FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 4:29 pm Temat postu: |
|
|
No dziewczyny Wy o przedszkolu a moja Zu dziś pierwszy dzień w szkole....masakra _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 9:24 pm Temat postu: |
|
|
Tosia Twoja mała Zu już w szkole... Jest zadowolona?
Lizelotko zazdroszczę takiego urlopu fajnie że Odpoczęłaś
Łobuz chodzisz z Adasiem do logopedy? Tylko R nie potrafi wymowićczy coś jeszcze?
U nas Michał zamienia k na t, r też nie zawsze potrafi wymówić.
Hitem marchewka bo mówi hamewka _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 9:45 pm Temat postu: |
|
|
anetko nie chodzimy do logopedy. Wydaje mi się, że z tym "r" to u Adasia wcale nie jest za późno, mam raczej wrażenie, że dość wcześnie mu to zaczyna wychodzić. Nie jestem pewna, czy słyszałam 4-latki mówiące słowa z "r"... Adaś nie zamienia spółgłosek, nie ma potrzeby odwiedzania logopedy. A Wy chodzicie?
tosia a dlaczego "masakra"? Tak ciężko było?..
lizelotko fakt, że aż żal wracać do rzeczywistości po takim odpoczynku...
A mam pytanko - jak często zdarza Ci się krzyczeć w domu?
A polecana książka to" Jak mówić, aby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły" A. Faber i E. Mazlish. Babeczki są dla mnie po prostu rewelacyjne, szczerze - nawet J. Juul ich nie przebija w swoich książkach (moje osobiste zdanie). Jesper pisze bardzo mądrze, używa wielu rzadko używanych słów i jest tak daleko posunięty w swoim liberalizmie, że - jak dla mnie - aż za daleko... Nie umiałabym zaakceptować wielu rzeczy, które on omawia.
A.F i E.M. natomiast powalają na kolana dziesiątkami przykładów z życia wziętymi. Piszą tak prosto, tak celnie i do tego tak ciekawie, że czyta się je jednym tchem. Przeczytałam tę książkę już 2 razy i na tym nie koniec. Po prostu mam zamiar zapamiętać z niej prawie wszystko.
Postanowiłam też przeczytać wszystkie ich książki.
Lecę teraz do wątku o NVC pochwalić się czymś! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 10:18 pm Temat postu: |
|
|
My nie chodzimy do logopedy, na bilansie nasza doktor mówiła że może nam dać skierowanie ale u nas w przedszkolu jest logopeda tylko żeby Mochał chciał z nią gadać Ale myslę że jak teraz będzie to może się uda bo mój Mochał jakiś odważniejszy się zrobił przez ostatnie 2 tygodnie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sro Wrz 02, 2015 8:52 am Temat postu: |
|
|
hej dziewczyny.
nie pisałam wczesniej bo sama wszystko przezywam.
jak pierwszy dzien?
OKROPNY.
to nic ze wszystkie dzieci płakały..wcale mnie to nie pociesza.
najgorsze to ze
- nic nie jadła
- nic nie piła
- nie podeszła do stolika z jedzeniem
- siadła na krzesełku i siedziała
no i ..
posikała sie
jestem załamana.
to dop pierwszy dzien był a ja juz nabralam do głowy.
Paniom sie dotknąc nie da, przytulić tez nie..
sama sie poryczałam bo nie mogłam juz wytrzymac tego wszystkiego.
---
dzis poszła z płaczem.
tłumacze jej ze przyjde jak bedzie obiad, żeby o tym pamiętała, zeby mowiła ze chce do WC,ale wiem na 100% ze znow bedzie to samo.
---
strasznie mi jej szkoda.
nie chce jej zabierać bo co to da?
i tak spedzamy ze soba cały czas , nawet po nią wczesniej wychodzę.
podpowiedzcie co ja mam zrobic?
ile czasu bedzie taka "samotna"..kiedy to sie zmieni?
pewnie to przez to ze siedziała ze mna przez 3 lata
teraz mam efekt.
a i jeszce jedno.
butelek tam nie ma, wode, herbate, kompot pija z kubków.
Zu nie lubi kubkow a jak juz to tylko ze słomką...
włozyłam do worka słomke i jej kubek z Minnie i pow. dzis żeby jej dały słomkę to wtedy sie napije a p.kolanka na to"
Sadzi Pani ze to dobry pomysł? ja uwazam ze nie. widocznie nie była na tyle spragniona aby podejsc i sie napić.."
a ja wiem ze byla! tylko sie bardzoooooooooooooooo wstydzi i krępuje.
co Wy na to?
dalej upierać sie przy słomce czy sluchac ich "rad"?
wiem ze miały nie jedno takie dziecko i maja jakiestam doswiadczenie.
nie chce wchodzic w zadne konflikty.
---
ps- ja dzis nie ryczałam!
sukces.
maluchy zapłakane ... Zu nie chciała zejsc z rąk ale musiałam wyjść.
co bedzie jak pojdzie do szkoły?
do reszty stanie sie odludkiem
---
żeby to było takie łatwe..
Aaaaaaaaaaaaaa
i jak pech to pech.
Zu jest w gr z dziewczynka X.
Cudownie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sro Wrz 02, 2015 9:25 am Temat postu: |
|
|
Wind o jejku ale Ci współczuję tych uczuć bo sama to przeżywałam jeszcze niedawno. Wiesz że moj Mochał dopiero drugi tydzień chodzi bez płaczu i z chęcią? To po roku czasu ....
Dziwię się że w takiim upale Panie nie zachęcają do picia chociaż moja mama teraz pracuje od godz 8 w przedszkolu w grupie maluszków jako pomoc, tak to pracowała od 12 do 17,sprzątala teraz ma dodatkowe godziny. No i wczoraj miała dwóch rakich którzy cały czas płakali, chcieli do domu ale probowała ich karmić, dawała łużecxką picie przeciaż na dworze było ponad 30 stopni. Ogolnie to u nas Pani obowiązkowo po śniadaniu ida z dziećmi tymi małymi do ubikacji i wysikują, ak samo przed pójściem na podwórko.
Sa dzieci które nic nie jedzą, ale obiad zawsze Panie im zostswiają na stole bo jak mamy przychodza to te Pani mówia zeby zjadły z mamą i tak zazwycxaj jedzą.
Mojemu Michałowi Pani zawsze musiała mówić żeby poszedl siku, albo sama z ńim szła bo on też się wstydził powiedzieć żechce siku. On ogolnie do teraz jest tam cichy i spokojny, bawi się sam itp.
Będziesz to przeżywać więc nie ma co pocieszać, trzeba to przejść.
Jak obiecałaś żebędziesz po obiedzie czy na obiedzie to powinnaś tak zrobić bo dzieci czekają i potem czują się zawiedzione... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Sro Wrz 02, 2015 12:04 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | A mam pytanko - jak często zdarza Ci się krzyczeć w domu? |
Obecnie prawie wcale, ale chodziło mi o to, że w domu, w natłoku obowiązków, w zmęczeniu i codziennym rozgardiaszu częściej nachodzą mnie takie myśli zapalniki i muszę je odsuwać od siebie, tak jakby musze wybierać spokojną reakcję. Tam wtedy na wakacjach w ogóle czegoś takiego nie było, nic nie musiałam wybierać, moje reakcje wypływały ze mnie całkowicie instynktownie, nawet w dzień kiedy Adasiowi weszły w stopę dwie drzazgi i było pełno płaczu, krzyku i strachu, czy w dzień kiedy od 6:00 rano wstał lewa nogą i do 16:00 płakał, krzyczał o wszystko, wciąż powtarzając, że jest wściekły, że nie lubi taty, że chce coś słodkiego, że chce bajkę, że chce coś tam i na wszystko ryk, krzyk, i kopanie nogami. Nawet wtedy byłam uosobieniem spokoju i dam głowę, że mi nawet tętno nie przyśpieszyło
Dodano po 6 minutach:
Wind, przecież tego się właśnie spodziewałaś, prawda? Z tego co piszesz o Zuzi, biorąc pod uwagą jaka ona jest, to wszystkie te zachowania są normalne.
A powiedz mi dlaczego nie zdecydowałaś się zostać z Zu, dopóki się nie oswoi z obcym otoczeniem i ludźmi? To najbardziej by jej pomogło. Żebyś była obok, choćby w szatni, żeby czuła, że obok jest ktoś kto daje jej poczucie bezpieczeństwa.
Ja jak czytam, to co opisujesz, to stwierdzam, że chyba dalej czytać nie będę, bo mi się serce kraje na samą myśl o tym, co Zu tam przeżywała. Nigdy nigdzie nie zostawiłam Adasia wbrew jego woli, a zwłaszcza wśród obcych dla niego ludzi. Nie jestem w stanie czytać ze spokojem o takich przeżyciach
Dodano po 2 minutach:
Łobuz napisał: | Lecę teraz do wątku o NVC pochwalić się czymś! |
Eeee, no i gdzie to chwalenie się?
_________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 9:43 am Temat postu: |
|
|
wind po pierwsze: zostałabym z Zu puszczając wszelkie gadki przedszkolanek mimo uszu.
Po drugie: głupie gadanie "widocznie nie chciało jej się pić" skwitowałabym krótko:"Są upały, a moje dziecko do tego stopnia przeżywa adaptację, że nie pije, a pani nie chce jej podać kubka ze słomką, bo to dla pani taki problem??? Proszę zadbać o to, aby przynajmniej PIŁA, bo jest tu kilka godzin i takie coś, co jest tu uprawiane, jest szkodliwe dla jej zdrowia. Dziękuję" Takie stwierdzenie nie oznacza wchodzenia w jakieś konflikty.
Kobieto, jesteś dorosła, masz prawo mieć własne zdanie, masz prawo wszem i wobec je głośno wypowiadać, a odnoszę wrażenie, że... się boisz... Przecież tu chodzi o Twoje dziecko. Naprawdę tak Ci leży na sercu, że jakaś pani z p-kola mogłaby o Tobie źle pomyśleć, kiedy zwrócisz jej uwagę? Do tego stopnia, że się zastanawiasz, jak dalej postępować?.. A Twoja intuicja?.. Co Ci podpowiada?.. Nic?..
Kurcze, wind, za bardzo polegasz na tym, co mówią i piszą Ci inni... MIEJ WŁASNE ZDANIE I MIEJ ODWAGĘ JE MÓWIĆ I GO BRONIĆ. Kto zajmie się uczuciami Twojej Zuzi, jeśli nie Ty??? Jakaś przedszkolanka, dla której Zu jest tylko jednym z wielu dzieci?..
Całym sercem jestem z Tobą i współczuję Tobie i Zuzieńce tego, co teraz przeżywacie. U nas też było tragicznie - chociaż wątpię, że takie wyznania Cię w jakikolwiek sposób pocieszą. Pewnie masz teraz miliony myśli w głowie i tysiące wątpliwości. Może nawet wolałabyś zatrzymać sobie kochaną Zu w domku, zamiast narażać ją na takie przeżycia...
Znasz już nasze zdanie: moje, lizelotki i anetki.
Napisz nam, jakie decyzje podjęłaś.
anetko czyli Michaś odważniejszy, tak?.. Super.
lizelotko, dzięki za odp. Wiadomo- jak akku naładowane, to nie ma powodu się denerwować. Nie ma mojego wpisu na wątku NVC??? Zaraz sprawdzę... Bo oprócz tego, co już skrobałam, mam coś jeszcze do napisania...
Co u nas?
Adaś dziś pierwszy dzień poszedł do p-kola.
Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach aikido. Zabrałam Adaśka i jego kuzyna. W drodze powrotnej chłopcy się pokłócili, ale nast. razem na pewno znów będą się cieszyć, że jadą tam razem. Zajęcia im się podobają, chcą w nich uczestniczyć. Adaś jest najmłodszy w grupie, ale cwaniak mały wymiata... Uśmiałam się wczoraj z jego interpretacji ćwiczeń, które proponuje im sensei.... Mistrz twierdzi, że mały poradzi sobie świetnie. Po zajęciach chłopcy dostarczeni do domów z mokrymi głowami. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 9:57 am Temat postu: |
|
|
Łobuz też tak sobie myślałam żeby Michałka na jekieś zajęcia zapisać w rym okresie jesienno zimowym, tylko nie mam pojęcia na co i nie wiem czy będzie chciał chodzić. Poszukam i zobaczymy.
Tak, muszę zdecydowanie stwierdzić że jest odważniejszy w stosunku do innych ludzi i dzieci mimo tego że raczej takim typem samotnika.
Chociaż dzisiaj nie chciał iść do przedszkola bo mają pierwsze zajęcia z religii z siostrą a ona trochę taka dziwna. Ale nową Panią z niemieckiego zaakceptował, mama go podpatruje trochę i mowi że ładnie uczestniczy w zabawach i w zajęciach. Zobaczymy jakprzyjdą jakieś obowiązku bo ten tydzień taki jeszcze na luzaka
Wind jak tam dzisiaj ? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 10:15 am Temat postu: |
|
|
anetko czas leci, nasze dzieci się rozwijają, zmieniają się - przyznaję, że ja z fascynacją obserwuję wszelkie zmiany u moich chłopaczków. No to super, że tak szybko Michał polubił nową panią od niemieckiego. Kiedyś też uczyłam niemieckiego w p-kolu, w którym teraz jest Adaś...
lizelotko sprawdziłam, nowy wpis na wątku o NVC jest, a za chwilę jeszcze bardziej go uaktualnię. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|