Jak utrzymać wagę?

Po miesiącach wyrzeczeń w końcu osiągnęliśmy sukces – naszą wymarzoną sylwetkę. Radośnie rezygnujemy z diety i wracamy do normalnego trybu życia, a po kilku tygodniach zauważamy, że… znów zaczęliśmy przybierać na wadze! Okazuje się, że dopadł nas efekt jo-jo – jak się przed nim ustrzec?

Efekt jo-jo nie tylko niekorzystnie wpływa na nasze samopoczucie, ale i na funkcjonowanie organizmu. Niewiele osób ma świadomość, że prowadzi do rozregulowania tempa przemiany materii, co w przyszłości może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi. Dlatego też warto stosować się do kilku prostych wskazówek, by już na stałe cieszyć się wymarzoną sylwetką i dobrym samopoczuciem.

Stopniowo kończ dietę

Przede wszystkim musimy pamiętać o okresie stabilizacyjnym – nie wolno kończyć diety z dnia na dzień. Raptowny powrót do starych nawyków żywieniowych może zaprzepaścić cały nasz dotychczasowy wysiłek. Organizm podczas diety przyzwyczaił się do oszczędnego gospodarowania składnikami odżywczymi, które otrzymywał i w tym celu spowolnił metabolizm. Jeśli nagle zacznie otrzymywać więcej, będzie gromadził nadwyżkę w postaci tkanki tłuszczowej.

„Wychodzenie” z diety powinno trwać 1-1,5 miesiąca. Stopniowo rozszerzamy jadłospis i zwiększamy kaloryczność naszych posiłków – o 100-150 kalorii tygodniowo. Najlepiej jest zacząć od składników najbardziej ograniczonych podczas trwania diety, czyli tłuszczów – w miarę upływu czasu dodajemy do posiłków po łyżeczce oleju lub oliwy.

Zwróć uwagę, co jesz i kiedy jesz

Nie należy jednak na tej podstawie wyciągać wniosków, że okres stabilizacyjny niewiele różni się od diety, bo i w tym przypadku musimy liczyć kalorie. Dopuszczalne są odstępstwa od rygorystycznych ograniczeń żywieniowych pod warunkiem, że zwrócimy uwagę na częstotliwość i jakość naszych posiłków. Powinniśmy jeść pięć posiłków dziennie, co 2-3 godziny każdy. Należy pamiętać, że główne, a więc i najbardziej obfite z nich to śniadanie, obiad i kolacja. Porcje niech będą niewielkie, ale świadomie zaplanowane. Zrezygnujmy z panierek, będących bezwartościowymi kaloriami, dużej ilości ziemniaków, zup na wywarach mięsnych zabielanych śmietaną, kontrolujmy ilość makaronu, ryżu i kaszy. Pamiętajmy, by śniadanie jeść najpóźniej godzinę po wstaniu, a kolację ok. 3 godziny przed udaniem się na spoczynek.

Drugie śniadanie i podwieczorek to raczej lekkie przekąski. Nie pomijajmy ich, ale i nie traktujmy jako okazji, by zjeść coś słodkiego lub tłustego. Starajmy się też nie podjadać między tymi pięcioma posiłkami – jednak jeśli musimy, zamiast ciastka wybierzmy jabłko czy marchewkę.

Pij dużo

Dietetycy zwracają również uwagę na to, by dużo pić, nawet do 2,5 litra płynów dziennie. Najlepsza jest niegazowana woda mineralna, do której możemy dodać np. sok z cytryny, ale warto też pić herbaty i herbatki ziołowe lub owocowe, gdyż nie dostarczają one wielu kalorii i pozytywnie wpływają na metabolizm.

Kontroluj swoje ciało

Mimo zwracania uwagi na to, co jemy i kiedy jemy, warto też kontrolować masę ciała przez regularne ważenie się. Nie panikujmy, jeśli wskazówka wychyli się nieco w górę – jest to naturalne. Stanowczo reagujmy dopiero, gdy zauważymy, że przytyliśmy 2 kg, gdyż od tego momentu przybieranie na wadze postępuje szybciej. By tego uniknąć, warto wpleść jakąś aktywność fizyczną do swojego planu. Nie musi być to nic wyczerpującego i przeprowadzanego codziennie – trzy razy w tygodniu w zupełności wystarczy.