dobra ide spac dobranoc i karaluchy pod poduchy joł
PSCÓŁKA07-10-2009 22:06
Mój też kopci. Toczę z nim wojnę o to. Sama nie paliłam przez rok, ale znów niestety zaczęłam :( Trzeba znów rzucić. Może uda mi się go teraz zmotywować.
Co do kąpania we wrzątku to mogę sobie z twoim M podać rękę. Uwielbiam gorącą wodę.
iguś07-10-2009 22:16
Pcółka odpisał mi lekarz tak;
obnizony % plemników o prawidłowej budowie Z powazaniem JD
i nic więcej ;(((
dziewczynki dziś niepogadam bo akurat z siostra jestem na skaypa ale ślę moc buziaków;)))
PSCÓŁKA07-10-2009 22:19
No to faktycznie bardzo się postarał. I wiele wniósł nowego do tego co już wiem. Dzięki wielkie Iguś za info. Baw się dobrze.
zuzka0108-10-2009 09:37
Kasandro czy @ już przylazła ?
Pscółka badz dzielna ja Cie dobrze rozumiem, ja tez tak sobie myslalam , obwinialam Boga, mialam zal, pytalam za co, dlaczego ? co zlego zrobilam ? moje myslenie diameralnie zmienilam kiedy napsalam list do zakonnicy, jej @ znalazlam na stronie poronienia, Ona mi odpisala.... wkleje Wam tu ten list, bo wiem ze Wy i tylko Wy mozecie go przeczytac...
Wiara czyni cuda , dostalam listem od zakonnic pasek Sw.Dominika i medalik, nosze i modle się do Niego, to pomaga ukoić nerwy....poza tym moze kojarzycie moze nie ale nasza torebka jako pierwsza napisala mi o pasku i medaliku a teraz ......... :)) juz wiecie - zobaczcie wiara czyni cuda, czytalam swiadectwa kobiet ktore latami nie zachodzily, pasek dzialal cuda :)) ja w to wierze :))
dziewczyny z tego co wiem to papierosy bardzo uposledzaja czynnosc plemnikow, jak cos poszukam w necie wkleje a teraz fragment listu :))
Pani Katarzyno droga!
To prawda, ze spotakało Panią ciężkie doświadczenie. Nie ma słów aby pocieszyc po stracie dzieci. Może jednak, mimo wszystko pocieszy Pania to, że za dzieci, które odeszły nie trzeba się modlić, mozna natomiast modlic się do nich, je prosić o wstawiennictwo u Pana Boga. Macie Państwo, cała Rodzina swoich orędowników w niebie - to właśnie Wasze Dzieci. Podkreslam, dzieci a nie aniołki. My ludzie nigdy nie bedziemy aniolami - bo i po co? Jestesmy ludżmi, dziećmi Boga.
Mysle, Pani Kasiu, że niepotrzebnie, zbyt pochopnie obwinai Pani Pana Boga, wygląda to tak, jakby szukała Pani winnego tego, że nie może już Pani mieć więcej dzieci. To niczyja wina. Może już nie ten czas? A może jeszcze nie ten czas? Nie iwem. Nie znam odpowiedzi. Wiem jedno, że nie należy dzieka traktowac instrumentalnie, chcieć go za wszelką cenę.
Czy naprawde nie ma Pani z czego się cieszyc, za co dziekować Panu Bogu? Ma Pani przeciez bliżniaczki, które na pewno są pociechą i radością, ma Pani Męża i dalsza Rodzine. Może warto na spokojnie podejść do "problemu" - zapytac Pana Boga dlaczego tak się dzieje a nie obwiniać Go. Niech Pani popatrzy jak to jest - z jednej strony ma Pani żal i pretensje a z drugiej oczekuje Pani, że On obdarzy pania dzieckiem... może trzeba pokory w proszeniu, cierpliwości i pokoju serca? Stres na pewno nie sprzyja zajściu w ciążę - ale to Pani wie lepiej ode mnie.
Pani Kasiu, bedziemy się za Panią i Pani Najbliższych modliły. Jesli jest to wolą Pan, Dawcy wszelkiego zycia to zostamnie Pani jeszcze matką, czego najserdeczniej życzę.
Przepraszam za to przydługie "kazanie" ale martwię się Pani stanem i chcę pomóc.
Prosze mi wierzyc, modlitwa i wiara naprawde czynią cuda. Doswiadczyłam tego niejako na własnej skórze i znam doświadczenia bardzo wielu osób.
Prosze nie tracić nadziei i wiary, wyzbyć się żalu a uzbroić w cierpliwość i prosić z pokora o nowe zycie.
Wiem, że nie jest Pani łatwo, żałobę po dzieciaczkach trzeba przezyć ale Pani Ją przezyje i jeszcze będzie dobrze.
zuzka0108-10-2009 09:43
to z netu
Badania uczonych z Kanady dowiodły, że palenie w znaczny sposób szkodzi plemnikom.
Badacze przeprowadzili swoje eksperymenty na myszach. Ale wyniki odnoszą się także do ludzi. Udowodniono, że papierosy uszkadzają DNA plemników. Zmiany są trwałe, co skutuje nieodwracalnymi zmianami genetycznymi.
Przez sześć lub dwanaście tygodni wystawiano myszy na działanie dymu papierosowego. Okazało się, że po 12 tygodniach w plemnikach myszy było o 70 proc. więcej mutacji niż zwykle. Po 6 tygodniach mutacji było o 40 proc. więcej.
Konkluzja jest prosta: im dłużej palisz, tym więcej krzywdy wyrządzasz przyszłym dzieciom. Lepiej więc jak najszybciej odstawić papierosy. Inaczej nawet twoje przyszłe dzieci odczują skutki twojego palenia.
U palaczy plemniki są mniej ruchliwe, co utrudnia zapłodnienie. Palenie szkodzi też kobietom, nikotyna "spala" bowiem estrogeny. W efekcie palaczki szybciej się starzeją i szybciej wchodzą w okres okołomenopauzalny.
Witajcie kochaniutkie:)
u mnie bez zmian- mdłości nadal są i nie chcą mnie opuścić, ale idzie z tym wytrzymać- przynajmniej wiem, ze fasolka jest i mam nadzieję, że jest z nią wszystko ok. W przyszla srode mam wizyte u gina- juz sie nie moge doczekac:):):)
Piersi bolą coraz bardziej a właściwie to brodawki- nie mogę ich dotknąć. Zaczynam nie miescic sie juz w spodnie- waga ta sama ale w pasie przybywa:):):):) a to dopiero 7 tc:):):):)
Tak jak pisala Zuzia:)
mnie baaardzo pomogly modlitwy do sw. Dominika.Pasek sw. Dominika, medalik i modlitwy otrzymalam od siostr 20 lipca br.a 25 wrzesnia- w nasza rocznice slubu- druga pozytywna beta potwierdzila to, ze stalam sie posiadaczka upragnionej, wyczekiwanej fasoleczki:):):) Cudowne uczucie:):):)
Powiem Wam, ze po pierwszym miesiacu- kiedy przyszla @ zalamalam sie i przez chwile pomyslalam, ze pewnie "to" nic nie da, ze dalej nie bede miec fasolki. Teraz wstydze sie tych moich mysli. Jednak wowczas- nie wiem jak to sie stalo, ale to pewnie zasluga sw. Dominika ja nadal i jeszcze wiecej modlilam sie chociaz czulam psychicznie, ze "upadlam". Podnioslam sie, stwierdzilam z M, ze sie nie staramy choc nadal sie modlilam a tu....... mila niespodzianka:):):) To jest najpiekniejsze:):):):)
Powiem Wam, ze caly czas modlilam sie -nie o fasolke, ale o siostry zakonne o ich wstawiennictwo. Oprocz modlitw do sw. Dominika odmawialam modlitwe "paprykowa"- tak nazywaja ja dziewczyny z innego formu, ktore mi ja polecily. Te ktore ja odmawialy zachodzily w ciaze. Podam Wam ja- i mam nadzieje, ze nie bedziecie miec mi tego za zle,
"Maryjo Matko Jezusa
pod swoim sercem nosilas Zbawiciela Swiata,
dzieki Lasce Ojca Naczego w Niebiosach poznalas
czym jest radosc i bol macierzynstwa.
Znasz moje imie, znasz moja udreke i smutek,
z ukochanym malzonkiem nie mozemy doczekac sie upragnionego dzieciatka.
Wierze, ze dziecko przychodzi na swiat dlatego, ze tego chce Bog.
Dlatego z gleboka wiara i ufnoscia blagam Cie o wyproszenie u Stworcy Laski macierzynstwa.
Amen"
Odkad otrzymalam te modlitwe, odmawiam ja codziennie- rowniez za Was Kochaniutkie:)
Zobaczycie, ze juz niedlugo i Wy dolaczycie do mnie i bedziemy sie wszyscy razem cieszyc:):):)
Trzeba tylko wierzyc, wierzyc, wierzyc i "podniesc sie"- bo wiara czyni cuda!
Mnie sie to udalo i Wam sie uda.
torebka08-10-2009 10:40
Zuziu:)
siostry ladnie Tobie napisaly.
Ja pisalam im kazdego miesiaca- a one zawsze mi odpisywaly- pisaly slowa otuchy i moze to mnie tez w tym wszystkim pomoglo.
torebka08-10-2009 10:49
Ostatnio bardzo przejelam sie nasza Kochana Foxylady- dwie noce z rzedu nie moglam spac.
Jak ona teraz musi cierpiec. Szkoda mi jej. Zycie czasami jest strasznie okrutne.
Mam caly czas nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.
Kochana- wiem, ze jest Ci ciezko ze wszystkim- nawet z sama soba, ale musisz Skarbie sie podniesc, muuuusisz dalej zyc i przyjac zycie takie jakie Ci jest dane.
Kazdy z nas otrzymuje od zycia "jakis krzyz"- jeden "lzejszy" drugi "ciezszy". Ty nalezysz do tych drugich, ale pamietaj ze to Twoje cierpienie bedzie Ci kiedys wynagrodzone podwojnie.
Modle sie caly czas za Was bys miala duzo sily by przetrwac te ciezkie chwile.
Trzymaj sie Kochana.
zuzka0108-10-2009 10:52
torebko odbierz poczte na nk :))
PSCÓŁKA08-10-2009 11:14
Torebko dzięki wielkie za słowa otuch i modliwtwę. Aż się popłakałam. Chcę wiezrzyć że mi się uda ale jakoś coraz trudniej mi to przychodzi. Modlitwy pomagają - ale najczęściej kończą się płaczem.
Cieszę się, że u Was wszystko w porządku i również za to się modlę. Cieszę się też że nie zapomniałaś o nas i nadal nas wspierasz. To naprawdę jaest nam bardzo potrzebne. Dobaj o siebie i o maleśtwo kochana, i zaglądaj do nas jaknajczęściej bo jesteś dla nas iskierką nadziei, że każdej z nas może się udać spełnić to najwiękasze marzenie.
Zuziu kochana - dzięki za przytoczenie listu. Piękny, ale powiem Ci szczerze, że wszystko co napisała Siostra - wszytskie uświadamiamy sobie od dawna, to że mamy za co Panu dziękowac itd, że każdym ma coś pisane że może jescze nie ten czas itd. Jedną rzecz tylko mi uswiadomiła że nie można mieć do Boga żalu i jednocześnie go prosić o coś... Przemyślę to sobie, może uda mi się zmienić coś w swoim myśleniu.
Dzięki za info o papierochach. Muszę ten artykół dac do przeczytania M. On niby wie że one szkodza itd, ale może po przeczytaniu... Muszę go jakoś zmotywować żeby rzucił. Tym bardziej że juz pół roku nie palił.
Pa kochane odezwę się potem.
torebka08-10-2009 11:15
Zuzia:)
odp:):):):):)
torebka08-10-2009 11:17
Zuziu:)
za pozno chyba weszam na NK, juz Cie nie widze tam wiec pewnie juz sie wylogowalas.
torebka08-10-2009 11:19
Pscolka:)
pewnie, ze bede Was odwiedzac:) w koncu teraz mam duzo czasu:):):)
Ostatnio nie pisalam bo bardzo zmartwilam sie FoxyLady- wciaz o niej mysle i wciaz mam nadzieje ze bedzie ok.
a Ty Kochana trzymaj sie, odpedz od siebie zle mysli, a wszystko ulozy sie pomyslnie, zobaczysz:):):)
iguś08-10-2009 12:31
Pcóła masz wiadomość na nk;)
iguś08-10-2009 12:38
Torebka i Zuza dziękuję za te słowa bardzo dają do myślenia ech kurczę nie mogE skupic na pisaniu;
Milka no byłam w urzędzie podpis dałam i rzadnej propozycji pracy -wyslałam kolejne cv ale odzewu brak;(
kiedyś jakieś 6 lat temu myslałm o swoim interesie ale jakoś się paliłam do jego realizacji a teraz to juz wogóle zerzarły by oplaty zusy no i kasa ilez trzeba jej mieć nie to nie dla mnie ,bałabym się że popodłabym w długi
Kasandro widzę że popalasz ja też tak do końca nierzuciłam ,palę mniej bo 2 dziennie ale jakoś niemam tak silnej woli byc te dwa kiepy niepopalać, po śniadanku i po popołudniu zrobie herbatkę i drugiego zakopcę głupi nawyk! wiem
tak papierosy szkodzą plemnikom jak i alkochol równierz ale naszym komóreczkom jajowym tez nie słurzą ;((
Foxylady08-10-2009 12:46
Hej kochane, juz jestem w domu. Wypuscili mnie choc mialam lekka tempke, ale dostalam antybiotyk i przeciwbolowe.
Mam L4 do 20/10 i badania hcg 11/10 i 14/10 jesli beta nie spadnie to beda musieli wyplukac pozostalosci ciazy z jajowodu – uratowali mi go.
Owulacja byla z prawego ale lewy przejal jajeczko.
Przyczyna: zablokowany jajowod, wiec HSC badanie nie jest tak dokladne, bo posrednio potwierdzilo droznosc, no a okazalo sie ze jednak byl zablokowany.
Mialma szczescie ze nie pekl i wogole obylo sie bez usuniecia go.
Sprawdzili z zewnatrz prawy i jest ok, ale wewnatrz nie, wiec jak tylko kontrolne badania wyjda ok to po 6 tyg do miesiaca moga zrobic hsg.
Potem mozemy sie starac, a jak nie to zajmie sie nami juz klinika nieplodnosci na ubezpieczenie tyle ze jest kolejka i trzeb czekac.
Czuje sie dobrze, przykro bylo w dniu diagnozy, czulam ze cos we mnie umarlo, ale wspaniala opieka i lekarze podnosza na duchu, no i moj maz – najwspanialasza osoba na swiecei i rodzinka.
Teraz bede odpoczywc i czekac na pierwsza " po. Moze byc ciezka, mowia ze cos kolo poronienia wiec dostalam przecibolwe i mam braz rozkurczowe.
Wszystko pokrylo moje ubezpiueczenie wiec za nic nie placilam.
Teraz pospie troche a wieczorem was poodwiedzam, buziaki kochane – i nie martwcie sie – SILNA ZE MNIE BABKA I DAM RADE!!!
iguś08-10-2009 12:59
Foxylady ty slonko kochane nasze ;))) wiesz nie chcę żeby zabrzmiało głupio ??!! ale cieszę się wszytsko z Tobą wporządku że jajowód jest uratowany;!!)))że obyło się bez komplikacji ;)) trzymaj się kochaniutka jesteśmy z TOBĄ!!
to znaczy że pierwsze hsg dalo fałszywą diagnozę ? bo wynika z tego co piszesz że jeden miałaś zablokowany? i teraz znowu hsg by udroznić?
bucik08-10-2009 13:14
Foxy dziewczyno podziwiam Cie bardzo!!! coz za charakter!!!! Martwilysmy sie bardzo o Ciebie. Dobrze ze mialas kompetenta opieke i uratowali jajowod. Ja moja droga sciskam Cie mocno, nie wiem co moglabym zrobic wiecej....
Pisz do nas
iguś08-10-2009 13:31
Kasandro jesli chodzi jakos plemników owszem zmieniają się mój m miał w maju w 2007 potem w maju 2009r
i troszk się zmieniły
ilosć ejakulatu w 1ml było 84,1ml a jest 62,7ml
plemniki nieruchome było 6% jest 17%
plemniki prawidłowo ruchliwe było 89% jest 83%
i pokazały się leukocyty-białko 1% na szczęście jest to znikoma ilość i lekarz na razie niec niedał mu ale za rok znowu ma powtórzyć czy nie wzrosło
także naprawde warto powtarzać co jakiś czas niby aż tak różnicy niema w nasieniu przez te dwa lata ale jednak widoczna jest
przed badaniem niewolno M współżyc z toba 5 dni;( żadnych leków, papierosów i alkocholu także do dzieła napewno bedzie ok;))
wiecie co ostatnio wpadł mi artykół w ręce o ,,nieplodności izopatycznej''
to jest nieplodność niewiadomego pochodzenia wszystkie wyniki partnerw są ok a nadal dziecka brak;(
i ze leczenie polega na terapi psychologicznej obojga partnerów gdyz podstawą przy prawidłowych badań czynnikiem braku dziecka odgrywa tu rola psychiki taką niepłodnosć stwierdza się u kilkudziesiąt par małżeńskich;
co o tym sadzicie?
Przyjaciółki
dobra ide spac dobranoc i karaluchy pod poduchy joł
Mój też kopci. Toczę z nim wojnę o to. Sama nie paliłam przez rok, ale znów niestety zaczęłam :( Trzeba znów rzucić. Może uda mi się go teraz zmotywować.
Co do kąpania we wrzątku to mogę sobie z twoim M podać rękę. Uwielbiam gorącą wodę.
Pcółka odpisał mi lekarz tak;
obnizony % plemników o prawidłowej budowie Z powazaniem JD
i nic więcej ;(((
dziewczynki dziś niepogadam bo akurat z siostra jestem na skaypa ale ślę moc buziaków;)))
No to faktycznie bardzo się postarał. I wiele wniósł nowego do tego co już wiem. Dzięki wielkie Iguś za info. Baw się dobrze.
Kasandro czy @ już przylazła ?
Pscółka badz dzielna ja Cie dobrze rozumiem, ja tez tak sobie myslalam , obwinialam Boga, mialam zal, pytalam za co, dlaczego ? co zlego zrobilam ? moje myslenie diameralnie zmienilam kiedy napsalam list do zakonnicy, jej @ znalazlam na stronie poronienia, Ona mi odpisala.... wkleje Wam tu ten list, bo wiem ze Wy i tylko Wy mozecie go przeczytac...
Wiara czyni cuda , dostalam listem od zakonnic pasek Sw.Dominika i medalik, nosze i modle się do Niego, to pomaga ukoić nerwy....poza tym moze kojarzycie moze nie ale nasza torebka jako pierwsza napisala mi o pasku i medaliku a teraz ......... :)) juz wiecie - zobaczcie wiara czyni cuda, czytalam swiadectwa kobiet ktore latami nie zachodzily, pasek dzialal cuda :)) ja w to wierze :))
dziewczyny z tego co wiem to papierosy bardzo uposledzaja czynnosc plemnikow, jak cos poszukam w necie wkleje a teraz fragment listu :))
Pani Katarzyno droga!
To prawda, ze spotakało Panią ciężkie doświadczenie. Nie ma słów aby pocieszyc po stracie dzieci. Może jednak, mimo wszystko pocieszy Pania to, że za dzieci, które odeszły nie trzeba się modlić, mozna natomiast modlic się do nich, je prosić o wstawiennictwo u Pana Boga. Macie Państwo, cała Rodzina swoich orędowników w niebie - to właśnie Wasze Dzieci. Podkreslam, dzieci a nie aniołki. My ludzie nigdy nie bedziemy aniolami - bo i po co? Jestesmy ludżmi, dziećmi Boga.
Mysle, Pani Kasiu, że niepotrzebnie, zbyt pochopnie obwinai Pani Pana Boga, wygląda to tak, jakby szukała Pani winnego tego, że nie może już Pani mieć więcej dzieci. To niczyja wina. Może już nie ten czas? A może jeszcze nie ten czas? Nie iwem. Nie znam odpowiedzi. Wiem jedno, że nie należy dzieka traktowac instrumentalnie, chcieć go za wszelką cenę.
Czy naprawde nie ma Pani z czego się cieszyc, za co dziekować Panu Bogu? Ma Pani przeciez bliżniaczki, które na pewno są pociechą i radością, ma Pani Męża i dalsza Rodzine. Może warto na spokojnie podejść do "problemu" - zapytac Pana Boga dlaczego tak się dzieje a nie obwiniać Go. Niech Pani popatrzy jak to jest - z jednej strony ma Pani żal i pretensje a z drugiej oczekuje Pani, że On obdarzy pania dzieckiem... może trzeba pokory w proszeniu, cierpliwości i pokoju serca? Stres na pewno nie sprzyja zajściu w ciążę - ale to Pani wie lepiej ode mnie.
Pani Kasiu, bedziemy się za Panią i Pani Najbliższych modliły. Jesli jest to wolą Pan, Dawcy wszelkiego zycia to zostamnie Pani jeszcze matką, czego najserdeczniej życzę.
Przepraszam za to przydługie "kazanie" ale martwię się Pani stanem i chcę pomóc.
Prosze mi wierzyc, modlitwa i wiara naprawde czynią cuda. Doswiadczyłam tego niejako na własnej skórze i znam doświadczenia bardzo wielu osób.
Prosze nie tracić nadziei i wiary, wyzbyć się żalu a uzbroić w cierpliwość i prosić z pokora o nowe zycie.
Wiem, że nie jest Pani łatwo, żałobę po dzieciaczkach trzeba przezyć ale Pani Ją przezyje i jeszcze będzie dobrze.
to z netu
Badania uczonych z Kanady dowiodły, że palenie w znaczny sposób szkodzi plemnikom.
Badacze przeprowadzili swoje eksperymenty na myszach. Ale wyniki odnoszą się także do ludzi. Udowodniono, że papierosy uszkadzają DNA plemników. Zmiany są trwałe, co skutuje nieodwracalnymi zmianami genetycznymi.
Przez sześć lub dwanaście tygodni wystawiano myszy na działanie dymu papierosowego. Okazało się, że po 12 tygodniach w plemnikach myszy było o 70 proc. więcej mutacji niż zwykle. Po 6 tygodniach mutacji było o 40 proc. więcej.
Konkluzja jest prosta: im dłużej palisz, tym więcej krzywdy wyrządzasz przyszłym dzieciom. Lepiej więc jak najszybciej odstawić papierosy. Inaczej nawet twoje przyszłe dzieci odczują skutki twojego palenia.
U palaczy plemniki są mniej ruchliwe, co utrudnia zapłodnienie. Palenie szkodzi też kobietom, nikotyna "spala" bowiem estrogeny. W efekcie palaczki szybciej się starzeją i szybciej wchodzą w okres okołomenopauzalny.
http://www.biomedical.pl/nalogi/palenie-a-impotencja-248.html
Witajcie kochaniutkie:)
u mnie bez zmian- mdłości nadal są i nie chcą mnie opuścić, ale idzie z tym wytrzymać- przynajmniej wiem, ze fasolka jest i mam nadzieję, że jest z nią wszystko ok. W przyszla srode mam wizyte u gina- juz sie nie moge doczekac:):):)
Piersi bolą coraz bardziej a właściwie to brodawki- nie mogę ich dotknąć. Zaczynam nie miescic sie juz w spodnie- waga ta sama ale w pasie przybywa:):):):) a to dopiero 7 tc:):):):)
Tak jak pisala Zuzia:)
mnie baaardzo pomogly modlitwy do sw. Dominika.Pasek sw. Dominika, medalik i modlitwy otrzymalam od siostr 20 lipca br.a 25 wrzesnia- w nasza rocznice slubu- druga pozytywna beta potwierdzila to, ze stalam sie posiadaczka upragnionej, wyczekiwanej fasoleczki:):):) Cudowne uczucie:):):)
Powiem Wam, ze po pierwszym miesiacu- kiedy przyszla @ zalamalam sie i przez chwile pomyslalam, ze pewnie "to" nic nie da, ze dalej nie bede miec fasolki. Teraz wstydze sie tych moich mysli. Jednak wowczas- nie wiem jak to sie stalo, ale to pewnie zasluga sw. Dominika ja nadal i jeszcze wiecej modlilam sie chociaz czulam psychicznie, ze "upadlam". Podnioslam sie, stwierdzilam z M, ze sie nie staramy choc nadal sie modlilam a tu....... mila niespodzianka:):):) To jest najpiekniejsze:):):):)
Powiem Wam, ze caly czas modlilam sie -nie o fasolke, ale o siostry zakonne o ich wstawiennictwo. Oprocz modlitw do sw. Dominika odmawialam modlitwe "paprykowa"- tak nazywaja ja dziewczyny z innego formu, ktore mi ja polecily. Te ktore ja odmawialy zachodzily w ciaze. Podam Wam ja- i mam nadzieje, ze nie bedziecie miec mi tego za zle,
"Maryjo Matko Jezusa
pod swoim sercem nosilas Zbawiciela Swiata,
dzieki Lasce Ojca Naczego w Niebiosach poznalas
czym jest radosc i bol macierzynstwa.
Znasz moje imie, znasz moja udreke i smutek,
z ukochanym malzonkiem nie mozemy doczekac sie upragnionego dzieciatka.
Wierze, ze dziecko przychodzi na swiat dlatego, ze tego chce Bog.
Dlatego z gleboka wiara i ufnoscia blagam Cie o wyproszenie u Stworcy Laski macierzynstwa.
Amen"
Odkad otrzymalam te modlitwe, odmawiam ja codziennie- rowniez za Was Kochaniutkie:)
Zobaczycie, ze juz niedlugo i Wy dolaczycie do mnie i bedziemy sie wszyscy razem cieszyc:):):)
Trzeba tylko wierzyc, wierzyc, wierzyc i "podniesc sie"- bo wiara czyni cuda!
Mnie sie to udalo i Wam sie uda.
Zuziu:)
siostry ladnie Tobie napisaly.
Ja pisalam im kazdego miesiaca- a one zawsze mi odpisywaly- pisaly slowa otuchy i moze to mnie tez w tym wszystkim pomoglo.
Ostatnio bardzo przejelam sie nasza Kochana Foxylady- dwie noce z rzedu nie moglam spac.
Jak ona teraz musi cierpiec. Szkoda mi jej. Zycie czasami jest strasznie okrutne.
Mam caly czas nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.
Kochana- wiem, ze jest Ci ciezko ze wszystkim- nawet z sama soba, ale musisz Skarbie sie podniesc, muuuusisz dalej zyc i przyjac zycie takie jakie Ci jest dane.
Kazdy z nas otrzymuje od zycia "jakis krzyz"- jeden "lzejszy" drugi "ciezszy". Ty nalezysz do tych drugich, ale pamietaj ze to Twoje cierpienie bedzie Ci kiedys wynagrodzone podwojnie.
Modle sie caly czas za Was bys miala duzo sily by przetrwac te ciezkie chwile.
Trzymaj sie Kochana.
torebko odbierz poczte na nk :))
Torebko dzięki wielkie za słowa otuch i modliwtwę. Aż się popłakałam. Chcę wiezrzyć że mi się uda ale jakoś coraz trudniej mi to przychodzi. Modlitwy pomagają - ale najczęściej kończą się płaczem.
Cieszę się, że u Was wszystko w porządku i również za to się modlę. Cieszę się też że nie zapomniałaś o nas i nadal nas wspierasz. To naprawdę jaest nam bardzo potrzebne. Dobaj o siebie i o maleśtwo kochana, i zaglądaj do nas jaknajczęściej bo jesteś dla nas iskierką nadziei, że każdej z nas może się udać spełnić to najwiękasze marzenie.
Zuziu kochana - dzięki za przytoczenie listu. Piękny, ale powiem Ci szczerze, że wszystko co napisała Siostra - wszytskie uświadamiamy sobie od dawna, to że mamy za co Panu dziękowac itd, że każdym ma coś pisane że może jescze nie ten czas itd. Jedną rzecz tylko mi uswiadomiła że nie można mieć do Boga żalu i jednocześnie go prosić o coś... Przemyślę to sobie, może uda mi się zmienić coś w swoim myśleniu.
Dzięki za info o papierochach. Muszę ten artykół dac do przeczytania M. On niby wie że one szkodza itd, ale może po przeczytaniu... Muszę go jakoś zmotywować żeby rzucił. Tym bardziej że juz pół roku nie palił.
Pa kochane odezwę się potem.
Zuzia:)
odp:):):):):)
Zuziu:)
za pozno chyba weszam na NK, juz Cie nie widze tam wiec pewnie juz sie wylogowalas.
Pscolka:)
pewnie, ze bede Was odwiedzac:) w koncu teraz mam duzo czasu:):):)
Ostatnio nie pisalam bo bardzo zmartwilam sie FoxyLady- wciaz o niej mysle i wciaz mam nadzieje ze bedzie ok.
a Ty Kochana trzymaj sie, odpedz od siebie zle mysli, a wszystko ulozy sie pomyslnie, zobaczysz:):):)
Pcóła masz wiadomość na nk;)
Torebka i Zuza dziękuję za te słowa bardzo dają do myślenia ech kurczę nie mogE skupic na pisaniu;
Milka no byłam w urzędzie podpis dałam i rzadnej propozycji pracy -wyslałam kolejne cv ale odzewu brak;(
kiedyś jakieś 6 lat temu myslałm o swoim interesie ale jakoś się paliłam do jego realizacji a teraz to juz wogóle zerzarły by oplaty zusy no i kasa ilez trzeba jej mieć nie to nie dla mnie ,bałabym się że popodłabym w długi
Kasandro widzę że popalasz ja też tak do końca nierzuciłam ,palę mniej bo 2 dziennie ale jakoś niemam tak silnej woli byc te dwa kiepy niepopalać, po śniadanku i po popołudniu zrobie herbatkę i drugiego zakopcę głupi nawyk! wiem
tak papierosy szkodzą plemnikom jak i alkochol równierz ale naszym komóreczkom jajowym tez nie słurzą ;((
Hej kochane, juz jestem w domu. Wypuscili mnie choc mialam lekka tempke, ale dostalam antybiotyk i przeciwbolowe.
Mam L4 do 20/10 i badania hcg 11/10 i 14/10 jesli beta nie spadnie to beda musieli wyplukac pozostalosci ciazy z jajowodu – uratowali mi go.
Owulacja byla z prawego ale lewy przejal jajeczko.
Przyczyna: zablokowany jajowod, wiec HSC badanie nie jest tak dokladne, bo posrednio potwierdzilo droznosc, no a okazalo sie ze jednak byl zablokowany.
Mialma szczescie ze nie pekl i wogole obylo sie bez usuniecia go.
Sprawdzili z zewnatrz prawy i jest ok, ale wewnatrz nie, wiec jak tylko kontrolne badania wyjda ok to po 6 tyg do miesiaca moga zrobic hsg.
Potem mozemy sie starac, a jak nie to zajmie sie nami juz klinika nieplodnosci na ubezpieczenie tyle ze jest kolejka i trzeb czekac.
Czuje sie dobrze, przykro bylo w dniu diagnozy, czulam ze cos we mnie umarlo, ale wspaniala opieka i lekarze podnosza na duchu, no i moj maz – najwspanialasza osoba na swiecei i rodzinka.
Teraz bede odpoczywc i czekac na pierwsza " po. Moze byc ciezka, mowia ze cos kolo poronienia wiec dostalam przecibolwe i mam braz rozkurczowe.
Wszystko pokrylo moje ubezpiueczenie wiec za nic nie placilam.
Teraz pospie troche a wieczorem was poodwiedzam, buziaki kochane – i nie martwcie sie – SILNA ZE MNIE BABKA I DAM RADE!!!
Foxylady ty slonko kochane nasze ;))) wiesz nie chcę żeby zabrzmiało głupio ??!! ale cieszę się wszytsko z Tobą wporządku że jajowód jest uratowany;!!)))że obyło się bez komplikacji ;)) trzymaj się kochaniutka jesteśmy z TOBĄ!!
to znaczy że pierwsze hsg dalo fałszywą diagnozę ? bo wynika z tego co piszesz że jeden miałaś zablokowany? i teraz znowu hsg by udroznić?
Foxy dziewczyno podziwiam Cie bardzo!!! coz za charakter!!!! Martwilysmy sie bardzo o Ciebie. Dobrze ze mialas kompetenta opieke i uratowali jajowod. Ja moja droga sciskam Cie mocno, nie wiem co moglabym zrobic wiecej....
Pisz do nas
Kasandro jesli chodzi jakos plemników owszem zmieniają się mój m miał w maju w 2007 potem w maju 2009r
i troszk się zmieniły
ilosć ejakulatu w 1ml było 84,1ml a jest 62,7ml
plemniki nieruchome było 6% jest 17%
plemniki prawidłowo ruchliwe było 89% jest 83%
i pokazały się leukocyty-białko 1% na szczęście jest to znikoma ilość i lekarz na razie niec niedał mu ale za rok znowu ma powtórzyć czy nie wzrosło
także naprawde warto powtarzać co jakiś czas niby aż tak różnicy niema w nasieniu przez te dwa lata ale jednak widoczna jest
przed badaniem niewolno M współżyc z toba 5 dni;( żadnych leków, papierosów i alkocholu także do dzieła napewno bedzie ok;))
wiecie co ostatnio wpadł mi artykół w ręce o ,,nieplodności izopatycznej''
to jest nieplodność niewiadomego pochodzenia wszystkie wyniki partnerw są ok a nadal dziecka brak;(
i ze leczenie polega na terapi psychologicznej obojga partnerów gdyz podstawą przy prawidłowych badań czynnikiem braku dziecka odgrywa tu rola psychiki taką niepłodnosć stwierdza się u kilkudziesiąt par małżeńskich;
co o tym sadzicie?
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża