Czy możemy żyć jedynie światłem?
Chodzi tu o doktrynę, która jednoczy tych, którzy są przekonani, że człowiek może żyć bez jedzenia i picia, żywiąc się jedynie światłem albo tak zwaną „praną” (energia światła). Najbardziej znany spośród nich jest fakir Prahlad Jani: hindus w wieku 84 lat, który twierdzi, iż żywi się jedynie światłem, i to już od 74 lat.
Koncept ten, przez niektóre osoby uznawany za sektę albo szarlatanizm, zajmuje centralne miejsce w filmie Straubingera - dokumentu zatytułowanego „Światło”, na temat „niejedzenia”.Dziennikarz ten przemierzył cały świat, aby spotkać się z adeptami tego radykalnego postu. I aby spróbować ich zrozumieć. Zapytany o to, co chciał pokazać przez ten dokument, Peter Arthur Straubinger odpowiada, iż chciał poprostu iść nieco dalej, niż pozwalają na to osiągnięcia naukowe.
Wszystko zaczęło się, wyjaśnia dalej dziennikarz, dziesięć lat temu, kiedy spotkał profesora medytacji, który utrzymywał, iż nic nie jadł i nie pił blisko przez jeden rok. Naturalną reakcją była postawa sceptyczna, którą zresztą wtedy przyjął, potem jednak dziennikarz zastanowił się nad sensem takiego kłamstwa. Właśnie dlatego wtedy austriacki dziennikarz rozpoczął swoje osobiste poszukiwania: przez pięć lat badał wszystkie możliwe argumenty, pochylając się nad historiami, które przychodziły do niego ze wszystkich czterech stron świata, z Chin, z Indii, z Francji, ze Stanów Zjednoczonych...
Peter Arthur Straubinger zainteresował się najpierw osobistymi historiami ludzi, które nie stanowiły żadnego dowodu naukowego. W 2005 roku, dziennikarz zdecydował się na poszukiwanie informacji na własną rękę, dlatego też ruszył w podróż, aby wyjść naprzeciw ludziom, którzy poszczą w ten sposób. I właśnie wtedy też Peter Arthur Straubinger zaczął filmować. Trwało to w sumie 5 lat, a ilość zgromadzonego materiału filmowego liczy teraz w setkach godzin (ponad 200 godzin).
Efektem tej podróży jest film dokumentalny, zatytułowany „Lumiere”, który wszedł do kin w listopadzie tego roku. Niektórzy ludzie, co prawda, określają ten film jako propagandę agitującą za „niejedzeniem”, a także, w pewnym sensie, za anoreksją. Jak wyjaśnia autor, taka agitacja absolutnie nie była jego celem. Ponieważ, jak przyznaje Peter Arthur Straubinger, sam lubi jeść. A ci, którzy czynią mu taki zarzut, nie zrozumieli po prostu filmu. W dokumencie tym bowiem liczni specjaliści bez ustanku powtarzają, jak niebezpieczne jest zaprzestanie jedzenia oraz picia. Kilku ludzi zmarło, próbując przetestować ten sposób życia. Nie wolno tego próbować w domu, jak mówi popularny slogan.
Zobacz również:
Ludzie, których napotykał austriacki dziennikarz, i którzy twierdzili, iż żyli jedynie „energią światła”, robili tak, ponieważ nie mogli się już więcej odżywiać. Nie dlatego, że tego pragnęli. Tak jest w przypadku Prahlada Jani, osiemdziesięcioletniego Hindusa, który utrzymuje, iż żyje światłem już od 74 lat. W rzeczywistości, Peter Arthur Straubinger miał okazję spotkać tego hinduskiego fakira, a nawet zrobić doświadczenie z jego udziałem, i to w obecności wielu lekarzy. Starzec ten był obserwowany przez 15 dni w tym roku, w pokoju szpitalnym, którego nie
mógł opuścić. Był tam przez cały czas filmowany.
Rodzi się pytanie, czy 15 dni to nie jest zbyt krótko, jak na doświadczenie, które ma na celu pomóc zrozumieć kogoś, kto mówi, że pości już od ponad 70 lat? Jak przyznaje autor dokumentu, z całą pewnością nie można udowodnić w sposób naukowy, że Prahlad Jani nie odżywiał się przez te wszystkie lata. Natomiast, rezultaty tego doświadczenia są oszałamiające i wręcz onieśmielające. Ktoś może przeżyć bez problemu 10 dni bez jedzenia. To, w co najciężej uwierzyć, to z pewnością fakt, że Prahlad Jani nie udał się do toalety ani razu. Ktoś inny umarłby z powodu samozatrucia: substacje z niewydalanego moczu przenikają do krwi i zatruwają organizm. Natomiast, u tego Hindusa wszystko było normalne, jak wynikało z przeprowadzonych analiz krwi. Jeśli więc nawet nauka nie uznaje tych faktów, to, jak stwierdza Peter Arthur Straubinger, samo takie badanie jest naprawdę interesujące.
W swojej podróży Peter Arthur Straubinger spotkał także osoby, które kłamały, utrzymując, iż potrafią przeżyć jedynie dzięki światłu i bez pożywienia. Jak stwierdza dziennikarz, osoby te okłamywały same siebie. Istnieje rodzaj mody na ezoterykę. Osoby te wmawiały sobie, że żyją dzięki „pranie”, ale w rzeczywistości, wiadomym było, iż piją one mleko albo soki. Ale, dzięki temu, austriackiemu dziennikarzowi udało się zaobserwować bardzo interesujące zjawisko: wiele osób jest zdolnych kontrolować swój metabolizm. Niektóre mogą żyć zjadając jedynie 200 kalorii dziennie i nie tracąc przy tym energii. Co więcej, pozostając w dobrej formie. Tego typu doświadczenie zostało przeprowadzone na małpach, a rezultaty są rozstrzygające.
Jednakże, aż do tej pory nie przedstawiono w tej dziedzinie żadnego dowodu naukowego. „Niejedzenie” (breatharianizm, inedia) jest, co naturalne, powodem wielu polemik. Jak więc wyjaśnić tak małą ilość badań naukowych, przeprowadzonych na ten temat? Jak stwierdza Peter Arthur Straubinger, powody są czysto finansowe. Bardzo ciężko jest zdobyć fundusze, które pozwoliłyby na przeprowadzenie tego rodzaju badań. Przede wszystkim, taki projekt musiałby zgromadzić ogromną liczbę lekarzy, a następnie, takie doświadczenie powinno trwać przecież bardzo długo. Przemysł farmaceutyczny nie jest w ogóle zainteresowany tym tematem. Istnieje także problem ideologiczny. Większość naukowców kieruje się swoim a priori: to po prostu niemożliwe, nie ma sensu tego badać. Strona religijna również jest pułapką. Co więc popchnęło austriackiego dziennikarza do zrobienia tego dokumentu? Cóż, jak sam przyznaje, jego intencją było po prostu poddanie w wątpliwość obowiązującej wiedzy „mainstreamowej”...
Komentarze do: Czy możemy żyć jedynie światłem?