Choroba lokomocyjna u dziecka
Kinetoza – tak fachowo nazwiemy uporczywą dolegliwość, jaką jest choroba lokomocyjna. Dotyka ona szczególnie dzieci, ale też potrafi ciągnąć się za nami przez życie. Najczęściej wyrastamy z niej wraz z upływem lat.
Przyczyny i objawy choroby lokomocyjnej u dziecka
Choroba lokomocyjna jest wynikiem sprzecznych bodźców docierających do naszego mózgu. Nic dziwnego, przecież nasze ciało podczas jazdy pozostaje tak naprawdę w spoczynku, ale jednocześnie przemieszcza się. I tutaj zaczynają się problemy.
Zaczynamy czuć mdłości, jest nam słabo, mamy zawroty głowy, czasem też odczuwamy jej uporczywy ból. Reakcje na wymienione dolegliwości oraz to, kiedy występują zależą od indywidualnych predyspozycji. Jedni mogą źle znosić częste zmiany szybkości, inni nadmierne kołysanie samochodem, jeszcze inni zwykłe jednostajne ruchy, a nawet zapach benzyny. Zdezorientowany mózg dziecka nie wie, jak sobie z tym poradzić. Co zatem robić? Najlepiej zaradzić.
Odpoczynek przed podróżą
Kiedy wyruszamy w podróż z maluchem, dobrze by był on wypoczęty - oznaki zmęczenia jeszcze bardziej nasilą ewentualne dolegliwości. Nie popadajmy w panikę, że na pewno będziemy musieli się często zatrzymywać na trasie, to jest denerwujące i nie działa dobrze na organizm źle znoszący podróże.
Zobacz również:
Coś lekkiego „na żołądek”
Ważne, aby dziecko zjadło lekki posiłek przed wyjazdem, nie obżerało się, bo to też niedobre, ale jazda z pustym żołądkiem również nie jest wskazana. Przygotujmy apteczkę natychmiastowej reakcji, czyli kilka plastikowych lub papierowych toreb, butelkę wody, chusteczki i ubranie na zmianę.
Zadbajmy o odpowiednie warunki jazdy
Przewietrzmy samochód przed usadzeniem w nim dziecka, a je posadźmy na środku tylnego siedzenia. Jeśli jedziemy autobusem lub pociągiem, usadźmy dziecko w kierunku jazdy, nigdy do tyłu! W samolocie najlepiej usiądźmy pod skrzydłem. Lepiej, żeby dziecko patrzyło przed siebie niż na boki, przyglądając się mijanym pojazdom i krajobrazom. Dbajmy o to, by w samochodzie nie było gorąco podczas jazdy, czyli jeśli nie mamy klimatyzacji, otwierajmy okno, przynajmniej raz na jakiś czas. Dobrze też, jeśli zatrzymamy się kilka razy, żeby dziecko mogło stanąć na nogi i pooddychać świeżym powietrzem.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Na czas podróży zabierzcie ze sobą lekkostrawny posiłek, absolutnie nic ciężkiego i tłustego! Zapominamy też o kolorowych napojach. Do tego miła atmosfera, żadnych kłótni i sprzeczek! Jeśli mamy możliwość zajmijmy czymś dziecko, na przykład bajką, włączmy delikatnie brzmiącą muzykę i rozmawiajmy tak, aby dziecko nie myślało o tym, co może mu się przytrafić. Jeśli jednak zdarzy się sytuacja „awaryjna” - nie denerwujmy się, bo po co? To tylko zaszkodzi. Dziecko wyczuje nasze nerwy i samo będzie bardziej stresować się tą sytuacją. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój.
Zapobieganie za pomocą leków
Oprócz naturalnych metod zapobiegania skutkom choroby lokomocyjnej, można też zastosować leki antyhistaminowe, dostępne w aptekach. Kiedyś uważano, że co prawda działają w jakimś stopniu na organizm, ale powodują przy tym wiele skutków ubocznych jak senność, otępiałość, czy suchość w ustach. Leki najnowszej generacji nie powinny już straszyć nas skutkami. Najlepiej przed podróżą poradzić się w aptece farmaceuty, on na pewno pomoże dobrać odpowiedni lek dla naszego dziecka. I w drogę!
Autor: Justyna Biernacka
Komentarze do: Choroba lokomocyjna u dziecka (1)
Sposoby na chorobę lokomocyjną u dziecka
1Sama miałam chorobę lokomocyjną, gdy jechaliśmy nad wodę, ok 100km to trzy razy ptorafiłam wymiotować! Dziś jestem nawet sama kierowca, to przeszło :) ale teraz mam synka który przejął to po mnie, zawsze podaje mu lek, a... pokaż całość