maryniu dziekuje za slowa, innym dziewczynom tez, te forum jest jak magnes, przyciaga i leczy... tak materialy pobrano do badania, zrobiono mi tez badania na toksoplazmoze, teraz czekam na wyniki, dostalam zwolnienia 2 tygodnie... bede odpoczywac i zbierac sily, sily do zycia...
madzia120-05-2009 22:30
czesc dziewczynki :)
net mi sie scinal dzis
co do zyrandola to podsunelam ten pomysl najpierw wam do wyprobowania:),poniewaz ja to zaczne go wyprobowywac od wrzesnia:),a moze ktorejs z was sie uda szybciej dzieki temu cudownemu sposobowi zaciazyc:)
asiula1120-05-2009 22:30
Dziewczyny ja juz tez mam dość szczególnie po takich przykrych wiadomościach Katka -strasznie Ci współczuje tobie i twojemu M -przytulcie sie mocno ,popłaczcie ,pogadajcie ,z czasem bedzie troche lepiej ,zycze duzo siły ,trzymaj sie jakos-wiem ,że to trudne.
Sahra -pamietam o tobie jutro ci odpisze na bank ,buziaki,ide spać bo jestem padnieta
madzia120-05-2009 22:54
dziewczynki nie wiem co napisac ,poniewaz sie nie da powiedziec -glowa do gory i dalej,bo sama nie dalabym rady tak.pytanie moznabyloby zadac Bogu-dlaczego wystawia nas na takie proby i cierpienia. ja czesto tak pytam Go czy zasluguje na kare,albo cierpienie,ale tez duzo zawdzieczam Jemu poniewaz pomugl mi w trudnych decyzjach i chwilach:np to ,ze jestem teraz tu z wami to zasluga Jego,bo wyrwalam sie ze zwiazku strasznego i spotkalam narzeczonego terazniejszego-zrymowalo sie-ups:)
madzia120-05-2009 22:57
dobranoc kochane-jutro bedzie lepszy dzien i nowa nadzieja-jak w tym opowiadaniu
BALBINKA_8220-05-2009 23:37
Nadzieja i silna wiara w Boga żeby nie zwariować... Tylko tyle pozostaje.
Zawiało smutkiem na tym naszym forum.
Jednak z ostatnich słów Katki widać promyk optymizmu.
Katka DASZ RADĘ!!! Jesteśmy z Tobą i choć może nie wszystkie z nas są w stanie zrozumieć to co naprawdę teraz czujesz to wszystkie życzymy Ci szybkiego powrotu do normalności. O ile to możliwe.
Pomimo swego nieszczęścia zostań z nami. Nawet jeśli nie będziesz się chilowo starać o dzidzię to cały czas jesteś jedną z nas.
Mam nadzieję że jutro będą jakieś lepsze wieści.
Które czekają na nieprzyjście @? Ujawniać się i pisać o objawach. Może któraś zafasolkowała? Potrzeba nam teraz pozytywnej energii!!!
BALBINKA_8220-05-2009 23:46
Wiecie co? Na Naszej Klasie kolejna koleżanka ze szkoły (już nawet przestałam liczyć która...) wkleiła zdięcia swojej nowo narodzonej pociechy. A ja????? I mój optymizm szlag trafił.
ewcia10021-05-2009 08:38
hej dziewczynki u mnie 26 dc tempka niby wzrosla troszke 36.8 do 36.85 ale objawy nadchodzacej malpy sa tak widoczne ze az parza wczoraj bylo spiecie z M zawsze pare dni przed wzrasta mi poziom jakiegos hormona i byle co przyprawia mnie o szal zawsze i tym razem cyce bola brzuch zaczyna bolec i jeszcze z 7 moze 6 dni zobaczymy niby wiem ze nic z tego ale i tak zawsze czekam
Aco u was dziewczynki asiula jak tempka i kiedy sie nie spodziewasz zolzy pozdrawiam wszystkie i milego optymistycznego dnia
Sarah2821-05-2009 09:09
Witam moje kochane
Ojj wlaczam komputer a tu od razu tak przykra wiadomosc...
Katka
Ogromnie Ci wspolczuje. Przechodzisz niewypowiedziany bol. Ale prosze, nie trac nadziei, pozwol sobie za jakis czas podjac znow walke. Slowa Iskierki uwazam za swiete!!! Tak bardzo chce aby Bog wynagrodzil Ci cale te cierpienia... Nic wiecej nie umiem napisac:(
Dlaczego tak jest... ???
stokrotka_7521-05-2009 09:32
Katko, podpisuję się obiema rękami pod tym co napisały koleżanki. Nie napiszę, że rozumię Twój ból... bo tego się nie da zrozumieć :( Poroniłam w 5 t.c. i było mi ciężko się pozbierać. Nawet nie próbuję wczuć się w Waszą sytuację. Test pozytywny, ogromna radość i nadzieja, a potem zostało Wam to zabrane. To jest niesprawiedliwe!!! Niemniej jednak nie możesz się poddać... Proszę obiecaj nam TO. Ściskam Cię serdecznie :*
Piramidko, MUSI BYĆ DOBRZE!!!! Po pochmurnych dniach wychodzi słońce :)
Edith, Ty to zdolna bestia jesteś, gratulacje :)
Iskierko, ja proponuję Ci wstrzymać się z testem. Po co zawalać weekend... gdyby coś nie tak :/ Twoje objawy są obiecujące, więc lepiej być dobrej myśli :) Kurcze, chciałabym Ci już pogratulować!!! :D
Asiulko, a co Ty taka zatyrana jesteś?
Saruś, Twój M jest podobny do... mnie ;) Ja też jestem z tych "milczących po burzy", ale to nie chodzi o to, że jestem obrażona! Mojego M to strasznie denerwowało, że się nie odzywam, więc mu to wytłumaczyłam -> że najlepiej będzie jak da mi jeden dzień spokoju (niech nie chodzi za mną), bo ja muszę to przetrawić. Chodzi o to, że w kłótni można wykrzyczeć coś, czego później będziemy żałować, więc po co? Lepiej się wyciszyć. Na następny dzień dochodzę do wniosku, że to głupota sprzeczać się o taką błahostkę. I już jest oki. Nie byłabym Twoją koleżanką jeśli nie zdradzę Ci sposobu jaki znalazł mój M :) A więc, gdy ja robię się milcząca, to on prowokuje taką sytuację, żebym wybuchnęła śmiechem (i to jest Skarbie Twoje zadanie :P). Wtedy zły humor się ze mnie ulatnia i możemy się przytulać. Nie mówię tu o wskoczeniu do łóżka na bara bara, tylko o wtuleniu się w siebie. Wtedy tak najlepiej uzmysławiamy sobie, że razem nam jest dobrze. Zawsze działa ;)
...
Długo zastanawiałam się czy mam to napisać... Trochę czuję się "nie w porządku", że takie smutne sytuacje się zdarzyły ostatnio, a moja polepszyła się! Jednak napiszę, bo to znak, że nie wszystko co wygląda beznajdziejne musi takie być...
Na wstępie jeszcze raz Wam podziękuję: Asiulce za to, że pociągnęła nie za język, a Wam za te wspaniały rady! Chociaż odpisywałam Wam: dobrze powiedzieć, a trudniej wykonać, to bardzo się cieszę, że posłuchałam Was Moje Drogie :*
Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki!!!
Wczoraj przeżyłam cudowny wieczór, jakiego dawno nie miałam. Najpierw kąpiel bąbelkowa -> mężuś polewał mi plecki gdy leżałam na brzuszku, świece, kadzidełka i po 1/2 kieliszku winka :) A potem (no tego to już nie będę opisywać ze szczegółami :P) było SUPER :) Udało się na 100% :D
Ps. Nie wykupiliśmy wspomagaczy, bo powiedziałam M, że mi nie zależy na odbyciu chemicznego seksu, tylko na tym, abyśmy mogli położyć się do łóżeczka i czuli się w nim dobrze :) Buziaczki :*
Sarah2821-05-2009 09:47
Stokrotko zlota moja:)
No ja ten sposob dobrze znam:) I powiem Ci, ze naprawde dziala, tyle ze ja juz trace sile na korzystanie z niego. Bo wiecznie to ja pierwsza reke wyciagam i juz mnie to meczy. On tez mi wytlumaczyl, ze po klotni nie umie tak od razu przejsc do usmiechow i buziakow i potrzebuje czas aby sie po prostu wyciszyc. A mnie to juz zmeczylo! Wiec tym razem sie zbuntowalam i powiedzialam: DOSC! Pomyslalam ze mnie nie kocha... A teraz chyba sie wystraszyl i biega za mna cale dnie i zapewnia o milosci, tuli i caluje bez powodu hehehe. I dobrze, niech sie stara:) Dziekuje Ci za dobre rady. Choc kurcze jak Ty masz charakter mojego M to Twoj M czasem ma ciezko z Toba hahaha
Jestes nieoceniona!! Dziekuje Ci za to ze o wszystkim mozna z Toba pogadac:)
stokrotka_7521-05-2009 10:11
Sarciu, chyba nie jest mu źle ;) Nie narzeka w każdym razie :D Dobrze, że umiem gotować, hihi. Ale tak poważnie, on myślał, że ja tym milczeniem robię mu na złość, a tak naprawdę NIE JEST. Tak więc nie chodź i nie proś... po prostu rób sobie coś tam coś tam i palnij tak od niechcenia coś co go rozśmieszy. No i po kłótni :) A mężuś napewno Cię kocha, bo taka kobitka to SKARB :) Jestem pewna, że też jest tego świadomy ;)
BALBINKA_8221-05-2009 10:20
Stokorotko kochana, nawet nie wiesz jak się cieszę,że zaczyna się Wam układać. Cała przyjemność po naszej stronie że mogłyśmy pomóc choć troszkę. Jak się okazuje razem możemy cuda!!!
Sarah główka do góry. Po burzach ZAWSZE wychodzi słońce!
A ja po południu idę do gin. Będą wyniki badań.
ewcia10021-05-2009 10:36
stokrotko na wstepie musze ci powiedziec ze sie strasznie ciesze ze wam sie udalo i oby ta blokada juz nie wrucila i moze te nasze kobiece blokady tez sie jakos odblokuja a po drugie to widze ze ja tez mam podobny charakter do twojego wiec witam w gronie tylko powiem ci ze musi byc blacha klutnia zebym po jakims czasie wybuchla smiechem a jak jest konkretna to nawet i to nie pomaga a juz o godzeniu sie w luzku to nie ma mowy nawet na drugi dzien pozdrawiam i milego dzionka
asiula1121-05-2009 10:40
Hej dziewczyny u mnie 25dc ,cyce małe temp mała 36,6 wiem ,że jak przyjdzie @to sie rozbeczę jak dziecko ,wiem to ,bo juz sie nakręcam
Stokrotko-strasznie sie cieszę ,cieszę się jak cholera ,teraz już bedzie dobrze ,pielegnujcie swój związek ,warto ,róbcie sobie jakies niespodzianki,nie pozwólcie by wkradłą sie rutyna ,ale zaznaczam obydwoje ,nie tylko ty ,buziak
Sahra-ja mam inne doświadczenie i inne zdanie niz Stokrocia,co do tych kłótni i obrażania się .Można sie kłócić a nawet trzeba ,tylko wydaje mi się ,że twojemu M ,porostu tak wygodniej i na rękę ,w ten sposób próbuje cie ukarac i wine zwalić na ciebie ,sory ,że tak od razu z grubej rury,chyba jestes troche słabsza psychicznie od swojego M i on to zwyczajnie wykorzystuje.Ty sie za bardzo starasz.Miałam podobnie ,po pierwsze ,zeby sie wyciszyć ,to wystarczą dwie godziny ,po kłótni od razu nie dyskutujcie na ten temat odczekajcie ,az ochłoniecie,dopiero rozmawiajcie.,jesli to nie pomoże ,to napisz mu ,że cie to boli ,przeciez się kochacie ,po co takie ciche dni ,szkoda czasu ,z doswiadczenia wiem ,że takie ciche dni z czasem lubia sie przeciagać z 2 do tygodnia i tak dalej ,dalej..
Mój M tez tak miał ,powiedziałam otwarcie ,ze jego fochy nie robia juz na mnie wrażenia ,ze jest to nudne i dziecinne,jak wyciagałam pierwsza rekę ,to on jeszcze fochy robił bo było mu mało ,stwierdziłam ,że uycinam takie ciche dni od razu .Kiedyś pojechalismy na wycieczke ,jak wracalismy z niej chcielismy wstapić do tesco,i strasznie się pokłócilismy ,nie zrobiliśmy żadnych zakupów co wiecej on demonstarcyjnie powiedział mi ,że nie jedzie ze mna autem,(do domu było jakies 30 km)poprosiłam spokojnie ,żeby wsiadał ale on nie dalej fochy ,stwierdziłam ,że nie będę sie poniżała i nalegała ,zostawiłam go na parkingu zdajac sobie sprawe z tego ,że pieniadze telefon zostawił w aucie ,bardzo sie o niego bałam,jak wrócił doszło do niego ,że juz nie bedzie mną tak manipulował ,że są pewne granice i że ja nie bede na każde jego zawołanie,to jest tylko kropla w morzu tego co chciałam napisać .po pierwsze pogadajcie ze soba jak nie potrafisz mu tego powiedziec napisz ,zapewniając go ,ze go kochasz ,buziaki napewno sie dogadajcie tylko razem sie starajcie a nie że ty skakasz koło niego a on dalej obrazony i fochy robi szkoda zycia na takie ciche dni
ewcia10021-05-2009 11:00
powiem wam dziewczyny ze ja jestem zolza ale my jak zyjemy ze soba po slubie 11 lat a przed 4 lata chodzilismy to jeszcze nie mielismy cichych dni jakos tak ze pare godzin i juz spokuj jedynie co nigdy nie godze sie przez uszko i z tym jest cichy dzien lub dwa hihih taka kara jak on zawinil bo jak ja to tylko dzien hihi
asiula1121-05-2009 11:40
Ewcia a ja juz się meczę z nim(oczywiście żart)od bardzo bardzo dawna bo od przedszkola ,pózniej podstawówka,nast 6 lat prosił bym z nim chodziła i 10 lat juz razem ale nie żałuje,raz lepiej raz gorzej ale ogólnie super
ewcia10021-05-2009 11:56
i to najwazniejsze asiula niektore zwiazki potrzebuja takiego konkretnego odswiezenia hihhi a puzniej jest super hih
mam nastepne objawy zblizajacej sie malpy wszystko mi zaczyna leciec z rak
asiula1121-05-2009 12:02
Ewcia -u mnie tez wszystko wskazuje na @-szona ,ja mam zawsze takie napiecie przed @ z 10 dni przed i teraz tez tak jest ,ta mata ,która mam ,dobrze robi mi na cyce:)takie jakies jędrniejsze,bo po karmieniu była tragedia ,niby duże ale brzydkie zwisy:)pewnie przesadzam mój M tak twierdzi ale napewno nie są takie jak przed.buziak pozdr ciebie i twoja rodzinkę
stokrotka_7521-05-2009 12:27
Dziewczynki prawda jest taka, nie ważne czy ktoś lubi to z siebie wykrzyczeć czy przemilczeć - ważne aby znaleźć najlepszy środek na rozwiązanie problemu :D
Ewcia, gdy jest poważna sprawa to wtedy rozmawiamy szczerze, najczęściej dochodzi do tego, że ryczymy oboje i wyjaśniamy sprawę do spodu tzn. wszystko co nas "boli" w zachowaniu drugiej osoby. I mam taką zasadę: NIGDY NIE WRACAM DO TEMATU! Nie cierpię tzw. wypominków z przed lat. Moja mama tak robiła i to mnie strasznie denerwowało. Prawda jest taka: lepiej się do siebie przytulić niż kłócić :) A seksu też nie uznaję za metodę by się pogodzić. Chociaż mam koleżankę, która twierdzi, że po kłótni lepiej smakuje ;)
Asiulko, o matko ale miewasz przygody :/ Naprawdę współczuję Ci. Całkowicie zgadzam się z Tobą, że zachowanie Twojego M jest strasznie dziecinne. I pewnie w takiej sytuacji zrobiłabym to samo co Ty ;) Bo to już złośliwość z jego strony i fochy, a nie chęć wyciszenia się. Każdy ma inny temperament. Ja np. nie umiem kłócić się z moim M, a on nie umie kłócić się ze mną! Więc tak jak pisałam, gdy jest to błahostka - uważam, że nie warto się kłócić, gdy poważna sprawa - wyjaśniam ją. Pamiętam, że nie raz się uśmiałam, ze sposobu w jaki "się kłócicie", he he. I jedno mogę powiedzieć z tego co zauważyłam: ekspresyjna z Ciebie babeczka :D
A M zaprosił mnie do kina i na kolację w piątek, może nie było by to zaskoczeniem, gdyby nie to, że do innego miasta :D
Nie smutasuj się, proszę... jeśli @ przylezie to i sobie pójdzie. Może zafundujesz sobie jakąś przyjemność, by oderwać myśli? ;P
Balbinko, napisz koniecznie jak wybierzesz wyniki. Buziaczek :*
Wszystkim nam się uda!! - zajść w szczęśliwą ciążę (6)
maryniu dziekuje za slowa, innym dziewczynom tez, te forum jest jak magnes, przyciaga i leczy... tak materialy pobrano do badania, zrobiono mi tez badania na toksoplazmoze, teraz czekam na wyniki, dostalam zwolnienia 2 tygodnie... bede odpoczywac i zbierac sily, sily do zycia...
czesc dziewczynki :)
net mi sie scinal dzis
co do zyrandola to podsunelam ten pomysl najpierw wam do wyprobowania:),poniewaz ja to zaczne go wyprobowywac od wrzesnia:),a moze ktorejs z was sie uda szybciej dzieki temu cudownemu sposobowi zaciazyc:)
Dziewczyny ja juz tez mam dość szczególnie po takich przykrych wiadomościach Katka -strasznie Ci współczuje tobie i twojemu M -przytulcie sie mocno ,popłaczcie ,pogadajcie ,z czasem bedzie troche lepiej ,zycze duzo siły ,trzymaj sie jakos-wiem ,że to trudne.
Sahra -pamietam o tobie jutro ci odpisze na bank ,buziaki,ide spać bo jestem padnieta
dziewczynki nie wiem co napisac ,poniewaz sie nie da powiedziec -glowa do gory i dalej,bo sama nie dalabym rady tak.pytanie moznabyloby zadac Bogu-dlaczego wystawia nas na takie proby i cierpienia. ja czesto tak pytam Go czy zasluguje na kare,albo cierpienie,ale tez duzo zawdzieczam Jemu poniewaz pomugl mi w trudnych decyzjach i chwilach:np to ,ze jestem teraz tu z wami to zasluga Jego,bo wyrwalam sie ze zwiazku strasznego i spotkalam narzeczonego terazniejszego-zrymowalo sie-ups:)
dobranoc kochane-jutro bedzie lepszy dzien i nowa nadzieja-jak w tym opowiadaniu
Nadzieja i silna wiara w Boga żeby nie zwariować... Tylko tyle pozostaje.
Zawiało smutkiem na tym naszym forum.
Jednak z ostatnich słów Katki widać promyk optymizmu.
Katka DASZ RADĘ!!! Jesteśmy z Tobą i choć może nie wszystkie z nas są w stanie zrozumieć to co naprawdę teraz czujesz to wszystkie życzymy Ci szybkiego powrotu do normalności. O ile to możliwe.
Pomimo swego nieszczęścia zostań z nami. Nawet jeśli nie będziesz się chilowo starać o dzidzię to cały czas jesteś jedną z nas.
Mam nadzieję że jutro będą jakieś lepsze wieści.
Które czekają na nieprzyjście @? Ujawniać się i pisać o objawach. Może któraś zafasolkowała? Potrzeba nam teraz pozytywnej energii!!!
Wiecie co? Na Naszej Klasie kolejna koleżanka ze szkoły (już nawet przestałam liczyć która...) wkleiła zdięcia swojej nowo narodzonej pociechy. A ja????? I mój optymizm szlag trafił.
hej dziewczynki u mnie 26 dc tempka niby wzrosla troszke 36.8 do 36.85 ale objawy nadchodzacej malpy sa tak widoczne ze az parza wczoraj bylo spiecie z M zawsze pare dni przed wzrasta mi poziom jakiegos hormona i byle co przyprawia mnie o szal zawsze i tym razem cyce bola brzuch zaczyna bolec i jeszcze z 7 moze 6 dni zobaczymy niby wiem ze nic z tego ale i tak zawsze czekam
Aco u was dziewczynki asiula jak tempka i kiedy sie nie spodziewasz zolzy pozdrawiam wszystkie i milego optymistycznego dnia
Witam moje kochane
Ojj wlaczam komputer a tu od razu tak przykra wiadomosc...
Katka
Ogromnie Ci wspolczuje. Przechodzisz niewypowiedziany bol. Ale prosze, nie trac nadziei, pozwol sobie za jakis czas podjac znow walke. Slowa Iskierki uwazam za swiete!!! Tak bardzo chce aby Bog wynagrodzil Ci cale te cierpienia... Nic wiecej nie umiem napisac:(
Dlaczego tak jest... ???
Katko, podpisuję się obiema rękami pod tym co napisały koleżanki. Nie napiszę, że rozumię Twój ból... bo tego się nie da zrozumieć :( Poroniłam w 5 t.c. i było mi ciężko się pozbierać. Nawet nie próbuję wczuć się w Waszą sytuację. Test pozytywny, ogromna radość i nadzieja, a potem zostało Wam to zabrane. To jest niesprawiedliwe!!! Niemniej jednak nie możesz się poddać... Proszę obiecaj nam TO. Ściskam Cię serdecznie :*
Piramidko, MUSI BYĆ DOBRZE!!!! Po pochmurnych dniach wychodzi słońce :)
Edith, Ty to zdolna bestia jesteś, gratulacje :)
Iskierko, ja proponuję Ci wstrzymać się z testem. Po co zawalać weekend... gdyby coś nie tak :/ Twoje objawy są obiecujące, więc lepiej być dobrej myśli :) Kurcze, chciałabym Ci już pogratulować!!! :D
Asiulko, a co Ty taka zatyrana jesteś?
Saruś, Twój M jest podobny do... mnie ;) Ja też jestem z tych "milczących po burzy", ale to nie chodzi o to, że jestem obrażona! Mojego M to strasznie denerwowało, że się nie odzywam, więc mu to wytłumaczyłam -> że najlepiej będzie jak da mi jeden dzień spokoju (niech nie chodzi za mną), bo ja muszę to przetrawić. Chodzi o to, że w kłótni można wykrzyczeć coś, czego później będziemy żałować, więc po co? Lepiej się wyciszyć. Na następny dzień dochodzę do wniosku, że to głupota sprzeczać się o taką błahostkę. I już jest oki. Nie byłabym Twoją koleżanką jeśli nie zdradzę Ci sposobu jaki znalazł mój M :) A więc, gdy ja robię się milcząca, to on prowokuje taką sytuację, żebym wybuchnęła śmiechem (i to jest Skarbie Twoje zadanie :P). Wtedy zły humor się ze mnie ulatnia i możemy się przytulać. Nie mówię tu o wskoczeniu do łóżka na bara bara, tylko o wtuleniu się w siebie. Wtedy tak najlepiej uzmysławiamy sobie, że razem nam jest dobrze. Zawsze działa ;)
...
Długo zastanawiałam się czy mam to napisać... Trochę czuję się "nie w porządku", że takie smutne sytuacje się zdarzyły ostatnio, a moja polepszyła się! Jednak napiszę, bo to znak, że nie wszystko co wygląda beznajdziejne musi takie być...
Na wstępie jeszcze raz Wam podziękuję: Asiulce za to, że pociągnęła nie za język, a Wam za te wspaniały rady! Chociaż odpisywałam Wam: dobrze powiedzieć, a trudniej wykonać, to bardzo się cieszę, że posłuchałam Was Moje Drogie :*
Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki!!!
Wczoraj przeżyłam cudowny wieczór, jakiego dawno nie miałam. Najpierw kąpiel bąbelkowa -> mężuś polewał mi plecki gdy leżałam na brzuszku, świece, kadzidełka i po 1/2 kieliszku winka :) A potem (no tego to już nie będę opisywać ze szczegółami :P) było SUPER :) Udało się na 100% :D
Ps. Nie wykupiliśmy wspomagaczy, bo powiedziałam M, że mi nie zależy na odbyciu chemicznego seksu, tylko na tym, abyśmy mogli położyć się do łóżeczka i czuli się w nim dobrze :) Buziaczki :*
Stokrotko zlota moja:)
No ja ten sposob dobrze znam:) I powiem Ci, ze naprawde dziala, tyle ze ja juz trace sile na korzystanie z niego. Bo wiecznie to ja pierwsza reke wyciagam i juz mnie to meczy. On tez mi wytlumaczyl, ze po klotni nie umie tak od razu przejsc do usmiechow i buziakow i potrzebuje czas aby sie po prostu wyciszyc. A mnie to juz zmeczylo! Wiec tym razem sie zbuntowalam i powiedzialam: DOSC! Pomyslalam ze mnie nie kocha... A teraz chyba sie wystraszyl i biega za mna cale dnie i zapewnia o milosci, tuli i caluje bez powodu hehehe. I dobrze, niech sie stara:) Dziekuje Ci za dobre rady. Choc kurcze jak Ty masz charakter mojego M to Twoj M czasem ma ciezko z Toba hahaha
Jestes nieoceniona!! Dziekuje Ci za to ze o wszystkim mozna z Toba pogadac:)
Sarciu, chyba nie jest mu źle ;) Nie narzeka w każdym razie :D Dobrze, że umiem gotować, hihi. Ale tak poważnie, on myślał, że ja tym milczeniem robię mu na złość, a tak naprawdę NIE JEST. Tak więc nie chodź i nie proś... po prostu rób sobie coś tam coś tam i palnij tak od niechcenia coś co go rozśmieszy. No i po kłótni :) A mężuś napewno Cię kocha, bo taka kobitka to SKARB :) Jestem pewna, że też jest tego świadomy ;)
Stokorotko kochana, nawet nie wiesz jak się cieszę,że zaczyna się Wam układać. Cała przyjemność po naszej stronie że mogłyśmy pomóc choć troszkę. Jak się okazuje razem możemy cuda!!!
Sarah główka do góry. Po burzach ZAWSZE wychodzi słońce!
A ja po południu idę do gin. Będą wyniki badań.
stokrotko na wstepie musze ci powiedziec ze sie strasznie ciesze ze wam sie udalo i oby ta blokada juz nie wrucila i moze te nasze kobiece blokady tez sie jakos odblokuja a po drugie to widze ze ja tez mam podobny charakter do twojego wiec witam w gronie tylko powiem ci ze musi byc blacha klutnia zebym po jakims czasie wybuchla smiechem a jak jest konkretna to nawet i to nie pomaga a juz o godzeniu sie w luzku to nie ma mowy nawet na drugi dzien pozdrawiam i milego dzionka
Hej dziewczyny u mnie 25dc ,cyce małe temp mała 36,6 wiem ,że jak przyjdzie @to sie rozbeczę jak dziecko ,wiem to ,bo juz sie nakręcam
Stokrotko-strasznie sie cieszę ,cieszę się jak cholera ,teraz już bedzie dobrze ,pielegnujcie swój związek ,warto ,róbcie sobie jakies niespodzianki,nie pozwólcie by wkradłą sie rutyna ,ale zaznaczam obydwoje ,nie tylko ty ,buziak
Sahra-ja mam inne doświadczenie i inne zdanie niz Stokrocia,co do tych kłótni i obrażania się .Można sie kłócić a nawet trzeba ,tylko wydaje mi się ,że twojemu M ,porostu tak wygodniej i na rękę ,w ten sposób próbuje cie ukarac i wine zwalić na ciebie ,sory ,że tak od razu z grubej rury,chyba jestes troche słabsza psychicznie od swojego M i on to zwyczajnie wykorzystuje.Ty sie za bardzo starasz.Miałam podobnie ,po pierwsze ,zeby sie wyciszyć ,to wystarczą dwie godziny ,po kłótni od razu nie dyskutujcie na ten temat odczekajcie ,az ochłoniecie,dopiero rozmawiajcie.,jesli to nie pomoże ,to napisz mu ,że cie to boli ,przeciez się kochacie ,po co takie ciche dni ,szkoda czasu ,z doswiadczenia wiem ,że takie ciche dni z czasem lubia sie przeciagać z 2 do tygodnia i tak dalej ,dalej..
Mój M tez tak miał ,powiedziałam otwarcie ,ze jego fochy nie robia juz na mnie wrażenia ,ze jest to nudne i dziecinne,jak wyciagałam pierwsza rekę ,to on jeszcze fochy robił bo było mu mało ,stwierdziłam ,że uycinam takie ciche dni od razu .Kiedyś pojechalismy na wycieczke ,jak wracalismy z niej chcielismy wstapić do tesco,i strasznie się pokłócilismy ,nie zrobiliśmy żadnych zakupów co wiecej on demonstarcyjnie powiedział mi ,że nie jedzie ze mna autem,(do domu było jakies 30 km)poprosiłam spokojnie ,żeby wsiadał ale on nie dalej fochy ,stwierdziłam ,że nie będę sie poniżała i nalegała ,zostawiłam go na parkingu zdajac sobie sprawe z tego ,że pieniadze telefon zostawił w aucie ,bardzo sie o niego bałam,jak wrócił doszło do niego ,że juz nie bedzie mną tak manipulował ,że są pewne granice i że ja nie bede na każde jego zawołanie,to jest tylko kropla w morzu tego co chciałam napisać .po pierwsze pogadajcie ze soba jak nie potrafisz mu tego powiedziec napisz ,zapewniając go ,ze go kochasz ,buziaki napewno sie dogadajcie tylko razem sie starajcie a nie że ty skakasz koło niego a on dalej obrazony i fochy robi szkoda zycia na takie ciche dni
powiem wam dziewczyny ze ja jestem zolza ale my jak zyjemy ze soba po slubie 11 lat a przed 4 lata chodzilismy to jeszcze nie mielismy cichych dni jakos tak ze pare godzin i juz spokuj jedynie co nigdy nie godze sie przez uszko i z tym jest cichy dzien lub dwa hihih taka kara jak on zawinil bo jak ja to tylko dzien hihi
Ewcia a ja juz się meczę z nim(oczywiście żart)od bardzo bardzo dawna bo od przedszkola ,pózniej podstawówka,nast 6 lat prosił bym z nim chodziła i 10 lat juz razem ale nie żałuje,raz lepiej raz gorzej ale ogólnie super
i to najwazniejsze asiula niektore zwiazki potrzebuja takiego konkretnego odswiezenia hihhi a puzniej jest super hih
mam nastepne objawy zblizajacej sie malpy wszystko mi zaczyna leciec z rak
Ewcia -u mnie tez wszystko wskazuje na @-szona ,ja mam zawsze takie napiecie przed @ z 10 dni przed i teraz tez tak jest ,ta mata ,która mam ,dobrze robi mi na cyce:)takie jakies jędrniejsze,bo po karmieniu była tragedia ,niby duże ale brzydkie zwisy:)pewnie przesadzam mój M tak twierdzi ale napewno nie są takie jak przed.buziak pozdr ciebie i twoja rodzinkę
Dziewczynki prawda jest taka, nie ważne czy ktoś lubi to z siebie wykrzyczeć czy przemilczeć - ważne aby znaleźć najlepszy środek na rozwiązanie problemu :D
Ewcia, gdy jest poważna sprawa to wtedy rozmawiamy szczerze, najczęściej dochodzi do tego, że ryczymy oboje i wyjaśniamy sprawę do spodu tzn. wszystko co nas "boli" w zachowaniu drugiej osoby. I mam taką zasadę: NIGDY NIE WRACAM DO TEMATU! Nie cierpię tzw. wypominków z przed lat. Moja mama tak robiła i to mnie strasznie denerwowało. Prawda jest taka: lepiej się do siebie przytulić niż kłócić :) A seksu też nie uznaję za metodę by się pogodzić. Chociaż mam koleżankę, która twierdzi, że po kłótni lepiej smakuje ;)
Asiulko, o matko ale miewasz przygody :/ Naprawdę współczuję Ci. Całkowicie zgadzam się z Tobą, że zachowanie Twojego M jest strasznie dziecinne. I pewnie w takiej sytuacji zrobiłabym to samo co Ty ;) Bo to już złośliwość z jego strony i fochy, a nie chęć wyciszenia się. Każdy ma inny temperament. Ja np. nie umiem kłócić się z moim M, a on nie umie kłócić się ze mną! Więc tak jak pisałam, gdy jest to błahostka - uważam, że nie warto się kłócić, gdy poważna sprawa - wyjaśniam ją. Pamiętam, że nie raz się uśmiałam, ze sposobu w jaki "się kłócicie", he he. I jedno mogę powiedzieć z tego co zauważyłam: ekspresyjna z Ciebie babeczka :D
A M zaprosił mnie do kina i na kolację w piątek, może nie było by to zaskoczeniem, gdyby nie to, że do innego miasta :D
Nie smutasuj się, proszę... jeśli @ przylezie to i sobie pójdzie. Może zafundujesz sobie jakąś przyjemność, by oderwać myśli? ;P
Balbinko, napisz koniecznie jak wybierzesz wyniki. Buziaczek :*
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?