hej Ludi17c.Dzieki za odpowiedz ,dzis jest mój 22 dzien cyklu ,a mam cykle co 28 dni jak w zygarku.Narazie Nic nie czyje nawet na @ tylko piersi mnie bolą strasznie temperatura 37,5 i tyle tylko ,ale tak mam co miesiąc.Wiec dziewczyny trzymajcie kciuki.A ja sie nie nakręcam bo tak jest co miesiąc i tylko rozczarowania jak narazie.Pozdrawiam was wszystkie i też trzymam kciuki za wszystkie starajace się.
basia756815-10-2007 17:19
hej Rosa napisz mi jakie miałas pierwsze objawy ciazy .Przeczuwałas ze Ci sie tym razem udało.Z góry bardzo Ci dziekuje i wszystkiego naj naj.Pozdrawiam
izunia1116-10-2007 11:40
cześć dziewczyny :) chciałam tylko pozdrowić i powiedzieć, ze za wszystkie z nas trzymam mocno kciuki
pryndzia16-10-2007 12:59
Hej dziewczyny. Wczoraj skończył mi się@ więc w tym miesiącu znowu będę próbowała. Mam nadzieję że w końcu wyjdzie, bo zgłupieje. Już Wam pisałam że mój ginekolog, powiedział, że to przez to że tak bardzo chcę dzidziusia i ciągle o tym myślę. Ale jak o tym nie myśleć. Zawsze jak kocham się z mężem, myślę o tym i proszę Boga by w końcu się udało. Szczerze to myślałam że zajście w ciąże to taka prosta sprawa. Jak widać na naszych przykładach wcale tak nie jest. Widząc kobietę w ciąży zawsze zadaje sobie pytanie do Boga"dlaczego nie ja" i zastanawiam się czemu nie zasłużyliśmy z mężem na małą istotkę, której tak bardzo pragniemy. Trzymam kciuki...Wierzę że w końcu nam się uda... Ja marzę o tym po raz kolejny w tym miesiącu. Buziaki.
basia756820-10-2007 09:58
hej dziewczyny dzis 27 dzien cyklu.Jutro mam dostać @ jak narazie mam co jakis czas lekkie bóle brzucha jak na @.czuje ze w tym miesiacu znowu klapa ,ale jeszcze nie trace nadzieji.Pozdrawiam wszystkie starajace sie.Trzymajcie kciuki
agu22-10-2007 22:59
witajcie.
trafiłam do Was dziewczyny przez przypadek. a moja historia jest taka podobna...od 8 miesięcy staramy się o dzidzie...z medycznego punktu widzenia-wszystko jest ok. a jednak....ciągle nam się nie udaje. mój partner, to wspanialy facet, pragnie tak bardzo dzidzi jak ja, jednak na codzień nie okazuje tego tak, ja natomiast nie mogę się powstrzymać... to jest silniejsze ode mnie. wiem,ze wina lezy w mojej psychice, wiem, ze jak się za bardzo pragnie, to się nie udaje. dziękuje, ze mogłam poczytać i być przez chwilkę z Wami. wiem, że jest ktoś kto cierpi tak jak ja...coz życzyć... chyba tylko jednego... nieprzespanych nocy, rozstępów i całej tej"strasznej" a jednak tak wymarzonej otoczki:D buziaki!!!
nova25-10-2007 10:41
Witam dziewczyny. doskonale rozumiem co czujecie. Przez 4 lata starałam się o drugie dziecko, badania, wszystko ok, psychika, liczenie, testy, nerwy, a latka uciekały (mam 37 lat). Wczoraj zrobiłam test, 2 krechy! niedowierzanie, radość nieziemska, cud! pamiętajcie, cuda się zdarzają, jeszcze niedawno w nie nie wierzyła, życzę Wam, aby wszystko się udało i wiecie z tym wrzuceniem na luz to prawda, ja już odpuściłam ze względu na wiek i... zaszłam
BG28-10-2007 12:24
Cześć kobietki
Może juz słyszałyście takie historie ale warto potwierdzić że od razu w ciąże ciężko zajść i że im więcej nerwów tym o wiele trudniej to osiągnąć, ale jak tu sobie dać na luz, skoro to dla nas takie ważne?
Otóż powiem wam jakie ja mam doswiadczenia:Ja jestem szczęśliwą matką od ponad roku ale przez dwa długie lata nie mogłam zajść w ciążę, im więcej czasu mijało tym bardziej się nakręcałam, płakałam i byłam smutna jak słyszałam że ta juz w ciąćy i ta też..., potem poszłam do lekarza z moim problemem, i on mi powiedział coś czego jeszzce nie słyszałam, bo cztająć różne inf. słyszałam tylko że jak tyle się nie zachodzi to juz problem a ten lekarz mi powiedział że rok, czy troche ponad rok to zdecydowanie za mało żeby mówić o niepłodności i że najwcześbniej to chce mnie widzieć u siebie za pół roku i rzeczywiście zaszłam w ciąże po 2 latach. Też powiem wam coś śmiesznego, bo zawsze zastanawiałam się nad tym że po stosunku ten cały materiał do zapłodnienia ze mnie wycieka i trzymałam nogi w górze po każdym współżyciu, mąż zrywał boki, ale mi się wydaje że to pomogło. Moja kolezanka tęż miała taki problem i zaczeła trzymać nogi w górze i też sukces po 2 óch latach, też myślałyśmy że branie tabletek anty może mieć duży wpływ i tzreba odczekać aż organizm wróci do siebie po 3 czy czterech latach zabezpieczania. A moja siostra z pierwszym dzieckiem wpadła a drugie bardzo chciała i nie mogła zajść, nawet już mleko dostała w piersiach a ciąż nie było, ale okazało się żę to zaburzenia chormonalne i pi tabletkach od ginekologa zaszła!
BG28-10-2007 12:33
P.S.
Sorki za błędy ale jak już się ma dzidzię to człowiek sią ciągle spieszy.
powiem wam że teraz znowu chcę zajść ale nie wiem jak to będzie, bo ja jestem przekonana że to te dzieciaczki decydują kiedy chcą do nas przyjść!!!;-D
BG28-10-2007 14:58
Powiem wam jeszcze kobietki ,że ważne jest oczywiście wszystko, alkochol, papierosy, zdrowy tryb życia, ale najwyrażniej przyczyna leży w psychice i to jak nasi partnerzy do tego podchodzą jest również bardzo ważne a nawet nacisk rodziny może być przygnębiający, mój tata bo my z meżem mieszkamy z moimi rodzicami to mówił: wyłączajcie komputer na noć, nie spijcie w pokoju z telefonami komórkowymi, oczywiście smialiśmy sie z niego ale to było też trochę krępujące że wszyscy na to czekają a my przystepujemy do kopulacji jak do pracy.
Ale mimo wszystko mieliśmy do tego dystans i w kocu nam się udało, myślę że dzięki mojemu wspaniałemu mężowi. który mi powtarzał że głupia jestem że sie martwię i nie mam w sumie powodu żeby się dręczyć. Był spokojny i potrafił mnie uspokoić. to było lekarstwo
pryndzia06-11-2007 12:05
Hej BG i dziewczyny. My staramy się ponad rok i nadal nic. Mam ten sam problem co Ty mniałaś:-)A w tym miesiącu już nie wiem co myśleć. Powinnam wczoraj dostać @ i nic. Dzisiaj znowu nic i nawet nie czuję że się zbliża(zawsze mniałam straszne bóle brzucha). Mam nadzieję że w końcu i mi się udało ale nie wiem, co mam myśleć, bo wczoraj robiłam sobie test i wyszło że nie jestem:-( Ciagle mam nadzieję, ale boję się że znowu się zawiodę i jak zawsze złapię doła. Pozdrawiam serdecznie:-)
BG15-11-2007 17:50
Witaj Pryndziu
Strasznie jestem ciekawa co u Ciebie;-), ale wydaje mi się, chociaż ty pewnie o tym wiesz, że główna przeszkoda do pokonania to nabranie dystansu do naszych marzeń o upragninym dziecku. Nabranie dystansu, czyli zrezygnowanie z liczenia dni płodnych, robienia testów,mierzenia temperatury, czy rozmyslania na ten temat. Dobrze że możemy wygadać się na forum, bo to sprawia w pewnym sensie ulgę i ty samym obniża napięcie związane z oczekiwaniem , ale to nakręca spiralę, która w naszej podświadomości koduje informację że mamy problem z płodnością, kiedy w gruncie rzeczy wcale tak nie jest. To bardzo trudne, zapomnieć o naszych naturalnych pragnieniach. Ale można zająć sobie czas czymś przyjemnym. Najlepiej wcale nie rozmyślac o dziecku, tylko znaleźć radość w życiu codziennym a ono nas za to kiedyś wynagrodzi. Pewnie nawet szybciej niż myślimy.
BG15-11-2007 18:03
Chciałam jeszcze dodać że ze mną też było tak , że rozmyslałam o tym bezustannie, byłam nawet u wróżki i ona mi powiedziała(ona nie wiedziała o czym myślę ale mówiła na ten temat): to zależy tylko od ciebie!. Zmartwiło mnie to bo to oznaczało że to moja wina a nie mojego partnera ale zrozumiałam, że nie mogę nam uprzykrzać życia moim rozpaczaniem(bo to że o tym myślę jest powodem mojej rozpaczy), mogę tylko cieszyć się tym co mam od losu.
Asia,,16-11-2007 08:57
Czytam,czytam,czytam i tak jakbym o sobie czytała Nadzieja i porażka i tak co miesiąc od połtora roku ale nadal mam nadzieje Nadal wierze i już coraz mniej liczę d.p sprawdzam Niech sie dzieje wola tego na górze i gdy tak zaczelam myślec Mam w sobie wiekszą radośc i siłe I WAM tego życze
pryndzia21-11-2007 13:38
Hej dziewczynki. U mnie nadal nic, sory że tak długo się nie odzywałam, tak jakoś wyszło... Zmieniłam ginekologa, robię badania i sobie czekam. Tak bardzo bym chciała dać wszystkim pod choinkę prezent, czyli wiadomość o dzidziusiu:-) Staram się już o tym tak bardzo nie myśleć, ale... to cięzkie. Ostatnio w TV było głośno o 26 letniej kobiecie, która urodziła dziecko i porzuciała je w śmietniku, dziecko zmarło. Powiedzcie jak to wytłumaczyć, czy to sprawiedliwe? Pozdrawiam Was serdecznie.
pryndzia05-12-2007 11:32
Witam. mam problem.... Ostatni @ mniałam 7 listopada, 28 listopada zrobiłam test ciążowy(musiałam, bo byłam chora i lekarz nie wiedział jakie leki mi przepisać) i nic mi nie wyszło. @ powinnam dostać 4 grudnia i narazie go nie mam (mam nadzieję że w końcu nie będzie:-) Czy jest możliwe że test zrobiłam za wcześnie i dlatego nic nie wyszło. Boję się że znowu robię sobie złudne nadzieję:-( Pozdrawiam was serdecznie.
izunia1120-03-2008 19:53
Witam kochane, mam pytanie i proszę o szczera odpowiedź. Otóż moje dni płodne wypadły między 15 a 23 marca. kochaliśmy się z mężem 18 i 19 marca. testy owulacyjne pokazały, że 19 marca zaczęła się owulacja. jakie jest prawdopodobieństwo, że w końcu uda nam się stworzyć fasolkę? Czy są jakieś niewiem, specjalne pozycje, które zwiększają możliwość zajscia w ciążę? Już nie wiem. Staramy sie od 9 miesiecy i nic. Pozdrawiam serdecznie
edka140209-04-2008 22:05
CZESC DZIEWCZYNY.JA TEZ STARAM SIE O DZIDZIE.JUZ TRZY LATA I NIC.CHOC TERAZ CZUJE JAK BYM JUZ BYLA W CIAZY.CHOC TAK NAPRAWDE NIE WIEM JAK TO JEST.MAM NADZIEJE ZE TYM RAZEM SIE UDA.POZDRAWIAM
mika8017-04-2008 22:27
wiatm wszystkie kobietki. Jestem w podobnej sytuacji,tzn tez sie staramy i nic. Ja robilam badania i mam podwyzszona prolaktyne no i biore na to bromocorn od 2 tyg-1 tabl dziennie przed snem, ale to nie wszystko-mam niedoczynnosc tarczycy i to tez moze byc przyczyna, a do tego moj maz zrobil badanie nasienia no i tez wyniki sa kiepskie. Musimy teraz z jego wynikami wybrac sie do gina i zobaczymy co nam powie, jak na razie to pozdrawiam i zycze dobrych wynikow,pa
pryndzia25-04-2008 12:42
Cześć dziewczyny. Już nie wiem, co mam myśleć. Zrobiłam wszystkie badania, razem z mężem. Wszystko wyszło o.k. Jednak już prawie 2 lata się staramy o dzidziusia i nic. I jak mam to sobie wytłumaczyć.Lekarz mówi, że to przez to, że cały czas o tym myślę, ale jak można nie myśleć o czymś czego się tak bardzo pragnie ponad wszystko.
To nie takie proste....
hej Ludi17c.Dzieki za odpowiedz ,dzis jest mój 22 dzien cyklu ,a mam cykle co 28 dni jak w zygarku.Narazie Nic nie czyje nawet na @ tylko piersi mnie bolą strasznie temperatura 37,5 i tyle tylko ,ale tak mam co miesiąc.Wiec dziewczyny trzymajcie kciuki.A ja sie nie nakręcam bo tak jest co miesiąc i tylko rozczarowania jak narazie.Pozdrawiam was wszystkie i też trzymam kciuki za wszystkie starajace się.
hej Rosa napisz mi jakie miałas pierwsze objawy ciazy .Przeczuwałas ze Ci sie tym razem udało.Z góry bardzo Ci dziekuje i wszystkiego naj naj.Pozdrawiam
cześć dziewczyny :) chciałam tylko pozdrowić i powiedzieć, ze za wszystkie z nas trzymam mocno kciuki
Hej dziewczyny. Wczoraj skończył mi się@ więc w tym miesiącu znowu będę próbowała. Mam nadzieję że w końcu wyjdzie, bo zgłupieje. Już Wam pisałam że mój ginekolog, powiedział, że to przez to że tak bardzo chcę dzidziusia i ciągle o tym myślę. Ale jak o tym nie myśleć. Zawsze jak kocham się z mężem, myślę o tym i proszę Boga by w końcu się udało. Szczerze to myślałam że zajście w ciąże to taka prosta sprawa. Jak widać na naszych przykładach wcale tak nie jest. Widząc kobietę w ciąży zawsze zadaje sobie pytanie do Boga"dlaczego nie ja" i zastanawiam się czemu nie zasłużyliśmy z mężem na małą istotkę, której tak bardzo pragniemy. Trzymam kciuki...Wierzę że w końcu nam się uda... Ja marzę o tym po raz kolejny w tym miesiącu. Buziaki.
hej dziewczyny dzis 27 dzien cyklu.Jutro mam dostać @ jak narazie mam co jakis czas lekkie bóle brzucha jak na @.czuje ze w tym miesiacu znowu klapa ,ale jeszcze nie trace nadzieji.Pozdrawiam wszystkie starajace sie.Trzymajcie kciuki
witajcie.
trafiłam do Was dziewczyny przez przypadek. a moja historia jest taka podobna...od 8 miesięcy staramy się o dzidzie...z medycznego punktu widzenia-wszystko jest ok. a jednak....ciągle nam się nie udaje. mój partner, to wspanialy facet, pragnie tak bardzo dzidzi jak ja, jednak na codzień nie okazuje tego tak, ja natomiast nie mogę się powstrzymać... to jest silniejsze ode mnie. wiem,ze wina lezy w mojej psychice, wiem, ze jak się za bardzo pragnie, to się nie udaje. dziękuje, ze mogłam poczytać i być przez chwilkę z Wami. wiem, że jest ktoś kto cierpi tak jak ja...coz życzyć... chyba tylko jednego... nieprzespanych nocy, rozstępów i całej tej"strasznej" a jednak tak wymarzonej otoczki:D buziaki!!!
Witam dziewczyny. doskonale rozumiem co czujecie. Przez 4 lata starałam się o drugie dziecko, badania, wszystko ok, psychika, liczenie, testy, nerwy, a latka uciekały (mam 37 lat). Wczoraj zrobiłam test, 2 krechy! niedowierzanie, radość nieziemska, cud! pamiętajcie, cuda się zdarzają, jeszcze niedawno w nie nie wierzyła, życzę Wam, aby wszystko się udało i wiecie z tym wrzuceniem na luz to prawda, ja już odpuściłam ze względu na wiek i... zaszłam
Cześć kobietki
Może juz słyszałyście takie historie ale warto potwierdzić że od razu w ciąże ciężko zajść i że im więcej nerwów tym o wiele trudniej to osiągnąć, ale jak tu sobie dać na luz, skoro to dla nas takie ważne?
Otóż powiem wam jakie ja mam doswiadczenia:Ja jestem szczęśliwą matką od ponad roku ale przez dwa długie lata nie mogłam zajść w ciążę, im więcej czasu mijało tym bardziej się nakręcałam, płakałam i byłam smutna jak słyszałam że ta juz w ciąćy i ta też..., potem poszłam do lekarza z moim problemem, i on mi powiedział coś czego jeszzce nie słyszałam, bo cztająć różne inf. słyszałam tylko że jak tyle się nie zachodzi to juz problem a ten lekarz mi powiedział że rok, czy troche ponad rok to zdecydowanie za mało żeby mówić o niepłodności i że najwcześbniej to chce mnie widzieć u siebie za pół roku i rzeczywiście zaszłam w ciąże po 2 latach. Też powiem wam coś śmiesznego, bo zawsze zastanawiałam się nad tym że po stosunku ten cały materiał do zapłodnienia ze mnie wycieka i trzymałam nogi w górze po każdym współżyciu, mąż zrywał boki, ale mi się wydaje że to pomogło. Moja kolezanka tęż miała taki problem i zaczeła trzymać nogi w górze i też sukces po 2 óch latach, też myślałyśmy że branie tabletek anty może mieć duży wpływ i tzreba odczekać aż organizm wróci do siebie po 3 czy czterech latach zabezpieczania. A moja siostra z pierwszym dzieckiem wpadła a drugie bardzo chciała i nie mogła zajść, nawet już mleko dostała w piersiach a ciąż nie było, ale okazało się żę to zaburzenia chormonalne i pi tabletkach od ginekologa zaszła!
P.S.
Sorki za błędy ale jak już się ma dzidzię to człowiek sią ciągle spieszy.
powiem wam że teraz znowu chcę zajść ale nie wiem jak to będzie, bo ja jestem przekonana że to te dzieciaczki decydują kiedy chcą do nas przyjść!!!;-D
Powiem wam jeszcze kobietki ,że ważne jest oczywiście wszystko, alkochol, papierosy, zdrowy tryb życia, ale najwyrażniej przyczyna leży w psychice i to jak nasi partnerzy do tego podchodzą jest również bardzo ważne a nawet nacisk rodziny może być przygnębiający, mój tata bo my z meżem mieszkamy z moimi rodzicami to mówił: wyłączajcie komputer na noć, nie spijcie w pokoju z telefonami komórkowymi, oczywiście smialiśmy sie z niego ale to było też trochę krępujące że wszyscy na to czekają a my przystepujemy do kopulacji jak do pracy.
Ale mimo wszystko mieliśmy do tego dystans i w kocu nam się udało, myślę że dzięki mojemu wspaniałemu mężowi. który mi powtarzał że głupia jestem że sie martwię i nie mam w sumie powodu żeby się dręczyć. Był spokojny i potrafił mnie uspokoić. to było lekarstwo
Hej BG i dziewczyny. My staramy się ponad rok i nadal nic. Mam ten sam problem co Ty mniałaś:-)A w tym miesiącu już nie wiem co myśleć. Powinnam wczoraj dostać @ i nic. Dzisiaj znowu nic i nawet nie czuję że się zbliża(zawsze mniałam straszne bóle brzucha). Mam nadzieję że w końcu i mi się udało ale nie wiem, co mam myśleć, bo wczoraj robiłam sobie test i wyszło że nie jestem:-( Ciagle mam nadzieję, ale boję się że znowu się zawiodę i jak zawsze złapię doła. Pozdrawiam serdecznie:-)
Witaj Pryndziu
Strasznie jestem ciekawa co u Ciebie;-), ale wydaje mi się, chociaż ty pewnie o tym wiesz, że główna przeszkoda do pokonania to nabranie dystansu do naszych marzeń o upragninym dziecku. Nabranie dystansu, czyli zrezygnowanie z liczenia dni płodnych, robienia testów,mierzenia temperatury, czy rozmyslania na ten temat. Dobrze że możemy wygadać się na forum, bo to sprawia w pewnym sensie ulgę i ty samym obniża napięcie związane z oczekiwaniem , ale to nakręca spiralę, która w naszej podświadomości koduje informację że mamy problem z płodnością, kiedy w gruncie rzeczy wcale tak nie jest. To bardzo trudne, zapomnieć o naszych naturalnych pragnieniach. Ale można zająć sobie czas czymś przyjemnym. Najlepiej wcale nie rozmyślac o dziecku, tylko znaleźć radość w życiu codziennym a ono nas za to kiedyś wynagrodzi. Pewnie nawet szybciej niż myślimy.
Chciałam jeszcze dodać że ze mną też było tak , że rozmyslałam o tym bezustannie, byłam nawet u wróżki i ona mi powiedziała(ona nie wiedziała o czym myślę ale mówiła na ten temat): to zależy tylko od ciebie!. Zmartwiło mnie to bo to oznaczało że to moja wina a nie mojego partnera ale zrozumiałam, że nie mogę nam uprzykrzać życia moim rozpaczaniem(bo to że o tym myślę jest powodem mojej rozpaczy), mogę tylko cieszyć się tym co mam od losu.
Czytam,czytam,czytam i tak jakbym o sobie czytała Nadzieja i porażka i tak co miesiąc od połtora roku ale nadal mam nadzieje Nadal wierze i już coraz mniej liczę d.p sprawdzam Niech sie dzieje wola tego na górze i gdy tak zaczelam myślec Mam w sobie wiekszą radośc i siłe I WAM tego życze
Hej dziewczynki. U mnie nadal nic, sory że tak długo się nie odzywałam, tak jakoś wyszło... Zmieniłam ginekologa, robię badania i sobie czekam. Tak bardzo bym chciała dać wszystkim pod choinkę prezent, czyli wiadomość o dzidziusiu:-) Staram się już o tym tak bardzo nie myśleć, ale... to cięzkie. Ostatnio w TV było głośno o 26 letniej kobiecie, która urodziła dziecko i porzuciała je w śmietniku, dziecko zmarło. Powiedzcie jak to wytłumaczyć, czy to sprawiedliwe? Pozdrawiam Was serdecznie.
Witam. mam problem.... Ostatni @ mniałam 7 listopada, 28 listopada zrobiłam test ciążowy(musiałam, bo byłam chora i lekarz nie wiedział jakie leki mi przepisać) i nic mi nie wyszło. @ powinnam dostać 4 grudnia i narazie go nie mam (mam nadzieję że w końcu nie będzie:-) Czy jest możliwe że test zrobiłam za wcześnie i dlatego nic nie wyszło. Boję się że znowu robię sobie złudne nadzieję:-( Pozdrawiam was serdecznie.
Witam kochane, mam pytanie i proszę o szczera odpowiedź. Otóż moje dni płodne wypadły między 15 a 23 marca. kochaliśmy się z mężem 18 i 19 marca. testy owulacyjne pokazały, że 19 marca zaczęła się owulacja. jakie jest prawdopodobieństwo, że w końcu uda nam się stworzyć fasolkę? Czy są jakieś niewiem, specjalne pozycje, które zwiększają możliwość zajscia w ciążę? Już nie wiem. Staramy sie od 9 miesiecy i nic. Pozdrawiam serdecznie
CZESC DZIEWCZYNY.JA TEZ STARAM SIE O DZIDZIE.JUZ TRZY LATA I NIC.CHOC TERAZ CZUJE JAK BYM JUZ BYLA W CIAZY.CHOC TAK NAPRAWDE NIE WIEM JAK TO JEST.MAM NADZIEJE ZE TYM RAZEM SIE UDA.POZDRAWIAM
wiatm wszystkie kobietki. Jestem w podobnej sytuacji,tzn tez sie staramy i nic. Ja robilam badania i mam podwyzszona prolaktyne no i biore na to bromocorn od 2 tyg-1 tabl dziennie przed snem, ale to nie wszystko-mam niedoczynnosc tarczycy i to tez moze byc przyczyna, a do tego moj maz zrobil badanie nasienia no i tez wyniki sa kiepskie. Musimy teraz z jego wynikami wybrac sie do gina i zobaczymy co nam powie, jak na razie to pozdrawiam i zycze dobrych wynikow,pa
Cześć dziewczyny. Już nie wiem, co mam myśleć. Zrobiłam wszystkie badania, razem z mężem. Wszystko wyszło o.k. Jednak już prawie 2 lata się staramy o dzidziusia i nic. I jak mam to sobie wytłumaczyć.Lekarz mówi, że to przez to, że cały czas o tym myślę, ale jak można nie myśleć o czymś czego się tak bardzo pragnie ponad wszystko.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?