Szukaj

ZAFASOLKUJEMY w 2011 ROKU***

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
OLIGO
OLIGO 18-02-2011 20:14

Witam wszystkie serdecznie!!!

GIERA85 - z okazji urodzinek przede wszystkim życzę Ci spełnienia marzeń, siły i wytrwałości w dążeniu do celu oraz nadziei - bez której nie da się żyć!!! Wierzę, że w przyszłym roku już będziesz z maleństwem świętować swoje urodzinki!!!

LULU - niestety ja nie pomogę Ci :(. Słyszałam,że kobiety dość często cierpią na tego typu schorzenie, ale nie wiem "czym to się je". Mam nadzieję, że Twój gin podejdzie fachowo do problemu!!! Trzymam kciuki :)!

VIKI31 - a może laparoskopia nie jest Ci potrzebna?! Robiłaś test? W zeszłym roku miałam wykonywany ten zabieg. W tym samym czasie do szpitala zgłosiła sie młoda dziewczyna ze skierowaniem na laparoskopie. Nie przypuszczała nawet, że już jest w stania błogosławionym! Po wykonaniu badań wypisano ją do domu!!!

CHIARA - trzymam za Ciebie kciuki!

A ja wciąż czekam na nieprzyjście @!!! Objawów brak - tzn. we wtorek i środę bolały mnie piersi, ale już przeszło i @ pewnie się zjawi!!!
Pozdrawiam serdecznie!!! Miłego wieczorku :)

nigerowa
nigerowa 19-02-2011 07:58

Witam kochane!
Proszę Was, nie przestawajcie wierzyć, że będzie dzidzia. Na forumowiskach gdzie są przyszłe mamy jest mnóstwo wpisów typu "Jestem w ciąży, niespodziewałam się bo kilka lat próbowaliśmy i nic a tu takie miłe zaskoczenie". Mam nadzieje, że już niedługo zobaczę taki wpis od której z Was. Bardzo mocno trzymam za Was kciuki dziewczyny i do szybkiego spotkania na innym forum.
Buziaki!

viki31
viki31 19-02-2011 09:59

OLIGO niestety muszę czekać na @, zrobiłam dziś rano test i wyszła jedna kreska jak zwykle :( Dziś 36 dzień cyklu, wczoraj miałam brązowawy śluz, myślałam że to już @, ale wieczorem wszystko wróciło do normy no i się całkiem nakręciłam na dzidziusia, dziś rano pędem do apteki z pełnym pęcherzem po test... i znowu wielka lipa.
Niepotrzebnie tylko mężowi zrobiłam znowu nadzieję, jestem o to na siebie zła. Zawsze mówię sobie że poczekam aż będę miała pewność ale się nakręcam i mówię, że będę robić test i on też niepotrzebnie to przeżywa :(

Idę zagłuszyć ból serca ciężką pracą, poryczę sobie trochę przy tym i będzie dobrze... na jakiś czas.

OLIGO
OLIGO 21-02-2011 15:18

Dzień dobry :)!!!
Viki31 - taka wielka szkoda!!! Już miałam nadzieję,że jako kolejna wskoczysz na drugi etap wtajemniczenia!!! Myślałam, że prześlesz nam fluidki :). Jednak musimy być silne i wierzyć głęboko, że nam się uda :)!!!
A ja... no cóż...
Ta wstrętna @ przyszła do mnie wczoraj wieczorem! I zrobiło mi się wczoraj smutno!!! Dziś jest lepiej! Muszę być silna i tego muszę się trzymać. Zresztą tak, jak nigerowa pisała: "musimy przestać obsesyjnie myśleć o maleństwie" i pewnie wtedy nam się uda!!! A z drugiej strony ile można czekać???
Pozdrawiam cieplutko w ten mroźny dzień.

OLIGO
OLIGO 21-02-2011 15:43

A to jeszcze dla Was :)

„KIEDY SIĘ CZEGOŚ PRAGNIE, WTEDY CAŁY WSZECHŚWIAT SPRZYSIĘGA SIĘ, BYŚMY MOGLI SPEŁNIĆ NASZE MARZENIE!"
(Paulo Coelho -"ALCHEMIK")

viki31
viki31 21-02-2011 18:11

U mnie jak to dłużej potrwa to pobiję swój rekord. W zeszłym roku miałam cykl trwający 40 dni!!! Dziś jest 38 dzień :(

Pomyślałam sobie na spokojnie i chyba wszystko przez koszmarne zapalenie gardła z końca stycznia. Wydaje mi się że owulacja się przez to przesunęła. Powinnam ją mieć w ostatnich dniach stycznia ale 7 lutego miałam plamienie, myślałam że to implantacyjne ale to mogła być dopiero owulacja, czyli prawidłowo po 14 dniach dostanę @ (dziś albo jutro). Czyli wszystko można logicznie wytłumaczyć a ja się zdążyłam wkręcić :)

Ale podjęłam decyzję, że już tak dłużej nie mogę żyć. Nie mogę koncentrować się tylko na ewentualnej ciąży bo w końcu zeświruję. Zaczynam szukać nowej pracy bo obecna jest koszmarna. A w przyszłym roku zacznę przygotowywać się do adopcji :). Jedyne co chciałabym zrobić to laparoskopia bo lubię wiedzieć co się dzieje z moim organizmem. W związku z tym mam do Ciebie OLIGO prośbę czy mogłabyś opisać przygotowania do zabiegu, jak długo byłaś w szpitalu i na zwolnieniu lekarskim?

OLIGO
OLIGO 21-02-2011 19:50

Viki31 - mam nadzieję, że choć troszkę Ci pomogę ;). A więc:
Pierwszą rzeczą jaką miałam wykonać to ustalenie terminu zabiegu. Jakieś dwa tygodnie przed wykonaniem zabiegu miałam oddać mocz do badania oraz wykonać morfologię. Około tygodnia przed zabiegiem miałam konsultację anestezjologiczną. Do szpitala miałam zgłosić się w czwartek 21 stycznia (rano, na czczo).Pamiętaj o tym, by odpowiednie części ciała były wygolone ;). Tego dnia wprowadzona została mi dieta. Zostałam zbadana przez ginekologa. Oczywiście został założony wenflon,cewnik (chyba wieczorem) i była jeszcze lewatywa.
W piątek do południa - zabieg.Zostałam zaintubowana i uśpiona. Cały dzień przespałam. W sobotę popołudniu wyjęto cewnik.Mogłam udać się na pierwszy spacer - oczywiście poszpitalnym korytarzu ;). A w niedzielę - do domuuu :). Przez kilka dni po laparos. dostawałam zastrzyki w brzuch przeciw zakrzepowi (po wyjściu do domu - sama sobie je wykonywałam).Po zabiegu miałam przez kilka dni uczucie nadmuchanego brzucha (polecam luźne spodnie). A i może pojawić się ból barek (podobno to normalne). Na L4 byłam do 31 stycznia (czyli 11 dni). Pierwszego lutego zostały wyjęte szwy.
Jak masz jeszcze jakieś pytania - pisz :).
Kochana, nie martw się będzie ok!!! Pozdrawiam i trzymam kciuki :).

viki31
viki31 21-02-2011 22:06

Dzięki Oligo :) Ja początek już przeszłam, zrobiłam badania (teraz wychodzi że za szybko), do lekarza już nie dotarłam bo zmieniłam termin.

Myślałam że zabieg odbywa się w tym samym dniu :( bo cały dzień siedzieć na łóżku i czekać to makabra, już tak miałam przy prostowaniu przegrody nosa, brrr.


Co do golenia, to trzeba wszystko do zera? (wiem że głupie pytanie ale nie wiem jaka moda na fryzurki obowiązuje w szpitalu , he, he :) )
Zastanawiałam się też nad wzięciem Xenny żeby już mieć puste jelita to może się zlitują z lewatywą :(

Chyba bardziej się stresuję samym zabiegiem niż tym jaki będzie wynik :(

A Tobie co wyszło w tym badaniu? Słyszałam też że mogą od razu ponakłuwać jajniki jeśli stwierdzą PCO i usunąć ewentualne zrosty w jajowodach.

OLIGO
OLIGO 22-02-2011 16:54

Witam :)
Viki31 - ja też bardzo się stresowałam samym zabiegiem i pobytem w szpitalu(tym bardziej, że ostatni raz w szpitalu byłam jako małe dziecko. Poza tym wiemy jak dziś wygląda służba zdrowia. Nie było tak źle ). A co do "fryzurki" - to musi być golizna. Nie wiem czy jest sens brać Xenne - trzeba przyjść na czczo a zastałam poczęstowana już jakimś dietetycznym śniadaniem i jakąś papką na obiad.
Miałam laparoskopie pierwotną (czyli dla kobiet, które nigdy nie były w ciąży). Nic nie znaleziono i nie stwierdzono. Wszystko w normie, więc dalej w temat nie brnęłam:).
Pozdrowionka ;)

viki31
viki31 22-02-2011 22:40

Oligo dzięki wielki za informacje :) Ja też na skierowaniu na laparoskopię mam wpisaną "niepłodność pierwotną" :(

chiara
chiara 23-02-2011 07:50

hej, laseczki:)

nie wiedziałam, ze laparoskopia to az tak poważne badanie??? myślałam, ze to tzw. jeden dzień w szpitalu - 10 minut zabieg i tyle... a tu lewatywa, golenie... dobrze, ze ja nie muszę:)
ja dziś na USG takie jakieś "dogłębne", nie jak na standardowej wizycie. generalnie przygotowanie do in vitro:)
tak czy inaczej - o ile dostanę @ w przyszłym tygodniu zaczynamy stymulację.
boje się jak cholera, głównie tego, że wywalimy mnóstwo pieniędzy i lipa z tego... naprawdę - z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej jestem przerażona...

viki31
viki31 23-02-2011 10:25

Chiara niestety laparoskopia jest bardziej inwazyjna niż HSG ale podobno jest bardziej wiarygodna bo wprowadzają do środka kamery a nie oglądają zdjęcia RTG.

Wydaje mi się że niepotrzebnie się martwisz bo invitro ma chyba dużą skuteczność. Na pewno tyle o tym czytałaś, że dokładnie wiesz jaką :)
To chyba lęk i emocje przed tym, że w końcu się uda, trzymam za Was mocno kciuki :)

OLIGO
OLIGO 23-02-2011 10:33

Viki31 - cieszę się, że choć troszkę mogłam Ci pomóc i naświetlić sytuację. Nie stresuj się. Będzie wszystko w porządku!!!
Chiara - z tego co się orientuję, to faktycznie zabieg laparoskopii jeszcze jakieś 10 lat temu wyglądał inaczej. Kobiety w ciągu jednego dnia miały zabieg (bez usypiania itd.) i tego samego dnia były wypisywane do domu. A teraz "nie taki diabeł straszny, jak go malują."
Trzymam za Ciebie kciuki - by wszystko szybko się udało ;)
Pozdrawiam i miłego dzionka :)

OLIGO
OLIGO 23-02-2011 10:37

aaa... jestem ciekawa co u pozostałych dziewczyn??? Widzę, że forum troszkę zamarło :(. Kochane co tam u Was??? Szybciutko się meldować ;)).

chiara
chiara 24-02-2011 07:51

cześć...
masakra... pocieszcie, proszę:(
byłam wczoraj u gina... od paru dni bolał mnie jajnik - ja naiwnie wierzyłam, ze może się naturalnie udało. no ale jak widac nic mi nie może wyjść w zyciu...
mam torbiel, prawdopodobnie krwotoczną 43x39mm. ogromną... to dlatego mnie boli:( buuuuuuuuuu....
a co to oznacza? że na in vitro w przyszłym cyklu praktycznie szans nie ma. normalnie załamka. nie zdążyłam nawet zacząc stymulacji:(
a najgorsze? mąz wrócił do domu i powiedział, ze naszym przyjaciołom udało się zajsc w ciąże. a żeby mnie dobić... moja szwagierka tez mu wczoraj oznajmiła, że jest w ciąży. ta mała... okrutna, fałszywa, kłamliwa, która próbowała rozbić nasze malżeństwo... jakie to niesprawiedliwe...
ręcę mi opadły. to zreszta mało powiedziane. ryczałam pół nocy:(

Kamelcia26
Kamelcia26 24-02-2011 08:04

Chiara przykro mi kochana że los Cię nie oszczędza. Wierzę że to wszystko sie odwróci i usmiechnie sie do Ciebie szczęście nie może byc tak ciagle pod górkę. Zobaczysz że jeszcze w to lato będziesz śmigac z brzuszkiem i narzekac na upały i puchnące kostki:) Trzymam kciuki za Ciebie

U mnie po leczeniu bromergonem prolaktyna spadła a wraz z nią tarczyca wyniki mam superaśne. Ale owulka prawdopodobnie i tak mnie omija. Pod koniec marca umówiłam sie do ginka na monitoring. I prawdopodobnie czeka mnie HSG. Ale juz jakoś zapanowałam nad swoimi emocjami. Nie płacze juz i nie mam stanów depresyjnych oby juz to uczucie nie wróciło. Pogodziłam sie z myslą co ma byc to bedzie jak sie uda to męzus powiedział że spróbujemy in vitro ale narazie poswięcam się pracy daje mi to jakąś satysfakcje i zapominam o bólu który nosze w sercu przez te długoletnie starania. Dlatego tak dawno sie nie dozywałam ale myślę o was zawsze i modlę sie o nasz cud.

viki31
viki31 24-02-2011 10:19

Chiara, trzymaj się. Już tyle przeszłaś i jesteś blisko celu. Wyleczysz tą torbiel i już na spokojnie będziesz myśleć o maleństwie.

Ja też zaczynam się martwić bo @ dalej nie ma. Dziś 41 dc, wczoraj dla pewności zrobiłam znowu test ale wyszła jedna kreska. Już nie wiem co myśleć :( Moja gin. ma wolne terminy dopiero pod koniec następnego miesiąca więc nic mi nie pozostaje tylko czekać. Nawet jak @ przyjdzie dziś albo jutro to i tak już wiem że z laparoskopii 28 marca nici bo następny cykl musiałby być bardzo krótki a u mnie to nierealne.
Chyba organizm broni się przed tym szpitalem jak może :)

Ewka31
Ewka31 25-02-2011 14:29

Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe! chiara bardzo ci współczuję bo wiem jak to boli gdy dookoła wszystkie kobiety zachodzą w ciążę a my musimy cierpieć w samotnośći. Ja też przed rodziną i przyjaciółmi udaję twardą, a po nocach wyję w poduszkę. mój M dostał wyniki nasienia i nieco się poprawiły, ale ruch szybki progresywny to tylko 15% a norma jest min:25%. to te plemniczki są odpowiedzialne za zapłodnienie a nam ich brakuje :( już mamy wszystkie badania i muszę jechać na wizytę i umówić się na insemincje. ostatnio poczytałam opinie o klinikach i ta do której my jezdzimy ma taką sobie. ponoć gdzieś w Białymstoku mają super wyniki. dziewczyny wiecie może gdzie powinnam się udać,bo już mysle nad zmianą kliniki... pozdrawiam

Matylda22
Matylda22 25-02-2011 18:28

hej dziewczyny,
bardzo czesto was cichutko podczytywalam, rownież pragnac do szalenstwa swojego malenstwa... no i w koncu sie udalo:) Mam nadzieje,ze wniose do waszego forum troszke radosci i przede wszystkim nadzieji-bo udalo mi sie zajść po 2 latach staran-a jestem dopiero 22-latka,takze zajscie w ciaze, jak niektorym moze sie zdawac powinno byc szybkie i bezproblemowe...Wiec wydaje mi sie,ze jestem przykladam na to,ze cierpliwosc poplaca i nigdy nie mozna przestac wierzyc... chociaz ja tez mialam wiele chwil zwatpienia i wyplakalam juz chyba morze lez,kazdego miesiaca kiedy przychodzila @. Baaa, przez pierwsze miesiace staran kiedy przychodzil okres ja nadal upieralam sie,ze jestem w ciazy, no bo jak to mozliwe zeby niezabezpieczac sie nie zajsc w ciaze-myslalam. Juz bardziej prawdopodobne wydawalo mi sie krwawienie w ciazy:) Pozniej zaczelam wyszukiwac sobie choroby,a wg mnie mialam juz chyba wszystkie, od pco do endometriozy, nastepnie podejrzewalam mojego M. o slabe plemniczki-myslalam,ze go zatluke gdy widzialam ile pali i jak pochalnia hektoliry kawy... Na szczescie wszystko ok, nie wiem czy nie trafialismy w owulacje czy co, ale w koncu,bez pomocy lekow i lekarzy, udalo sie!:) jestem w 6 tyg, ciazy:):):) Wam rowniez zycze fasolek i chiara-bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki:*

Matylda22
Matylda22 26-02-2011 10:01

Kochane dziekuje za slowa otuchy!
Ja tez chcialam isc od razu do drugiego gina, ale stwierdzilam, ze to jeszcze za wczesnie, moze i ten drugi jeszcze nic by nie zobaczyl, a tak robic usg dwa razy dziennie-balam sie,ze to zaszkodzi fasolce...Pomyslalam,ze bardziej miarodajne bedzie badanie krwii-czy beta rosnie... Ta wizyta na ktorej bylam tez byla prywatna, wiec nie rozumiem czemu mnie ten lekarz tak potraktowal i zdolowal...juz nawet nie chodzi mi,ze nie zalozyl mi karty, ale tak jak juz pisalam- nie zapytal czy biore jakies witaminki czy kwas foliowy, ile moje cykle maja dni, zrobil cytologie itp. tylko od razu wydal wyrok:( Pocieszam sie tym,ze jest duzo taki historii jak moja,konczacych sie pomyslnie. Nawet znajoma tez dwa lata temu uslyszala podobna diagnoze a wszystko bylo ok. Takze ja tez mam ogromna nadzieje,ze wszystko jest dobrze,tylko momentami przypominam sobie slowa tego szperacza i chce mi sie wyc...bo to jednak lekarz i moze ma racje:( We wtorek pojde do mojego starego, sprawdzonego gina, to moze mnie uspokoi.

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Jak zajść w ciążę"