Przemoc wśród młodzieży, jak ją zmierzyć?
Bardzo ciężko jest dowiedzieć się, czy młodzi ludzie są dziś bardziej skłonni do przemocy niż dawniej, ale jedna rzecz jest pewna: nie znajedziemy odpowiedzi w różnych wiadomościach. Czy młodzi ludzie są bardziej brutalni niż niedyś? Pytanie to nie zrodziło się wczoraj, ale jest regularnie stawiane w następstwie różnych znaczących wydarzeń.
Jak na przykład w przypadku śmierci 13-letniej dziewczyny, która zmarła pobita przez 14-letniego kolegę w Florensac, w czerwcu 2011 roku, we Francji.
Wydarzenie to wzbudziło wiele reakcji wokół przemocy wśród młodzieży. Albo inne pytania, takie jak „czy przemoc stała się jedynym środkiem rozwiązywania problemów wśród młodzieży?” Zanim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zdefiniować to, co rozumiemy przez „przemoc wśród młodych”, termin generyczny, pokrywający wielką liczbę wydarzeń, które czasami mają ze sobą niewiele wspólnego, w swoim ciężarze bądź w swojej liczbie.
Małoletni i przemoc szkolna
Dwa wielkie wskaźniki, jakie mamy dostępne we Francji, to przemoc szkolna oraz przemoc wśród nieletnich; a każdy wskaźnik ma swoje zalety i swoje wady. Francuskie Obserwatorium przestępczości i odpowiedzi karnych (ONDRP, Observatoire de la délinquance et des réponses pénales) zbiera statystyki administracyjne, głównie z ministerstwa sprawiedliwości oraz z ministerstwa spraw wewnętrznych.
Statystyki te pokazują przede wszystkim liczbę podejrzanych o wszystkie przestępstwa i występki. Ale statystyki te biorą pod uwagę bardzo różne fakty: uszkodzenie mienia (kradzież i zniszczenie), oszustwa i przestępstwa gospodarcze i finansowe (nadużycie zaufania, fałszowanie czeków i kart kredytowych), jak również używanie środków odurzających, nielegalna imigracja, posiadanie broni albo jeszcze praca na czarno. Pośród wszystkich tych statystyk, rachunek bardziej szczególny przemocy interpersonalnej: celowy zamach na integralność fizyczną.
Christophe Soullez, dyrektor francuskiego Obserwatorium przestępczości i odpowiedzi karnych na instytucie INHESJ (Institut national des hautes études de la sécurité et de la justice, narodowy instytut wyższych badań nad bezpieczeństwem i sprawiedliwością), potwierdza: aby spróbować ocenić przemoc wśród nieletnich, trzeba patrzeć na celowe zamachy na integralność fizyczną, które zawierają przemoc z towarzyszenim kradzieży oraz przemoc bez szczególnego okrucieństwa.
Drugi wskaźnik to wskaźnik dotyczący przemocy szkolnej. Ministerstwo edukacji narodowej we Francji publikuje statystyki gromadzące dane na temat incydentów, zebrane przy pomocy dwóch kwestionariuszy, wysyłanych co trymestr do tysiąca placówek szkolnych (grupa kontrolna): pierwszy kwestionariusz zbiera liczbę i typy incydentów, a drugi prosi o ocenę szefa placówki na temat generalnej atmosfery panującej w szkole oraz bezpieczeństwa.
Statystyki
Co mówią więc statystyki? Udział nieletnich w zamierzonych atakach na integralność fizyczną nie przestał rosnąć w latach 2004-2009, przechodząc z 16,6% do 19%. Urazy i rany zamierzone wśród nieletnich wzrosły z 66,4% w latach 2005 do 2009, a ich całościowy udział wzrósł z 15,5% do 17,9%, co jest liczbą nieruchomą od 2006 roku. W dłuższym okresie, liczba czynów przestępczych oraz aktów przemocy wśród nieletnich wzrosła, ale wśród dorosłych również.
Tak więc, to właśnie udział nieletnich w całości jest interesujący. Wzrósł on bowiem z 14% w latach siedemdziesiątych XX wieku do 18% w 2009 roku. W ciągu czterdziestu lat, udział w całości przestępstw i występków popełnionych przez nieletnich lekko więc wzrósł.
Ze strony przemocy w szkole, tendencja ta miała lekko spaść: 38% placówek szkolnych nie zadeklarowało żadnego incydentu w roku szkolnym 2007-2008, podczas gdy według zupełnie najświeższych rezultatów, połowa placówek szkolnych nie zasygnalizowała żadnego incydentu związanego z przemocą. W sumie, liczby podawane przez Obserwatorium przestępczości i odpowiedzi karnych pokazują raczej stabilność od początku lat 2000.
Zobacz również:
- Jak wychować jedynaka?
- Jak zorganizować życie rodzinne i wychować dzieci w zdrowej atmosferze?
- Uczymy przez zabawę!
- Jaką rolę pełni ojciec w wychowaniu dziecka?
- 4 miesiąc życia, co nowego u bobasa?
- O czym powinni pamiętać rodzice dbając o zdrowie dzieci?
- Mamo! Daj łyka! Czy powinniśmy pozwalać dzieciom na próbowanie alkoholu?
- Postawy rodzicielskie i ich wpływ na zachowanie dziecka
Ograniczenia statystyki
Ale liczby dotyczące przemocy w szkole powinny być brane z całą ostrożnością, nawet zdaniem odpowiedzialnych za ankiety, ponieważ liczba odpowiedzi różni się w zależności od placówki i od okresu roku. Całkowicie zależą więc one od tego, co zasygnalizują placówki.
System ten zresztą pokazał już swoje wady: w 2006 roku, publikacja w Le Point, klasyfikująca przemoc w szkole, oparta na statystykach Education nationale, została bardzo żywo skrytykowana. Stowarzyszenia rodziców uczniów określiły się jako „zaszokowane” oraz „oburzone”, z powodu użycia programu Signa, który następnie został zbojkotowany przez przełożonych placówek.
Program ten został zastąpiony przez inną bazę danych (Sivis), ale problem pozostał: niektóre placówki są zainteresowane deklarowaniem wielkiej liczby przypadków, aby otrzymać dodatkowe środki, podczas gdy inne chcą chronić swoją reputację.
Statystyki policyjne oraz żandarmerii również mają swoje granice. Głównym problemem „statystyk administracyjnych” jest to, iż bardziej odzwierciedlają one aktywność służb niż prawdziwą przemoc. Statystyki policyjne odzwierciedlają jedynie akty przemocy, które zakończyły się wniesieniem skargi (stąd więc termin osoby podejrzane). Różnica między rzeczywistością a liczbą skarg jest tym, co powszechnie nazywamy „czarną liczbą” przestępczości.
Legalizacja
Na odwrót, socjologowie Laurent Mucchielli i Véronique le Goaziou udowodnili w swoim dziele w 2009 roku, La violence des jeunes en questions, istnienie zjawiska, które nazwali „legalizacją” małej przemocy, i które może „nadąć” statystyki dotyczące przemocy wśród młodych.
Od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, władze publiczne (prawica, jak również lewica) nie przestają przypominać policji, żandarmerii, magistratom, jak również i placówkom szkolnym, aby sygnalizowały wszelkie rodzaje przemocy, nawet te najłagodniejsze. Dotyczy to wszelkiego rodzaju aktów przemocy (słownych, fizycznych, seksualnych), dotyczących często małoletnich, czyli dzieci, często zdarzających się w rodzinie, w sąsiedztwie i w szkole, a które wcześniej były traktowane w sposób nieformalny.
Wiktymizacja
Aby uzupełnić tę tablicę przemocy wśród młodych, i aby zaradzić jakoś błędom statystycznym, administracyjnym bądź zasygnalizowanym przez placówki szkolne, władze pochylają się coraz bardziej w kierunku innego typu badań, czyli ku wiktymizacji. Wiktymizacja polega na przepytywaniu grupy osób na temat przemocy, której osoby te doświadczyły. Metoda ta, poza tym, że wyciąga na światło dzienne przypadki, które nie zostały policzone przez policję, na przykład, to pozwala ona jeszcze dowiedzieć się nieco więcej na temat tożsamości ofiar przemocy, co jest informacją, której nie znajdujemy w statystykach administracyjnych.
Pierwsza narodowa ankieta wiktymizacji w koledżach została przeprowadzone w marcu 2011 roku. Eric Debardieux, przewodniczący międzynarodowego obserwatorium przemocy w szkole, deklaruje przy tej okazji: to, co jest ważne, to nie pojedynczy fakt ekstremalnej przemocy, który od czasu do czasu pojawia się na pierwszych stronach gazet, ale właśnie ta codzienna przemoc, o wiele bardziej rozpowszechniona i ciężka do wykrycia.
Jeśli przemoc w całej swojej postaci nie wydaje się wzrastać w sposób znaczący, to jednakże wielu pokazuje palcem generalizację tej „banalnej” przemocy, codziennej i powtarzającej się wśród młodych ludzi i w szkole. Badania nad wiktymizacją pozwalają zdać sobie sprawę z mikroprzemocy w placówkach szkolnych, niekoniecznie karygodnej, ale mającej swój udział w atmosferze przemocy, precyzuje Benjamin Moignard, badacz i autor L’école et la rue: fabriques de délinquances (Szkoła i ulica: fabryka przestępstw).
Jak uważa Michel Richard, nie ma więcej przemocy, ale przemoc jest różna: bardzo ciężko jest się dowiedzieć, czy istnieje zaostrzenie przemocy fizycznej w szkole, ponieważ jest ona dość ograniczona. Ale widzimy, że rozwijają się nowe formy przemocy, związane z odrzuceniem autorytetów, sposobem zwracania się do przełożonych, czego nie widzieliśmy trzydzieści lat temu. Może to bardzo szybko przeistoczyć się w agresję słowną przeciwko dorosłym.
Nierówność
Inna tendencja, co do której zgadza się większość ekspertów: przemoc wśród młodzieży jest coraz bardziej skoncentrowana geograficznie. Benjamin Moignard wyjaśnia: przemoc w szkole od lat dziewięćdziesiątych XX wieku jest przemocą społeczną, która koncentruje się w placówkach usytuowanych w trudnych dzielnicach. A przepaść między tymi placówkami i innymi się pogłębia.
Michel Richard wyjaśnia: istnieje wielka różnica między placówkami w centrum miasta i na peryferiach. Nie jest to zaskakujące, że placówka szkolna jest odzwierciedleniem środowiska, w którym rośniemy: w centrum miasta, dzieci mają rodziców uprawiających wolne zawody i pracujących w wyższych kadrach, podczas gdy inne strefy koncentrują dzieci, które kumulują wszelkie upośledzenia kulturowe, socjalne i ekonomiczne.
Tolerancja przemocy
Poza prawdziwą przemocą, również postrzeganie przemocy badacze próbują ocenić, przede wszystkim w ministerstwie edukacji. Percepcja przemocy dawno się zmieniła w przeciągu ostatnich dziesięcioleci, wyjaśnia Laurent Mucchielli: próg toleracji populacji na przemoc jest coraz słabszy, mówimy o przemocy w przypadku przepychanki, policzka, a nawet czasami w przypadku grożenia. Trzeba przeczytać książki historyczne, przeszłość jest często bardziej brutalna.
Doszło do głębokiej transformacji społeczeństwa od lat sześćdziesiątych XX wieku: społeczeństwo jest coraz bardziej anonimowe, społeczeństwo jest coraz mniej gwałtowe, ale my sami jesteśmy coraz bardziej wrażliwi indywidualnie. Mniej tolerujemy przemoc dzisiaj, co może wyjaśniać częściowo wrażenie dzielone przez niektórych, że młodzież jest dziś bardziej brutalna niż kiedyś.
Zdania tego jednak nie podziela specjalista od statystyki Christophe Soullez: nic nie dowodzi, że społeczeństwo jest mniej tolerancyjne wobec „małych” aktów przemocy. Jeśli posłuchamy sędziów i policjantów, możemy odnotować radykalizację przemocy w regulowaniu niektórych konfliktów.
Eksperci zgadzają się przynajmniej w jednym punkcie: przestępstwo z Florensac jest odiozolowanym przypadkiem, który nie odzwierciedla tendencji od zaostrzenia przemocy wśród młodzieży. Mamy bowiem do czynienia z bardzo dużym spadkiem liczby zabójstw oraz ze wzrostem liczby małej albo umiarkowanej przemocy, precyzuje Chritophe Soullez. Badania nad wiktymizacją pokazują, że większość ofiar przemocy to chłopcy, nie dziewczęta, stwierdza Benjamin Moignard.
Nawet jeśli ciężko dowiedzieć się, czy młodzież jest dziś bardziej brutalna niż dawniej, jedna rzecz jest pewna: nie znajdziemy odpowiedzi na pierwszych stronach gazet.
Komentarze do: Przemoc wśród młodzieży, jak ją zmierzyć?