FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 11:06 pm Temat postu: |
|
|
dziewczyny mam pytanie..
czy to normalne ze z dnia na dzien pojawił sie okropny strach przed kąpiela??
nie wiem co sie dzieje..
od 20mcy Zu podczas kąpieli zapłakała 1x...
co sie stało?
skad ten strach?>
nie da sie włozyc do wanny, nie da sie umyc, jakos na siłe musze ja ochlapac..dosłownie w 5seq
o myciu głowy nie wspomne.
nie wiem co mam robic
jak ją przekonac?
skad ten lęk.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Lut 11, 2014 11:30 pm Temat postu: |
|
|
Mój miał taki chwilowy lęk przed kąpielą jak raz mu podczas mycia włosów zalałam wodą oczy. Potem stopniowo dawałam do wanny fajne zabawki i spokojnie go zabawą zajmowałam i myłam włosy. Poskutkowało. Mamy też mały ręcznik do wycierania twarzy przy myciu głowy.
Może to o to chodzi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sro Lut 12, 2014 8:31 am Temat postu: |
|
|
Ja nauczyłam Adasia odpowiednio odchylać główkę do tyłu przy myciu włosków. Ale nic nie przychodzi ot tak - za 5 minut. Jednak żeby trafić do dziecka, człowiek musi się naprodukować, nagadać, natłumaczyć...
Anetko ja nie wiem, czy z maleństwem wszystko w porządku, bo to Adaś miała robione usg brzuszka.
tosia oczywiście i Ty też masz rację pisząc o przedszkolu. To nie tak, że każdy płacz u dziecka oznacza coś okropnie złego. Każde dziecko to indywiduum i wcale nie jest tak, że przychodzi czas i wszystkie dzieci się przystosowują do nowych sytuacji, kiedy są na to gotowe.
Ja jestem dobrym przykładem - u mnie chyba ten czas NIGDY nie nadszedł, bo do przedszkola nie chodziłam, poszłam od razu do 6-latków. Wyłam, jak szalona pół roku, odstawiałam histerie, czepiałam się nóg mamy, gdy mnie zostawiała, przedszkolanka musiała mnie odrywać, no i nabawiłam się nerwicy żołądka.
Więc w niektórych przypadkach czekanie, aż dziecko będzie na coś SAMO Z SIEBIE gotowe, może po prostu okazać się czekaniem na marne...
Nie ma uniwersalnego przepisu na wychowanie malucha. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Sro Lut 12, 2014 12:08 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz no właśnie....są przypadki nie do "przerobienia" . Dlatego trzeba zobaczyc, obserwować i zdecydować. Mi chodzi raczej o nasz upór i psychike . Trzeba dac dziecko troszke czasu zeby oswoiło się z nową sytuacją. Nic na siłę ale niech to nie bedzie na zasadzie - płacze więc odrazu zabieram.
Wind dokładnie pamietam taki moment. Moja Zu od zawsze lubiła kapiele. Nie płakała i siłą ja zabieralismy z wanny. W pewnym momencie to się zmieniło. Dosłownie z dnia na dzień. Ryk ogromny, nie chciała się kapac. To trwało raptem pare kapieli. Samo przeszło. Myslę,ze warto dodać wiecej urozmaicenia do wanny np. zabawki, flamastry do kąpieli itd _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 9:34 pm Temat postu: |
|
|
dzieki dziewczyny za porady.
wszystko byłoby pieknie tylko ją nic nie interesuje,,,wogole nie chce spojrzec na wanne, miske itp.
a najlepsze ze do WC wejdzie umyc ręce, wstawic ze mna pranie do pralki, wyjmie z niej ubrania ,poda do rozwieszenia.
to wszystko przeciez dzieje sie w łazience do ktorej wieczorem nie chce wejsc;/
sproboje z nia sie wykąpac aczkolwiek watpie czy to cos zmieni.
musze poczekac tak jak piszecie.
dzis mąż puszczał banki, ktore uwielbia to stala w misce, oczywiscie scisneła mnie za szyje tak ze nic nie widziałam i patrzyła sie, ...bylo troche lepiej ale usiasc w misce tez nie chce.
cos ją wystraszylo.zeby umiala mowic.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Lut 15, 2014 8:05 am Temat postu: |
|
|
wind każdy kroczek naprzód jest ważny i trzeba się z niego cieszyć, a nie oczekiwać od razu dużych zmian. Ważne, że panienka już się czymś zaciekawiła i fajnie, że mąż Ci pomaga przezwyciężyć ten strach u Zuzi.
Dziewczyny, zaczęłam 3 miesiąc ciąży.
Muszę pokombinować z suwaczkami, bo widzę, że z tym moim jakoś ostatnio problemy są...
A jak tam u Was Walentynki?
U nas róże, czekoladki, czekolady, bielizna, a wieczorem - pizzerki własnej roboty. Jej, tak dobre mi jeszcze NIGDY nie wyszły!
Na deser lody waniliowe z zapiekanym jabłuszkiem, rodzynkami, cynamonem i kruchymi ciastkami na ciepło. To nieprzyzwoite, tak się objadać wieczorami... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sob Lut 15, 2014 10:58 pm Temat postu: |
|
|
My jakoś walentynek nie obchodzimy, nie lubię że coś robi się na " siłę" bo jest taki dzień. Ale byliśmy z Michałkiem w sali zabaw a potem poszliśmy na pyszne naleśniki. Wieczorem byliśmy u znajomych więc było miło _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Lut 23, 2014 8:15 am Temat postu: |
|
|
Anetko ale czy w ogóle walentynki można obchodzić "na siłę"?..
To taki uroczy dzień, że robi się to z przyjemnością.
Zresztą, robimy sobie z mężem pyszne kolacje prawie w każdy weekend, a walentynki tylko dodają czaru.
Dziś akurat też robię pizzę.
Kupiłam krewetki, surimi mam w zamrażalniku, tuńczyk jest - więc tym razem będą z owocami morza.
No i jestem po pierwszym tygodniu pracy po feriach.
Minął szybko, aż w szoku jestem, że tak szybko.
Adaś przeszczęśliwy, bo nie musi jeździć do teściowej, tylko siedzi w domku z moją mamą i babcią (gościmy je od poniedziałku). Łobuzuje, ustawia je, rządzi i dokazuje. Czasem muszę go ustawiać i prostować...
Wczoraj bawiliśmy się w "kto klepnie ostatni" i tyle było uciekania, śmiechu i pisku, że się wszyscy uśmialiśmy z naszego Oszołomka... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lut 25, 2014 5:42 pm Temat postu: |
|
|
Hej dziewczynki!!! Pamietam o Was caly czas,e
cos ciezko
mi wejsc;) U nas ok,chociaz jak zwykle ja narzekam na pogode! mam dosc,chce juz wiosne!!! Pracuje nadal,ale zmienilam miejsce,poprosilam o transfer,bo mialam wstretna szefowa,duzo osob przez nia odeszlo,a ja sie postawilam i powiedzialam,ze nie odejde,to nie fair,takze przeniesli mnie;) teraz jestem na urlopie,takze sedzimy z Jamiem w domu. Za bardzo nie ma gdzie wychodzic przez ta pogode,wiec tak gnijemy czasem:/ Rozmawialyscie o spaniu,Jamie jest niesamowity,bo w lozeczku jest juz o 20,a budzi sie miedzy 9-10! teraz robi sie coraz jasniej i pomimo,ze sa rolety,to swiatlo wpada,to blizej 9budzi sie niz 10;) Mieszka polski z angielskim,smieszne to jest;)) ale uczy sie;) to najwazniejsze;) Jest cwany i pokazuje pazurki czasem. Dzis tak sie zezloscil na mnie,bo mu telefonu nie chcialam dac. on utozsamia telefon z rozmowami z babcia,czyli moja mama lub moim bratem i takie skutki sa. No i chyba tyle;) Aaaa Lizelotko jak udalo Ci sie oduczyc skoczka bez lez?)[/list] _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Mar 02, 2014 5:51 pm Temat postu: |
|
|
lala w takim razie brawo za odwagę i upór w walce o swoje racje!
Jak długo jesteś na urlopie?
A Jamie śpi nadal w swoim łóżeczku ze szczebelkami, czy już mu wymieniliście?
My wczoraj dopiero pożegnaliśmy babcie.
Szkoda, Adaś od jutra wraca do teściowej, znów trzeba będzie wstawać wcześniej, by go tam przed pracą odstawić...
U nas z kolei piękna wiosenna, słoneczna pogoda i spędzamy znacznie więcej czasu na świeżym powietrzu.
A jutro mam wizytę u gina...
Poprzednią miałam aż 5 tyg. temu i wtedy widziałam na usg tylko małą kropkę bez serduszka, więc teraz nie mogę się już doczekać widoku małego człowieczka... Tylko nerwy mnie troszkę szarpią, oby wszystkie wieści były pomyślne... Boję się... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|