a może udało by ci się do przychodni pójść żeby położna tylko posłuchała tętno płodu.ja kiedyś tak zrobiłam jak się wystraszyłam i poszłam do mojej przychodni a tak ogólnie to wogłóle do ginekologa tam nie chodę i na szczęście położna była miła i posłuchała tętno i mnie uspokoiła i powiedziała że jak coś to mogę w 1dzień w tygodniu przychodzić.Za to do tej lekarki to nigdy w życiu już nie pujdę,mam większe zaufanie do jej położnych niż do niej.Tą gazetę M jak mama to ja kupuję od kilku miesięcy,na początku miałam problem ze znalezieniem jej,ale teraz kupuje zawsze w tym samym kiosku i jest co miesiąc,czeka na mnie:).może dzidzia ma po prostu lenia i się nie rusza,ale powód do niepokoju rzeczywiście jest przez ten upadek,też bym się martwiła,ja ci radzę iść do położnej i powiedzieć co i jak i poprosić o posłuchanie tętna,to trwa chwilę a może cię uspokoić.Byłam dzisiaj w zus-ie po druki do zasiłku rechabilitacyjnego bo kończy mi się 182dni chorobowego i muszę złożyć papiery o zasiłek,tak mi ta baba nagadała że już nie pamiętam co muszę ja wypisać,co lekarz a co zakład pracy:(ale lekarz na pewno będzie wiedział to mi powie.Zakręcone to
*******19-09-2007 19:21
Pól godz temu przyszlam do domu. Wysiedzialam si u lekarza 2 godz,bo taka byla kolejka. Polozne z przychodni do ktorej chodze mialy albo urlop albo porody wiec bylam skazana na lekarza prywatnego. A raczej lekarke. Na szczescie niec sie nie stalo dziecku,wszystko ma w jednym kawalku,sprawdzala mi tez lozysko czy nie ma krwiaka i nie ma :)) ale jak to nazwala jest to niska ciaza i czasami moge nie czuc ruchow albo z tego moze mnie bolec w dole brzucha. Jednym slowem musze duzo lezec. Ale najwazniejsze ze jest wszystko w porzadku:)
A codo tego zasilku rechabilitacyjnego to kazdy kto pracuje a jest na L4 powyzej tych 182 dni musi skladac czy jak?
G19-09-2007 20:36
no to możesz być spokojna.Tak każda osoba będąca na L4 cały czas na tą samą chorobę(my akurat na ciąże)powyżej 182dni musi złożyć taki wniosek.Zus wypłaca chorobowe właśnie tylko tyle dni i potem dostajesz zasiłek rechabilitacyjny do dnia porodu-to jest takie przedłużenie chorobowego.Wniosek taki trzeba złożyć 6tygodni przed upływem 182dni do zusu i oni w ciągu ok.3tygodni dają odpowiedż-nie słyszałam o odmownej decyzji i nie wzywają,zaocznie wydają w przypadku ciąży.Ja się zgapiłam i zostały mi tylko 3tygodnie na złożenie wniosku.Mam nadzieję,że nie będą robili problemów.Wogłóle bym o tym zapomniała bo nie wiele wiedziałam o co z tym chodzi,lekarz mi przypomniał i wyjaśnił
*******20-09-2007 07:07
Dobrze,ze o tym napisalas. Chociaz moje L4 raczej nie przekroczy 182 dni,bo to tylko 3 ms. Ja si w ogole nie znam na tych sprawach,faktycznie jest to zakrecone. Nie cierpie biegac po urzedach. A co dopiero bedzie po porodzie. I kto na to bedzie miec ochote.
A jednak kupilam wózek. Mialam nie kupowac ale taki sliczny byl i nie drogi jak na wózek. Co prawda nie kupilam go w sklepie tylko z internetu. Jutro albo w poniedzialek mi przysla i mam nadzieje,ze sie nie rozczaruje,bo wiadomo,ze zawsze lepiej cos dotknac nim sie kupi.
czarnulka8820-09-2007 13:11
nio racja hehe ja wózek kupuje dopiero w styczniu bo i tak nie mam go gdzie trzymać... ja też bym się nie znała na tch sprawach chociaz mnie tez czeka wizyta w zus-ie bo mam rente i będe musiała im zgłosic jeszcze że mam dziecko ;/ cóż w sobote zaczynam nauke przynajmniej w weekendy nie będę się nudzić pozdrowienia
G20-09-2007 13:42
Ja mam wrażenie że w tych sprawach urzędowych to jakoś ciężarne nie są dobrze informowane co i jak.Tak mi się wydaje...Ja bym chciała w połowie listopada kupić wózek,ale nie wiem jak to będzie bo się spłukaliśmy totalnie(tak to jest jak się dom buduje)nie wiem nawet czy do wypłaty n jedzenie nam wystarczy:(będzie trzeba od kogoś porzyczyć
czarnulka8820-09-2007 20:33
tak to jest jak pieniędzy zabraknie wtedy zawsze jest najtrudniej :( ja nie lubie pożyczać od kogoś ale co zrobić jeśli nie ma innego wyjścia :/
G20-09-2007 20:46
my chyba przez dłuższy czas tak będziemy mieli bo będziemy chcieli szybko spłacić porzyczkę bo następne większe pieniądze będą na coś w domu potrzebne i będzie trzeba wziąć nową,ale inaczej nie wybudujemy domu,na początek chociaż 1pokój wykończymy,byle było się gdzie podziać,bo z babcią jest nie łatwo i ciasno,nieraz już nerwowo nie wyrabiam.Jest wkurzająca,chyba jak każda babcia-są fajne ale jak się mieszka razem to jest inaczej.Za to jakie luzy będziemy mieli jak będziemy sami:).....yyyy to znaczy we troje:)cósz sami sobą we dwoje się nie nacieszyliśmy.Nie było nam pisane,ale i tak bywa:)
*******21-09-2007 10:34
Nie ma to jak własny kąt. Wiem coś o tym chociaż mieszkam z rodzicami ale oni mieszkają na górze a ja sama na dole,bo moja siostra się wyprowadziła do innego miasta z narzeczonym. Mam do dyspozycji dwa pokoje i kuchnię. Narazie jest smutno tak samemu,ale jak się urodzi mała to mam nadzieję,że wypełni tą pustkę swoim głośnym krzykiem:) Ja wole jeszcze nie myśleć o pieniądzach. Narazie mam odłożone na koncie 3 tys ale wiem,że to jest kropla w morzu potrzeb. Mieszkam z rodzicami to się dzielimy opłatami,ale wiem,że kiedyś tych pieniędzy może zabraknąć i pewnie zabraknie. Nie,nie chcę narazie o tym myśleć. To straszne,że wszystko toczy się wokół pieniędzy. Zamiast cieszyć się nowym życiem,które w nas rośnie to my się zamartwiamy,bo brakuje nam kasy.
A tak trochę z innej bajki,to jak się ruszają wsze maluszki? Bo moja po tym upadku się jakoś rozleniwiła i nie rusza się za bardzo.
G21-09-2007 10:53
mój od czasu do czasu ma leniwy dzień,ale najbardziej to się wierci wieczorem,tak kopie że aż cały brzuch skacze:)i nieraz mam kanciasty brzuch,wygląda to jak by chciał wstać na baczność i to nawet nieraz trochę boli jak się tak napina.w dzień to nieraz tylko pojedyncze kopniaki co jakiś czas czuje
*******21-09-2007 11:12
Pewnie się mu nudzi w nocy,bo sie nie ruszasz:) moja mała tylko raz miała taki niesamowicie ruchliwy dzień,że widać było jak takie małe zgrubienia "chodzą" mi po brzuchu. Tamtej nocy obudziła mnie swoimi ruchami,a tej nocy było spokojnie. Pewnie przesadzam z tym zamartwianiem się,zwłaszcza,że dwa dni temu byłam u lekarza i wszystko było ok,ale to przez ten strach,który musiałam przeżyć na początku ciązy,badania prenatalne itp.
czarnulka8821-09-2007 13:14
mój też się rusza zawsze wieczoram jak juz leże i jak za długo śpie to mnie budzi kopniakami. chodziż wczoraj sie bardzo zdenerwowałam ... chodzi o to że mój znowu zadzwonił... miał pretensje że się z nim nie spotykam boshe ja też mam swoje sprawy i innych znajomych z którymi się chce spotkać a nie to że siedze w domu i tylko czekam aż mu się zachce spotkać. albo gadał że ja ciągle w domu sprzątam i że jestem w ciąży to nie powinnam bez przesady jak umyje naczynia lub zamiote codziennie to mi się nic nie stanie a ruchy troche trzeba mieć a nie leżeć odłogiemi czekać an rozwiązanie prawda?? potem zwałił mnie z nóg pytaniem czy ja mu chce odebrać prawa rodzicielskie ?? boshe co za człowiek pewnie że nie chce bo do dziecka może zawsze przychodzić wystarczy że mnie powiadomi a on na to że będzie mi musiał płacić?? a ja na to żę no chyba tak skoro nie będziemy razem mieszkac i wogóle ;/ a on że on cche ze mną mieszkać ale ja nie chce ale powiedzcie mi gdzie ja mam mieszkać skoro ja mam tylko rente te marne 500zł on ma tysiac i chce iść na wynajem kawalerki bez przesady wynajem ok 700 zł i co zostanie z tego jak trzeba nakarmić 3 osoby w miechu kupic kosmatyki coś do domu itd nio jak ?? on mi mówi że jego mama mu pomoże dla mnie to jest śmieszne skoro idzie na swoje to idzie na swoje a nie! zreszta nie chce całe życie na wynajem mieszkać zreszta moja mama stwierdziła że to nie jest chłopak dla mnie skoro od początku mnie tak traktował a teraz nagle się obudził bo jest bliżej rozwiązania i się mną martwi ;/ śmieszne a najśmieszniejsze było to jak przez tele powiedział mi co bym zrobiła jakby chciał się ze mną zaręczyć ?? a ja odp że nie wiem. moja koleżanka ze mną była i cały czas podsłuchiwała tą rozmowe i mówiła że on trzęsie porami bo się boi płacenia i wogóle robi wszystko by mnie przekabacić na swoja strone a koleżanka mówił żebym się mu nie dała skoro nie jestem pewna czy chce z nim być. bo to że mamy ze sobą dziecko nie planowane to nie znaczy że musimy byc razem bo szczerze gdyby nie to dziecko juz dawno bym z nim nie była!! same pamiętacie co ja wam pisałam co on robi itd poprostu brak mi słów na tego człowieka w końcu pewnie jak będzie czas płacenia to napewno nagada coś na mnie i wogóle ale stwierdzam że z nikim sie nie powinno byc z musu a jak będzie miał chcęci to dzidzie może odwiedzać nawet całymi dniami racja?? tak szczerze to ja juz powoli nie wytrzymuje psychicznie ;( :( :( a jutro mam pierwszy dzień w szkole chociaż jakaś mała zmiana :)
G21-09-2007 15:11
nie znam was i waszej sprawy tak osobiście-na żywo ale z twoich relacji stwierdzam że twoja mama ma racje,miał swój czas żeby się wykazać i olał sprawę,jego wybór.Faktycznie będziecie mieli za mało pieniędzy na życie i na wszystko a to jednak ważne i nawet udany związek może mieć zgrzyty z braku kasy-takie jest życie niestety.To że jego rodzice by wam pomogli to nie jest rozwiązanie,z jakiej racji mają to robić i jak długo???nie mówię o jednorazowej pomocy co jaki czas czy coś takiego bo każdemu zdarza się dziura finansowa,ale przecież wam w każdym miesiącu by była potrzebna pomoc,zwłaszcza że ty masz szkołę i td.Dla ciebie i dziecka teraz najlepsze by było zostać u twoich rodziców,tak jak jest.Nie możesz zrezygnować z nauki,to by była największa głupota."Twój"facet(a raczej dupa nie facet)po jakimś czasie i tak by cię zaczął lekceważyć i ty będziesz siedziała w domu z dzieckiem a on by miał ważniejsze sprawy-koledzy,koleżanki i mnustwo ważniejszych zajęć.Może się mylę,ale takie odnosze wrażenie że to taki typ.Jak się mylę i za bardzo żle myślę o nim to z góry przepraszam.Najważniejsze to to że jeśli nie jesteś pewna co do niego to nie powinnaś z nim być a jeśli ci coś strzeli do głowy to nie bierz ślubu zbyt pochopnie to po prostu spakujesz się i wrócisz do mamy a tak to będzie wszystko bardziej skomplikowane
*******21-09-2007 20:44
Ja też tak uważam jak G. Zwłaszcza,że mam podobną sytuację. Mój były powiedział mi,że dopóki dziecko się nie urodzi to nie mamy o czym rozmawiać. A po jakimś czasie zaczął się do mnie odzywać,bo myślał,że dzięki temu będzie albo nie będzie musiał płacić alimentów. Teraz jak mój tak i twój "facet" Czarnulko,chcą sobie przyjść na gotowe. Po prostu uważam,że nie są gotowi do ojcostwa i kiedy dziecko zacznie płakać w nocy to znowu uciekną. I też uważam,że powinnaś posłuchać mamy. Ja posłuchałam. Tylko,że mnie to uświadamiało kilka osób i musieli użyć mocnych argumentów,bo jakby nie było to nadal go kocha,ale dzięki nim zrozumiałam,że z nim będę bardziej nieszczęśliwa niż bez niego. Masz wsparcie w rodzicach i to jest najważniejsze. Reszta jakoś sama się ułoży. Sama z resztą piszesz,że nie wytrzymujesz tego psychicznie. Ja też nie wytrzymywałam dopóki nie odcięłam się całkowicie od tej dupy a nie faceta jak to napisała G :) I teraz żyje mi się o wiele prościej. Myślę tylko o ubrankach,o wózkach no i o porodzie:))
G21-09-2007 21:07
Nie bądżcie głupie i nie dajcie się:)zwykle tak bywa że jak coś niedobrego dzieje się w małżeństwie i wogłóle w rodzinie to te biedne głupie kobiety nie potrafią się wyzwolić od męża który je w jakiś sposób unieszczśliwia i brną tak dalej z roku na rok i są zmęczone psychicznie a nie potrafią i nie mają siły i motywacji na to żeby to zmienić,to nie ich wina ale są bezradne.Najpierw jest nadzieja że się coś zmieni,on obiecuje i na chwilę się poprawia ona mu wieży i mija rok za rokiem a jest coraz gorzej.Potem myśl że przecież dziecko musi mieć ojca i pełną rodzinę a nie pomyśli taka matka o tym że to dziecko nie jest głuie i widzi co się dzieje i cierpi bo wiadomo że kocha oboje rodziców i jest mniej szczęcliwe w takiej rodzinie niż gdyby nie miało pełnej rodziny.Ale się rozpisałam:)ale to ważne,wiadomo młodzi ludzie nie myślą nieraz o takich rzeczach a to istotne dla dziecka w jakiej atmosferze się wychowuje,to zostaje na całe życie w psychice.Ja o tym wiem...niestety:(
*******22-09-2007 12:21
To jest tzw toksyczny związek. Ja sobie to dopiero uświadomiłam po pół roku od naszego rozstania. Jeszcze kilka tyg temu byłam w stanie mu wszystko wybaczyć i być z nim jeżeli tylko by tego chciał,nawet na jego warunkach!! Jednak jakiś tydzień temu miał miejsce taki mały splot zdarzeń,który mi pokazał,że on wcale sie niczym nie przejmuje jak to mi się żalił,a b. dobrze się bawi po imprezach i umawia z innymi dziewczynami. Czy tak się zachowuje ojciec,czy raczej gówniarz. I to mi otwarlo oczy na całą sytuację i zaczyna to do mnie dochodzić,że on się nigdy nie zmieni i faktycznie dziecko będzie mieć lepiej jak z nim nie będę niż jak będę.
G22-09-2007 14:12
w sumie to tak.Wiem po sobie jak można być kimś zaślepioną i na wszystko się godzić.Dopiero po czasie jak się na to spojrzy z dystansem to się oczy otwierają,niestety jesteśmy naiwnymi stworzeniami,ale co nas nie zabije to nas wzmocni
czarnulka8822-09-2007 17:00
G masz racje ale wiesz o tym że głupiemu nie przemówisz do rozumu ;/ ***** twój to przynajmniej dał se spokój a mój ciągle nalego na spotkanie i wogóle wszystkim się rządzi az szkoda gadać. i on nie rozumie dlaczego moi rodzice są tacy dla niego on mi gada że moi rodzice nastawiają mnie przeciwko niemu i zależy im na tym żęby płacił bez przesady co za dupy z nich są
;(
*******23-09-2007 10:24
Mój były dlatego się nie odzywa bo chciałby żebym to ja zabiegała o jego uczucia,żebym się prosiła o jego powrót do mnie i dziecka. To mnie obwinia o nasze rozstanie więc to ja mam co naprawiać a nie on. Jest to dla mnie śmieszne,bo przecież nie ja go zostawiłam tylko on mnie,bo jego mamusia a przede wszystkim siostrzyczka nagadały mu głupot na mój temat,że niby słyszały od kogoś coś na mój temat. Dziwne,że nie słyszały o mnie nic wcześniej tylko wtedy kiedy pojawiło się dziecko. Więc postanowiłam sobie,że jeżeli on się jescze skruszy (w co wątpię,bo przypuszczam,że nie odezwie się do mnie nawet po porodzie), to pozwolę mu na widywanie się z dzieckiem,ale na moich warunkach,ale jego matki i siotry nie chcę widzieć na oczy i nie pozwolę im na odwiedziny,bo zniszczyły mojemu dziecku życie już na starcie.
czarnulka8823-09-2007 12:10
wiesz ja miałam taką samą sytuacje :D że nagle jak sie pojawiło dziecko to mój słyszał że ja sie z kims spotykam a przedtem nic takiego nie słyszał bardzo dziwne po prostu chcą zwalić winne na nas bo to my jestesmy winne wszystkiemu
Smutno mi!
a może udało by ci się do przychodni pójść żeby położna tylko posłuchała tętno płodu.ja kiedyś tak zrobiłam jak się wystraszyłam i poszłam do mojej przychodni a tak ogólnie to wogłóle do ginekologa tam nie chodę i na szczęście położna była miła i posłuchała tętno i mnie uspokoiła i powiedziała że jak coś to mogę w 1dzień w tygodniu przychodzić.Za to do tej lekarki to nigdy w życiu już nie pujdę,mam większe zaufanie do jej położnych niż do niej.Tą gazetę M jak mama to ja kupuję od kilku miesięcy,na początku miałam problem ze znalezieniem jej,ale teraz kupuje zawsze w tym samym kiosku i jest co miesiąc,czeka na mnie:).może dzidzia ma po prostu lenia i się nie rusza,ale powód do niepokoju rzeczywiście jest przez ten upadek,też bym się martwiła,ja ci radzę iść do położnej i powiedzieć co i jak i poprosić o posłuchanie tętna,to trwa chwilę a może cię uspokoić.Byłam dzisiaj w zus-ie po druki do zasiłku rechabilitacyjnego bo kończy mi się 182dni chorobowego i muszę złożyć papiery o zasiłek,tak mi ta baba nagadała że już nie pamiętam co muszę ja wypisać,co lekarz a co zakład pracy:(ale lekarz na pewno będzie wiedział to mi powie.Zakręcone to
Pól godz temu przyszlam do domu. Wysiedzialam si u lekarza 2 godz,bo taka byla kolejka. Polozne z przychodni do ktorej chodze mialy albo urlop albo porody wiec bylam skazana na lekarza prywatnego. A raczej lekarke. Na szczescie niec sie nie stalo dziecku,wszystko ma w jednym kawalku,sprawdzala mi tez lozysko czy nie ma krwiaka i nie ma :)) ale jak to nazwala jest to niska ciaza i czasami moge nie czuc ruchow albo z tego moze mnie bolec w dole brzucha. Jednym slowem musze duzo lezec. Ale najwazniejsze ze jest wszystko w porzadku:)
A codo tego zasilku rechabilitacyjnego to kazdy kto pracuje a jest na L4 powyzej tych 182 dni musi skladac czy jak?
no to możesz być spokojna.Tak każda osoba będąca na L4 cały czas na tą samą chorobę(my akurat na ciąże)powyżej 182dni musi złożyć taki wniosek.Zus wypłaca chorobowe właśnie tylko tyle dni i potem dostajesz zasiłek rechabilitacyjny do dnia porodu-to jest takie przedłużenie chorobowego.Wniosek taki trzeba złożyć 6tygodni przed upływem 182dni do zusu i oni w ciągu ok.3tygodni dają odpowiedż-nie słyszałam o odmownej decyzji i nie wzywają,zaocznie wydają w przypadku ciąży.Ja się zgapiłam i zostały mi tylko 3tygodnie na złożenie wniosku.Mam nadzieję,że nie będą robili problemów.Wogłóle bym o tym zapomniała bo nie wiele wiedziałam o co z tym chodzi,lekarz mi przypomniał i wyjaśnił
Dobrze,ze o tym napisalas. Chociaz moje L4 raczej nie przekroczy 182 dni,bo to tylko 3 ms. Ja si w ogole nie znam na tych sprawach,faktycznie jest to zakrecone. Nie cierpie biegac po urzedach. A co dopiero bedzie po porodzie. I kto na to bedzie miec ochote.
A jednak kupilam wózek. Mialam nie kupowac ale taki sliczny byl i nie drogi jak na wózek. Co prawda nie kupilam go w sklepie tylko z internetu. Jutro albo w poniedzialek mi przysla i mam nadzieje,ze sie nie rozczaruje,bo wiadomo,ze zawsze lepiej cos dotknac nim sie kupi.
nio racja hehe ja wózek kupuje dopiero w styczniu bo i tak nie mam go gdzie trzymać... ja też bym się nie znała na tch sprawach chociaz mnie tez czeka wizyta w zus-ie bo mam rente i będe musiała im zgłosic jeszcze że mam dziecko ;/ cóż w sobote zaczynam nauke przynajmniej w weekendy nie będę się nudzić pozdrowienia
Ja mam wrażenie że w tych sprawach urzędowych to jakoś ciężarne nie są dobrze informowane co i jak.Tak mi się wydaje...Ja bym chciała w połowie listopada kupić wózek,ale nie wiem jak to będzie bo się spłukaliśmy totalnie(tak to jest jak się dom buduje)nie wiem nawet czy do wypłaty n jedzenie nam wystarczy:(będzie trzeba od kogoś porzyczyć
tak to jest jak pieniędzy zabraknie wtedy zawsze jest najtrudniej :( ja nie lubie pożyczać od kogoś ale co zrobić jeśli nie ma innego wyjścia :/
my chyba przez dłuższy czas tak będziemy mieli bo będziemy chcieli szybko spłacić porzyczkę bo następne większe pieniądze będą na coś w domu potrzebne i będzie trzeba wziąć nową,ale inaczej nie wybudujemy domu,na początek chociaż 1pokój wykończymy,byle było się gdzie podziać,bo z babcią jest nie łatwo i ciasno,nieraz już nerwowo nie wyrabiam.Jest wkurzająca,chyba jak każda babcia-są fajne ale jak się mieszka razem to jest inaczej.Za to jakie luzy będziemy mieli jak będziemy sami:).....yyyy to znaczy we troje:)cósz sami sobą we dwoje się nie nacieszyliśmy.Nie było nam pisane,ale i tak bywa:)
Nie ma to jak własny kąt. Wiem coś o tym chociaż mieszkam z rodzicami ale oni mieszkają na górze a ja sama na dole,bo moja siostra się wyprowadziła do innego miasta z narzeczonym. Mam do dyspozycji dwa pokoje i kuchnię. Narazie jest smutno tak samemu,ale jak się urodzi mała to mam nadzieję,że wypełni tą pustkę swoim głośnym krzykiem:) Ja wole jeszcze nie myśleć o pieniądzach. Narazie mam odłożone na koncie 3 tys ale wiem,że to jest kropla w morzu potrzeb. Mieszkam z rodzicami to się dzielimy opłatami,ale wiem,że kiedyś tych pieniędzy może zabraknąć i pewnie zabraknie. Nie,nie chcę narazie o tym myśleć. To straszne,że wszystko toczy się wokół pieniędzy. Zamiast cieszyć się nowym życiem,które w nas rośnie to my się zamartwiamy,bo brakuje nam kasy.
A tak trochę z innej bajki,to jak się ruszają wsze maluszki? Bo moja po tym upadku się jakoś rozleniwiła i nie rusza się za bardzo.
mój od czasu do czasu ma leniwy dzień,ale najbardziej to się wierci wieczorem,tak kopie że aż cały brzuch skacze:)i nieraz mam kanciasty brzuch,wygląda to jak by chciał wstać na baczność i to nawet nieraz trochę boli jak się tak napina.w dzień to nieraz tylko pojedyncze kopniaki co jakiś czas czuje
Pewnie się mu nudzi w nocy,bo sie nie ruszasz:) moja mała tylko raz miała taki niesamowicie ruchliwy dzień,że widać było jak takie małe zgrubienia "chodzą" mi po brzuchu. Tamtej nocy obudziła mnie swoimi ruchami,a tej nocy było spokojnie. Pewnie przesadzam z tym zamartwianiem się,zwłaszcza,że dwa dni temu byłam u lekarza i wszystko było ok,ale to przez ten strach,który musiałam przeżyć na początku ciązy,badania prenatalne itp.
mój też się rusza zawsze wieczoram jak juz leże i jak za długo śpie to mnie budzi kopniakami. chodziż wczoraj sie bardzo zdenerwowałam ... chodzi o to że mój znowu zadzwonił... miał pretensje że się z nim nie spotykam boshe ja też mam swoje sprawy i innych znajomych z którymi się chce spotkać a nie to że siedze w domu i tylko czekam aż mu się zachce spotkać. albo gadał że ja ciągle w domu sprzątam i że jestem w ciąży to nie powinnam bez przesady jak umyje naczynia lub zamiote codziennie to mi się nic nie stanie a ruchy troche trzeba mieć a nie leżeć odłogiemi czekać an rozwiązanie prawda?? potem zwałił mnie z nóg pytaniem czy ja mu chce odebrać prawa rodzicielskie ?? boshe co za człowiek pewnie że nie chce bo do dziecka może zawsze przychodzić wystarczy że mnie powiadomi a on na to że będzie mi musiał płacić?? a ja na to żę no chyba tak skoro nie będziemy razem mieszkac i wogóle ;/ a on że on cche ze mną mieszkać ale ja nie chce ale powiedzcie mi gdzie ja mam mieszkać skoro ja mam tylko rente te marne 500zł on ma tysiac i chce iść na wynajem kawalerki bez przesady wynajem ok 700 zł i co zostanie z tego jak trzeba nakarmić 3 osoby w miechu kupic kosmatyki coś do domu itd nio jak ?? on mi mówi że jego mama mu pomoże dla mnie to jest śmieszne skoro idzie na swoje to idzie na swoje a nie! zreszta nie chce całe życie na wynajem mieszkać zreszta moja mama stwierdziła że to nie jest chłopak dla mnie skoro od początku mnie tak traktował a teraz nagle się obudził bo jest bliżej rozwiązania i się mną martwi ;/ śmieszne a najśmieszniejsze było to jak przez tele powiedział mi co bym zrobiła jakby chciał się ze mną zaręczyć ?? a ja odp że nie wiem. moja koleżanka ze mną była i cały czas podsłuchiwała tą rozmowe i mówiła że on trzęsie porami bo się boi płacenia i wogóle robi wszystko by mnie przekabacić na swoja strone a koleżanka mówił żebym się mu nie dała skoro nie jestem pewna czy chce z nim być. bo to że mamy ze sobą dziecko nie planowane to nie znaczy że musimy byc razem bo szczerze gdyby nie to dziecko juz dawno bym z nim nie była!! same pamiętacie co ja wam pisałam co on robi itd poprostu brak mi słów na tego człowieka w końcu pewnie jak będzie czas płacenia to napewno nagada coś na mnie i wogóle ale stwierdzam że z nikim sie nie powinno byc z musu a jak będzie miał chcęci to dzidzie może odwiedzać nawet całymi dniami racja?? tak szczerze to ja juz powoli nie wytrzymuje psychicznie ;( :( :( a jutro mam pierwszy dzień w szkole chociaż jakaś mała zmiana :)
nie znam was i waszej sprawy tak osobiście-na żywo ale z twoich relacji stwierdzam że twoja mama ma racje,miał swój czas żeby się wykazać i olał sprawę,jego wybór.Faktycznie będziecie mieli za mało pieniędzy na życie i na wszystko a to jednak ważne i nawet udany związek może mieć zgrzyty z braku kasy-takie jest życie niestety.To że jego rodzice by wam pomogli to nie jest rozwiązanie,z jakiej racji mają to robić i jak długo???nie mówię o jednorazowej pomocy co jaki czas czy coś takiego bo każdemu zdarza się dziura finansowa,ale przecież wam w każdym miesiącu by była potrzebna pomoc,zwłaszcza że ty masz szkołę i td.Dla ciebie i dziecka teraz najlepsze by było zostać u twoich rodziców,tak jak jest.Nie możesz zrezygnować z nauki,to by była największa głupota."Twój"facet(a raczej dupa nie facet)po jakimś czasie i tak by cię zaczął lekceważyć i ty będziesz siedziała w domu z dzieckiem a on by miał ważniejsze sprawy-koledzy,koleżanki i mnustwo ważniejszych zajęć.Może się mylę,ale takie odnosze wrażenie że to taki typ.Jak się mylę i za bardzo żle myślę o nim to z góry przepraszam.Najważniejsze to to że jeśli nie jesteś pewna co do niego to nie powinnaś z nim być a jeśli ci coś strzeli do głowy to nie bierz ślubu zbyt pochopnie to po prostu spakujesz się i wrócisz do mamy a tak to będzie wszystko bardziej skomplikowane
Ja też tak uważam jak G. Zwłaszcza,że mam podobną sytuację. Mój były powiedział mi,że dopóki dziecko się nie urodzi to nie mamy o czym rozmawiać. A po jakimś czasie zaczął się do mnie odzywać,bo myślał,że dzięki temu będzie albo nie będzie musiał płacić alimentów. Teraz jak mój tak i twój "facet" Czarnulko,chcą sobie przyjść na gotowe. Po prostu uważam,że nie są gotowi do ojcostwa i kiedy dziecko zacznie płakać w nocy to znowu uciekną. I też uważam,że powinnaś posłuchać mamy. Ja posłuchałam. Tylko,że mnie to uświadamiało kilka osób i musieli użyć mocnych argumentów,bo jakby nie było to nadal go kocha,ale dzięki nim zrozumiałam,że z nim będę bardziej nieszczęśliwa niż bez niego. Masz wsparcie w rodzicach i to jest najważniejsze. Reszta jakoś sama się ułoży. Sama z resztą piszesz,że nie wytrzymujesz tego psychicznie. Ja też nie wytrzymywałam dopóki nie odcięłam się całkowicie od tej dupy a nie faceta jak to napisała G :) I teraz żyje mi się o wiele prościej. Myślę tylko o ubrankach,o wózkach no i o porodzie:))
Nie bądżcie głupie i nie dajcie się:)zwykle tak bywa że jak coś niedobrego dzieje się w małżeństwie i wogłóle w rodzinie to te biedne głupie kobiety nie potrafią się wyzwolić od męża który je w jakiś sposób unieszczśliwia i brną tak dalej z roku na rok i są zmęczone psychicznie a nie potrafią i nie mają siły i motywacji na to żeby to zmienić,to nie ich wina ale są bezradne.Najpierw jest nadzieja że się coś zmieni,on obiecuje i na chwilę się poprawia ona mu wieży i mija rok za rokiem a jest coraz gorzej.Potem myśl że przecież dziecko musi mieć ojca i pełną rodzinę a nie pomyśli taka matka o tym że to dziecko nie jest głuie i widzi co się dzieje i cierpi bo wiadomo że kocha oboje rodziców i jest mniej szczęcliwe w takiej rodzinie niż gdyby nie miało pełnej rodziny.Ale się rozpisałam:)ale to ważne,wiadomo młodzi ludzie nie myślą nieraz o takich rzeczach a to istotne dla dziecka w jakiej atmosferze się wychowuje,to zostaje na całe życie w psychice.Ja o tym wiem...niestety:(
To jest tzw toksyczny związek. Ja sobie to dopiero uświadomiłam po pół roku od naszego rozstania. Jeszcze kilka tyg temu byłam w stanie mu wszystko wybaczyć i być z nim jeżeli tylko by tego chciał,nawet na jego warunkach!! Jednak jakiś tydzień temu miał miejsce taki mały splot zdarzeń,który mi pokazał,że on wcale sie niczym nie przejmuje jak to mi się żalił,a b. dobrze się bawi po imprezach i umawia z innymi dziewczynami. Czy tak się zachowuje ojciec,czy raczej gówniarz. I to mi otwarlo oczy na całą sytuację i zaczyna to do mnie dochodzić,że on się nigdy nie zmieni i faktycznie dziecko będzie mieć lepiej jak z nim nie będę niż jak będę.
w sumie to tak.Wiem po sobie jak można być kimś zaślepioną i na wszystko się godzić.Dopiero po czasie jak się na to spojrzy z dystansem to się oczy otwierają,niestety jesteśmy naiwnymi stworzeniami,ale co nas nie zabije to nas wzmocni
G masz racje ale wiesz o tym że głupiemu nie przemówisz do rozumu ;/ ***** twój to przynajmniej dał se spokój a mój ciągle nalego na spotkanie i wogóle wszystkim się rządzi az szkoda gadać. i on nie rozumie dlaczego moi rodzice są tacy dla niego on mi gada że moi rodzice nastawiają mnie przeciwko niemu i zależy im na tym żęby płacił bez przesady co za dupy z nich są
;(
Mój były dlatego się nie odzywa bo chciałby żebym to ja zabiegała o jego uczucia,żebym się prosiła o jego powrót do mnie i dziecka. To mnie obwinia o nasze rozstanie więc to ja mam co naprawiać a nie on. Jest to dla mnie śmieszne,bo przecież nie ja go zostawiłam tylko on mnie,bo jego mamusia a przede wszystkim siostrzyczka nagadały mu głupot na mój temat,że niby słyszały od kogoś coś na mój temat. Dziwne,że nie słyszały o mnie nic wcześniej tylko wtedy kiedy pojawiło się dziecko. Więc postanowiłam sobie,że jeżeli on się jescze skruszy (w co wątpię,bo przypuszczam,że nie odezwie się do mnie nawet po porodzie), to pozwolę mu na widywanie się z dzieckiem,ale na moich warunkach,ale jego matki i siotry nie chcę widzieć na oczy i nie pozwolę im na odwiedziny,bo zniszczyły mojemu dziecku życie już na starcie.
wiesz ja miałam taką samą sytuacje :D że nagle jak sie pojawiło dziecko to mój słyszał że ja sie z kims spotykam a przedtem nic takiego nie słyszał bardzo dziwne po prostu chcą zwalić winne na nas bo to my jestesmy winne wszystkiemu
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?