Wczoraj była taka piękna pogoda, a dziś - szkoda słów, aż się nie chce z domu wychodzić...Ale w końcu mamy zimę....Oby tylko w sypialni nie powiało chłodem:D
Wszystkim dziewczynkom rozkazuję, poprzytulać się dzisiaj ze swoimi M i czerpać z tego maksimum przyjemności, bo udowodniono naukowo, że orgazm ułatwia poczęcie dziecka :) Tak więc dzisiejszego wieczora życzę wszystkim udanych łóżkowych wojaży, które zakończą się upragnionym bejbikiem ;D
Ewka3118-01-2011 13:41
musze to z siebie wyrzucić!! jestem zła na cały świat!mój były z którym byłam kilka lat i starałam się o dzidzie prawie 2 lata, będzie niebawem tatusiem!!! teraz wiem że to ze mną jest coś nie tak! mam już tego dosyć! jakie to jest niesprawiedliwe! jak ktoś się stara i chce to się nieudaje!a codziennie są miliony tzw. wpadek! -----... juz nie wiem co mam mysleć ,przeryczałam wczorajszy dzień! moj kochany M mnie pociesza że i tak będzie mnie kochał nawet jak nie będziemy mieli dzidzi i nie ważne czy to ja nie mogę czy on. niewyobrażam sobie nie mieć dzidziusia!!! w tą inseminację to nie wierzę, ale spróbuję bo potem będę całe życie żałować że nic w tym kierunku nie zrobiłam aby mieć dzidzie! mam dosyć takiego życia!
emicia8518-01-2011 18:06
Cześć Dziewczyny
Ja też mam ostatnio mega doła Co wejde na nk to same fotki dzieciaków Koleżanki jedna za drugą rodzą dzieci a ja nic nie mogę zaskoczyć Byłam wczoraj u gienia to nawet mnie nie badał tylko dał jakieś tabletki i cierpliwość ale ile można
viki3118-01-2011 21:43
Cześć dziewczyny! U mnie 4 dc :( Już nawet nie mam siły płakać.
Laparoskopia zbliża się wielkimi krokami. Jednocześnie się jej boję ale z drugiej strony po prostu muszę wiedzieć co jest przyczyną, że nie mogę zajść w ciążę. Boję się że to będzie dla mnie wyrok ale wolę to niż tą ciągłą niepewność, robienie sobie nadziei co miesiąc i przeżywanie rozczarowania za każdym razem jak przyjdzie @. Zbieram siły żeby się nie załamać jak dostanę wyniki, mam jeszcze ponad miesiąc żeby się na to przygotować.
Jak na złość jeszcze zima ma wrócić a już czekam na wiosnę :(. Ciekawe czy moje tulipany przetrwają bo odkryłam że już zaczęły wschodzić ?!
magdamich21-01-2011 10:23
Ja dołączam do zdołowanych:-( dość mam wszystkiego jutro dzień babci i bardzo chciałabym powiedzieć mojej mamie że kiedyś babcią będzie:-( niestety czuję że to długo jeszce potrwa:-( mam podły nastrój wszystko mnie wkurza. Miałam tydzień urlopu i łapałam na nim dół za dołem. W poniedziałek ide do pracy ale nie wiem kto tam ze mną wytrzyma:-(
OLIGO21-01-2011 12:48
Witajcie dziewczyny w ten zimowy dzionek!!!
Jestem tu nowa :). Jeszcze nie zdążyłam przeczytać wszystkich Waszych wpisów, ale zrobię to dzisiaj. Może troszkę o mnie...
No więc, staramy się z mężem o maleństwo ponad 2 lata (może troszkę krócej - mąż często wyjeżdżał w delegacje; teraz od 3 miesięcy jest w domku).M miał zbadane żołnierzyki - przez trzy miesiące zażywał jakieś leki na poprawę.W listopadzie ub. r. zbadaliśmy ponownie jego nasienie. W międzyczasie zmieniliśmy lekarza. Zdaniem lekarza nasienie M "nie jest najlepsze, ale w sądzie ojcowstwa nie wyparłby się". Jakieś półtorej roku temu przez 3 cykle zażywałam clo + duphaston (brak efektów). Dokładnie rok temu miałam robiony zabieg laparoskopii (wszystko w porządku), hormony również. W grudniu dostałam skierowanie na badanie przeciwciał plemnikowych w surowicy krwi. Wynik dodatni. Na 4 możliwe + miałam 2 (++/++++) czyli mogą mieć znaczenie kliniczne. Gin zapisał mi globulki (encorton). Poczytała troszkę wnecie nt., ale głównie wszystko skupiało się na "wrogości śluzu". Jestem ciekawa czy wśród Was jest kobieta mająca podobny problem?
OLIGO21-01-2011 12:51
Przepraszam, za mój dłuuugi wpis!!!
Szczęściara21-01-2011 20:11
Witam nową koleżankę ;)
Wierzę, że niedługo wszystkie przeniesiemy się na drugi etap wtajemniczenia ;D Dlatego trzymam kciukasy z całych sił, za nasze staranka, a raczej Wasze, bo mnie choroba dopadła....
Trzymajcie się cieplutko!
wiolka822-01-2011 11:34
Cześć dziewczyny.
Witam cię Oligo w naszym gronie.
Czytając wasze wpisy doszłam do wniosku, że nie tylko ja mam chandre. Dziś płaczę z byle powodu. W czwartek skończyłam 30 lat. To były najgorsze urodziny w moim życiu. Ta 30-stka to dla mnie jak wyrok.
Jestem teraz na clo
OLIGO24-01-2011 13:06
Witajcie dziewczynki w ten pochmurny dzionek!
Dziękuje, że tak miło mnie powitałyście :). Widzę, że nastała tu straszna cisza...
Dziewczynki ;) co tam u Was? Która w najbliższym czasie oczekuje testowanka? Za którą z Was trzymać będziemy kciuki? Pozdrawiam cieplutko :)
Kamelcia2625-01-2011 10:12
Witamy Cie Oligo widze że juz miałas specjalistyczne badania. Ja narazie stoje w miejscu porobione chormony. I w obecnej chwili zbijam wysoka prolaktynę. Dobrze jest przynajmniej wiedziec na czym problem. Nie znam sie na wrogości śluzu ale słyszałam ze przy tym równeiż proponuja inseminacje miałas moze ten zabieg. podobno przy tym problemie sa dosyc duze sznase bo przy inseminacji sluz nie gra roli. Ale znam wiele przypadków że dziewczyny zachodziły naturalnie czytałam na róznych forach.
Widze ze smutno u nas na forum sie zrobiło ja w tym misiacu sobie odpuscilam chce troszke odpocząć od tych starnek. Co oczywiście nie oznacza kompletny brak serduszek ale nie sprawdzam tempki i kompletnie starm sie zagłuszyc myśli o dziecku. Zajełam sie przemeblowaniem u nas w domku i pochłoneło mnie to całkowicie. mam nadzieje że jak odpoczne przez jakis czas to wkońcu mój organizm ruszy bo jak narazie to owulcji juz dawno nie miałam. I po co tu sie starac jak i tak nic z tego nie bedzie:(
wiolka828-01-2011 15:14
Cicho i smutno coś u nas.
No to ja może coś o sobie.
Wczoraj 9dc byłam na usg pęcherzyk w prawym jajniku 19 na 16 mm w lewym 17mm. Moje naturalne dorastały do 17-18mm i pękały. Teraz powinny byc większe. Podobno po clo to normalne. Stymuluje się jajniki do produkcji "pięknych jajeczek". Mam troche kiepskie endometrium, co niestety też jest normą przy clo. Mój gin. narazie nie chce nic dawać na endo. Chce zobaczyć jak moje nturalne sobie poradzi. W ogóle jest bardzo ostrożny. Ale też ma dużego plusa, bo jutro po południu specjalnie dla mnie otwiera gabinet, żeby podpatrzec moje pęcherzyki, któremu by się chciało przyjmować pacjentkę w sobotę po południu. Bardzo bałam się reakcji mojego organimu na clo, nadal się boję, żeby pęcherzyki się nie wchłonęły, żeby prawidłowo urosły, żeby pękły.
Trzymajcie kciuki
beciksu31-01-2011 00:11
czesc dziewczyny...
czytam co piszecie i widze swoje problemy
czekam wlasnie na @ jutro powinna przyjsc choc wolalabym by jej nie bylo ale wszystko wskazuje na to ze jednak bedzie :( jestem po 1 probie z clo i duphastonie dotego przeziembienie mnie rozebralo wiec fatum a na pocieszenie wlasnei sie dowiedzialam ze moja kolezanka urodzila dzidziusia dzis zjednej strony tak bardzo sie ciesze ale i smuce bo ja czekam na @ choc chcialabym cieszyc sie z 2 kresek na tescie.... pozdrawiam...
michelek31-01-2011 20:13
czesc dziewczynki ja własnie zaczynam staranka pełną parą chociaż tak naprawdę nie zabezpieczaliśmy się nigdy i dzidzia nam się nie przytrafiła. Łapię jak wy doły kiedy przychodzi wredna małpa i wiem że póki co są to doły małe bo tak naprawdę nie było u nas do tej pory tej decyzji jaka jest teraz o bejbiku. ale do tej pory tez nie mialam badan a raczej wynikow jakie mam teraz :-( hormony nie najlepsze a czasu mało bo mam 32 latka:( boje sie ze nigdy nie zajde w ciaze. wlasnie dowiedzialam sie ze moja siostra jest w 3 mcu ;-( i powiem wam ze sie poplakalam tylko w polowie ze szczescia:-( buziaki
viki3131-01-2011 22:19
Hej!
Wiolka i jak tam sobotnie sprawdzanie pęcherzyków? Bo cały czas kciuki trzymam :)
U mnie środek cyklu ale oboje z M. chorujemy to ze staranek nici :(
Jakoś znowu udało mi się siebie przekonać że to nic takiego że dzieci nie mamy i z względnym spokojem przyjęłam do wiadomości że moja koleżanka urodziła córeczkę. Gorzej zniosłam wiadomość że moja znajoma jest w ciąży z drugim dzieckiem :( po prostu nie mogę tego pojąć że dla innych ludzi to jak pstryknięcie palcem, planują i się im udaje a ja się "męczę" już dwa lata i nic. Niestety inaczej jak "męczarnią" tego nie nazwę bo to co przeżywam co miesiąc to koszmar, aż dziwne że psychika to jeszcze wytrzymuje :( Jeszcze 24 dni i będę miała laparoskopię i wtedy się wszystko okaże, jak to mówią "nadzieja umiera ostatnia"...
wiolka801-02-2011 08:32
Cześć
Przede wszystkim witam nową koleżankę. Obyś zabawiła u nas jak najkrócej.
A u mnie...
No cóż.. lekarz jest zachwycony stymulacją. Użył dokładnie tego wyrażenia. W sobotę dominujący pęcherzyk miał 23mm. Gigant jak na mnie. Wczoraj byłam ponownie na podglądanku. Pęcherzyk ładnie pękł, endometrium też jak na mnie 8,5 mm to skuces. Szczególnie, że przy stymulacji, kiedy z endo z reguły krucho. Ale, żeby nie było tak różowo to w niedziele wieczorem zaczęła mi się jakaś infekcja. Swędzi, piecze itp. Najśmieśniejsze w tym wszystkim jest to, że doktorek nic nie widzi. Wymysliłam sobie infekcje. Przepisał mi globulki mimo wszystko. Także pewno znów nici, bo niby czemu miałoby się udać przy pierwszej stymulacji? Nam? W życiu.
Ewka3101-02-2011 13:59
a ja mam jakąś depresje :(
chiara02-02-2011 07:42
hej, Laseczki:)
witam po urlopie...
widziałam nowe dziewczyny - zapraszamy, zapraszamy;)
no i tyle optymistycznego nastawienia.
pamiętacie - mieliśmy szalec naturalnie na wakacjach... byłam na podglądanku tuz przed wyjazdem i w sobote pecherzyk miał 29 mm. - nigdy tyle nie mialam... dostałam pregnyl. próbowalismy, no ale niestety - bezskutecznie. jeszcze przed powrotem zrobiłam test i juz wiedziałam, ze lipa, a wczoraj dodatkowo dostalam @.
ale... na wakacjach ustalilismy z M, ze robimy in vitro. wytłumaczyłam mu chyba wszystko i sie zgodził.
poniewaz wczoraj dostałam @, to zapisalam sie do gina, zeby podjał decyzję o rozpoczęciu stymulacji. no i załamka od razu - okazało sie że musze mieć krótki protokół (czyli wszystko zamyka się w jednym miesiącu), a poniewaz nie mam z zeszłego miesiąca posiewu, to lepiej nie ryzykowac wydawania kasy (że nie będzie można zrobić transferu przez dodatni posiew) i czekac kolejny miesiąc.
normalnie ręce mi opadły i nawet nie miałam siły powiedzieć ginkowi do widzenia, bo mi łzy cisnęły się do oczu.
juz się nastawiłam na ten cykl, na zastrzyki, na łażenie non stop do lekarza i nawet tego zrobic nie mogę...
mam mega doła i nie wiem, jak ten miesiac wytrzymam... a jeszcze wczoraj, po powrocie z wakacji tak optymistycznie patrzyłam na życie...
buźka, sorki za rozpisanie, ale nie bylo mnie całe 2 tyg:)
Sylwinka*02-02-2011 20:18
Witam :)
Pewnie dla większości z Was albo i wszystkich jestem nowa, ale uczestniczyłam już na forum jakieś 3 lata temu i na jakiś czas przerwałam. Byłam też pod innym nickiem ale zapomniałam hasła więc zalogowałam się pod nowym. Mam 32 lata i staram sie o dzidziusia juz 7 lat. Leczyłam się w klinice niepłodności, ale jak widać narazie nic to nie dało. Dziś chciałam się z Wami przywitać bo żeby opowiedziec o sobie i staraniach to potrzebowałabym więcej czasu. Chętnie odpowiem na Wasze pytania :) Mam nadzieję, że mnie przyjmniecie do swego grona. Życzę miłego wieczoru :)
wiolka802-02-2011 22:18
Chiara najwazniejsza moim zdanie jest sama decyzja co do in vitro. A to, że trzeba będzie miesiąc poczekać...Czekałaś tyle czasu, dasz radę kochana. Wiem, że chciałoby się już teraz natychmiast, ale to tylko jeden cykl. Nic w porównaniu z tymi, które już przyżyłaś. Trzymaj się , będzie dobrze!!
Sylwinka witamy cię w naszym gronie. Szkoda, że tak długo ci się nie udaje.
W której klinice się leczyłaś?
A ja.... czekam i czekam i czekam. Myślałam, że będzie gorzej z moją psychiką, narazie nie jest źle, ale chba dlatego, że nie wierzę, aby przy pierwszej stymulacji się nam udało. Co prawada mój gin. zapowiedział, że stymulujemy tylko 2 miesiące, potem robimy HSG i od wyniku tego badania zależy dalsze postępowanie. Myślę, że to rozsądne.
ZAFASOLKUJEMY w 2011 ROKU***
Witam!
Wczoraj była taka piękna pogoda, a dziś - szkoda słów, aż się nie chce z domu wychodzić...Ale w końcu mamy zimę....Oby tylko w sypialni nie powiało chłodem:D
Wszystkim dziewczynkom rozkazuję, poprzytulać się dzisiaj ze swoimi M i czerpać z tego maksimum przyjemności, bo udowodniono naukowo, że orgazm ułatwia poczęcie dziecka :) Tak więc dzisiejszego wieczora życzę wszystkim udanych łóżkowych wojaży, które zakończą się upragnionym bejbikiem ;D
musze to z siebie wyrzucić!! jestem zła na cały świat!mój były z którym byłam kilka lat i starałam się o dzidzie prawie 2 lata, będzie niebawem tatusiem!!! teraz wiem że to ze mną jest coś nie tak! mam już tego dosyć! jakie to jest niesprawiedliwe! jak ktoś się stara i chce to się nieudaje!a codziennie są miliony tzw. wpadek! -----... juz nie wiem co mam mysleć ,przeryczałam wczorajszy dzień! moj kochany M mnie pociesza że i tak będzie mnie kochał nawet jak nie będziemy mieli dzidzi i nie ważne czy to ja nie mogę czy on. niewyobrażam sobie nie mieć dzidziusia!!! w tą inseminację to nie wierzę, ale spróbuję bo potem będę całe życie żałować że nic w tym kierunku nie zrobiłam aby mieć dzidzie! mam dosyć takiego życia!
Cześć Dziewczyny
Ja też mam ostatnio mega doła Co wejde na nk to same fotki dzieciaków Koleżanki jedna za drugą rodzą dzieci a ja nic nie mogę zaskoczyć Byłam wczoraj u gienia to nawet mnie nie badał tylko dał jakieś tabletki i cierpliwość ale ile można
Cześć dziewczyny! U mnie 4 dc :( Już nawet nie mam siły płakać.
Laparoskopia zbliża się wielkimi krokami. Jednocześnie się jej boję ale z drugiej strony po prostu muszę wiedzieć co jest przyczyną, że nie mogę zajść w ciążę. Boję się że to będzie dla mnie wyrok ale wolę to niż tą ciągłą niepewność, robienie sobie nadziei co miesiąc i przeżywanie rozczarowania za każdym razem jak przyjdzie @. Zbieram siły żeby się nie załamać jak dostanę wyniki, mam jeszcze ponad miesiąc żeby się na to przygotować.
Jak na złość jeszcze zima ma wrócić a już czekam na wiosnę :(. Ciekawe czy moje tulipany przetrwają bo odkryłam że już zaczęły wschodzić ?!
Ja dołączam do zdołowanych:-( dość mam wszystkiego jutro dzień babci i bardzo chciałabym powiedzieć mojej mamie że kiedyś babcią będzie:-( niestety czuję że to długo jeszce potrwa:-( mam podły nastrój wszystko mnie wkurza. Miałam tydzień urlopu i łapałam na nim dół za dołem. W poniedziałek ide do pracy ale nie wiem kto tam ze mną wytrzyma:-(
Witajcie dziewczyny w ten zimowy dzionek!!!
Jestem tu nowa :). Jeszcze nie zdążyłam przeczytać wszystkich Waszych wpisów, ale zrobię to dzisiaj. Może troszkę o mnie...
No więc, staramy się z mężem o maleństwo ponad 2 lata (może troszkę krócej - mąż często wyjeżdżał w delegacje; teraz od 3 miesięcy jest w domku).M miał zbadane żołnierzyki - przez trzy miesiące zażywał jakieś leki na poprawę.W listopadzie ub. r. zbadaliśmy ponownie jego nasienie. W międzyczasie zmieniliśmy lekarza. Zdaniem lekarza nasienie M "nie jest najlepsze, ale w sądzie ojcowstwa nie wyparłby się". Jakieś półtorej roku temu przez 3 cykle zażywałam clo + duphaston (brak efektów). Dokładnie rok temu miałam robiony zabieg laparoskopii (wszystko w porządku), hormony również. W grudniu dostałam skierowanie na badanie przeciwciał plemnikowych w surowicy krwi. Wynik dodatni. Na 4 możliwe + miałam 2 (++/++++) czyli mogą mieć znaczenie kliniczne. Gin zapisał mi globulki (encorton). Poczytała troszkę wnecie nt., ale głównie wszystko skupiało się na "wrogości śluzu". Jestem ciekawa czy wśród Was jest kobieta mająca podobny problem?
Przepraszam, za mój dłuuugi wpis!!!
Witam nową koleżankę ;)
Wierzę, że niedługo wszystkie przeniesiemy się na drugi etap wtajemniczenia ;D Dlatego trzymam kciukasy z całych sił, za nasze staranka, a raczej Wasze, bo mnie choroba dopadła....
Trzymajcie się cieplutko!
Cześć dziewczyny.
Witam cię Oligo w naszym gronie.
Czytając wasze wpisy doszłam do wniosku, że nie tylko ja mam chandre. Dziś płaczę z byle powodu. W czwartek skończyłam 30 lat. To były najgorsze urodziny w moim życiu. Ta 30-stka to dla mnie jak wyrok.
Jestem teraz na clo
Witajcie dziewczynki w ten pochmurny dzionek!
Dziękuje, że tak miło mnie powitałyście :). Widzę, że nastała tu straszna cisza...
Dziewczynki ;) co tam u Was? Która w najbliższym czasie oczekuje testowanka? Za którą z Was trzymać będziemy kciuki? Pozdrawiam cieplutko :)
Witamy Cie Oligo widze że juz miałas specjalistyczne badania. Ja narazie stoje w miejscu porobione chormony. I w obecnej chwili zbijam wysoka prolaktynę. Dobrze jest przynajmniej wiedziec na czym problem. Nie znam sie na wrogości śluzu ale słyszałam ze przy tym równeiż proponuja inseminacje miałas moze ten zabieg. podobno przy tym problemie sa dosyc duze sznase bo przy inseminacji sluz nie gra roli. Ale znam wiele przypadków że dziewczyny zachodziły naturalnie czytałam na róznych forach.
Widze ze smutno u nas na forum sie zrobiło ja w tym misiacu sobie odpuscilam chce troszke odpocząć od tych starnek. Co oczywiście nie oznacza kompletny brak serduszek ale nie sprawdzam tempki i kompletnie starm sie zagłuszyc myśli o dziecku. Zajełam sie przemeblowaniem u nas w domku i pochłoneło mnie to całkowicie. mam nadzieje że jak odpoczne przez jakis czas to wkońcu mój organizm ruszy bo jak narazie to owulcji juz dawno nie miałam. I po co tu sie starac jak i tak nic z tego nie bedzie:(
Cicho i smutno coś u nas.
No to ja może coś o sobie.
Wczoraj 9dc byłam na usg pęcherzyk w prawym jajniku 19 na 16 mm w lewym 17mm. Moje naturalne dorastały do 17-18mm i pękały. Teraz powinny byc większe. Podobno po clo to normalne. Stymuluje się jajniki do produkcji "pięknych jajeczek". Mam troche kiepskie endometrium, co niestety też jest normą przy clo. Mój gin. narazie nie chce nic dawać na endo. Chce zobaczyć jak moje nturalne sobie poradzi. W ogóle jest bardzo ostrożny. Ale też ma dużego plusa, bo jutro po południu specjalnie dla mnie otwiera gabinet, żeby podpatrzec moje pęcherzyki, któremu by się chciało przyjmować pacjentkę w sobotę po południu. Bardzo bałam się reakcji mojego organimu na clo, nadal się boję, żeby pęcherzyki się nie wchłonęły, żeby prawidłowo urosły, żeby pękły.
Trzymajcie kciuki
czesc dziewczyny...
czytam co piszecie i widze swoje problemy
czekam wlasnie na @ jutro powinna przyjsc choc wolalabym by jej nie bylo ale wszystko wskazuje na to ze jednak bedzie :( jestem po 1 probie z clo i duphastonie dotego przeziembienie mnie rozebralo wiec fatum a na pocieszenie wlasnei sie dowiedzialam ze moja kolezanka urodzila dzidziusia dzis zjednej strony tak bardzo sie ciesze ale i smuce bo ja czekam na @ choc chcialabym cieszyc sie z 2 kresek na tescie.... pozdrawiam...
czesc dziewczynki ja własnie zaczynam staranka pełną parą chociaż tak naprawdę nie zabezpieczaliśmy się nigdy i dzidzia nam się nie przytrafiła. Łapię jak wy doły kiedy przychodzi wredna małpa i wiem że póki co są to doły małe bo tak naprawdę nie było u nas do tej pory tej decyzji jaka jest teraz o bejbiku. ale do tej pory tez nie mialam badan a raczej wynikow jakie mam teraz :-( hormony nie najlepsze a czasu mało bo mam 32 latka:( boje sie ze nigdy nie zajde w ciaze. wlasnie dowiedzialam sie ze moja siostra jest w 3 mcu ;-( i powiem wam ze sie poplakalam tylko w polowie ze szczescia:-( buziaki
Hej!
Wiolka i jak tam sobotnie sprawdzanie pęcherzyków? Bo cały czas kciuki trzymam :)
U mnie środek cyklu ale oboje z M. chorujemy to ze staranek nici :(
Jakoś znowu udało mi się siebie przekonać że to nic takiego że dzieci nie mamy i z względnym spokojem przyjęłam do wiadomości że moja koleżanka urodziła córeczkę. Gorzej zniosłam wiadomość że moja znajoma jest w ciąży z drugim dzieckiem :( po prostu nie mogę tego pojąć że dla innych ludzi to jak pstryknięcie palcem, planują i się im udaje a ja się "męczę" już dwa lata i nic. Niestety inaczej jak "męczarnią" tego nie nazwę bo to co przeżywam co miesiąc to koszmar, aż dziwne że psychika to jeszcze wytrzymuje :( Jeszcze 24 dni i będę miała laparoskopię i wtedy się wszystko okaże, jak to mówią "nadzieja umiera ostatnia"...
Cześć
Przede wszystkim witam nową koleżankę. Obyś zabawiła u nas jak najkrócej.
A u mnie...
No cóż.. lekarz jest zachwycony stymulacją. Użył dokładnie tego wyrażenia. W sobotę dominujący pęcherzyk miał 23mm. Gigant jak na mnie. Wczoraj byłam ponownie na podglądanku. Pęcherzyk ładnie pękł, endometrium też jak na mnie 8,5 mm to skuces. Szczególnie, że przy stymulacji, kiedy z endo z reguły krucho. Ale, żeby nie było tak różowo to w niedziele wieczorem zaczęła mi się jakaś infekcja. Swędzi, piecze itp. Najśmieśniejsze w tym wszystkim jest to, że doktorek nic nie widzi. Wymysliłam sobie infekcje. Przepisał mi globulki mimo wszystko. Także pewno znów nici, bo niby czemu miałoby się udać przy pierwszej stymulacji? Nam? W życiu.
a ja mam jakąś depresje :(
hej, Laseczki:)
witam po urlopie...
widziałam nowe dziewczyny - zapraszamy, zapraszamy;)
no i tyle optymistycznego nastawienia.
pamiętacie - mieliśmy szalec naturalnie na wakacjach... byłam na podglądanku tuz przed wyjazdem i w sobote pecherzyk miał 29 mm. - nigdy tyle nie mialam... dostałam pregnyl. próbowalismy, no ale niestety - bezskutecznie. jeszcze przed powrotem zrobiłam test i juz wiedziałam, ze lipa, a wczoraj dodatkowo dostalam @.
ale... na wakacjach ustalilismy z M, ze robimy in vitro. wytłumaczyłam mu chyba wszystko i sie zgodził.
poniewaz wczoraj dostałam @, to zapisalam sie do gina, zeby podjał decyzję o rozpoczęciu stymulacji. no i załamka od razu - okazało sie że musze mieć krótki protokół (czyli wszystko zamyka się w jednym miesiącu), a poniewaz nie mam z zeszłego miesiąca posiewu, to lepiej nie ryzykowac wydawania kasy (że nie będzie można zrobić transferu przez dodatni posiew) i czekac kolejny miesiąc.
normalnie ręce mi opadły i nawet nie miałam siły powiedzieć ginkowi do widzenia, bo mi łzy cisnęły się do oczu.
juz się nastawiłam na ten cykl, na zastrzyki, na łażenie non stop do lekarza i nawet tego zrobic nie mogę...
mam mega doła i nie wiem, jak ten miesiac wytrzymam... a jeszcze wczoraj, po powrocie z wakacji tak optymistycznie patrzyłam na życie...
buźka, sorki za rozpisanie, ale nie bylo mnie całe 2 tyg:)
Witam :)
Pewnie dla większości z Was albo i wszystkich jestem nowa, ale uczestniczyłam już na forum jakieś 3 lata temu i na jakiś czas przerwałam. Byłam też pod innym nickiem ale zapomniałam hasła więc zalogowałam się pod nowym. Mam 32 lata i staram sie o dzidziusia juz 7 lat. Leczyłam się w klinice niepłodności, ale jak widać narazie nic to nie dało. Dziś chciałam się z Wami przywitać bo żeby opowiedziec o sobie i staraniach to potrzebowałabym więcej czasu. Chętnie odpowiem na Wasze pytania :) Mam nadzieję, że mnie przyjmniecie do swego grona. Życzę miłego wieczoru :)
Chiara najwazniejsza moim zdanie jest sama decyzja co do in vitro. A to, że trzeba będzie miesiąc poczekać...Czekałaś tyle czasu, dasz radę kochana. Wiem, że chciałoby się już teraz natychmiast, ale to tylko jeden cykl. Nic w porównaniu z tymi, które już przyżyłaś. Trzymaj się , będzie dobrze!!
Sylwinka witamy cię w naszym gronie. Szkoda, że tak długo ci się nie udaje.
W której klinice się leczyłaś?
A ja.... czekam i czekam i czekam. Myślałam, że będzie gorzej z moją psychiką, narazie nie jest źle, ale chba dlatego, że nie wierzę, aby przy pierwszej stymulacji się nam udało. Co prawada mój gin. zapowiedział, że stymulujemy tylko 2 miesiące, potem robimy HSG i od wyniku tego badania zależy dalsze postępowanie. Myślę, że to rozsądne.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?