30 czerwca 2013 brytyjski Sunday Times doniósł, iż 10 000 krów, u których stwierdzono gruźlicę, zostało zabitych i sprzedanych jako mięso przeznaczone dla ludzkiej konsumpcji przez agencję Defra (Department for Environment, Food and Rural Affairs, czyli brytyjski wydział środowiska, odżywiania i rolnictwa).
Według magazynu, większość hipermarketów nie kupiła tego mięsa, ale trafiło ono do niektórych zakładów przetwórstwa. Oznacza to, że jedzenie na bazie skażonego mięsa trafiło np. do niektórych szpitali.
Gruźlica bydła to choroba zakaźna wywoływana przez bakterię Mycobacterium bovis, która należy do tej samej rodziny co Mycobacterium tuberculosis (wywołuje gruźlicę u ludzi).
Mycobacterium bovis atakuje drogi oddechowe przeżuwaczy (dzikich i udomowionych), ale może przenieść się także na inne ssaki, takie jak lisy, dziki i borsuki.
Zobacz również:
Rząd brytyjski zresztą ostatnio wyraził zgodę na wybicie 5 000 borsuków tego lata, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się gruźlicy pośród zwierząt hodowlanych.
Gruźlica bydła może także dotknąć człowieka. Wtedy objawia się wysoką gorączką, utrzymującym się kaszlem i biegunką. Przypadki zarażenia są jednak rzadkie.
Agencja HPA (Health Protection Agency) odnotowała w UK 570 takich infekcji u ludzi w latach 1994 – 2011.
Gruźlicą bydła są zagrożeni przede wszystkim ludzie mający kontakt z zarażonymi zwierzętami. Innym źródłem infekcji jest konsumpcja mleka niepasteryzowanego. Jednakże nie odnotowano jeszcze żadnego przypadku transmisji choroby poprzez zjedzenie mięsa zarażonego zwierzęcia.
Agencja Defra utrzymuje więc, że ryzyko zarażenia się gruźlicą bydła poprzez jedzenie takiego mięsa jest bardzo niskie. Ocenia, że Sunday Times niepotrzebnie alarmuje i niepokoi populację. Jak jest naprawdę? Czy grozi nam kolejny skandal mięsny?
Komentarze do: Na krawędzi nowego skandalu żywnościowego: gruźlica bydła w Zjednoczonym Królestwie