Dwulatkiem być!
Być rodzicem dwulatka to nie lada gratka, ale być dwulatkiem to jeszcze chyba większej wagi sprawa. Zaczyna się okres niekończących się pytań, okres buntu ”mamo kup”, okres powtarzających się nawyków. To czas wielkich radości i niemałych złości.
Etap odkrywania to chyba najbardziej wykańczający okres dla rodzica a dla malucha to czas pełen euforii i nowych rzeczy, czas niezmiernie interesujący i pełen dynamiki. Zarówno rodzice, jak i maluch muszą wytrzymać to tempo, aby później chwilowo zwolnić.
Dwulatek przyzwyczajony jest już do kilku spraw np., do ulubionego misia, z którym zawsze chodzi spać. To jest tak zwany okres rytuału, czyli powtarzalności. Trudno mu jest odstąpić od swoich nawyków. Maluszek nie może ustąpić ani poczekać chwilkę, bo to już zaburza cały rytuał. Służyć to ma jego poczuciu bezpieczeństwa temu, że wie, że jeżeli coś było wczoraj to, dlaczego dzisiaj tego ma nie być.
Cechą charakterystyczną dwulatka jest samodzielność. Zosia samosia występuje w postaci żeńskiej, jak i męskiej, oboje chcą sami i tylko sami wszystko wypróbować. Przecież nie są maluszkami tylko dwulatkami i sami mogą dać sobie radę.
Zobacz również:
Dwulatkiem być to obserwatorem być i to bardzo spostrzegawczym. Dziecko zna już zwierzątka, nadaje im imiona, cieszy się z oglądania książeczek i potrafi już nazwać to, co widzi, a o sobie samym mówi po imieniu. Aby złapać pędzącego brzdąca to wyczyn dla rodzica, a jakaż frajda dla samego dziecka!
W życiu dziecka nastaje też etap twórczy, z dużym zaangażowaniem kreśli, czym popadnie tworząc rysunki, z których każdy kolejny jest bardziej wyjątkowy.
Maluchy to dusze towarzystwa, choć ostrożnie podchodzą do nieznajomych, to przy znanych im osobach błyszczą, chcąc być w centrum uwagi i grać pierwsze skrzypce.
Potrafią też być samolubne. Mają kłopoty z dzieleniem się np. zabawkami z innymi dziećmi, mimo że w danej chwili bawią się zupełnie czymś innym. Emocje biorą górę nad dzieckiem, potrafi być kochany i przywiązany do opiekunów i bliskich mu osób.
Jak łatwo i bez zahamowań przychodzi dziecku okazywać miłość i wdzięczność, tak szybko zmienia się to o 180 stopni. Wahania nastroju i te skrajne emocje to ciągle miotanie się między sprzecznościami „pójdę-nie pójdę” itp., itd. Każda podejmowana przez dwulatka decyzja może zająć jak nie chwilkę to cały poranek czy wieczór. Ważne żeby pomóc mu w podejmowaniu jakże trudnych decyzji.
Zbuntowany mały rozrabiaka, Zosia samosia, mały odkrywca i samolubny brzdąc to nieliczne oblicza każdego dwulatka. Jak sobie poradzić? Uzbroić się w cierpliwość, okazywać nieskończoną miłość, akceptować, ale też pouczać, wychowywać i wspierać. Maluszki są bardzo ciekawe świata, ale czym jest świat bez bezpiecznej dłoni mamy czy taty, które pomagają każdego dnia odkrywać tą interesującą i ogromną przestrzeń.
Autor:
Zuzanna Zając
Komentarze do: Dwulatkiem być!