W Stanach Zjednoczonych w zeszłym tygodniu odbyło się głosowanie, które miało na celu rozstrzygnięcie, czy należy zmniejszyć wielkość porcji napojów sprzedawanych w restauracjach. Zakaz ten ma być nieco radykalnym sposobem na zmniejszenie problemu otyłości w USA, a przynajmniej tym tłumaczy się rada zdrowia NY, która zatwierdziła projekt.
Czy jednak logiczne nie jest, że po wprowadzeniu takiego zakazu ludzie po prostu będą kupowali Coca-colę w butelkach w sklepach?
Zakaz odchudził wszystkie „za duże” porcje - teraz największym napojem, jaki możemy dostać, jest ten do 16 uncji (czyli ok. 450 g).
Oczywiście zakaz nie obejmuje sklepów spożywczych. Osoby nie przestrzegające zakazu, przyłapane na piciu z takiego kubka, mogą być obciążone grzywną w wysokości 200$.
Choć prawo to jeszcze nie obowiązuje, to jeśli jego liczni przeciwnicy nie przekonają sędziów, już od marca będziemy mogli spodziewać się nowych, mniejszych napojów.
To smutne, że komisja chce ograniczyć nasz wolny wybór. Jesteśmy chyba na tyle sprytni, aby samemu decydować o tym, co jeść i pić, powiedziała Liz Berman, mieszkanka Nowego Jorku.
Komisarz ds. zdrowia Thomas Harley powiedział, że takie ograniczenie to ważny krok w tworzeniu NY zdrowszym. Dodał także, że bardzo możliwe, iż takie pomysły mogą być niedługo kopiowane na całym świecie.
Zobacz również:
To historyczny krok w rozwiązaniu poważnych problemów zdrowotnych naszych czasów, powiedział Farley na posiedzeniu bezpośrednio po głosowaniu.
Jak zapewnia burmistrz Nowego Jorku, takie ograniczenia mogą pomóc całemu miastu schudnąć nawet o 2,3 mln kg na rok.
Jest to kontrowersyjny temat, zwłaszcza dla Amerykanów, ponieważ obecnie otyłych jest ok. 1/3 obywateli tego kraju, a 10% narodu ma choroby z otyłością związane, m.in. cukrzyca i dolegliwości serca.
Według przeprowadzanych badań, w 2020 roku już 2/3 ludzkiej populacji będzie otyłe, a to tyczy się już wszystkich krajów wysoko rozwiniętych.
Wracając jednak do kalorii: 450 millitrów takiego napoju zawiera około 200 kcal, a to oznacza, że w 0.5-litrowych kubkach sprzedawanych dalej w USA, znajdziemy około 240 kcal.
Według naukowców, pijąc tak samo często, ale w mniejszych kubkach, zaoszczędzimy rocznie prawie 15.000 kcal.
Sami urzędnicy jednak nie spodziewają się aż takich efektów - zakaz wprowadzony został co prawda w całym mieście, ale jest parę wyjątków m.in. sklepy spożywcze lub sieci sklepów, takich jak 7-Eeven.
Nawet wielki koncern McDonald wystosował pismo, w którym wyraża swoje niezadowolenie. Nie napisał jednak, czy zamierza się dostosować do nowych przepisów.
Co bardziej może zadziwić, zakaz nie dotyczy alkoholi, które według wielu naukowców, bardziej wpływają na naszą tuszę niż inne napoje. Czy w Ameryce szykuje się kolejna rewolucja? To okaże się w najbliższym czasie.
Komentarze do: W Nowym Jorku nowy zakaz picia… Coca-Coli