Pracujące matki poświęcają dziennie mniej czasu na zapewnienie dziecku zdrowej diety i ruchu

Amerykańskie matki pracujące na pełny etat spędzają dziennie około 3,5 godziny mniej na gotowaniu, zakupach w warzywniaku i zabawie z dzieckiem niż kobiety pracujące zdalnie lub bezrobotne – donosi raport opublikowany przez Cornell University. Przejawiają w zamian tendencję do kupowania gotowych posiłków sprzedawanych przez sklepy i restauracje, a jak powszechnie wiadomo, jedzenie to zawiera mniej wartości odżywczych niż posiłki przygotowywane w domowej kuchni.

Okazuje się, że ich partnerzy także niewiele robią, by poprawić tę sytuację – pracujący ojcowie poświęcają każdego dnia zaledwie 13 minut na dbanie o dietę potomka lub zapewnienie mu niezbędnej dawki ruchu, a bezrobotni – 41 minut.

„To niesprawiedliwe, że całą winą za otyłość dziecka obarcza się matkę, zważywszy na to, jak niewielki wkład w wychowanie wnoszą ojcowie. Dziecko ma dwoje rodziców, nie tylko matkę” - podsumował główny autor publikacji, prof. John Cawley.

Raportu nie należy odczytywać jako zbioru dowodów na to, że zatrudnienie matek samo w sobie przyczynia się do mniejszej ilości czasu, jaki poświęcają one diecie dziecka.

Cawley twierdzi, że matki, które decydują się na pracę, mogą być kobietami, które np. niechętnie gotują i nie przygotowywałyby domowych posiłków, nawet gdyby były bezrobotne. Nie należy ich też od razu osądzać negatywnie – fakt, iż pracują, niesie ich dzieciom dodatkowe korzyści, takie jak więcej pieniędzy dla domowego budżetu.

„Ważne jest żeby pamiętać, że można uczynić odpowiednie kroki w stronę zapewnienia dziecku wartościowej diety i niezbędnej dawki ruchu bez konieczności rezygnacji kobiet z pracy” - dodaje autor argumentując, że rodzice powinni zostać lepiej wyedukowani w kwestii zawartości odżywczej gotowych produktów i jedzenia na wynos.

Konsumenci muszą mieć możliwość sprawdzenia informacji o składnikach odżywczych i kaloriach jakie zawiera dany produkt w miejscu, w którym kupują dane jedzenie.

Rządowa służba zdrowia Stanów Zjednoczonych już przygotowuje reformę mówiącą o obowiązkowym wprowadzeniu tabel kalorycznych przez sieci z fast foodami.

Artykuł podkreśla również rolę jaką powinny przyjąć szkoły, by dzieci i młodzież odżywiała się prawidłowo i nie chodzi tu tylko o stołówki oferujące wartościowe posiłki, ale i promocję aktywnego trybu życia i zdrowej diety.