McDonald’s rozszerza swoją ofertę "antyotyłościową". Jako dodatek do popularnych posiłków, konsumenci będą mogli wybrać sałatę, owoc albo warzywa – zamiast frytek. Komunikat firmy pojawia się w momencie, kiedy coraz więcej producentów odpowiada na wezwanie amerykańskiego rządu o podjęcie działań zmierzających do zmniejszenia epidemii otyłości.
Sieć McDonald’s, która często musi stawiać czoła krytyce odnoszącej się do jej zbyt kalorycznej oferty, stwierdza, że nowa opcja będzie dostępna we wszystkich jej restauracjach przed 2020.
Poza tym firma planuje sprzedawać tylko wodę, mleko i sok jako napoje w swojej popularnej ofercie Happy Meals.
Na całym świecie obwody talii rosną, co budzi niepokój służb zdrowia. W ostatnich latach amerykański przemysł żywnościowy zaczął się uginać pod presją rządu i konsumentów, którzy chcieliby odchudzić dorosłych i dzieci w Ameryce.
Zobacz również:
Napoje gazowane dosładzane zostały wycofane ze szkół publicznych, ograniczono też poziomy cukru, sodu i kalorii w produktach żywnościowych, w niektórych restauracjach menu informuje o zawartości kalorycznej danego dania.
Organizacja konsumencka Center for Science in the Public Interest, która ciągle zarzuca sieci McDonalds zbyt dużą kaloryczność jej posiłków, z zadowoleniem przyjęła komunikat o nowej ofercie firmy.
W dalszym ciągu jednak, według Center for Science in the Public Interest, sieci restauracji szybkiej obsługi ociągają się – o ironio – z wprowadzeniem generalnie zdrowszych opcji.
Dodajmy jeszcze, że sieć McDOnald’s jest postrzegana jako rodzaj „trendsettera” pośród restauracji sieciowych. Kiedy rok temu McDonald’s zapowiedział, że będzie podawał wartość kaloryczną swoich posiłków w menu w 14 000 swoich placówek w USA, kilka miesięcy potem inne restauracje tego rodzaju podchwyciły tę ideę.
Ponad 1/3 Amerykanów jest otyła, a koszty ponoszone przez amerykański system zdrowia na leczenie chorób związanych z otyłością stanowią 10% jego budżetu.
Komentarze do: A może owoc do tego?