Produkty, które zostały usunięte na początku tygodnia ze sklepów Aldi i Tesco, przeanalizował brytyjski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, FSA. Francuski producent Findus musiał przyznać więc, że mrożona lazania, sprzedawana w Wielkiej Brytanii, zawiera rzeczywiście koninę.
Findus podkreśla, że chodzi o "błędne etykietowania", ale badania wykazały, że lazania zawierała ponad 90% mięsa końskiego. Ciężko jest więc mieć wątpliwości co do tego, czy mięso końskie faktycznie znalazło się tam przez pomyłkę.
W wypowiedzi dla The Guardian, firma Findus bagatelizuje skandal, ale przyznaje, że w jej produktach znajduje się jedynie 15% wołowiny.
Producent już poprosił o całkowite wycofanie produktów. Podobnie konsumenci tych dań, produkowanych przez francuską Comigel dla grupy Findus, zostali poproszeni, żeby już ich nie jedli.
Zobacz również:
Supermarkety Tesco i Aldi usunęły wszystkie produkty Comigel, z obawy, że zawierają również koninę.
Po irlandzkiej fabryce, która produkowała z koniny mrożone hamburgery dla sieci Burger King, Findus jest trzecią marką w centrum tego skandalu.
Po potwierdzeniu tych rewelacji, agencja FSA kontynuuje badania, aby upewnić opinię publiczną, że mięso końskie nie stwarza zagrożenia dla zdrowia.
Nie ma żadnych dowodów, które mogłyby sugerować, że taka żywność jest groźna, niemniej jednak FSA poprosiła firmę Findus o badania pod kątem ewentualnej obecności fenylobutazonu, czyli leku stosowanego w weterynarii.
Mięso zwierząt leczonych tym lekiem jest zakazane do spożycia przez ludzi, ponieważ może być szkodliwe.
W Wielkiej Brytanii, skandal budzi coraz większe oburzenie w ostatnich dniach, głównie ze względu na urazy psychiczne spowodowane nieświadomym jedzeniem mięsa zwierząt, które Brytyjczycy uznają za przyjaciół.
Komentarze do: Lazania Findus zawiera koninę