FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 2:24 pm Temat postu: |
|
|
tosia81 napisał: | Mysle,ze dla dziecka przedszkole jest wspaniała odskocznia od monotonii domowej. |
To prawda, ale jeśli nie ma absolutnej konieczności to ja bym nie posyłała dziecka do żłobka czy przedszkola gdybym widziała, że nie jest zupełnie gotowe na takie rozstania. Co innego jak Twoja Zuzia, płakała tylko przy rozstaniu, ale mam koleżankę której dziecko przez 2 lub 3 tygodnie płakało lub popłakiwało prawie non-stop przez 6 godzin gdy była w żłobku, miała wtedy 2 lata. Potem się "przystosowała" co psycholodzy nazywają bardziej prawidłowo: poddała się, przestała walczyć bo widziała, że nie ma sensu, mama i tak nie przyjdzie. Po pierwszym, no może po pierwszych dwóch takich dniach zrezygnowałabym z posyłania do żłobka, chyba że nie miałabym wyboru.
tosia81 napisał: | Maluchy szybko adoptują sie do nowych warunków to MY sprawiamy problemy sobie i przy okazji właśnie dzieciaczkom |
Zależy co się rozumie przez adaptację, bo jeśli to ma wyglądać tak jak opisałam wyżej, to żadna to adaptacja. Poza tym są dzieci bardzo konsekwentne, które walczą, płaczą długo, a są takie które szybko się poddają ( jak wśród dorosłych ), co nie znaczy, że te drugie mniej cierpią lub mają lepszą zdolność adaptacji.
To naprawdę nie jest takie proste na jakie wygląda, to puszczenie dziecka do żłobka/przedszkola.
Wind, tak mi jeszcze przyszło do głowy, może w Twoim żłobku byłaby opcja wykupienia godzin a nie całych dni. Wtedy, jeśli byś chciała mieć trochę czasu dla siebie, a Zu miałaby więcej kontaktu z dziećmi, można np. przez parę miesięcy zaprowadzać dziecko np. na 2 godzinki dziennie i nawet nie koniecznie codziennie ale 3-4 razy w tygodniu. To najlepsza adaptacja, bo dajesz dziecku dużo czasu zanim zostawisz je samo na te 8 czy 10 godzin, a rozstanie na 2 godzinki jest dla dziecka łatwiejsze do przeżycia, choć oczywiście nie ma ono jeszcze takiego poczucia czasu jak my _________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 4:41 pm Temat postu: |
|
|
wind myślisz o posłaniu Zu do żłobka??? Czy coś pokręciłam?..
lizelotko, mądra, kochająca z Ciebie mama i dobra obserwatorka. Chyba właśnie na tym polega macierzyństwo - na wnikliwej obserwacji i wyciąganiu wniosków.
tosia no to widzę, że sporo przed Tobą.
Ja dziś wylądowałam u lekarza, bo nie mogłam sobie poradzić już z tym gardłem... Wirusy wstrętne. Ale lekarz uspokoił, że te akurat wirusy dla mojej ciąży groźne nie są. Jako że nie miałam i nie mam gorączki, nadal mam stosować tylko delikatne środki, bo jestem na dobrej drodze do wyleczenia.
Tylko dlaczego - ja się pytam - ta infekcja musiała mi zabrać całe ferie zimowe?..
Adaś za to już zdrowiuśki.
Właśnie pojechał z tatą na usg brzuszka - profilaktycznie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 8:36 pm Temat postu: |
|
|
Lizoletko mój M zostaje z młodym czasem na cały dzień jak jestem w pracy, nocki rzadko bo zazwyczaj Michał nie chce z nim spać i idzie do mojej mamy.
On wie że praca i opieka nad dzieckiem jest ciężka ale wniosków z tego nie wyciąga.
Michałek też nie ma z nim jakiegoś wielkiego kontaktu, lubi się z nim bawić ale wszystko poza tym to mama albo moi rodzice. Tato zostaw bo mama to zrobi, mama naprawi, mama ubierze, mama zrobi jedzenie. Mój M sam sobie jest winien bo zawsze było mu dobrze że ja wszystko zrobię, że on nie musi ale przez to stracił jakiś większy kontakt z dzieckiem. Michał się nigdy tak po prostu do niego nie przytulił...
Wind między nami tak sobie, raz lepiej raz gorzej. A mimo tego jesteśmy razem
Łobuz zdrowka jak tam usg brzuszka ? Dlaczego młodemu robisz. Ja młodego w ogóle nie badam profilaktycznie...
Może wam się wyda dziwne to że mimo moich problemów z M to chcę (chcemy) drugiego dziecka. Potrzebuję tego. Realcji z M to nie zmieni bo jego to nic i nikt nie zmieni ale potrzebuję jeszcze kogoś by spełniać się przynajmniej jako matka .
Ja też mam wiele sobie do zarzucenia w relacjach z M więc bez winy nie jestem ...
Idę bo dziecko mi chałupę roznosi.
Wasze dzieci wieczorami też tak szaleją bo mój to od godz 19 dostaje takiego pawera że po prostu czasem wymiękam _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 8:26 am Temat postu: |
|
|
Anetko Adaś o godz. 19 jest już po kolacji, po prysznicu i w piżamce, ogląda jakąś bajkę, ja mu myję ząbki. Ale przed prysznicem to rzeczywiście szaleje na koniec dnia, jak jakaś wścieklizna.
Co do drugiego dziecka - masz prawo myśleć inaczej, niż inne kobiety. Ja akurat nie zdecydowałabym się przy takim braku pomocy i zainteresowania ze strony męża, ale Ty o Ty, to zupełnie inny charakter, osobowość.
Jeśli czujesz, że pragniesz drugiego maleństwa MIMO WSZYSTKO, to można wiedzieć, na co czekasz??
U nas usg wykazało sprawną i prawidłową pracę wszystkich narządów wewnętrznych, więc super.
Umówiliśmy się na usg, bo jesienią Adaś dość często miał takie specyficzne infekcje zaczynające się od bólu brzuszka, gorączki, luźniejszych kup, potem dochodziły inne objawy.
Do tego znajomi nas nastraszyli, że do 3 rż ich synka oni też myśleli, że mają zdrowe dziecko, dopiero, gdy mały trafił do szpitala w ciężkim stanie z sepsą, badania wykazały szereg różnych problemów z nerkami...
Ja powiedziałam wczoraj teściowej o ciąży. To będzie jej 6 wnuczątko.
Cieszyła się, dopytywała o samopoczucie, mdłości, pytała o termin. Mówiłam jej, że na razie nie chciałam mówić, bo na badaniu jeszcze nawet serduszka nie widziałam, więc czekam do nast. badania. Obiecała, że nie będzie nikomu rozgłaszała tej wieści (w co akurat ani troszkę nie wierzę...).
A ja zaczęłam proces TYCIA. Mam +2 kg. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 9:48 am Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | wind myślisz o posłaniu Zu do żłobka??? Czy coś pokręciłam?.. |
nie nie pokreciłas.
nie biore takiej opcji pod uwage.
lizelotka cos pokreciła
Zu jak juz to pojdzie do przedszkola a nie wczesniej niz w 3rż.
Dodano po 1 minutach:
Anetko w takim razie owocnego staranka Wam zycze!
Łobuz e tam, nie martw sie +kg
najwazniejsze ze maluch zdrowy.
a kg zgubisz _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 1:52 pm Temat postu: |
|
|
Adaśo 19:00 to już najczęściej w łóżku albo w kąpieli, najpóźniej o 20:00 śpi.
Anetko a Michałek jak tak się rozszaleje, to o której Ci spać chodzi?
Czy Twojemu mężowi nie brakuje kontaktu z synem?...Jeju ja rozumiem, że jak jest mama, to dziecko zazwyczaj wybierze mamę niż tatę, ale gdy jest tata, to zazwyczaj tata staje się centrum świata, a u Ciebie nie chce do taty tylko do babci ucieka? Przykre to...
Łobuz napisał: | U nas usg wykazało sprawną i prawidłową pracę wszystkich narządów wewnętrznych, więc super. |
Łobuz, wspaniałe wieści
A te nasze mamy i teściowe to jakoś tak nie mogą buzi na kłódkę trzymać, no nie? U mnie też tak było
wind_of_hope napisał: | lizelotka cos pokreciła |
Wind, bo ja jakoś zrozumiałam z Twoich wpisów, że generalnie do dopiero do przedszkola Zuzia ma iść, ale do przedszkola można też iść od 2rż do takiej grupy jakby żłobkowej i myślałam, że może to rozważasz Ale ja jestem nieogarnięta ostatnio, bo Adaś ma zapalenia oskrzeli, wymiotuje mi kilka razy dziennie i w nocy też, od kaszlu, siedzę drugi tydzień w domu bez wyjścia na dwór nawet i wszystko mi się czasami już miesza z niedotlenienia, zmęczenie itp. _________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 2:26 pm Temat postu: |
|
|
wind myślisz o posłaniu Zu do przedszkola od 3 rż, a już teraz się tym nakręcasz??... No wiesz, to chyba tylko Ty tak potrafisz!..
A ja się wcale nie martwię dodatkowymi kg.
Wiem, że zrzucę, wiem już JAK się do tego zabierać i żebyś wiedziała, że teraz zdrowie malucha mam ciągle w głowie... Mam podstawy, aby się o to martwić, ale nie chcę o tym się rozpisywać, bo to przykre dla mnie...
lizelotko trzymam kciuki za zdrówko malucha!
Biedny umęczy się z tymi wymiotami. A leki nie pomagają, że tyle czasu choróbsko już trwa?..
U nas właśnie jest tak, że Adaś z reguły wybierze TATĘ!
Nie to, żebym ja mu nie poświęcała uwagi, czy się z nim nie bawiła...
Tylko że mama nie wydurnia się aż tak, jak tatuś, bawi się spokojniej, a nie tak dynamicznie, raczej pracuje nad wyobraźnią dziecka, a nie nad "muskułami"... A wiadomo, jak to mały chłopczyk - potrzebuje dużo ruchu, biegania, turlania, wywracania, fikołków, i podobnych szaleństw... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 2:43 pm Temat postu: |
|
|
Ja nie wrzucam wszystkich dzieci do jednego wora i absolutnie nie mówię,że to jest łatwe dla dziecka....bo nie jest .Oczywiście konieczna jest obserwacja dziecka i sprawdzenie czy jest gotowe ale myślę,że w wieku 3 lat powinno....
Do żłobka bym nie dała no chyba ,że faktycznie wyjścia by nie było. NA tym etapie nie byłam gotowa na rozstanie w ogóle. Żłobek a przedszkole to zupełnie inny etap i tego nie porównuje.
Uważam jednak,że wiekszosc dzieci wspaniale sie odnajduje w przedszkolu i niesie to wiecej korzyści niz mogłoby sie wydawać. Znam przypadek gdzie mama musiała zabrać syna bo tak przezywał rozstanie. NIe płakał ale stał w oknie i patrzył. Nie rozmawiał nie reagował....psycholog kazała zabrac dziecko .
No ale to skrajne przypadki. Na początku dziecko będzie płakało i błędem jest zabieranie go bo to problemu nie rozwiąże. Trzeba znaleźć sposób aby zaciekawić przedszkolem...duzo wcześniej niż we wrześniu .
Mówi Wam to mama która przeszła to na własnej skórze...a jestem histeryczką jesli chodzi o dziecko, mega panikara. Jestem bardzo zwiazana z Zu i przeżyłam traumę rok temu...stany depresyjne u mnie też były, płacz ale dałam radę i teraz jestem dumna że wytrzymałam. Zu oczywiście pokazuje co rano,ze chciałaby zostac ze mną ale jak przychodzę po nią to nie chce z przedszkola wychodzić. O rozwoju i nauce juz nawet nie mówie . w przedszkolu maja mnóstwo zabawy na którą w domu nie ma tyle czasu...wyobraźni. Jest kontakt z dziećmi. Nauka , przebywanie w grupie to naprawdę super sprawa.
Dużo zajęć dodatkowych angielski, tańce rytmika. Pyszne zdrowe jedzonko bardzo urozmaicone ....przynajmniej tak jest u nas bo przedszkole jest w programie "rosnę zdrowo'. zachwalac moge bez końca ale ...do tego trzeba dojrzeć . Myśl trzeba przyswajać codziennie i dziecko przygotowywać do tego.
U nas przez wakacje były dni otwarte dla naszej grupy ( bo mamy świetna opiekunkę). Przyprowadzaliśmy dzieci . Było zapoznanie z pania z innymi maluchami . Poznanie otoczenia. Rodzice co chwila mieli wychodzić i sprawdzac reakcję ...ale nie żeby doprowadzać do płaczu tylko na zasadzie "mamusia idzie siusiu zaraz wracam". Zajęcia bardzo pomocne.
Oj ale współczuje pierwszych tygodni...
------
Odnośnie wieczoru to moja Zu tez wieczorami dostaje zastrzyk energii ale u nas od zawsze była zasada,że o 20 było gaszone światło i spanie. Po 19 jest kolacja, mycie i piżamka. czytanie ksiązki ...generalnie wyciszanie i usypianie. Jedynie w piatki i soboty czy w dni wolne pozwalamy jej na dłuższe siedzenie. Ale zazwyczaj pada koło 21:30;) _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 4:30 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | wind myślisz o posłaniu Zu do przedszkola od 3 rż, a już teraz się tym nakręcasz??... Shocked No wiesz, to chyba tylko Ty tak potrafisz!.. Laughing Laughing
|
he..łobuz no dokładnie.. tylko ja tak potrafie.
jeszcze mam szmat czasu a juz przezywam co bedzie..
lizelotko - ok rozumiem, nie myslałam o takiej grupie, z reszta Zu musiałaby byc odpieluchowana na 100% a poki co nocnik sobie stoi i czeka na odp moment
nie chce niczego przyspieszac
na wszystko jest czas.
nocnik, mowienie, samodzielne spanie, mycie czy ubieranie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 10:53 pm Temat postu: |
|
|
Mój Michał zasypia koło 22. Próbowałam już go kłaść wcześniej ale i tak szalał w łóżku do 22 więc odpuściłam. Za to śpi do 9 rano.
Trochę szkoda że wcześnie nie zaspia bo ja miałabym wieczór dla siebie a ak to padam zazwyczaj razem z nim. Chociaż dzisiaj już śpi i udało mi się wyjść z sypialni.
Łobuz super że z Maleństwem wszystko ok. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|