Histerektomia niepowiązana z chorobami serca

Mimo dowodów sugerujących, że usunięcie macicy może zwiększać prawdopodobieństwo chorób serca, wyniki nowych badań pokazują, że zagrożenie dla kobiet w średnim wieku po zabiegu histerektomii nie jest wcale większe. Naukowcy obserwowali ponad trzy tysięce kobiet przez 11 lat. Odkryli, że czynniki zwiększające ryzyko zachorowania na choroby serca, jak podwyższony cholesterol i ciśnienie krwi czy stany zapalne, nie różniły się znacznie wśród kobiet po zabiegu usunięcia macicy i tych, które takiej operacji nie przechodziły.

Prowadząca badania Karen Matthews z University of Pittsburgh mówi, że te dane mogą zmniejszyć obawy pacjentów i lekarzy przed takimi operacjami. A histerektomia, czyli operacyjne usunięcie macicy, jest w Stanach Zjednoczonych drugim najczęściej wykonywanym zabiegiem wśród kobiet, tuż po cesarskim cięciu.

Zazwyczaj zabieg przeprowadza się w celu usunięcia rakowych struktur lub zapobiegnięcia ich powstaniu, szczególnie pośród młodych kobiet. Wiele kobiet usuwa macicę również z innych powodów, takich jak bolesne, jednak niegroźne mięśniaki na ścianach macicy lub w celu pozbycia się obfitego krwawienia.

Zabieg histerektomii czasami obejmuje również usunięcie jajników. Właśnie ten fakt był łączony ze zwiększeniem ryzyka zachorowania na choroby układu krążenia, ponieważ usuwa się w ten sposób główne źródło estrogenu w ciele kobiety, prowadząc do przedwczesnej, gwałtownej menopauzy.

Nawet stopniowe zmniejszanie ilości estrogenu w organizmie, związane z naturalną menopauzą, było uważane za czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia chorób serca, w związku z tym naukowcy sprawdzali, czy histerektomia zwiększa to ryzyko. Jednak wyniki prac na ten temat nie są jednoznaczne.

W czasie badań naukowcy korzystali z danych zebranych przez Study of Women's Health Across the Nation, które badało kobiety różnych narodowości przez ponad dekadę w celu sprawdzenia ich samopoczucia w czasie menopauzy oraz po.

W badaniu wzięło udział prawie dwa tysiące kobiet w wieku od 42 do 52 lat, które w czasie rozpoczęcia projektu nie przechodziły jeszcze menopauzy. Badanie trwało od 1996 do 2008 roku i co roku aktualizowano informacje na temat stanu zdrowia uczestniczek, przebytych operacji oraz menopauzy.

Naukowcy szukali znaków, które informowałyby ich, czy w organizmach badanych osób rozwijają się choroby serca lub układu krążenia. Uwzględniali przy tym poziom cholesterolu, ciśnienie krwi, jej krzepliwość oraz stany zapalne organizmu.

Wyniki badań pokazały, że żadna z 183 kobiet, które poddały się histerektomii, nie miały znacznie gorszych wyników w porównaniu z prawie 1,8 tys. kobiet, które przechodziły menopauzę naturalnie.

Karen Matthews mówi, że wyniki badań można odnosić do kobiet po czterdziestce, które już wychowały dzieci oraz rozważają histerektomię w celu pozbycia się nadmiernego krwawienia lub innych przypadłości, które znacznie pogarszają ich jakość życia.

Prowadząca badania zaznacza, że nie można wyciągać takich samych wniosków w stosunku do kobiet, u których macicę i jajniki usunięto z powodu raka. Takich przypadków jest znacznie mniej, a ich wyniki różnią się od wcześniej wymienionych i do nich te badania nie mogą się odnosić.

Natomiast JoAnn Manson z Women's Hospital in Boston, która podczas innych badań zajmowała się kobietami po zabiegu histerektomii, ma wątpliwości, czy kobiety po tej operacji rzeczywiście nie muszą się bać o swoje zdrowie.

Mówi, że 10 czy 15 lat to za mało, żeby prześledzić takie zmiany. Mogą one się opóźnić w czasie - na przykład miażdżyca rozwija się latami, a czas badań, o których mowa, to za krótko na wyciąganie rozstrzygających wniosków.

Matthews odpowiada, że to może być tylko jedno z wytłumaczeń, dlaczego wyniki badań różnią się od poprzednich studiów na ten temat, ale jednocześnie mogą być inne tego przyczyny, jak na przykład fakt, że obecnie kobiety prowadzą inny tryb życia niż kiedyś. Autorka badań mówi, że byłaby zdziwiona, gdyby choroby rzeczywiście ujawniły się później, ale nie wyklucza również takiej możliwości.