Na raka szyjki macicy najczęściej chorują kobiety, które urodziły dwójkę dzieci i nie planowały kolejnego potomstwa, wynika z obserwacji Szpitala Ginekologiczno-Położniczego Łubinowa 3 w Katowicach. Specjaliści śląskiej placówki apelują: Do ginekologa chodzi się nawet, jak nic nie boli i dobrze się czujemy!
Najczęściej chorują matki dwójki dzieci, które nie planowały kolejnych porodów. W związku z tym zaprzestały regularnych odwiedzin poradni dla kobiet.
- Po porodzie zapominają o wizytach kontrolnych w gabinetach ginekologicznych. Czują się dobrze i nie mają czasu na badania, a w wyniku tego rodzą się zaniedbania. Zgłaszają się do lekarza dopiero, gdy zaczynają mieć klimakterium albo coś im doskwiera. Niestety często wówczas mają już rozwinięty nowotwór szyjki macicy mówi dr Tomasz Ślęczka, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego przy Łubinowej. Dodaje, że często sami lekarze są zaskoczeni tym, jak długo pacjentki potrafią zwlekać z wizytą u nich. Gdy w końcu zdecydują się przyjść i zbadać, to rak jest w bardzo zaawansowanym stadium choroby albo mają mięśniaki aż do pępka.
Ginekolog nie gryzie, a cytologia nie boli!
Choć w porównaniu do poprzednich lat, dzisiaj kobiety znacznie bardziej dbają o siebie, to nadal zdarza się, że pacjentka nie przychodzi do lekarza kilka lub kilkanaście lat i pojawia się dopiero jak ma krwawienia lub silne upławy.
- Niedawno miałam pacjentkę w wieku 42 lat, czyli młodą kobietę i już miała zaawansowany nowotwór. Ostatni raz była na badaniu u ginekologa 7 lat temu. Gdyby zdecydowała się przyjść wcześniej, miałaby zdecydowanie więcej lat życia przed sobą ostrzega dr Jolanta Dynia Kiesler, specjalista cytolog Szpitala Ginekologiczno-Położniczego Łubinowa 3. Lekarka zwraca uwagę, że zaletą stosowania antykoncepcji u młodych kobiet jest w tym przypadku to, że pacjentki nie dostaną recepty bez wizyty lekarskiej. Stąd niejako ta sytuacja sama wymusza regularne wizyty lekarskie, które każda kobieta powinna mieć wpisane na stałe w kalendarz swoich zajęć. Bez względu na to, czy jest młoda, czy już w dojrzałym wieku.
Zdaniem specjalistów najlepiej odwiedzać lekarza co pół roku, ale nie rzadziej niż raz do roku. Co najmniej raz na trzy lata powinniśmy też wykonywać cytologię, która jest bezbolesna i trwa tylko chwilę, a pozwala wykryć zmiany nowotworowe szyjki macicy. Dzięki tym badaniom lekarz może ocenić także stan hormonalny pacjentki.
Kiedy robić cytologię?
Badanie najlepiej przeprowadzić pomiędzy 10. a 20. dniem cyklu, co najmniej dwa dni po ostatniej miesiączce i nie później niż dwa dni przed rozpoczęciem kolejnej. Cytologię powinno się robić co najmniej jeden dzień po badaniu ginekologicznym lub USG dopochwowym. Na dwa-trzy dni przed pobraniem wymazu pacjentka powinna też zaprzestać stosowania leków dopochwowych, zrezygnować ze współżycia płciowego i ograniczyć irygacje, czyli zabiegi higieniczno-pielęgnacyjne okolicy narządów płciowych.
- Nie powinno się przeprowadzać badania cytologicznego w trakcie stanu zapalnego szyjki macicy, gdyż może on zniekształcać wynik, na przykład go zawyżając. Najpierw należy farmakologicznie wyleczyć wszelkie infekcje, a dopiero później pobrać próbkę do ekspertyzy zwraca uwagę dr Jolanta Dynia Kiesler z Łubinowej.
Szczepionką w ryzyko
Pacjentki, które mogą być narażone na problemy nowotworowe dróg płodnych, bo na przykład mama czy babcia była chora, powinny się zaszczepić przeciwko rakowi szyjki macicy. Badania farmaceutyczne dowodzą, że po tych szczepionkach utrzymuje się wysoka odporność i co najważniejsze: nie spada.
- Stąd namawiamy młode dziewczyny i panie z predyspozycjami genetycznymi na rozważenie takiej formy profilaktyki zaleca dr Dyni Kiesler, specjalista cytolog Szpitala Ginekologiczno-Położniczego Łubinowa 3.
Zobacz również:
Komentarze do: Matki dwójki dzieci częściej chorują na raka szyjki macicy!