Dlaczego całujemy się w usta?
Z językiem, w dodatku, publicznie? Czy już zdarzyło ci się wpaść na dwa pieski, całujące się „pełną gębą”? Nawet jeśli delfiny kochają się dla przyjemności, a nie tylko i wyłącznie w celach reprodukcyjnych, to miłosny pocałunek jest znacznie rzadszy u naszych zwierzęcych przyjaciół. Co nie oznacza, że nie istnieje.
Zdarza się, że dwa zwierzęta – nawet różnych ras – dają sobie porządne buziaki. Ale sądzimy, że są one raczej przyciągane przez zapachy i smaki nabyte na zewnątrz, bardziej niż oszołomione przez sex-appeal swoich towarzyszek czy towarzyszy. A te pociągnięcia językiem należą raczej do repertuaru wzajemnej toalety. Ale czerwona panda, na przykład, jest w stanie przerwać cały stosunek, aby oddać się długim pocałunkom, które mogą trwać aż do godziny. Ale, globalnie, te pełne pożądania pocałunki, które istnieją tylko u człowieka, są wyjątkiem na łonie całego królestwa zwierząt.
Publiczny pocałunek
Mimo że zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, to przede wszystkim będzie tutaj mowa o człowieku (o kobiecie, ale również o mężczyźnie). Zakochani (ludzie), którzy całują się na publicznych ławkach, mówiąc sobie patetyczne „kocham cię”, są raczej powszechnym obrazem. W każdym razie, powszechniejszym niż obraz zwierząt, morda przy mordzie, dziób przy dziobie, pysk przy przy pysku, kiedy żyjemy w mieście. A jednak, istnieją kraje, gdzie według zwyczajów i nawyków, a nawet według prawa, publiczny pocałunek jest źle widziany, albo obwarowany zakazami.
Egzotyczne zwyczaje
Na wyspie Mauritius, na przykład, młodzi ludzie pochodzący z bardzo purytańkich rodzin, często mają problemy, jeśli za bardzo zaczną się awanturować w tej dziedzinie (o ile nie mają białej skóry, co pozwala im uchodzić za turystę z zachodu albo za jednego z „rzadkich Białych na Mauritiusie”). Z faktu globalizacji i pewnej westernizacji wyspy, mieszkańcy Mauritiusa bardziej otwarci na te wpływy, nie będą bardzo oburzeni tą praktyką.
Ale, zobaczyć parę całującą się pełnymi ustami publicznie - to zjawisko jest równie rzadkie, jak częsta jest możliwość zobaczenia zakochanych, ręka w rękę, spacerujących po ulicach Paryża. Jednakże, długi kontakt oralny może zaszokować poważną liczbę mieszkańców wyspy – kwestia wartości moralno-religijnych (żeby nie powiedzieć, kwestia konserwatyzmu). W 2006 roku, lokalne prawo indonezyjskie ograniczyło publiczny pocałunek do pięciu minut (Indonezja jest największym muzułmańskim krajem na świecie).
Arabski pocałunek na oczach i ku wiedzy wszystkich: unikać
Artykuł opublikowany na stronie Agora Vix donosi, że w Dubaju, w emiracie jednak raczej otwartym i gdzie populacja jest raczej w niewielkim stopniu arabsko-muzułmańska, władze w 2010 roku skazują na karę więzienia parę Brytyjczyków, między innymi z pocałowanie się (ukradkiem) w usta, w restauracji.
Szwajcarski dziennki 20 minutes przypomina, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, para, która nie zawarła związku małżeńskiego, nie ma prawa żyć pod jednym dachem. Strona informacyjna na temat Zjednoczonych Emiratów Arabskich podkreśla bardziej generalnie nieuregulowaną sytuację związków wolnych. W jednym z tych krajów, dla swojego własnego bezpieczeństwa, powstrzymajcie się, w przestrzeni publicznej, przed całowaniem swojej drugiej połowy.
W tych krajach arabskich, gdzie powiał wiatr rewolucji, nawet jeśli praktyka ta nie podlega żadnemu prawu, to nie jest ona dozwolona. Aby wziąć przykład Tunezji, jak pisał Aymen Gharbi na stronie internetowej Kapitalis (informacja na temat Tunezji i innych krajów arabskich), jest to tak potępiane przez opinię publiczną, tak bardzo przesiąkniętą przez moralność religijną, że lepiej jest powstrzymać się, aby uniknąć wszelkich nieprzyjemnych konsekwencji, na przykład mocnego ciosu wymierzonego kijem. To coś, co nazywamy małą dyktaturą codzienności.
A u nas, na Zachodzie
W niektórych krajach zachodnich, całujemy się bez kompleksów, pełnymi ustami, przed całym światem. Na pytanie, czy Niemcy całują się więcej niż Francuzi, chyba każdy zna odpowiedź. Dla Francuzów, Amerykanin jest purytaninem. Sceny erotyczne są o wiele bardziej powszechne w filmach francuskich niż w filmach kręconych w Hollywood. Nie można jednakże powiedzieć tego samego o pocałunku w usta: można powiedzieć, że na ekranie, Amerykanie całują się tyle samo co Francuzi. Co prowadzi nas do prostego pytania: czy pary francuskie częściej dają sobie buziaki publicznie niż inne narodowości?
Zobacz również:
Ponieważ nie ma specyficznych badań w tym temacie, oto kilka różnych punktów widzenia. Pocałunek często jest postrzegany jako symbol miłości romantycznej. Słodki sposób na okazanie swojego uczucia i generalnie, kiedy pocałunek jest złożony na ustach drugiej osoby, oznacza on miłość do niej. Ten romantyczny stereotyp się przykleił do naszej świadomości. Przeczytajcie więc pewne świadectwo chińskiej studentki na temat zakochanych Francuzów, które przywołuje w naszej świadomości wiele mówiące obrazy. To wrażenie romantyzmu jest dzielone przez dużą liczbę jej rodaków, jeśli wierzyć dziełu „Jak Chińczycy widzą Europejczyków”.
Catherine, 44-letnia Amerykanka żyjąca we Francji od 15 lat, stwierdza, że Francuzi są fizycznie o wiele bliżej siebie niż Amerykanie. Na ulicach, trzymają się za rękę i również się całują – jak to w krajach nad Morzem Śródziemnym. To zadziwiające, stwierdza kobieta, ponieważ Amerykanom nie brakuje przecież kontaktu fizycznego – ten naród to adepci słynnego „hug”, czego tak naprawdę we Francji nie ma.
To prawda, Francuzi nie za często okazują sobie „czułość” w takich samych sytuacjach co Amerykanie. Ale Francuzi dają sobie buziaki (jeden, dwa, trzy, a nawet cztery, w zależności od regionu), nawet nieznajomym, co wielu cudzoziemców szokuje.
Jeremy, młody adwokat z Nowego Jorku, który żył we Francji w latach 1999-2004, zdaje się zainspirowany tym pytaniem: Francuzi całują się publicznie znacznie częściej i z mniejszym poczuciem wstydu niż Amerykanie. Pruderia Amerykanów jest bardzo dobrze znana.
Aby nie wpaść w pułapkę zbytniej generalizacji, adwokat kontynuuje: mogę mówić jedynie o Nowym Jorku, gdzie żyję, ale być może inaczej jest na wsi, Virginia zachodnia, na przykład. Być może jest to źle widziane. W Nowym Jorku w każdym razie, pary nie mają problemów z całowaniem się na ulicy, ale pocałunki są dość krótkie (celem jest bardziej powiedzenie sobie dzień dobry i do widzenia niż okazanie swojej miłości). Osobiście, ja i moja żona nie całujemy się zachłannie publicznie, ale wydaje mi sie, że jest to przypadek większości par amerykańskich. We Francji, wydaje się, że ludzie mają mniejsze opory przed całowaniem się dłużej.
Dlaczego w usta?
Ale dlaczego nasze usta się przyciągają? Skąd ta tradycja prawie uniwersalna? Czy jest to odruch czy uwarunkowanie socjalne? Jedna uwaga tytułem wstępu: pocałunek w usta, kiedy pozostają one zamknięte, niekoniecznie ma intymny charakter, jak zdaje się zaświadczać tradycja rosyjska, która zdaje się jednakże zanikać.
Pocałunek to popularny temat. Fora dyskusyjne między kobietami obfitują w pytania i uwagi na ten temat, nawet jeśli zadowalają się często na podkreślaniu zmysłowego (a więc podstawowego) charakteru pocałunku w usta, ważnego dla scementowania pary. Produkuje on całą serię pozytywnych efektów. Ale nie mówi to nam wcale dlaczego, od podstaw, całujemy się w usta.
Na początku lat 2000, doktor Helen Fisher, antropolog na Uniwersytecie Rutgers (New Jersey) zainteresowała się szczególnie apektem neuropsychologicznym i chemicznym pocałunku w usta. Wyjaśnia ona, że wiele stref mózgu aktywuje się, kiedy usta i język są stymulowane. Natomiast, mózg reaguje bardzo słabo na sygnały wysyłane w plecach, na przykład. Naukowcy zarejestrowali przypadki osób ugodzonych w plecy, którzy nawet tego nie zauważyli.
Jedna teoria chce, żeby pocałunek, określany terminem „przystawanie” przez niektórych naukowców, wypływał ze zwyczaju pierwszych kobiet, które przeżuwały jedzenie dla swojego potomstwa, przed podaniem z ust do ust. Doktor Helen Fisher nie zgadza się z tym i ocenia, że pierwszym celem pocałunku składanego na ustach jest wybór dobrego partnera.
Co, zdaniem pani antropolog, jest prawdą dla niektórych zwierząt, które praktykują pewną postać „usta-w-usta”: ptaki, które dotykają się dziobami, słonie, które wyciągają swoje trąby, i czasami wprowadzają je do otworu gębowego swojego partnera, albo jeszcze szympanse bonobo, które mają swój własny sposób całowania się w usta z językiem.
W 2008 roku, Susan M. Hughes, badaczka i psycholog na Albright College of Pennsylvania, otoczona grupą naukowców, przeprowadziła badanie w tym temacie. Jej zespół zrealizował szczegółowe wywiady z tysiącem studentów, by spróbować wyjaśnić tajemnice kontaktu ustnego. Należy odnotować, że to badanie opiera się na deklaracjach studentów, a nie na metodzie eksperymentalnej.
Trzy hipotezy
Badacze sformułowali więc aż trzy hipotezy. Po pierwsze, całowanie swojego partnera w usta, czucie jego oddechu, śliny, jest metodą jego testowania, zbierania informacji (chemicznych i biologicznych) na jego temat. Po drugie, całowanie w usta powala zbudować silny związek. Po trzecie, całowanie w usta ma za zadanie doprowadzenia do stanu podniecenia, poprzedzającego stosunek.
Wszystkie te trzy hipotezy zostały zweryfikowane, wraz z kilkoma dodatkowymi informacjami. Kobiety mają być bardziej wrażliwe niż mężczyźni na smak i na zapach osoby, którą całują. Susan M. Hughes zapewnia: kobiety bardzo wyraźnie posługują się pocałunkiem, aby ocenić swojego towarzysza. Jeśli całuje on je źle, nie będą się z nim kochać. Ponieważ pocałunek jest bogaty w informacje. W przeciwieństwie do kobiet, mężczyźni twierdzą, iż bardziej cenią pocałunki namiętne, z dużą wymianą śliny, co bardzo zaskoczyło badaczy.
Dziewięćdziesiąt procent ludzkości
W ogromnej większości kultur, całujemy się w usta... A mniejszość? No cóż, niektóre ludy dmuchają sobie w twarz, albo pocierają się nosami bądź policzkami, aby spełnić tę samą funkcję. Książka Corinne Hofmann, Biała Masajka, opowiada, że u Masajów, na przykład, akt miłosny jest bardzo zwięzły, krótki, bez pieszczot i bez pocałunków; oni się nie całują, usta służą jedynie do jedzenia. Włosy i twarz to również tabu.
Można powiedzieć, że jest to generalnie naturalne, albo co najmniej generalnie socjalnie naturalne. Z tego samego tytułu, co dla większości kobiet i mężczyzn socjalnie naturalne jest ubieranie się. Porównanie to jest śmiałe, ponieważ pocałunek jest zachowaniem ludzkim, coś, co należy do człowieka, można powiedzieć – wewnętrznie, podczas gdy ubranie to przedmiot z zewnątrz, który człowiek sobie przyswoił z innych powodów.
W tej perspektywie, możemy powiedzieć, że pocałunek to język ciała. I fakt, że 90% ludzkości całuje się w usta nie jest niekompatybilny z jego ewentualnym charakterem „kulturowym”. Ponieważ zachowania człowieka zmieniają się z kontynentu na kontynent, a nawet, z państwa na państwo. My, Europejczycy, możemy wziąć kołysanie głową u Indianina za „nie” albo za „tak, ale...”.
Już w starożytności, całowano się w usta – Helen Fisher przywołuje możliwe źródło prehistoryczne, ale sama w to nie wierzy. Wystarczy powiedzieć, że zwyczaj ten nie powstał wczoraj... Oto trochę informacji na temat kontaktu ustno-językowego człowieka. Ponad to, nawet jeśli Francuzi nie znają teorii w tym temacie, to zdają się regularnie praktykować pocałunek w usta z językiem. Co lepsze, być może sami go wynaleźli! Z pewnością, nie przez przypadek nazywamy go „french kiss”.
Komentarze do: Dlaczego całujemy się w usta?