Im później kładziesz się spać, tym więcej jesz

Nowe badanie, opublikowane w magazynie Sleep, potwierdza to, co być może niektórzy z nas już wiedzą: przesiadywanie do późna i związane z tym braki snu powodują zjadanie większych ilości kalorii w ciągu dnia i błyskawiczne tycie w konsekwencji. Badacze z University of Pennsylvania przeprowadzili nietypowy eksperyment, w którym 225 uczestników chodziło spać o 4 nad ranem i wstawało o 8 rano.

Okazało się, że w takich warunkach badani zjadali ok. 550 kalorii po 11 wieczorem, czyli o wiele więcej, niż ich ciała rzeczywiście potrzebowały.

Dodatkowo, większość tych kalorii pochodziła z tłuszczów, co przyczyniło się do wzrostu wagi średnio o 1kg po pięciu takich nocach.

Ponieważ badanie miało miejsce w laboratorium, badacze mogli kontrolować cały wachlarz różnych czynników, mogących wpływać na tycie, niezależnie od spania.

Główna autorka badania Andrea Spaeth mówi: - Uczestnicy mogli jeść wszystko, co chcieli, i tyle, ile chcieli. Rozmiary posiłków nie różniły się dla grupy kontrolnej i grupy pozbawionej snu, ale grupa niedosypiająca jadała częściej w ciągu dnia, a najwięcej kalorii pochłaniała nocą. Rankiem jadała mniej.

Wyjątkowo podatni na efekty pozbawienia snu okazali się Afroamerykanie: kobiety przytyły ok. 1 kg w ciągu 5 nocy (tyle samo co biali mężczyźni), a mężczyźni ok. 1,7kg. Białe kobiety przytyły ok. 1/3 kg.

Kenneth Wright konkluduje: - Jest to pierwsze badanie, które pokazuje rasowe różnice i dostarcza eksperymentalny dowód na to, co widzimy w literaturze epidemiologicznej: Afroamerykanie cierpią bardziej z powodu braku snu. Dlaczego tak się dzieje, w dalszym ciągu jest niezbyt jasne.

Wcześniej Wright przeprowadził badanie, które udowodniło, że kluczowe hormony regulujące apetyt, takie jak grelina i leptyna, były na normalnych poziomach u ludzi pozbawionych snu, ale ci w dalszym ciągu jedli więcej.

– Być może chodzi o to – zastanawia się Wright – że centra kontroli w mózgu, jak np. silna wola, są osłabione z powodu braku snu i dlatego ludzie zaczynają szukać przyjemnego, nagradzającego jedzenia. Ale inne czynniki także wchodzą w grę.