Menopauza wcale nie musi oznaczać tycia

Przeprowadzone niedawno badanie jasno pokazuje, że menopauza nie ma nic wspólnego ze wzrostem wagi. Co ciekawe, jest za to związana ze zbędną tkanką tłuszczową, pojawiającą się w okolicy brzucha. Dziś wiadomo już, że okres przekwitania u kobiet wiąże się z pewnymi niedogodnościami, które związane są ze zmianami hormonalnymi.

Niektóre z nich, za przybranie na wadze obarczają całą winą właśnie menopauzę, ale badanie przeprowadzone przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Menopauzy (IMS), opublikowane 16 października w medycznym czasopiśmie Climateric, wykazało, że nie mają racji.

Jak podaje Agence France-Presse, profesor Susan Davis z Uniwersytetu Monash w Australii wyjaśnia, że to nieprawda, że zbędne kilogramy, które przybieramy, wynikają z menopauzy. Tak naprawdę są one związane z wiekiem oraz czynnikami środowiskowymi.

Dodaje też, że za to bez wątpienia przysłowiową „oponkę”, na którą wiele kobiet się skarży, możemy uzasadniać przekwitaniem, bo jest ona niczym innym, jak odpowiedzią naszego organizmu na spadek poziomu estrogenu, który powoduje przemieszczenie się tkanki tłuszczowej z ud w kierunku talii.

Żeby otrzymać takie wnioski, naukowcy musieli zanalizować badania przeprowadzone między 1966 a 2012 rokiem, które wykazują, że kobiety po 50 roku życia tyją średnio pół kilo na rok.

Podobnie dzieje się w przypadku tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha, która najbardziej zwiększa się w czasie pierwszych trzech lat od rozpoczęcia przekwitania.

Warto dodać również, że zmiany te występują niezależnie od pochodzenia etnicznego badanych kobiet i zwiększają ryzyko zachorowania na cukrzycę oraz choroby układu sercowo-naczyniowego, które są najczęstszą przyczyną śmierci u kobiet w okresie menopauzy.

Tobie de Villiers, dyrektor IMS, zaleca kobietom „kontrolowanie swojej wagi już przed okresem przekwitania, albo najpóźniej wraz z jego rozpoczęciem. Zdrowe odżywianie i aktywny tryb życia na pewno pomogą wyeliminować ten niewygodny problem”.