S.O.S. dla rodziców nastolatków!
Każdy kto ma dziecko doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ono w końcu dorośnie, nie będzie przez całe życie pod „naszymi skrzydłami”, nie będziemy mogli je przez cały czas kontrolować. Śmiało można powiedzieć, że najważniejszym, a jednocześnie najcięższym (dla obydwu stron) jest okres dojrzewania naszego dziecka.
Zaczyna się i kończy on w rożnym wieku, w zależności od jednostki. Najczęściej jednak pada określenie, że mamy do czynienia z „nastolatkiem”, gdy jest to osoba w wieku od 11 do 17 lat. Po przekroczeniu 18 - nastki rzekomo mamy już do czynienia z osobą dorosłą.
Dlaczego okres dojrzewania jest ważny?
W tym okresie dochodzi do kształtowania własnej osobowości, własnego „ja”. Dzieckiem mieszają sprzeczne uczucia. Poszukuje on swojej własnej drogi w życiu. Zaczyna się zastanawiać nad tym co chcę robić w przyszłości i jak potoczą się jego losy. Duży wpływ ma na nie otoczenie. Jest ciekawe świata, wszystkiego chciałoby spróbować, wszystkiego doświadczyć na własnej skórze. Poszukuje odpowiedzi na nurtujące je pytania. Bywa też tak, że czuje się nad wyraz dojrzałe, a wręcz już dorosłe.
Skąd biorą się problemy?
Wszystkim znane jest określenie „młodzieńczy bunt”. Nie należy jednak generalizować i mówić, ze dotyka on każdego nastolatka. Bywają jednostki, które nie sprawiają żadnych większych problemów wychowawczych. Jak już wcześniej było wspomniane przy kształtowaniu własnej osobowości niezwykle ważny jest wpływ otoczenia. Młodzież pragnąc zaimponować znajomym, zdobyć uznanie grupy dopuszcza się wielu nieodpowiedzialnych czynów. Sięga po alkohol, papierosy czy narkotyki. Takie zachowania może wynieść również z domu. Często bywa tak, że to właśnie rodzice stają się „największym wrogiem”. Dziecko pod żadnym pozorem nie chcę być jak jego ojciec czy matka. Utożsamia z nim wszystkie negatywne cechy.
Duża rolę odgrywają także mass media. Muzyka, programy telewizyjne, czasopisma – one również wpływają na osobowość. To właśnie od tego może zależeć np. styl ubioru naszego dziecka, jednak akurat to nie musi wcale oznaczać „problemu”, ale temu przyjrzymy się dokładniej w dalszej części. Wracając do tematu masowej rozrywki – Internet. Nie oszukujmy się. Czasy się zmieniły. Teraz nie trzeba wydawać pieniędzy na znaczki czy koperty, aby się z kimś skontaktować. Wystarczy założyć swój profil na portalu społecznościowym i wymieniać tysiące wiadomości. Jednym z nowoczesnych typów osobowości jakie wymienia Zygmunt Bauman to – spacerowicz. Typ ten w epoce nowoczesnej był przywilejem elit, które miały czas i pieniądze na spędzanie czasu na spacerach i zakupach. Dziś polega na przedstawianiu jedynie własnej powierzchowności, obserwowaniu i przy tym dowolnym interpretowaniu powierzchowności innych ludzi. Człowiek czując się niewidocznym wyobraża sobie dowolne historie obserwowanych przez niego ludzi.
Zobacz również:
- Mamo! Daj łyka! Czy powinniśmy pozwalać dzieciom na próbowanie alkoholu?
- Kochać czy zawstydzać, czyli jak wychować szczęśliwe dziecko?
- O czym powinni pamiętać rodzice dbając o zdrowie dzieci?
- Jak zorganizować życie rodzinne i wychować dzieci w zdrowej atmosferze?
- Jak wychować jedynaka?
- Jak przeżyć bunt dwulatka?
- Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?
- Pielęgnacja pępka noworodka
Współcześnie, rzadko kiedy oddajemy się wnikliwej obserwacji podczas np. zakupów, ponieważ spacerowicz przeniósł się właśnie do Internetu. Portale takie jak facebook, nasza klasa, twitter, polegają na ciągłym obserwowaniu innych. Na podstawie okrojonych informacji dopowiadamy sobie całą resztę. Internet daje nam możliwość obserwacji i spacerowania bez celu po całym świecie za pomocą obrazków, zdjęć czy filmów zamieszczonych w sieci. To właśnie on może być przyczyną wielu problemów – zwłaszcza wśród młodzieży. Umieszczanie kompromitujących zdjęć, wyzwiska czy zwykłe plotki podane do wiadomości publicznej potrafią zniszczyć komuś życie. Młodzi ludzie często nie radzą sobie z takim ośmieszeniem jakie zafundowali im „znajomi”.
Co robić?
Nie zapominajmy o tym, że okres dojrzewania jest ciężki nie tylko dla nas, ale także dla dziecka. Przypomnijmy sobie naszą młodość. Jak my reagowaliśmy na pouczenia naszych rodziców, ciągłe pretensje i zakazy? Nastolatka trzeba przede wszystkim zrozumieć. Oczywiście nie wolno mu dać wolnej ręki w podejmowaniu wszystkich decyzji. Pewne zasady muszą być i dziecko musi je zaakceptować. Tylko jak je do tego „zmusić”? Trzeba przede wszystkim rozmawiać. Nasza pociecha musi czuć się kochana, wiedzieć, że może na nas liczyć. Nie musi sama borykać się ze swoimi problemami. Zawsze powinna liczyć na naszą pomoc.
Rozmową można „wynegocjować” z dzieckiem pewne zasady. Musi wiedzieć, że wszystko to jest z troski o jego dobro, a nie aby mu zaszkodzić. System kar i nagród również się sprawdza. Przykładowo za dobre wyniki w nauce można dziecku zafundować jakiś upominek czy wakacje. Nie zawsze jednak rozmowy kończą się tak „kolorowo”, że dziecko idzie na ugodę. Bywają jednostki do których nie sposób dotrzeć. Tu potrzeba znacznie więcej pracy i zainteresowania. Przede wszystkim, gdy widzimy, że coś jest nie tak – w ogóle już nie chce z nami rozmawiać, nasze prośby do niego nie docierają, zamyka się w sobie to powinniśmy znaleźć inny sposób, by do niego dotrzeć.
Czytanie pamiętnika czy bloga nie wchodzi w grę! Jeżeli sytuacja jest poważna można np. spróbować porozmawiać z jego znajomymi – może oni będą wiedzieli co się stało. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli nam wydaje się coś błahym problemem to dla nastolatka może być to sprawa najwyższej wagi i stanowić problem nie do rozwiązania. W skrajnych przypadkach warto udać się wraz z dzieckiem do psychologa, który pomoże nam rozwiązać problem.
Nie czepiajmy się o wszystko. Spróbujmy zrozumieć naszą pociechę. Wspomniany wcześniej „styl ubioru” kształtowany np. przez muzykę nie powinien nam przeszkadzać. Powinniśmy zostawić dziecku pewną swobodę decydowania o sobie. Jeżeli czuje się z tym dobrze to nie możemy go krytykować. Proces socjalizacji wtórnej, a zarazem kształtowanie własnej osobowości trwa do końca życia. Jego styl, światopogląd czy usposobienie zmieni się jeszcze nie raz.
Autor:
Julia Skonieczna
Komentarze do: S.O.S. dla rodziców nastolatków!