze do synowej wogole nie lgnie corka bo wiekszosc czasu spedza z nimi - mowiac to z satysfakcja. Dlatego jestem pewna ze do tego dazyli bo sama tesciowa mowila ze tesc nie pozwolil zmienic pieluchy bo po co ma im plakac- u dziadkow blogie dziecinstwo
Kasandra*21-06-2013 09:58
a myslałam ,ze tylko moj tesc jest takim chamciuchem ,jak mozna do kogos tak mowic -ty i tak jestes silna .Nie nawidze takich odzywek to jest cos okropnego -dobrze ze mój mąż nie przesiaknał tym swoim starym i nie jest taki jak on .
zreszta moj tatus tez nie lepszy:)
a tesiowa twoja to jaka ona jest raczej wszystko pod dyktando męża czy ma swoje zdanie?
blądi21-06-2013 16:26
Tesciowa to ma gadanie jego gdzies ,ale to on focha zawsze ma. Ona pomaga mu i usluguje,a i tak bedzie gadal ze tylko on pracuje,wszystko najlepiej umie. Ja sie nie dam bo nie jestem jego zona czy synem i nie ma prawa mnie mieszac z blotem. Wszyscy jestesmy uparci,ale tym razem m od razu powiedzial ze nie zobaczy z bliska wnoka i wozic ich nie bedzie.
Jestem slaba psychicznie bo mnie to boli- jak mozna tak sie odnosic- ja nic nikomu nie robie,chcialam tylko sie urzadzic. Im w droge nie wchodze,a on ciagle ma cos do powiedzenia,a zwlaszcza klamstwa na temat malego jak w niedziele ze maly tak wzdrygnal jak powiedzial do niego,,nie,,- taki zastraszony- chce wmowic ze moze go tluke i wrzeszcze nie,jak w histerie wpada to nie moze plakac tylko trzeba zajac czyms innym- moze odrazu do cyrku sie zapisac w roli malpy i dziecko bedzie mnie na smyczy prowadzac. Zeby tylko jedno pouczenie z tych co mowi to na swoich dzieciach probowal. Normalnie jak takie cos sie poslucha to sie krew gotuje
Kasandra*22-06-2013 08:32
ale nie wiem czy ja dobrze zrozumiałąm jak dosżło do kłótni ten tesciu twój powiedział do ciebie zebys zamkneła m.....,twój m to słyszał i stanął za tobą i powiedział do niego wtedy ze wnuka wiecej nie zobaczy i ze nie bedzie ich woził autem
.jesli tak to fajnie ze m staje za tobą
blądi23-06-2013 14:47
Kasandro wyzej opisalam,ze tesc sie czepnal m i ja uslyszalam jak mowi o mnie wiec sie wtracilam to powiedzial,ze to moje wymysly,a m na mnie pracuje i jak powiedzialam ze mnie poucza w wychowywaniu malego a sam nie u mie rozmawiac z wlasnym synem to do mnie powiedzial zebym zamknela pysk. M sie do niego za mnie odszczekal co jest dobre bo on nie powinien mnie traktowac jak swojej zony czy smiecia.
Nie odzywaja sie a dzisiaj tesc dzwonil na m komorke ale nie chcial odebrac. Powiedzial wtedy tesciowej ze tesc sie niech do malego nawet nie zbliza i nie zawiezie w poniedzialek go do bialego- pewnie dlatego dzwonil bo przeciez to ja tylko jestem przeszkoda,a oni sie pokloca i mysli ze nic sie nie stalo ,a m dalej na uslugach u niego.
Foxylady02-07-2013 16:03
Hejka dziouchy - ja juz po urlopie w PL. Bylo fajnie - upalnie u moich rodzicow przez 5 dni - 36 st, szok, Lena ciezko to zniosla, spac nie mogla, komarow w ciul, szok. Potem chrzciny mego chrzesniaka w niedziele i znowu skwar ale od poniedzialku juz bylo chlodno.
Zmartwilam sie jednym - Olusia bierzemy do psychologa bo jest grubo w tyle w porownianiu do mojej siostry corci (roznica miedzy nimi 1 mca) gdzie Oli slabo jeszcze mowi nie sklada zdan a jak juz to mowi po mongolsku ;) i wogole od dawna mielismy podejrzenia z mezem co do jego zachowania rozwoju itp- bylam u mej GP i mamy to sprawdzic u psychologa wpierw a potem dalej skierowania.
Nastepne 5 dni u tesciow, gdzie notabene nie bylo zadowolenia z faktu ze moja rodzina sugerowala ze cos moze byc z Olim nie tak (stwierdzebnie padlo przez znajomoa co pracuje nad osobami uposledzonymi umyslowo, Alzheimerem i tp jest rehabilitantka i wierze ze cos ja zaniepokoilo) oraz moja babcia - ktora ma 77 lat ale ma porownianie do mej ciotki synka, ktory ma ADHD i zachowywal sie podobnie - sama zaniepokoilam sie nami i chciala bysmy sprawdzili czy z nim ok.
No w kazdym badz razie ostatni dzien pobytu u tesciow to szok - pozarlam sie z nimi a poszlo o glupote, choc mysle ze wszystko sie skumulowalo:
poszlo o zwykla glupote – sloiki z jagodami, moja mama mi zrobila i uszykowala 7 sztuk.
Potem pojechalismy do tesciow na 5 dni i jak przyszlo do pakowania to mowa o tym ze sloiki za ciezkie – wiec mowie ze sa male i tyle nie waza, i ze jak cos to 2 wezme a reszte wpakowac w paczke.
A tu dalej walkowanie ze no tak, ale one maja troche kilo i jak to tak, wyjdzie w paczce 17kg to trzeba bedzie neizle zaplacic (powiedziala tesciowa – mi gul skoczyl) a maz jej przytaknal – niestety tesciowa to brdzo stanowcza i rzadzaca wszystkimi kobieta, wlacznie z jej mezem i moim (probuje nim sterowac i robi pranie mozgu zawsze jak jestesmy w PL).
No nie wazne.
Jak sie nie ----- – bo juz mialam dosc – to stanelam i mowie glosno do meza przy wszystkich – Cos sie ----- czepil tych sloikow, ty masz nakupowane butow z 4 pary i wkladasz do torby, ja w mojej mam rzeczy dla dzieci i swoje i wlasciwie to nic sobie nie kupilam i nic nie wioze! Zachowujesz sie jakby ci ----- z Orzeszkowa w sloikach aresznik podali!
i Wstalam z placzem mowiac – mam tego ----- dosc, nie wytrzymam juz psychicznie!!
Wyszlam do pokoju placzac – oczywiscie sloiki udalo sie wpakowac do torby ale juz nikt sie do mnie nie odzywal a ja wylam w pokoju.
Potem nakarmilam mala, wykapalam Oliego i siebie i zjadlam kolackje – tesciow w pokoju tv ogladala, maz tesciowi pomagal cos przy kompie a ja dalej Olim sie opiekowalam – w kocnu przyszedl czas klasc Oliego spac i maz wzial go do pokoju – to ja za nim, by porozmawiac – Oli juz usypia a ja mowie do M o co chodzi.
A ten do mnie ze mam sie zamknac bo wpadlm w taka histerie i jak smialam wyskoczyc z tym ze buty jego przeszkadzaja sloikom, to zbulwersowalo jego mame, ktora zawsze mu cos kupuje itp – a mi jak w morde strzelil, – znowu zaczal brnic matki – to wpadlam w szal i mowie zeby zachowywal sie jak dorosly czlowiek a nie fisiowal jak mu zagraja – wyszlam z pokoju trzskajac drzwiami – poszlam do toalety i wrocilam do pokoju – klotnia dalej itp – maz wyszedl z pokoju po uspieniu Olusia – ja w ryk.
Nastepne 1,5 godziny to walkowanie mozgu mego meza przez tesciow w pokoju obok, slyszlam jak rozmawiali, jak mu kazala robic to i to… szok.
Mialam dosc mowie wam, dosc.
Dosc dyrygowaniem moim mezem i wszystkimi na okolo – wrocil i mowi ze rodzice sa zbulwersowani moim zachowaniem, trzasniecie drzwiami ze co to ma byc. Ze jestem histeryczka i wogole, nie rpzyleca do Irlandii bo taka atmosfera tam panuje – a ja na to Jaka atmosfera sie pytam? Ze co niby caly czas sie klocimy czy jak?
Maz mowi ze matka jego wie ze ja jej nie lubie i wyszlo teraz szyddlo z worka i ze ucinaja pepowine i juz nam nie beda pomagac i wogole – ----- no jak w morde mi strzelil – sorki – o to ze nie moglm wziasc sloikow i afere taka przerobiono na szantaz nie przyjazdu do IE< nie pomagania itp?
Ze nie mam szacunku do gosciny w ich domu (ktory notabene jest moim mieszkaniem, rodzice meza sprzedali swoje, podzielili pieniadze na siebie, M i siostre jego i dali nam, a teraz mieszkaja w moim).
Nie wazne.
Mialam dosc – ----- sie na maxa i mowie do meza tak:
Na kim ci zalezy? Na mnie, dzieciach – rodzinie, czy na mamie – dorosnij w koncu i zacznij decydoc sam a nie jak ci zagraja!
Broniles mnie chociaz troche w tej rozmowie? No troche, ale troche mama miala racji.
Jest urazona, idz sie jej zapytaj jak chcesz jak ona to odebrala – wiec ja na to: OK! Pewno ze pojde bo nie lubie jak sie gada o mnie pod ma nieobecnosc.
Wyszlam a tesciow akurat z lazienki wyszla – mowie czy mozemy pogadac i to w cztery oczy i maz tez.
A ona na to ze to sa sprawy miedzy nami i wogole i mamy byc cicho bo dzieci spia – a ja na to – ze nei lubie jak sie gada o mnei za moimi plecami i chce porozmawiac tu i teraz – a ona:
A co ty myslisze ze my nie mamy o czym innym rozmwaiac jak tylko o tobie!
A ja: No nei wiem o czym gadaliscie w pokoju, ale sie domyslam!
WOgole tak mna miotalo ze szok:
Ona do mnie ze M kocha nas nad zycie i ze ja przesadzam, histeryzuje, musze wyluzowac i wogole – wiec ja jej na to ze ok, mamy swoje klotnie w IE i staramy sie je rozwiazywac i wogole ale niech M nie gra swietego i nie mowi co mam robic i wogole.
A ona ze to nasze sprawy i sie nie bedzie wtracac i wogole – gdzie kuzwa sie wtracila bo zrobilam mu maglowanie mozgu w pokoju – wiec ja na to, odwracajac sie do meza:
MUsisz zdecydowac kto jest dla ciebie wazniejszy, My – lena, Oli i ja, czy cos innego, ustawic swoje priorytety itp A teciowa na o ze on mnie kocha nad zycie ze sama go chwililam ze tak super mi pomaga i wogole – i dalej ze ona sie nie miesza i mamy to rozwiazac sami – na co ja – ok, juz nic nie powiem – i nakrylam sie koldra – dobranoc.
Plakalam pol nocy – tlumaczac mezowi ze ja psychicznie tego tak juz nei wytrzymam ze matka nim steruje i ze on musi zdecydowac czy jestesmy dla niego wazni czy nie. Ach szal pal, mowie wam – w koncu powiedzialam ze w tym wszystkim juz balam sie ze to skonczy sie rozwodem – na co maz mnie przytulil i mowi: ze mnie kocha i dzieci, ze nigdy przenigdy tak niebedzie itp i zebym juz nie histeryzowala i szla spac.
Z rana oczy jak pizdy – teciow wchodzi do pokoju i pyta czy zrobic kanapki i kawe i do samolotu prowiant- na co ja: ze tak i tyle.
Potem sie umalowalam, maz oschly od rana znowu – na pozegnaine:
Tesciowa mowi bysmy rozwiazali sobie te problemy jakos i wgole: na co ja ze ok i ze sotrki za zamieszanie (skoro urazila ich moja histeria)
A tesc na lotnisku: Kasia my tez sie klocilismy ale to normalne, zalatwcie to miedzy soba i bedzie dobrze (tescia bardzo lubie) i wierze ze duzo powiedziane przez meza ze niby tato jego mocno urazony itp – to dopowiedzenia tesciowej – no nie wazne.
Tak to wyszlo.
Wymeczyl mnie ten urlop mowie wam szok, mysle ze i jeszcze mej rodzince dupe obrobiono – no bo przeciez zasugerowali oni ze Olusiowi moze byc cos nie tak (znajoma na chrzcinach chrzesniaka pytala moja rodzine czy Olusiowi cos nie jest, w sensie czy na cos nei choruje (sama specjalista od chorob i rehabilitacji osob)) moja babcia rowniez zaniepokojona – bo ma przyklad mej ciotki co ma syna z ADHD i tez obawia sie czy Olusiowi cos nie dolega).
No nie wazne, mysle ze wyszlo wszystko na BE i ZLE ze moja rodzina zrobila z Olusia chorego umyslowo bez powodu i wogole – pytanie tesciowej pierwszego dnia jak zjchalismy do nich – jak Oli jadl sam zupke i radzi sobie ok – przeciez on swietnie sobie radzi – czego ty chcesz d tego dziecka – a mna wstrzasnelo az – ale M stanal po mej stronie – mowiac ze niepokoi nas Olusia zachowanie, robienie podstawowych rzeczy jak siku i kupa nadala w pampka i wiele innych i musimy wybrac sie do lekarza – ech duzo by pisac.
Nastepnym razem lecimy do Pl za rok i to do M rodzicow najpierw (nastapilam zmiana – nie wiem kto o niej zdecydowal)) oraz Lene chrzcimy u mnie a nie jak Olusia u rodzicow meza, bo moja rodzina wieksza i babcia z dziadkiem starsi po prawie 80 lat nie dadza rady podrozowac tak jak bylo to na chrzcinach Olusia.
Oj dzialo sie dzialo, mowie wam.
blądi02-07-2013 22:09
Foxy dobrze Cie rozumiem co do klotni z tesciami,mezowie glupieja i zapominaja o swojej rodzinie ktora juz maja i jest wazniejsza- trzeba tyle nerwow stracic :-S . Co do histeri to jest ona uzasadniona bo Ty jedna a raptem przeciwko Tobie zmowa,a to nie Twoja rodzina i czujesz sie odstawiona jak obca.
Przerazilam sie Olim. To ze w pampera robi to u niektorych normalne- mojego jeszcze tez nie moge nauczyc si i kupa ,jest rozbrykany jakby nadpobudliwy,zlosnik i placzek. Malo mowi,a raczej nie chce powtarzac sie- wiem ze o rok mlodszy ale odrazu czlowiekowi nachodza takie mysli,tylko u nas neurolog mowila ze jak po 2 latkach nie zacznie mowic to wtedy do niej zglosic sie. Ja z checia poszlabym z nim do psychologa zeby poparl moje widzenie w wychowaniu,a m zeby konsekwentnie go wychowywal bo daje wlesc sobie na glowe i raz bawi sie,a za chwile krzyczy na malego. Mialabym wieksze poparcie w wychowaniu bo nawet tesciom moglibysmy wylorzyc kawe na lawe,ale m sie wzbrania myslac ze tylko psychicznie chorzy chodza po takich lekarzach.
Zlotym srodkiem jest byc z dala od tesciow i nie sluchac bzdetow,a sztuka jest nie brac niczego do siebie,nie nakrecac sie i nie histeryzowac ;-) - jak to robic skoro tak potrafia tescie i m wyprowadzac z rownowagi X(
blądi02-07-2013 22:17
A klotnie sa i beda ale najlepiej sie klocic z dala od tesciow zeby nie oceniali nas jako synowych.
A co najgorsze jak zauwazylas odrazu grozi to rozwodem w takich sytuacjach bo to tak przybiera na sile,ze nie idzie zapanowac kiedy wtraca sie osoby trzecie.
Szkoda Ciebie w tym bo nie powinnas sie denerwowac przy malutkim dziecku,a zmeczenie bylo zrozumiale i twoje histerie w tak krotkim czasie po porodzie- kobieta chce miec pewne podstawy rodziny- czyli maz wspierajacy
blądi03-07-2013 08:37
Foxy jeszcze jedno- siostry ciotecznej m dziewczynka ma 4 lata i nie sklada zdan ,ale sie nie przejmuja bo kazde dziecko rozwija sie w swoim czasie,a Twoj Oli raczej jakby cos byloby nie tak to w przedszkolu zwrociliby Ci uwage.
Foxylady03-07-2013 12:03
dzieki bladi za rady, bardzo pomocne, jestem silna i wiem ze jak cos maz pojdzie za mna ale ile to nerwow sluchanie tesciowej jak najezdza na kazdego! szok!
co do Olusia - on dopiero idzie do przedszkola we wrzesniu i to prywatnie bo dofinansowanie z rzadu nalezy mu sie dopiero w przyszkym roku gdyz rodzony jest po czerwcu 2010.
No nic, w sobote psycholog wiec dowiemy sie co i jak.
blądi03-07-2013 16:11
Rad to moze nie udziele tylko sama wiem jak to sie czlowiek czuje w tesciach- ile madrych rad pptrafia udzielic ,a przy tym nerwow struc. Ja to tesciowej przedwczoraj powiedzialam,ze traktuja nas jak16latki ktore wpadly i musza nas i dziecko wychowac i nie daja zyc.
Co fo psychologa to super bo bedziecie wiedziec na czym stoicie. Daj znac jak bylo bo jestem ciekawa co taki psycholog doradzi. :-*
blądi10-07-2013 15:50
Dziewczyny piszcie co u Was
-Lenka jak sobie radzisz?
Kasadro jak tam -bo w dupkę dostaniesz-zawsze się odzywałaś :P
Mileczko co u Ciebie?
Foxy odstresowałaś się już-pociesz się ,że nie musisz teściowej na co dzień oglądać i słuchać ;)
Zuzka to już nas dawno nie odwiedzała jak i Iguś czy Pscółka :(
Pozdrawiam wszystkie i tu mi się stawiać-koniec tego dobrego >;P
Kasandra*11-07-2013 08:00
No dziewuszki piszemy.Już mowie co u mnie.Ta sprawa z wezieniem ,prawie dobiegła końca ,a ta osoba wyszła,to jeszcze troche potrawa,ale jestesmy dobrej mysli.Moje dzieci miały urodzinki-3l i 10l zrobiłam im wspolne bo dzieli ich 2 tyg i to by było bezsensu najpierw małemu a za 2 tyg córeczka .Dostali od nas trampoline,mam nadzieje ,ze juz tej pies nie pogryzie.Odchudzam sie bo lecimy we wrzesniu do POlski,to musze byc choc troche szczuplejsza:)buziaki piszcie ja sie jeszcze odezwe wkrótce bo musze cos znalaezc w necie pa
Foxylady17-07-2013 12:07
Hej dziewczyny, dawno sie nie odzywalam i mysle ze bedzie to jeszcze rzadziej teraz.
Troche ciezki okres przechodzimy, jestesmy w trakcie diagnozowania Olafka na autyzm, juz ruszylismy z wizytami do psycholoda (3cia wizyta teraz) oraz z lekarzami Irlandzki - na razie poszly listy refekrencyjne kierujace nas do specjalistow, badanie laryngologiczne, potem logopeda, byc moze neurolog itp. Jest mi ciezko, tyle przeszlismy z ciazami i niwem jak mam sobie radzic z tym, Oli pokazuje cechy autyzmu, ja sama to widze, najgorsze sa jego ataki furii jak cos zabronisz, zabierzesz z placu zabaw itp, nawet nie poslucha sie ciebie jak jestes u kogos, u poloznej nie reagowla na me zakazy itp, duzo by pisac.
Lene wysylaja do zbadania przez ich lekarza bo slabo tyje mi, znaczy idzie po swoim centylu, no ale slabo, jest na Nutramigenieni bo ma skaza, ale irlandczycy chyba chca odejsc na rzecz Aptamilu (odpowiednika Bebilonu) choc ja nie sadze by to pomoglo bo Lena miala zatwardzenia i teraz nadal przy Nutramigenie ma placki na skorze cos jak skaza, atopowe zapalenie skory itp. RObimy tez usg bioderek by upewnic sie ze gra wszystko. Mase kasy na lekarzy, dlugi proces, plakac mi sie chce, choc musze byc silna dla mych dzieci, maz mnie wspiera jak moze.
Nie wiem co bedzie z szukaniem niani, powrotem do pracy itp.
odezwe sie potem, pa
Milka8017-07-2013 13:07
czesc dziewczyny,u mnie nic nowego narazie. robie obiadek dla meza, chodze do pracy...urlop dopiero w sierpniu mam i tylko na tydzien,takze niewiele. pogoda taka srednia,cieplo jest ale w jeziorze juz sie nie wykapie. brzuchol boli,zaraz @ dostane i tak w kolko...
foxy ty bidulo z tymi dziecmi,najpierw czlowiek sie stara tyle zeby dzidzie miec a potem takie problemy,no ale trzeba dawac sobie rade.a ty silna jestes i napewno dasz sobie rade!!!maz pomaga i jestescie wspaniala rodzinka :-)
kasandro ale te twoje dzieciuki juz wieeeeeelkie ;-)10 lat ma cora, ja cie krece.... :-)
Przyjaciółki
hej Dziewczynki,
U nas wszystko ok, Milan rosnie , je co pol godziny przytyl onad 1kg w miesiąc, grubasek z nego:) a mama mów by go dokarmiać butelką bo nie powinien jesc co pol godziny...sama już nie wiem bo jakby nie było karmienie piersią jest wygodne, Mlody zje i nie placze jakby był dalej glodny chyba by plakal , co nie? sama już nie wiem
Natan wmiare grzeczny choć budz się w nocy na zmiane z Mlanem wiec nocki są straszne a w dzień nie ma kiedy odsypać.
W piątek mamy pierwsze szczepienie, będę szczepic młodego na wszystko bo chodze z nim do przedszkola a tam dzieci zaglądają mi do wozka boje się by nie zarazily ggo czyms.
Staram się wychodzić już z chłopcami na spacery dłuższe, młodego karmie piersią cieplo jest wiec trzeba korzystać.
M wiecznie w pracy, przegięcie codziennie ma gabinet albo dyżur nie ma kiedy nawet porozmawiać.
Bladasku i tak masz anielską cierpliwość do teściów...ja bym tygodnia nie wytrzymala z moją zakłamaną teściową, nawet nie zadzwonila by swojemu synowi życzenia urodzinowe zlożyc....za to o pieniądzach nigdy nie zapomina i dalej robi to za moim plecami, w zycu nie spotkałam takiej egositki.
może coś się wyklaruje z wyjazdem, się zobaczy,jak życie nas przyciśnie mocniej to wyjedziemy...mocniej czyli jak całkiem rzucę robotę ;-)
a mój mężu faktycznie kochany jest,wraca szybciej do domu ode mnie o 2godz to robi obiadek i jak ja wracam to mam ciepłe podane,i potem jeszcze buziakuje i buziakuje mnie, no mówię już nie chlap mnie tyle,ale on tak na okrągło ;-)a wady ma też jak każdy,ostatnio mnie walnął w nogę to miałam siniak że ho ho, to się nazywa przemoc domowa ;-)
Foxy wszystkiego najlepszego i miłego pobytu w PL.
Za miesiąc będę musiała się wyprowadzać z mieszkania już,i ja nie wiem gdzie się podzieję...bo w domu to trzeba zacząć remonty robić,znaczy dach nowy i powyższac itp,będzie syf i rozpierducha i nie wiem gdzie zamieszkam, bo w domu to nie będzie jak i gdzie w czasie remontów....będę bezdomna!!! o matko niech mnie ktoś przygarnie...:-)
Lenko biedna- wiem jak to jest wkoljo karmic bo ja tez do 7 miesiaca karmilam co godzine dwie i ciagle bylam zmeczona i wlasnie tego bym sie obawiala co Ty masz- ze malesstwo ciagle do karmienia i budzacy sie starszy maluszek- u mnie Krystian ma delikatny sen wiec sobie wyobrazam co masz w nocy. Nie wiem jak radzisz sobie z wszystkim ale ja bym sie zalamala bo w dzien trzeba funkcjonowac a noc tez pracowita- mam nadzieje ze cos sie zmieni na lepsze u Ciebie abys mogla wypoczac.
U mnie dzis konflikt ale tesc sie czepna m bo robimy swoje podworko i nie podoba sie ze stawiamy slupki kamienne bez czap ,droga z chodnika dochodzi do furtki na sad- czyli do nikad i uslyszalam jak tesc mowi o mnie- ,,mowilem ze sprowadzisz paniusie i bedziesz pracowal na nia,, jak zapytalam o co mu chodzi to okazalo sie ze to moje wymysly i zebym zamknela morde. Do m powiedzial ze szkaradztwo odstawil i odgrodzi sie plotem i droge sobie mamy zrobic z drugiej strony bo kto widzial plot od sadu- ten dziad nie chce zebysmy robili sobie co kolwiek bo to wszystko jego a my chcielismy kawalek swojego podworka- poscinalismy drzewa,plot mial byc bezpieczenstwem dla malego grodzac od stawu dojscie i nasze podworko,chcielismy porobic sciezki,plac zabaw ,miec gdzie posiedziec i urzadzic po swojemu podworko,ale nie pasuje bo to nie inwestycja w jego i na dodatek zlecil robote dla m a on sie zajmuje moimi wymyslami.
Brak slow,tylko glowa boli z nerwow przez tego pojeba
Blondi przerabane fakt z tymi tesciami -to tesc bezposrednio do ciebie powiedział ,zebys zamkneła morde-czy mąż ci to przekazał ze on tak powiedział-bo nie zrozumiałam.
Kasandro do mnie powiedzial bo wtracilam sie,ale jesli przy mnie o mnie sie mowi to wypadaloby do mnie,a on mnie traktuje jak smiecia ktory tu lezy nie potrzebny- wszystko zaczelo przeszkadzac jak dziecka im nie daje i ze m nie wykonuje ich polecen bo moje ,,wymysly ,, robi i nie inwestuje w nich bo haruje na mnie. Zyc sie nie chce normalnie- wszystko poswiecilismy zeby sie urzadzic i jak to zostawic i znow sie tuac. Chcialam wyjechac do rodzicow ale m nie chce bo sam zostanie i mowi ze ojciec wtedy przyklasnie- zebym nie dawala mu tej satysfakcji
Caly czas harowalam jak i m - nawet i ten plot stawialam z nim,ale wiadomo nie moge juz poswiecic tyle czasu jak przed dziwckiem bo musze byc z nim,posprzatac,uspac,pogotowac . Chcieliby zabrac dziecko i tak jak w tamtym roku bym latala gora dol- wszystko obrob w domu i pomoz a z dzieckiem tylko sie poszarp bo oni palcem nie rusza a wrecz nastawia przeciw zeby sie darl przy zmianie pieluchy,jedzeniu zamiast spokojnie poprzytulac sie i pobawic. Sama slyszalam jak sasiadka mowila ze do synowej wogole nie lgnie corka bo wiekszosc czasu spedza z nimi - mowiac to z satysfakcja. Dlatego jestem pewna ze do tego dazyli bo sama tesciowa mowila ze tesc nie pozwolil zmienic pieluchy bo po co ma im plakac- u dziadkow blogie dziecinstwo
a myslałam ,ze tylko moj tesc jest takim chamciuchem ,jak mozna do kogos tak mowic -ty i tak jestes silna .Nie nawidze takich odzywek to jest cos okropnego -dobrze ze mój mąż nie przesiaknał tym swoim starym i nie jest taki jak on .
zreszta moj tatus tez nie lepszy:)
a tesiowa twoja to jaka ona jest raczej wszystko pod dyktando męża czy ma swoje zdanie?
Tesciowa to ma gadanie jego gdzies ,ale to on focha zawsze ma. Ona pomaga mu i usluguje,a i tak bedzie gadal ze tylko on pracuje,wszystko najlepiej umie. Ja sie nie dam bo nie jestem jego zona czy synem i nie ma prawa mnie mieszac z blotem. Wszyscy jestesmy uparci,ale tym razem m od razu powiedzial ze nie zobaczy z bliska wnoka i wozic ich nie bedzie.
Jestem slaba psychicznie bo mnie to boli- jak mozna tak sie odnosic- ja nic nikomu nie robie,chcialam tylko sie urzadzic. Im w droge nie wchodze,a on ciagle ma cos do powiedzenia,a zwlaszcza klamstwa na temat malego jak w niedziele ze maly tak wzdrygnal jak powiedzial do niego,,nie,,- taki zastraszony- chce wmowic ze moze go tluke i wrzeszcze nie,jak w histerie wpada to nie moze plakac tylko trzeba zajac czyms innym- moze odrazu do cyrku sie zapisac w roli malpy i dziecko bedzie mnie na smyczy prowadzac. Zeby tylko jedno pouczenie z tych co mowi to na swoich dzieciach probowal. Normalnie jak takie cos sie poslucha to sie krew gotuje
ale nie wiem czy ja dobrze zrozumiałąm jak dosżło do kłótni ten tesciu twój powiedział do ciebie zebys zamkneła m.....,twój m to słyszał i stanął za tobą i powiedział do niego wtedy ze wnuka wiecej nie zobaczy i ze nie bedzie ich woził autem
.jesli tak to fajnie ze m staje za tobą
Kasandro wyzej opisalam,ze tesc sie czepnal m i ja uslyszalam jak mowi o mnie wiec sie wtracilam to powiedzial,ze to moje wymysly,a m na mnie pracuje i jak powiedzialam ze mnie poucza w wychowywaniu malego a sam nie u mie rozmawiac z wlasnym synem to do mnie powiedzial zebym zamknela pysk. M sie do niego za mnie odszczekal co jest dobre bo on nie powinien mnie traktowac jak swojej zony czy smiecia.
Nie odzywaja sie a dzisiaj tesc dzwonil na m komorke ale nie chcial odebrac. Powiedzial wtedy tesciowej ze tesc sie niech do malego nawet nie zbliza i nie zawiezie w poniedzialek go do bialego- pewnie dlatego dzwonil bo przeciez to ja tylko jestem przeszkoda,a oni sie pokloca i mysli ze nic sie nie stalo ,a m dalej na uslugach u niego.
Hejka dziouchy - ja juz po urlopie w PL. Bylo fajnie - upalnie u moich rodzicow przez 5 dni - 36 st, szok, Lena ciezko to zniosla, spac nie mogla, komarow w ciul, szok. Potem chrzciny mego chrzesniaka w niedziele i znowu skwar ale od poniedzialku juz bylo chlodno.
Zmartwilam sie jednym - Olusia bierzemy do psychologa bo jest grubo w tyle w porownianiu do mojej siostry corci (roznica miedzy nimi 1 mca) gdzie Oli slabo jeszcze mowi nie sklada zdan a jak juz to mowi po mongolsku ;) i wogole od dawna mielismy podejrzenia z mezem co do jego zachowania rozwoju itp- bylam u mej GP i mamy to sprawdzic u psychologa wpierw a potem dalej skierowania.
Nastepne 5 dni u tesciow, gdzie notabene nie bylo zadowolenia z faktu ze moja rodzina sugerowala ze cos moze byc z Olim nie tak (stwierdzebnie padlo przez znajomoa co pracuje nad osobami uposledzonymi umyslowo, Alzheimerem i tp jest rehabilitantka i wierze ze cos ja zaniepokoilo) oraz moja babcia - ktora ma 77 lat ale ma porownianie do mej ciotki synka, ktory ma ADHD i zachowywal sie podobnie - sama zaniepokoilam sie nami i chciala bysmy sprawdzili czy z nim ok.
No w kazdym badz razie ostatni dzien pobytu u tesciow to szok - pozarlam sie z nimi a poszlo o glupote, choc mysle ze wszystko sie skumulowalo:
poszlo o zwykla glupote – sloiki z jagodami, moja mama mi zrobila i uszykowala 7 sztuk.
Potem pojechalismy do tesciow na 5 dni i jak przyszlo do pakowania to mowa o tym ze sloiki za ciezkie – wiec mowie ze sa male i tyle nie waza, i ze jak cos to 2 wezme a reszte wpakowac w paczke.
A tu dalej walkowanie ze no tak, ale one maja troche kilo i jak to tak, wyjdzie w paczce 17kg to trzeba bedzie neizle zaplacic (powiedziala tesciowa – mi gul skoczyl) a maz jej przytaknal – niestety tesciowa to brdzo stanowcza i rzadzaca wszystkimi kobieta, wlacznie z jej mezem i moim (probuje nim sterowac i robi pranie mozgu zawsze jak jestesmy w PL).
No nie wazne.
Jak sie nie ----- – bo juz mialam dosc – to stanelam i mowie glosno do meza przy wszystkich – Cos sie ----- czepil tych sloikow, ty masz nakupowane butow z 4 pary i wkladasz do torby, ja w mojej mam rzeczy dla dzieci i swoje i wlasciwie to nic sobie nie kupilam i nic nie wioze! Zachowujesz sie jakby ci ----- z Orzeszkowa w sloikach aresznik podali!
i Wstalam z placzem mowiac – mam tego ----- dosc, nie wytrzymam juz psychicznie!!
Wyszlam do pokoju placzac – oczywiscie sloiki udalo sie wpakowac do torby ale juz nikt sie do mnie nie odzywal a ja wylam w pokoju.
Potem nakarmilam mala, wykapalam Oliego i siebie i zjadlam kolackje – tesciow w pokoju tv ogladala, maz tesciowi pomagal cos przy kompie a ja dalej Olim sie opiekowalam – w kocnu przyszedl czas klasc Oliego spac i maz wzial go do pokoju – to ja za nim, by porozmawiac – Oli juz usypia a ja mowie do M o co chodzi.
A ten do mnie ze mam sie zamknac bo wpadlm w taka histerie i jak smialam wyskoczyc z tym ze buty jego przeszkadzaja sloikom, to zbulwersowalo jego mame, ktora zawsze mu cos kupuje itp – a mi jak w morde strzelil, – znowu zaczal brnic matki – to wpadlam w szal i mowie zeby zachowywal sie jak dorosly czlowiek a nie fisiowal jak mu zagraja – wyszlam z pokoju trzskajac drzwiami – poszlam do toalety i wrocilam do pokoju – klotnia dalej itp – maz wyszedl z pokoju po uspieniu Olusia – ja w ryk.
Nastepne 1,5 godziny to walkowanie mozgu mego meza przez tesciow w pokoju obok, slyszlam jak rozmawiali, jak mu kazala robic to i to… szok.
Mialam dosc mowie wam, dosc.
Dosc dyrygowaniem moim mezem i wszystkimi na okolo – wrocil i mowi ze rodzice sa zbulwersowani moim zachowaniem, trzasniecie drzwiami ze co to ma byc. Ze jestem histeryczka i wogole, nie rpzyleca do Irlandii bo taka atmosfera tam panuje – a ja na to Jaka atmosfera sie pytam? Ze co niby caly czas sie klocimy czy jak?
Maz mowi ze matka jego wie ze ja jej nie lubie i wyszlo teraz szyddlo z worka i ze ucinaja pepowine i juz nam nie beda pomagac i wogole – ----- no jak w morde mi strzelil – sorki – o to ze nie moglm wziasc sloikow i afere taka przerobiono na szantaz nie przyjazdu do IE< nie pomagania itp?
Ze nie mam szacunku do gosciny w ich domu (ktory notabene jest moim mieszkaniem, rodzice meza sprzedali swoje, podzielili pieniadze na siebie, M i siostre jego i dali nam, a teraz mieszkaja w moim).
Nie wazne.
Mialam dosc – ----- sie na maxa i mowie do meza tak:
Na kim ci zalezy? Na mnie, dzieciach – rodzinie, czy na mamie – dorosnij w koncu i zacznij decydoc sam a nie jak ci zagraja!
Broniles mnie chociaz troche w tej rozmowie? No troche, ale troche mama miala racji.
Jest urazona, idz sie jej zapytaj jak chcesz jak ona to odebrala – wiec ja na to: OK! Pewno ze pojde bo nie lubie jak sie gada o mnie pod ma nieobecnosc.
Wyszlam a tesciow akurat z lazienki wyszla – mowie czy mozemy pogadac i to w cztery oczy i maz tez.
A ona na to ze to sa sprawy miedzy nami i wogole i mamy byc cicho bo dzieci spia – a ja na to – ze nei lubie jak sie gada o mnei za moimi plecami i chce porozmawiac tu i teraz – a ona:
A co ty myslisze ze my nie mamy o czym innym rozmwaiac jak tylko o tobie!
A ja: No nei wiem o czym gadaliscie w pokoju, ale sie domyslam!
WOgole tak mna miotalo ze szok:
Ona do mnie ze M kocha nas nad zycie i ze ja przesadzam, histeryzuje, musze wyluzowac i wogole – wiec ja jej na to ze ok, mamy swoje klotnie w IE i staramy sie je rozwiazywac i wogole ale niech M nie gra swietego i nie mowi co mam robic i wogole.
A ona ze to nasze sprawy i sie nie bedzie wtracac i wogole – gdzie kuzwa sie wtracila bo zrobilam mu maglowanie mozgu w pokoju – wiec ja na to, odwracajac sie do meza:
MUsisz zdecydowac kto jest dla ciebie wazniejszy, My – lena, Oli i ja, czy cos innego, ustawic swoje priorytety itp A teciowa na o ze on mnie kocha nad zycie ze sama go chwililam ze tak super mi pomaga i wogole – i dalej ze ona sie nie miesza i mamy to rozwiazac sami – na co ja – ok, juz nic nie powiem – i nakrylam sie koldra – dobranoc.
Plakalam pol nocy – tlumaczac mezowi ze ja psychicznie tego tak juz nei wytrzymam ze matka nim steruje i ze on musi zdecydowac czy jestesmy dla niego wazni czy nie. Ach szal pal, mowie wam – w koncu powiedzialam ze w tym wszystkim juz balam sie ze to skonczy sie rozwodem – na co maz mnie przytulil i mowi: ze mnie kocha i dzieci, ze nigdy przenigdy tak niebedzie itp i zebym juz nie histeryzowala i szla spac.
Z rana oczy jak pizdy – teciow wchodzi do pokoju i pyta czy zrobic kanapki i kawe i do samolotu prowiant- na co ja: ze tak i tyle.
Potem sie umalowalam, maz oschly od rana znowu – na pozegnaine:
Tesciowa mowi bysmy rozwiazali sobie te problemy jakos i wgole: na co ja ze ok i ze sotrki za zamieszanie (skoro urazila ich moja histeria)
A tesc na lotnisku: Kasia my tez sie klocilismy ale to normalne, zalatwcie to miedzy soba i bedzie dobrze (tescia bardzo lubie) i wierze ze duzo powiedziane przez meza ze niby tato jego mocno urazony itp – to dopowiedzenia tesciowej – no nie wazne.
Tak to wyszlo.
Wymeczyl mnie ten urlop mowie wam szok, mysle ze i jeszcze mej rodzince dupe obrobiono – no bo przeciez zasugerowali oni ze Olusiowi moze byc cos nie tak (znajoma na chrzcinach chrzesniaka pytala moja rodzine czy Olusiowi cos nie jest, w sensie czy na cos nei choruje (sama specjalista od chorob i rehabilitacji osob)) moja babcia rowniez zaniepokojona – bo ma przyklad mej ciotki co ma syna z ADHD i tez obawia sie czy Olusiowi cos nie dolega).
No nie wazne, mysle ze wyszlo wszystko na BE i ZLE ze moja rodzina zrobila z Olusia chorego umyslowo bez powodu i wogole – pytanie tesciowej pierwszego dnia jak zjchalismy do nich – jak Oli jadl sam zupke i radzi sobie ok – przeciez on swietnie sobie radzi – czego ty chcesz d tego dziecka – a mna wstrzasnelo az – ale M stanal po mej stronie – mowiac ze niepokoi nas Olusia zachowanie, robienie podstawowych rzeczy jak siku i kupa nadala w pampka i wiele innych i musimy wybrac sie do lekarza – ech duzo by pisac.
Nastepnym razem lecimy do Pl za rok i to do M rodzicow najpierw (nastapilam zmiana – nie wiem kto o niej zdecydowal)) oraz Lene chrzcimy u mnie a nie jak Olusia u rodzicow meza, bo moja rodzina wieksza i babcia z dziadkiem starsi po prawie 80 lat nie dadza rady podrozowac tak jak bylo to na chrzcinach Olusia.
Oj dzialo sie dzialo, mowie wam.
Foxy dobrze Cie rozumiem co do klotni z tesciami,mezowie glupieja i zapominaja o swojej rodzinie ktora juz maja i jest wazniejsza- trzeba tyle nerwow stracic :-S . Co do histeri to jest ona uzasadniona bo Ty jedna a raptem przeciwko Tobie zmowa,a to nie Twoja rodzina i czujesz sie odstawiona jak obca.
Przerazilam sie Olim. To ze w pampera robi to u niektorych normalne- mojego jeszcze tez nie moge nauczyc si i kupa ,jest rozbrykany jakby nadpobudliwy,zlosnik i placzek. Malo mowi,a raczej nie chce powtarzac sie- wiem ze o rok mlodszy ale odrazu czlowiekowi nachodza takie mysli,tylko u nas neurolog mowila ze jak po 2 latkach nie zacznie mowic to wtedy do niej zglosic sie. Ja z checia poszlabym z nim do psychologa zeby poparl moje widzenie w wychowaniu,a m zeby konsekwentnie go wychowywal bo daje wlesc sobie na glowe i raz bawi sie,a za chwile krzyczy na malego. Mialabym wieksze poparcie w wychowaniu bo nawet tesciom moglibysmy wylorzyc kawe na lawe,ale m sie wzbrania myslac ze tylko psychicznie chorzy chodza po takich lekarzach.
Zlotym srodkiem jest byc z dala od tesciow i nie sluchac bzdetow,a sztuka jest nie brac niczego do siebie,nie nakrecac sie i nie histeryzowac ;-) - jak to robic skoro tak potrafia tescie i m wyprowadzac z rownowagi X(
A klotnie sa i beda ale najlepiej sie klocic z dala od tesciow zeby nie oceniali nas jako synowych.
A co najgorsze jak zauwazylas odrazu grozi to rozwodem w takich sytuacjach bo to tak przybiera na sile,ze nie idzie zapanowac kiedy wtraca sie osoby trzecie.
Szkoda Ciebie w tym bo nie powinnas sie denerwowac przy malutkim dziecku,a zmeczenie bylo zrozumiale i twoje histerie w tak krotkim czasie po porodzie- kobieta chce miec pewne podstawy rodziny- czyli maz wspierajacy
Foxy jeszcze jedno- siostry ciotecznej m dziewczynka ma 4 lata i nie sklada zdan ,ale sie nie przejmuja bo kazde dziecko rozwija sie w swoim czasie,a Twoj Oli raczej jakby cos byloby nie tak to w przedszkolu zwrociliby Ci uwage.
dzieki bladi za rady, bardzo pomocne, jestem silna i wiem ze jak cos maz pojdzie za mna ale ile to nerwow sluchanie tesciowej jak najezdza na kazdego! szok!
co do Olusia - on dopiero idzie do przedszkola we wrzesniu i to prywatnie bo dofinansowanie z rzadu nalezy mu sie dopiero w przyszkym roku gdyz rodzony jest po czerwcu 2010.
No nic, w sobote psycholog wiec dowiemy sie co i jak.
Rad to moze nie udziele tylko sama wiem jak to sie czlowiek czuje w tesciach- ile madrych rad pptrafia udzielic ,a przy tym nerwow struc. Ja to tesciowej przedwczoraj powiedzialam,ze traktuja nas jak16latki ktore wpadly i musza nas i dziecko wychowac i nie daja zyc.
Co fo psychologa to super bo bedziecie wiedziec na czym stoicie. Daj znac jak bylo bo jestem ciekawa co taki psycholog doradzi. :-*
Dziewczyny piszcie co u Was
-Lenka jak sobie radzisz?
Kasadro jak tam -bo w dupkę dostaniesz-zawsze się odzywałaś :P
Mileczko co u Ciebie?
Foxy odstresowałaś się już-pociesz się ,że nie musisz teściowej na co dzień oglądać i słuchać ;)
Zuzka to już nas dawno nie odwiedzała jak i Iguś czy Pscółka :(
Pozdrawiam wszystkie i tu mi się stawiać-koniec tego dobrego >;P
No dziewuszki piszemy.Już mowie co u mnie.Ta sprawa z wezieniem ,prawie dobiegła końca ,a ta osoba wyszła,to jeszcze troche potrawa,ale jestesmy dobrej mysli.Moje dzieci miały urodzinki-3l i 10l zrobiłam im wspolne bo dzieli ich 2 tyg i to by było bezsensu najpierw małemu a za 2 tyg córeczka .Dostali od nas trampoline,mam nadzieje ,ze juz tej pies nie pogryzie.Odchudzam sie bo lecimy we wrzesniu do POlski,to musze byc choc troche szczuplejsza:)buziaki piszcie ja sie jeszcze odezwe wkrótce bo musze cos znalaezc w necie pa
Hej dziewczyny, dawno sie nie odzywalam i mysle ze bedzie to jeszcze rzadziej teraz.
Troche ciezki okres przechodzimy, jestesmy w trakcie diagnozowania Olafka na autyzm, juz ruszylismy z wizytami do psycholoda (3cia wizyta teraz) oraz z lekarzami Irlandzki - na razie poszly listy refekrencyjne kierujace nas do specjalistow, badanie laryngologiczne, potem logopeda, byc moze neurolog itp. Jest mi ciezko, tyle przeszlismy z ciazami i niwem jak mam sobie radzic z tym, Oli pokazuje cechy autyzmu, ja sama to widze, najgorsze sa jego ataki furii jak cos zabronisz, zabierzesz z placu zabaw itp, nawet nie poslucha sie ciebie jak jestes u kogos, u poloznej nie reagowla na me zakazy itp, duzo by pisac.
Lene wysylaja do zbadania przez ich lekarza bo slabo tyje mi, znaczy idzie po swoim centylu, no ale slabo, jest na Nutramigenieni bo ma skaza, ale irlandczycy chyba chca odejsc na rzecz Aptamilu (odpowiednika Bebilonu) choc ja nie sadze by to pomoglo bo Lena miala zatwardzenia i teraz nadal przy Nutramigenie ma placki na skorze cos jak skaza, atopowe zapalenie skory itp. RObimy tez usg bioderek by upewnic sie ze gra wszystko. Mase kasy na lekarzy, dlugi proces, plakac mi sie chce, choc musze byc silna dla mych dzieci, maz mnie wspiera jak moze.
Nie wiem co bedzie z szukaniem niani, powrotem do pracy itp.
odezwe sie potem, pa
czesc dziewczyny,u mnie nic nowego narazie. robie obiadek dla meza, chodze do pracy...urlop dopiero w sierpniu mam i tylko na tydzien,takze niewiele. pogoda taka srednia,cieplo jest ale w jeziorze juz sie nie wykapie. brzuchol boli,zaraz @ dostane i tak w kolko...
foxy ty bidulo z tymi dziecmi,najpierw czlowiek sie stara tyle zeby dzidzie miec a potem takie problemy,no ale trzeba dawac sobie rade.a ty silna jestes i napewno dasz sobie rade!!!maz pomaga i jestescie wspaniala rodzinka :-)
kasandro ale te twoje dzieciuki juz wieeeeeelkie ;-)10 lat ma cora, ja cie krece.... :-)
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża