Też serdecznie gratuluję Moniu:-)
Oj Balbinko ta wredna @ przylazła..niech szybko skończą się te dni i zaczniesz znowu staranka:-)
Postanowiłam po okresie iść do jeszcze innego gina tak jak radziłyście dziewczyny..@ mam mieć w poniedziałek,dziś z nudów zrobiłam sobie test owulacyjny i ciążowy;-)oba wyszły negatywne...nieee no nieźle mnie zaskoczyły;-);-)
A co tu tak cicho koleżanki?pozdrawiam derdecznie
kaja8310-07-2009 08:21
Monia serdecznie gratuluje córeczki:)
Balbinko nie przejemuj sie@ Tobie tez sie uda , gdzie Wy sie wszystkie podziewacie pusto tu strasznie.
Asila jak samopoczucie?
Ja jeszcze 1,5 mies i tez dołacze do staraczek
bettil3510-07-2009 14:19
Cześć kobietki.
>Monia gratulacje, ja też bym chciała mieć córeczkę, ale niestety muszę czekać, o ile w ogóle uda mi się zajść w ciąże.
Ale dość tych smutków.Życie jest takie jakie jest,nie zawsze się ma to czego się chce.
U mnie dziś 16 dc, już się nawet nie staram.Jestem tym zmęczona, już mi się nie chce.Seks jest czasami , ale i tak na nic nie liczę.Staram się cieszyć tym co mam.Mój synek ma 8 lat i ciągle pyta o rodzeństwo.Na razie go zbywam coś tam mamrocząc.Powiedziałam mu ostatnio,że ma się modlić o siostrę i zobaczymy to z tego wyniknie.Załapał.
Nie jest źle.Ja już mam dziecko, i moim najgorszym rozczarowaniem jest dostanie kolejnej @ i dwa dni doła.Zawsze sobie wtedy myślę:hej mała to tylko @, masz jeszcze szanse,pomyśl o tych co jej nie mają , o tych które właśnie straciły swoje dziecko, o tych co nie mają dziecka i już nigdy nie będą go miały.Czego ty chcesz kobieto?I wiem wówczas ,że mam ogromne szczęście:mam syna, mam kochanego męża, wizje nowego mieszkania i wiele innych rzeczy.Reszta jest mało ważna.Mamy siebie.
I myślę wtedy o innych.I modlę się żeby i one dostały choć to, co mam ja.I życzę wam tego, tej upragnionej fasoleczki i wierzę że się wam uda.Trzymam kciukasy za nas wszystkie(za siebie też :-),choć to pewnie egoizm).
>karola81-lekarz skierował mnie na mase badań tzw podstawowych i nie tylko(jakieś na toksoplazmoze , cytomegalie itp, hormony i cała reszta)Większość była robiona za jednym razem.Co dalej zobaczymy.
Życzę miłego weekendu.
Pozdrowienia dla wszystkich ekoleżanek.
Pa.
BALBINKA_8210-07-2009 15:22
Betti. Dzięki za szczere wyznania. Ja też jak chce się pocieszyć to sobie mówię, że inni to mają dopiero nieszczęścia (tak w myślowym skrócie) więc trzeba się cieszyć z tego co się ma.
Ja nie mam dzidzi i do tego sprowadzam wszystkie moje problemy ostatnio. Tzn, że z tego się one biorą. Nawet to że ostatnio oddalamy się z M od siebie. Zawsze myślałam, że to nam nie grozi. A jednak. Zauważyłam że ma dla mnie coraz mniej czasu. Tzn. mogę na nim polegać jeśli chodzi o sprawy domowe (zakupy itd), ale jak tylko ma trochę wolnego czasu to od razu wybywa: a to pomóc koledze, a to coś załatwić itd. Nie ciągnie go do tego żeby ze mną coś zrobić wspólnie. Choćby iść na głupi spacer. Nie wiem co mam robić. Oczywiście próbowałam z nim rozmawiać, tłumaczyć, że potrzebuję więcej zainteresowania z jego strony itd, ale on wydaje się nie rozumieć o co mi chodzi i oczywiście za każdym razem mówi że mnie kocha. TYLKO ŻE JA TEGO NIE CZUJĘ. Jesteśmy razem 10 lat (4 lata po ślubie) i zawsze myślałam że nadajemy na tych samych falach i kierujemy się tymi samymi wartościami w życiu. Nie chcę cały czas mieć pretensji do niego i być zafoszona, że się mną nie zajmuje (jak księżniczka), ale nie mogę się dłużej godzić z sytuacją która jest teraz. Czuję że nadszedł najlepszy czas na dziecko (nie dlatego żeby ono mogłoby naprawić nasze małżeństwo), ale dlatego, że w końcu bylibyśmy prawdziwą rodziną. Teraz czuję że jest znudzony tą obecną sytuacją i nic nie trzyma go w domu. Dodam że on też pragnie tego dziecka.
bettil3510-07-2009 16:39
>Nie załamuj się balbinka_82
Tak czasami jest.Ja też momentami fiksuje, i mój M to widzi.On nie musi się pytać czy mam owulke, bo to od razu widać.Śmieje się , że mam od razu błyski w oczach .I tak to jest.
Ale nie martw się, na pewno nam się uda.Musimy w to wierzyć.Moja koleżanka starała się o dziecko 10 lat.Przechodziła wszystkie możliwe badania, wydała masę kasy , zwiedziła kilkunastu lekarzy,próbowała sztucznego zapłodnienia i nic.Chciała nawet adoptować dziecko , ale mąż nie chciał.W końcu lekarz powiedział jej że nie będzie miała dziecka, i że nic się nie da zrobić.I rozłożył ręce.I co nie minęło 3 m-ce i była w ciąży.I ma dzidzie.Nikt nie wie co go czeka.Ten Gość z Góry może wszystko.I musimy w to wierzyć.
To tak na otuchę.
Pozdrowienia.
BALBINKA_8210-07-2009 16:48
Dzięki Betti. Aż się popłakałam. A jestem jeszcze w pracy. :) Tylko czasem taki żal... Inne zachodzą od samego myślenia o ciąży...
bettil3511-07-2009 10:27
>Balbinka_82
Ja też często wyje, choć teraz już mniej.Z czasem idzie się przyzwyczaić.Fakt ,że czasem diabli biorą jak widzi się że inni tylko pomyślą i już zachodzą.Z moją pierwszą ciążą też tak było.Ciach i już była dzidzia.Za to teraz mamy mały maraton.Niestety.Ale są i dobre strony.Nie trzeba pamiętać o gumkach, hihihihihi:-)
Więc się nie martw.Luz, i jeszcze raz luz, wiem że to niełatwe , ale chyba możliwe.
Pozdrowienia koleżanki.
ps: A tak w sumie to gdzie jesteście, bo jakoś cicho na forum???
Pa
paulina11911-07-2009 11:00
Witajcie kochane!!!!
Wczoraj miałam wizytę u gin. potwierdził ciążę ale dał mi skierowanie do szpitala na kilka dni. Poza tym czuję się doskonale nić kompletnie mi nie dolega, żadnych objawów dzidzia nie daje.
olencja2711-07-2009 16:42
tak
karola8112-07-2009 09:15
witam wszytskie koleżanki w piękny niedzielny poranek, u mnie bardzo duże zmiany, ale najpierw monia gratuluje Ci zdrowej córeczki, teraz tylko odpoczywaj i relaksuj się,dla mnie ciąza to najpiekniejszy i najmilszy urlop w życiu jaki miałam.
Paulinko tobie również jeszcze raz gratuluje tylko mam pytanie dla czego kazali iśc Tobie na pare dni do szpitla?
paulina11912-07-2009 10:03
Witaj
Tak prawde mówiąc to nie wiem ale pewnie boja sie bo przeciez poronilam juz 2 razy i boja sie trzeci raz, a poza tym u nas to każdą kobietę na samym początku kładą do szpitala żeby porobić wszystkie badania
Emelajda12-07-2009 18:58
Pewnie chcą zrobić badanka i będzie dobrze,napewno..:-)A ja dziś mam drugi dzień @..w tym cyklu staranek nie będzie bo biorę marvelon co mi gin przepisał na wysuszenie torbieli.Ale posłucham Was dziewczyny i pójdę jeszcze do innego ginekologa po okresie,zobaczę co on tam wypatrzy...A tymczasem miłej niedzieli,u mnie grzmi i chmury ciemne...
karola8113-07-2009 07:57
Witam, ale dziś słonko świeci , aż nie mogłam spać,Paulinko to dobrze ze biorą cie do szpitala, napewno zrobią wszytskie badania, dobrze ze masz taką opiekę.
Jestem tu nowa, ale widzę że coraz tu mnie nas na tym forum, chyba to te upały i wylegujemy się na słoneczku.
Emelajda13-07-2009 21:04
W porze zimowej jest tu więcej forumowiczk:-)a może większość już zafasolkowała..??to byłoby super,tylko szkoda,że zostanę tu sama...
:-)Moje dwie sąsiadki są w ciąży,fajne takie brzuszki już się uwidaczniają powoli dla nich..eeeeh marzę sobie marzę..
Maya1914-07-2009 11:13
Mam lekarza debila!!
Ech...Nie zrobił mi bety, ani USG bo nie ma go u siebie na tym zadupiu..no ale cóż, zrobiłam wszelkie badania i stwierdził że napewno jestem w ciąży.
Ja szczęśliwa, zresztą same wiecie.
I teraz po 12 tygodniach "ciąży" (karte ciąży też mam oczywiście) wysłał mnie na USG do swojej koleżanki i co się okazało?
Że wcale nie jestem w ciąży!:'(
Normalnie nie mam słów na debila!
Najlepsze jest to, że jestem całkiem zdrowa. Żadnego guza nie mam ani nic...A w zeszły wtorek mnie badał i nic nie zauważył. A przecież macica rośnie! Masakra!
Ciekawe co mi dziś powie.
karola8114-07-2009 11:52
Witam
Maju, to co napisałaś przeraziło mnie co na to ten konował, czy powiedział coś lekarz który robił usg potrafił to wytłumaczyć, kochana bardzo mi przykro , nawet nie wiem co Ci napisać ale lekarza tego bym już gdzieś obsmarowała ile on może krzywdy wyżądzić ile kobietom może dać nadzieje a u innych nie zauważyć poważnej choroby. Trzymaj się i idż koniecznie do innego lekarza.ogromne buziaki.
BALBINKA_8214-07-2009 12:13
Maja to ja już nic nie rozumiem. Ale wydaje mi się, że i ten lekarz i ta jego koleżanka są siebie warci. Test był pozytywny, tak? @ nie masz od 12 tyg, tak? Myślę, że jednak jesteś w tej ciąży. Powinnaś (moim zdaniem oczywiście) na własną rękę zrobić sobie betę i iść do całkiem innego lekarza. POWODZENIA. :)
Emelajda14-07-2009 12:20
Mayu masakra!!Aż nie wierzę w to co czytam..:-( U mnie też jest taki jeden lekarz co się na niczym nie zna i nie ma sprzętu,jak dla mojej mamy bolały jajniki przez długi czas to powiedział że to owulacja,a moja mama ma wyciętą całą macicę i już wiele lat temu przechodziła menopauzę,okazało się że miała zapalenie. Ile to trzeba się nachodzić,żeby trafić do dobrego lekarza!!ja też nie mogę znależć takowego..Mam nadzieję że wszystko u Ciebie się ułoży!Zrób może betę to się wyjaśni..
A ja źle się czuję po tym marvelonie..czuję kłucia w macicy i okres trwał tylko trzy dni,bolą mi piersi i rzygać mi się chce..boję się,że te tabletki zamiast mi pomóc to tylko nabroją mi w organizmie
BALBINKA_8214-07-2009 12:25
Maya Kochanie cofnęłam się kilka stron i wiem, nie robiłaś testu. Ale @ dalej nie ma, tak? Przecież nie bez powodu. Idź do innego lekarza i zrób sobie tą betę. Albo zacznij od testu ciążowego. Trzymam kciuki.
BALBINKA_8214-07-2009 12:29
Emelajda nie wiem co Ci napisać na pocieszenie. Bądź dzielna i wytrwaj, myśl pozytywnie i tłumacz sobie że te męki to po to żeby mieć FASOLECZKĘ. Czego Tobie i innym koleżnakom życzę. (i sobie też oczywiście :))
Wszystkim nam się uda!! - zajść w szczęśliwą ciążę (6)
Też serdecznie gratuluję Moniu:-)
Oj Balbinko ta wredna @ przylazła..niech szybko skończą się te dni i zaczniesz znowu staranka:-)
Postanowiłam po okresie iść do jeszcze innego gina tak jak radziłyście dziewczyny..@ mam mieć w poniedziałek,dziś z nudów zrobiłam sobie test owulacyjny i ciążowy;-)oba wyszły negatywne...nieee no nieźle mnie zaskoczyły;-);-)
A co tu tak cicho koleżanki?pozdrawiam derdecznie
Monia serdecznie gratuluje córeczki:)
Balbinko nie przejemuj sie@ Tobie tez sie uda , gdzie Wy sie wszystkie podziewacie pusto tu strasznie.
Asila jak samopoczucie?
Ja jeszcze 1,5 mies i tez dołacze do staraczek
Cześć kobietki.
>Monia gratulacje, ja też bym chciała mieć córeczkę, ale niestety muszę czekać, o ile w ogóle uda mi się zajść w ciąże.
Ale dość tych smutków.Życie jest takie jakie jest,nie zawsze się ma to czego się chce.
U mnie dziś 16 dc, już się nawet nie staram.Jestem tym zmęczona, już mi się nie chce.Seks jest czasami , ale i tak na nic nie liczę.Staram się cieszyć tym co mam.Mój synek ma 8 lat i ciągle pyta o rodzeństwo.Na razie go zbywam coś tam mamrocząc.Powiedziałam mu ostatnio,że ma się modlić o siostrę i zobaczymy to z tego wyniknie.Załapał.
Nie jest źle.Ja już mam dziecko, i moim najgorszym rozczarowaniem jest dostanie kolejnej @ i dwa dni doła.Zawsze sobie wtedy myślę:hej mała to tylko @, masz jeszcze szanse,pomyśl o tych co jej nie mają , o tych które właśnie straciły swoje dziecko, o tych co nie mają dziecka i już nigdy nie będą go miały.Czego ty chcesz kobieto?I wiem wówczas ,że mam ogromne szczęście:mam syna, mam kochanego męża, wizje nowego mieszkania i wiele innych rzeczy.Reszta jest mało ważna.Mamy siebie.
I myślę wtedy o innych.I modlę się żeby i one dostały choć to, co mam ja.I życzę wam tego, tej upragnionej fasoleczki i wierzę że się wam uda.Trzymam kciukasy za nas wszystkie(za siebie też :-),choć to pewnie egoizm).
>karola81-lekarz skierował mnie na mase badań tzw podstawowych i nie tylko(jakieś na toksoplazmoze , cytomegalie itp, hormony i cała reszta)Większość była robiona za jednym razem.Co dalej zobaczymy.
Życzę miłego weekendu.
Pozdrowienia dla wszystkich ekoleżanek.
Pa.
Betti. Dzięki za szczere wyznania. Ja też jak chce się pocieszyć to sobie mówię, że inni to mają dopiero nieszczęścia (tak w myślowym skrócie) więc trzeba się cieszyć z tego co się ma.
Ja nie mam dzidzi i do tego sprowadzam wszystkie moje problemy ostatnio. Tzn, że z tego się one biorą. Nawet to że ostatnio oddalamy się z M od siebie. Zawsze myślałam, że to nam nie grozi. A jednak. Zauważyłam że ma dla mnie coraz mniej czasu. Tzn. mogę na nim polegać jeśli chodzi o sprawy domowe (zakupy itd), ale jak tylko ma trochę wolnego czasu to od razu wybywa: a to pomóc koledze, a to coś załatwić itd. Nie ciągnie go do tego żeby ze mną coś zrobić wspólnie. Choćby iść na głupi spacer. Nie wiem co mam robić. Oczywiście próbowałam z nim rozmawiać, tłumaczyć, że potrzebuję więcej zainteresowania z jego strony itd, ale on wydaje się nie rozumieć o co mi chodzi i oczywiście za każdym razem mówi że mnie kocha. TYLKO ŻE JA TEGO NIE CZUJĘ. Jesteśmy razem 10 lat (4 lata po ślubie) i zawsze myślałam że nadajemy na tych samych falach i kierujemy się tymi samymi wartościami w życiu. Nie chcę cały czas mieć pretensji do niego i być zafoszona, że się mną nie zajmuje (jak księżniczka), ale nie mogę się dłużej godzić z sytuacją która jest teraz. Czuję że nadszedł najlepszy czas na dziecko (nie dlatego żeby ono mogłoby naprawić nasze małżeństwo), ale dlatego, że w końcu bylibyśmy prawdziwą rodziną. Teraz czuję że jest znudzony tą obecną sytuacją i nic nie trzyma go w domu. Dodam że on też pragnie tego dziecka.
>Nie załamuj się balbinka_82
Tak czasami jest.Ja też momentami fiksuje, i mój M to widzi.On nie musi się pytać czy mam owulke, bo to od razu widać.Śmieje się , że mam od razu błyski w oczach .I tak to jest.
Ale nie martw się, na pewno nam się uda.Musimy w to wierzyć.Moja koleżanka starała się o dziecko 10 lat.Przechodziła wszystkie możliwe badania, wydała masę kasy , zwiedziła kilkunastu lekarzy,próbowała sztucznego zapłodnienia i nic.Chciała nawet adoptować dziecko , ale mąż nie chciał.W końcu lekarz powiedział jej że nie będzie miała dziecka, i że nic się nie da zrobić.I rozłożył ręce.I co nie minęło 3 m-ce i była w ciąży.I ma dzidzie.Nikt nie wie co go czeka.Ten Gość z Góry może wszystko.I musimy w to wierzyć.
To tak na otuchę.
Pozdrowienia.
Dzięki Betti. Aż się popłakałam. A jestem jeszcze w pracy. :) Tylko czasem taki żal... Inne zachodzą od samego myślenia o ciąży...
>Balbinka_82
Ja też często wyje, choć teraz już mniej.Z czasem idzie się przyzwyczaić.Fakt ,że czasem diabli biorą jak widzi się że inni tylko pomyślą i już zachodzą.Z moją pierwszą ciążą też tak było.Ciach i już była dzidzia.Za to teraz mamy mały maraton.Niestety.Ale są i dobre strony.Nie trzeba pamiętać o gumkach, hihihihihi:-)
Więc się nie martw.Luz, i jeszcze raz luz, wiem że to niełatwe , ale chyba możliwe.
Pozdrowienia koleżanki.
ps: A tak w sumie to gdzie jesteście, bo jakoś cicho na forum???
Pa
Witajcie kochane!!!!
Wczoraj miałam wizytę u gin. potwierdził ciążę ale dał mi skierowanie do szpitala na kilka dni. Poza tym czuję się doskonale nić kompletnie mi nie dolega, żadnych objawów dzidzia nie daje.
tak
witam wszytskie koleżanki w piękny niedzielny poranek, u mnie bardzo duże zmiany, ale najpierw monia gratuluje Ci zdrowej córeczki, teraz tylko odpoczywaj i relaksuj się,dla mnie ciąza to najpiekniejszy i najmilszy urlop w życiu jaki miałam.
Paulinko tobie również jeszcze raz gratuluje tylko mam pytanie dla czego kazali iśc Tobie na pare dni do szpitla?
Witaj
Tak prawde mówiąc to nie wiem ale pewnie boja sie bo przeciez poronilam juz 2 razy i boja sie trzeci raz, a poza tym u nas to każdą kobietę na samym początku kładą do szpitala żeby porobić wszystkie badania
Pewnie chcą zrobić badanka i będzie dobrze,napewno..:-)A ja dziś mam drugi dzień @..w tym cyklu staranek nie będzie bo biorę marvelon co mi gin przepisał na wysuszenie torbieli.Ale posłucham Was dziewczyny i pójdę jeszcze do innego ginekologa po okresie,zobaczę co on tam wypatrzy...A tymczasem miłej niedzieli,u mnie grzmi i chmury ciemne...
Witam, ale dziś słonko świeci , aż nie mogłam spać,Paulinko to dobrze ze biorą cie do szpitala, napewno zrobią wszytskie badania, dobrze ze masz taką opiekę.
Jestem tu nowa, ale widzę że coraz tu mnie nas na tym forum, chyba to te upały i wylegujemy się na słoneczku.
W porze zimowej jest tu więcej forumowiczk:-)a może większość już zafasolkowała..??to byłoby super,tylko szkoda,że zostanę tu sama...
:-)Moje dwie sąsiadki są w ciąży,fajne takie brzuszki już się uwidaczniają powoli dla nich..eeeeh marzę sobie marzę..
Mam lekarza debila!!
Ech...Nie zrobił mi bety, ani USG bo nie ma go u siebie na tym zadupiu..no ale cóż, zrobiłam wszelkie badania i stwierdził że napewno jestem w ciąży.
Ja szczęśliwa, zresztą same wiecie.
I teraz po 12 tygodniach "ciąży" (karte ciąży też mam oczywiście) wysłał mnie na USG do swojej koleżanki i co się okazało?
Że wcale nie jestem w ciąży!:'(
Normalnie nie mam słów na debila!
Najlepsze jest to, że jestem całkiem zdrowa. Żadnego guza nie mam ani nic...A w zeszły wtorek mnie badał i nic nie zauważył. A przecież macica rośnie! Masakra!
Ciekawe co mi dziś powie.
Witam
Maju, to co napisałaś przeraziło mnie co na to ten konował, czy powiedział coś lekarz który robił usg potrafił to wytłumaczyć, kochana bardzo mi przykro , nawet nie wiem co Ci napisać ale lekarza tego bym już gdzieś obsmarowała ile on może krzywdy wyżądzić ile kobietom może dać nadzieje a u innych nie zauważyć poważnej choroby. Trzymaj się i idż koniecznie do innego lekarza.ogromne buziaki.
Maja to ja już nic nie rozumiem. Ale wydaje mi się, że i ten lekarz i ta jego koleżanka są siebie warci. Test był pozytywny, tak? @ nie masz od 12 tyg, tak? Myślę, że jednak jesteś w tej ciąży. Powinnaś (moim zdaniem oczywiście) na własną rękę zrobić sobie betę i iść do całkiem innego lekarza. POWODZENIA. :)
Mayu masakra!!Aż nie wierzę w to co czytam..:-( U mnie też jest taki jeden lekarz co się na niczym nie zna i nie ma sprzętu,jak dla mojej mamy bolały jajniki przez długi czas to powiedział że to owulacja,a moja mama ma wyciętą całą macicę i już wiele lat temu przechodziła menopauzę,okazało się że miała zapalenie. Ile to trzeba się nachodzić,żeby trafić do dobrego lekarza!!ja też nie mogę znależć takowego..Mam nadzieję że wszystko u Ciebie się ułoży!Zrób może betę to się wyjaśni..
A ja źle się czuję po tym marvelonie..czuję kłucia w macicy i okres trwał tylko trzy dni,bolą mi piersi i rzygać mi się chce..boję się,że te tabletki zamiast mi pomóc to tylko nabroją mi w organizmie
Maya Kochanie cofnęłam się kilka stron i wiem, nie robiłaś testu. Ale @ dalej nie ma, tak? Przecież nie bez powodu. Idź do innego lekarza i zrób sobie tą betę. Albo zacznij od testu ciążowego. Trzymam kciuki.
Emelajda nie wiem co Ci napisać na pocieszenie. Bądź dzielna i wytrwaj, myśl pozytywnie i tłumacz sobie że te męki to po to żeby mieć FASOLECZKĘ. Czego Tobie i innym koleżnakom życzę. (i sobie też oczywiście :))
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?