Oszlałam??

[Gosia85]

z tą wodą to ja mam tak samo. tzn muszę ją mieć w pokoju. ale to raczej z lenistwa niż z jakiegoś natręctwa. bo ja ogólnie to bardzo dużo piję. i jak mi się w nocy zachce pić to nie chce mi się schodzić na dół do kuchni więc mineralna stoi zawsze na stoliku w drugim pokoju:)
co do porządku- to mam czasem taki artystyczny nieład. źle jest w momencie kiedy ktoś chce mi zrobić przyjemność i posprząta w nim- wtedy na bank nie znajdę potrzebnych rzeczy
a co do codziennych rytuałów to jeszcze przed spaniem sprawdzam czy mam pozamykane okna (no co- bo inaczej to przeziębić się można) i zawsze odłanczam komputer od zasilania (tzn wyciągam wtyczkę z gniazdka) no bo jakby było przebicie fazy czy coś to komp mógłby ulec uszkodzeniu (nie ma to jak racjonalne wytłumaczenie sobie swojego działania )

[wind_of_hope]

ja pod łozkiem mam pilot od wiezy zeby spr ktora godzina tel wyłaczam bo nienawidze jak ktos przerywa mi sen a woda? nie budze sie wogole wiec nie potrzebuje
_________________

[ewelina15253]

Heeh, co do tych okien to tez tak mam, moglabym wymieniac tyyle tych spraw ze masakraa...Tel wyciszam, ale nie wylaczam. Jeszcze sprawdzam czy mam zakrecony grzejnik, zeby nie bylo mi goraca w nocy :p
Jeszcze jak sie swieci w telewizorze taka dioda czerwona, to jak sie klade to musze ja wylaczyc :p
alez nam odbija

[Gosia85]

hihih:) pewnie to jest tak jak w piosence: "Każdy ma jakiegoś bzika"

co do kaloryferów- ja za to sprawdzam czy mam odkręcone.. bo ja to w nocy bardzo marznę a nad ranem to mam tak zimno że nie umiem spod kołdry wyjść
poza tym na pierzynie mam jeszcze ciepły koc.
i koniecznie muszę mieć "czystą drogę" tzn nie mogą na podłodze leżeć żadne rzeczy (tzn na mojej "trasie") ale to ze względu bezpieczeństwa. ja mam pamięć fotograficzną i w nocy jak wstaję do WC to idę "na pamięć". więc jak ktoś położy mi coś na mojej trasie to na bank się na tym przewrócę i siniak gotowy

kiedyś jeszcze miałam manię chodzenia po całych płytach chodnika, nie mogłam nastąpić na linię. wszystko się zmieniło kiedy w mieście pozmieniali stare chodniki na nową, drobną kostkę brukową musiałam porzucić mój zwyczaj bo inaczej albo chodziłabym na palcach i tiptopami albo skakałabym co kilka metrów żeby tylko nie nastąpić na linie.

wtedy też miałam manię liczenia wszystkiego co popadnie: schodów po których chodziłam, drzew i latarni które mijałam, domów, kroków do domu, samochodów.
teraz się to wydaje dziwne. ale wtedy sprawiało że szybciej mijał mi czas ze szkoły do domu
jak to mówią: grzeczne dzieci wszystkim się zabawią

[ewelina15253]

[wind_of_hope]

buehehehhe ale wariatki z Nas ee przyanjmniej wesoło jest. nie ma zym sie martwic. własnie jak kolezanka napisała - kazdy ma bzika
_________________

[eyesonfire]

może faktycznie jestem pedantką, ale jesli dodać do tego, że nawet brudne naczynia do mycia musze miec poukladane? jak nie sa odpowiednio ulozone to nie jestem w stanie pozmywac, bo mnie szlag trafia.
_________________

[babcia]

Specjalista pewnie nazwałby to nerwica natręctw, ale dopóki nie jest to bardzo uciążliwe, nie zakłóca Ci normalnego funkcjonowania to pewnie jest to zwykły... hmmm... zwyczaj
Tak jak to ktoś wyżej napisał: "każdy ma jakiegoś bzika"

Dodano po 55 minutach:

oo wiecie co - przypomniało mi się coś. Ja NIE WYJDĘ Z DOMU jak się nie popsikam jakimś zapachem
W każdej torebce muszę mieć jakiś mini dezodorant, w przedpokoju stoi chyba z 20 flakoników perfum..... to takie moje natręctwo hihih
_________________

[ewelina15253]

Ja wam powiem, ze wczoraj udalo mi sie tyylko 1 raz sprawdzic czy wszystko jest pozakrecane, na swoim miejcsu itp. itd.
haha

[wind_of_hope]

no i gratulacje. z dnia na dzien bedzie lepiej ja dzis tez zamknełam drzwi po całkowitym skupieniu i nie musze wsiadajac do autobusu zastanawiac sie czy aby napewno było słychac owe "klik"
_________________