Wiedzieliśmy już, że usunięcie różnego rodzaju nowotworów ginekologicznych technikami laparoskopii operacyjnej, które wymagają zrobienia jedynie kilku niewielkich nacięć, jest techniką mniej wyczerpującą dla chorej niż histerektomia tradycyjna. Pacjentki mogą również opuścić szpital szybciej i w znacznie lepszej formie w dodatku. Jeden minus – jedynie 10% pacjentek może skorzystać z dobrodziejstw tej interwencji, tak mało inwazyjnej, ponieważ jest ona jednak ekstremalnie złożona w realizacji.
Ucieczka do pomocy robota chirurgicznego pozwala jednakże przeskoczyć i tę przeszkodę, i w dodatku koszty takiego zabiegu są naprawdę konkurencyjne. Dowód na to dała ostatnio ekipa chirurgów z Generalnego Szpitala Żydowskiego w Monteralu (HGJ, Kanada), których badanie zadało kłam różnym fałszywym prorokom wieszczącym ogromne nieszczęścia związane z przyjęciem tej awangardowej technologii, szczególnie jeśli chodzi o nadmierne koszty finansowe, które musiałby ponosić kanadyjski system opieki zdrowotnej.
W przebiegu tradycyjnej operacji laparoskopowej, chirurg musi patrzeć ponad instrumentami, którymi manipuluje, ponad ekranem wideo w dwóch wymiarach, podczas gdy jego asystent przemieszcza dla niego maleńką kamerę wprowadzoną do jamy brzusznej pacjentki.
Ruchy są bardzo trudne, wręcz przeciwintuicyjne, manipuluje się wtedy sztywnymi narzędziami, aby wykonać niezwykle skomplikowane ruchy, a większości chirurgów nie udaje się tego dokonać, wyjaśnił szef wydziału ginekologiczno-onkologicznego w Centrum Raka Segal przy Generalnym Szpitalu Żydowskim, doktor Walter Gotlieb.
Kiedy natomiast odwołujemy się do pomocy robota chirurgicznego, chirurg ma wtedy dostęp do interfejsu komputera, który pozwala mu widzieć obraz narządów anatomicznych - trójwymiarowy, stały, powiększony i w wysokiej rozdzielczości. Mamy wrażenie, iż pracujemy wtedy praktycznie z nosem w samych tkankach, wyjaśnia obrazowo specjalista.
Zobacz również:
Robot jest wyposażony także w miniaturowe urządzenia, które dają mu możliwość wykonywania interwencji bardziej delikatnych, bardziej precyzyjnych, operacji mikrochirurgicznych, kontynuuje doktor Walter Gotlieb. Ale największym plusem takiego robota jest to, że pacjentki odzyskują siły w sposób wręcz bajeczny, podsumowuje kanadyjski badacz.
W rzeczywistości, pacjentki dotknięte rakiem szyjki macicy, u których wykonano radykalną histeroktomię techniką chirurgii robotowej, opuszczały szpital o wiele wcześniej (po 1,9 dnia rekonwalescencji w szpitalu) niż te pacjentki, które przeszły laparotomię, operację chirurgiczną tradycyjną, bardziej inwazyjną, która wymagała średnio 7,2 dnia hospitalizacji, podkreśliła ekipa doktora Waltera Gotlieba w przeglądzie The Journal of Robotic Surgery.
Pacjentki cierpiały także z powodu znacząco mniejszych strat krwi (odpowiednio, 106 ml w porównaniu do 546 ml). Były one także o wiele mniej narażone na wystąpienie komplikacji (odpowiednio, 19 % w porównaniu do 63 %). A co najważniejsze, bóle pooperacyjne były o wiele mniejsze i w związku z tym podawano kobietom znacznie mniej leków narkotycznych. Acetaminofen wystarczył sam, aby ulżyć w bólach większości z nich.
Największe korzyści płynące z zastosowania tej techniki mamy w przypadku najstarszych pacjentek – których tkanki są bardziej kruche i cieńsze – albo u pacjentek otyłych – u których interwencje są dużo bardziej złożone, dorzuca doktor Walter Gotlieb, który, w International Journal of Gynecological Cancer potwierdza, że chirurgia robotowa jest tak samo korzystna w przypadku pacjentek starszych (średnio 78 lat), jaki i w przypadku pacjentek młodych.
Ale, jakie są koszty tej cudownej precyzyjnej technologii? Aby odpowiedzieć na to pytanie, zespół doktora Waltera Gotlieba porównał globalne koszty (wliczając w to także antybiotyki, hospitalizację oraz transfuzję krwi) związane z histeroktomią radykalną wykonywaną metodą tradycyjną – które zostały ocenione na około 11 764 dolary – z kosztami związanymi z operacją wykonaną metodą chirurgii robotowej, które wyniosły około 8 183 dolary.
A nawet, jeśli włączymy koszt robota, interwencja wykonana przy pomocy robota pozostaje w dalszym ciągu lepszym wyborem, dorzuca doktor Gotlieb, precyzując jednocześnie, że robot da Vinci z Generalnego Szpitala Żydowskiego jest darem od anonimowego dawcy.
Komentarze do: Chirurgia robotowa czyni cuda w ginekologii (1)
Robot da Vinci pracuje już w Polsce!
1Robot chirurgiczny da Vinci, najnowsza jego wersja zwana Si Dual Consol, od grudnia 2010 pracuje już w WSSK Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. Wykonywane tam są skomplikowane robotowe operacje ginekologi... pokaż całość