Natural News wyjawiły niedawno całą prawdę o mięsie podawanym w restauracji – stekach, befsztykach, filetach mignon itp. rarytasach. Otóż, to co ląduje na naszych talerzach, nie jest wcale pełnym, naturalnym kawałkiem mięsa, a jedynie skrawkami połączonymi transglutaminazą, czyli enzymem, który łączy poszczególne części.
Nawet wybitni koneserzy nie są w stanie wyczuć różnicy. Jest to nieetyczna praktyka, mająca na celu przycięcie kosztów.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała już nowe oświadczenie w tej sprawie – stosowanie transglutaminazy musi być ujawnione klientom. Przepis ten obejmie zarówno restauracje jak i sklepy mięsne.
Zobacz również:
Stosowanie transglutaminazy nie tylko narusza normy etyczne, ale i stanowi zagrożenie dla zdrowia człowieka.
Wielu wielbicieli steków wybiera je w opcji surowej lub jedynie lekko przysmażonej. Bakterie nie mają wówczas dostępu do wnętrza włókien mięśniowych steku.
Gdy jednak podajemy konsumentom skrawki połączone enzymem, bakterie swobodnie rozprzestrzeniają się po mięsie i niedosmażenie może spowodować poważne konsekwencje zdrowotne.
Autorzy raportów zalecają, aby pytać rzeźników i kelnerów czy mięso, które u nich zamawiamy nie jest „sklejone”.
Komentarze do: Cała prawda o stekach