Witamina D dla dzieci

Witamina D dla dzieci jest niezbędna do prawidłowego rozwoju i zdrowego wzrostu. Witamina D pełni wiele istotnych funkcji. Odpowiada m.in. za przyswajanie wapnia, który w przypadku niedoboru witaminy D wydalany jest z moczem. Poza tym jest jedną z niewielu witamin wytwarzanych samodzielnie przez organizm. Wystarczy ok. 20 minut na słońcu (w okresie wiosny i lata), aby zaspokoić dzienną dawkę zapotrzebowania na witaminę D u dzieci.

W okresie jesieni i zimy, kiedy dzieci znacznie rzadziej przebywają na zewnątrz, a słońce świeci krótko i słabo, konieczne jest podawanie witaminy D dla dzieci wraz z pożywieniem. Jeszcze do niedawna zalecenia dotyczące suplementacji witaminy D dotyczyły jedynie dzieci karmionych piersią, ponieważ mleko matki prawie w ogóle nie zawiera witaminy D. Jednak jakiś czas temu uległo to zmianie.

Dawkowanie witaminy D u dzieci

Od 2004 roku w Polsce obowiązuje prawo, które zaleca podawanie dzieciom i młodzieży do 18. roku życia min. 400 jednostek witaminy D dziennie. Z racji tego, że witamina D wchłania się bardzo wolno, w przypadku niemowląt przyszła mama powinna brać ją już w drugim trymestrze ciąży oraz krótko po narodzinach. Małe dzieci, które są karmione sztucznie dostają tę witaminę wraz z mlekiem modyfikowanym lub dodatkowo w postaci kropli. W każdym przypadku należy jednak ustalić dzienną dawkę z pediatrą.

Starsze dzieci i młodzież otrzymują ją podczas przebywania na świeżym powietrzu, a także w formie farmaceutycznych preparatów, ale przed wszystkim w postaci dobrze skomponowanych posiłków. Tak więc, w których produktach należy szukać witaminy D?

Dużą zawartość witaminy D mają tłuste ryby morskie, takie jak łosoś, makrela, śledź czy sardynki. Należy pamiętać, że sposób w jaki je przygotowujemy nie jest też bez znaczenia. Najlepiej dusić, piec lub gotować na parze. Wówczas zostanie zachowana większość wartości odżywczych. W przypadku smażenia właściwie cała witamina D ulega zniszczeniu. Bogatym źródłem witaminy D są także produkty mleczne oraz masło. Tłuszcze są niezbędne, aby witamina D została wchłonięta przez organizm.

Niedobór i nadmiar witaminy D u dzieci

Niedobór, jaki i nadmiar witaminy D może być bardzo szkodliwy dla dzieci i przysporzyć wielu problemów zdrowotnych.

Powszechnie wiadomo, że niewystarczająca ilość witaminy D u niemowląt może prowadzić do krzywicy. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że dzieciom w starszym wieku witamina D też jest niezbędna. Jej zbyt mała ilość może być powodem zaburzeń mineralizacji kości oraz spowolnić wzrost dziecka, co w efekcie prowadzi do utraty masy kości (osteopenii) oraz osteoporozy. Konsekwencją tego jest niski wzrost oraz zwiększona podatność na różne złamania. Oprócz tego mięśnie mogą ulec osłabieniu, pojawiają się stany zapalne skóry, infekcje, zapalenia spojówek a nawet pogorszenie się słuchu.

Niektórzy twierdzą, że nadmiar witaminy D jest gorszy niż jej niedobór. Wiadomo, że co za dużo to niezdrowo, a w tym przypadku faktycznie należy zwrócić na to szczególną uwagę i nie przekraczać zalecanej dziennej dawki. Zanim dodatkowo poda się maluchowi witaminę D, koniecznie trzeba się skonsultować z pediatrą. Wiele rodziców popełnia błąd podając dziecku jednocześnie tran (zawierający witaminę D) i dodatkowo jeszcze witaminę D, co często skutkuje przedawkowaniem. Objawami zbyt dużej ilości tej witaminy mogą być biegunka, wymioty, ból oczu i głowy, brak łaknienia, nadmierne oddawanie moczu, wzmożone męczenie się, a także świąd skóry.

Krzywica u dzieci a witamina D

Krzywica jest jedną z najczęstszych przyczyn niedoboru witaminy D u dzieci. Powstaje na skutek niewchłaniania się witaminy D z jelit, co powoduje wzmożone wydzielanie się fosforanów z moczem oraz szybki spadek wapnia w surowicy krwi. Organizm z kolei, próbując wyrównać poziom tego pierwiastka, wytwarza parathormon, który pobiera wapń z kości, znacznie je osłabiając i powodując właśnie krzywicę. Krzywica najczęściej pojawia się między 3. miesiącem a 2. rokiem życia. Najbardziej narażona na nią są dzieci, które rosną w szybszym tempie, mają znaczną nadwagę oraz właśnie niedobór witaminy D.

Autor: Joanna Madej