Ocet jabłkowy - włosy i kilogramy, moje wrażenia z kuracji

Witam wszystkich!
Podobnie jak inni postanowiłam schudnąć, jestem na kuracji octowej od 2 miesięcy, mam do zrzucenia około 15 kg, a więc trochę jest. Efekt mój to 4 kg, nie jest to tępo zastraszające ale zawsze. Fakt, w pierwszym miesiącu zapominałam jeszcze trochę o tym ale teraz już się przyzwyczaiłam. Zauważyłam też poprawę figury, opadły mi "boczki", tak jakby wygładziły się i poprawiła się skóra, tzn. jej stan. Wielkiego cellulitu to ja nie miałam ale skóra jest teraz gładsza.
Jeżeli chodzi o ocet to najpierw kupiłam Kamis bo innego nie mogłam spotkać, później udało mi się kupić Kuhne, nie dosyć że tańszy i większy to jeszcze lepszy. Rzadka konfiguracja:). Kuhne kupiłam w normalnym sklepie za pierwszym razem, za drugim w sklepie sieci Carefour, może to komuś pomoże. Co lepsze wykazałam się inicjatywą i odnalazłam ocet mętny, ekologiczny do kupienia bardzo wygodnego, mianowicie w sklepie internetowym. Jest to ocet jabłkowy o pojemności 750ml wyprodukowany przez niemiecką firmę Voelkel, z atestem produktu ekologicznego, naturalnie mętny i niefiltrowany. Jestem w trakcie realizacji zamówienia. Koszt octu to 11 zł. Jeżeli jest ktoś kto chciałby dowiedzieć się jaki to sklep to zapraszam na maila, nie chcę uprawiać kryptoreklamy albo łamać zasad forum.
Mój mail to:
kocia123@go2.pl
Mam nadzieję, że efekty chudnięcia będą dalej postępować, myślę że nie ma się co zniechęcać tylko cierpliwie czekać. Apetyt rzeczywiście zmniejsza się ale nie od razu tylko tak po dwóch, trzech tygodniach.
Dodatkowo, piszę bo to dla wielu osób także może być pomocne jako efekt "uboczny" przestały mi wypadać włosy, jakoś przed rozpoczęciem kuracji w ogóle o tym nie myślałam ani nie doczytałam się.Miałam kolosalne problemy z włosami, zaczęły się od mniej więcej dwóch lat. Leczyłam się cały czas u dermatologa na łojotok, początkowo antybiotykami, następnie cudownym lekiem o nazwie Izotek,który kosztował mnie około 2000 zł za kurację. Efekty kuracji były ale nia porażające, efektów ubocznych leku nie liczę bo były koszmarne, stan zapalny warg, zawroty głowy, badania wątroby (czy przetrzyma) itd. Pigułek na włosy też było sporo, pomagały przeciętnie. Dopiero ten ocet pomógł do tego stopnia że włosy odzyskały połysk, nie wypadają garściami i zaczęły się regenerować. Jeżeli o to chodzi to jestem zachwycona tym "działaniem ubocznym".

hey:) mam pytanko... a jak się odżywiałaś podczas stosowania octu...?? jadłaś wieczorami...?? Co przeważało w Twoim dziennym menu...??