Jak stwierdziło ostatnie badanie, mimo wszystkich podjętych wysiłków, w podstawowych szkołach w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu jest za dużo tak zwanego „junk food”, czyli śmieciowego jedzenia. A otyłość dziecięca również w dalszym ciągu ma się świetnie. Badanie to ukazało się w Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine.
W latach 2006 – 2010, blisko połowa przebadanych publicznych i prywatnych szkół sprzedawała słodycze albo słone przekąski w maszynach albo w innych miejscach, stwierdziło badanie. Niewiele się zmieniło w ciągu tych czterech lat, co jest dość zaskakującym odkryciem, biorąc pod uwagę kampanię mającą na celu ulepszenie diety dzieci, stwierdza badaczka Lindsay Turner, psycholog zdrowia na uniwersytecie University of Illinois at Chicago.
Pani Lindsay Turnej jest również główną autorką omawianego badania. Prace te skupiły się na przekąskach nie sprzedawanych w czasie posiłków, które jeszcze całkiem niedawno nie były objęte rządowymi standardami odżywiania.
Szkoły najczęściej sprzedające chipsy, ciastka i inne podobne produkty znajdują się na południu Stanów Zjednoczonych, gdzie jest największy poziom otyłości. Najmniej tych produktów sprzedwano w szkołach na zachodzie Stanów Zjednoczonych.
Rezultaty te są niepokojące, mówi pani Lindsay Turner, ponieważ pokazują, że wiele szkół nie przestrzegało zaleceń władz zdrowotnych, włączając w to także zalecenia instytutu Institute of Medecine, który już w 2007 roku zalecał pilne ograniczanie dostępności niezdrowego jedzenia w szkole poza godzinami posiłków. Instytut ten szczególną uwagę zwracał na słodkie, słone i tłuste przekąski.
Wiele szkół, które zostały objęte tym badaniem, również oferowało więcej zdrowego jedzenia poza normalnymi posiłkami, włączając w to owoce i warzywa. Ale sprzedawanie ich razem ze śmieciowym jedzeniem zachęca dzieci do ignorowania zdrowej opcji, a także wysyła sprzeczną wiadomość odnośnie zdrowego odżywiania, ubolewa doktor Thomas Robinson, pediatra oraz badacz nad prewencją otyłości na uniwersytecie Stanford University.
Zobacz również:
Doktor Thomas Robinson bez wahania nazywa przedstawiane tutaj badanie „otrzeźwiającym”. Jego zdaniem, kluczowym elementem pozwalającym odwrócić otyłość dziecięcą, jest promowanie zdrowego odżywiania w szkole. Ostatnie dane sugerują, że blisko 20% dzieci szkolnych w całej Ameryce jest otyłych. Chodzi tutaj jedynie o szkoły podstawowe.
Stwierdzono również, że ograniczenie śmieciowego jedzenia sprzedawanego w szkole jest również związane z mniejszą otyłością pośród studentów, mówi badacz C. Tracy Orleans w fundacji Robert Wood Johnson Foundation, która zapłaciła za to badanie.
W ramach walki z otyłością ze szkół w Stanach Zjedoczonych usunięto również napoje gazowane: raport z 2010 roku podawał, że stwierdzono znaczny spadek sprzedaży tych napojów w szkołach, w czasie badania. Nowe badanie z kolei skupiło się jedynie na jedzeniu i oparło się na korespondencji z dyrektorami szkół prywatnych i publicznych. Odpowiedziało blisko 4 000 z nich, czyli ponad połowa z tych, z którymi skontaktowali się naukowcy.
W ten sposób określono, że była to grupa reprezentatywna dla całego narodu, a także, że nie było żandych ekonomicznych ani geograficznych różnic między szkołami, które nie odpowiedziały. Pod tym względem więc nic nie mogło wpłynąć na wyniki badnia, wyjaśnia jeszcze pani Lindsey Turner.
W sumie, około 45% szkół w Stanach Zjednoczonych sprzedaje słodycze oraz słone przekąski. Niektóre szkoły sprzedają przekąski z niską zawartością tłuszczu oraz pieczywo, włączając w to precle. Pojawiają się też lody o niskiej zawartości tłuszczu, ale fakt, że zawierają one mnóstwo cukru sprawia, że są one raczej kiepskim wyborem, mówi badaczka.
Cukierki, słone przekąski oraz produkty wypiekane były bardziej powszechne w szkołach prywatnych; lody z niską zawartością tłuszczu można było znaleźć zarówno w szkołach prywatnych, jak i publicznych. Takie lody zresztą były bardzie popularne niż pełnotłuste lody.
Autorzy badania podkreślają, że te wyniki powinny zachęcić departament rolnictwa Department of Agriculture, aby skupił się na ograniczaniu produkcji śmieciowego jedzenia i jego sprzedaży w szkołach. Stała dostępność tego typu jedzenia i napojów może zwiększyć prawodopodobieństwo ich kupowania i przejadania się nimi u niektórych uczniów, stwierdzają specjaliści z Department of Agriculture.
Komentarze do: Stany Zjednoczone: śmieciowego jedzenia w dalszym ciągu pełno w szkołach podstawowych