Francuska agencja AFSSAPS właśnie ogłosiła, iż odnotowano kolejny, czwarty już przypadek raka piersi u kobiety mającej wadliwe implanty piersiowe PIP. Od czasu skandalu z 2010 roku, odnotowano w Marsylii jakieś 2 000 skarg złożonych przez kobiety w związku z problemami z protezami PIP. Ale obrót wydarzeń dzisiaj budzi prawdziwe niepokoje.
Podczas gdy francuska agencja ds. bezpieczeństwa produktów zdrowotnych (AFSSAPS, Agence française de sécurité sanitaire des produits de santé) na początku zadeklarowała, że protezy nie stanowiły zagrożenia dla kobiet, dzisiaj stwierdzenie to wydaje się być coraz bardziej poddawane w wątpliwość.
W poniedziałek, francuska agencja ds. bezpieczeństwa produktów zdrowotnych podała do publicznej wiadomości, iż stwierdzono nowy przypadek raka piersi u kobiety, która miała wszczepione wadliwe implanty PIP. Chodzi więc tutaj o czwarty przypadek raka pośród kobiet mających te niesławne już protezy.
W rzeczywistości, w dniu 24 listopada 2011 roku, stowarzyszenie Porteuses de prothèses PIP, czyli stowarzyszenie kobiet mających te protezy, znane również pod nazwą Poly Implant Prothese, ujawniło, że pięćdziesięciotrzyletnia kobieta zmarła w następstwie chłoniaka.
Zobacz również:
- Przyczyny powstawania łagodnych nowotworów piersi
- Rak piersi - trudności poznawcze i kliniczne, pytania i odpowiedzi
- Rak sutka
- Mammografia nadal najlepszym sposobem wykrywania raka piersi
- Rak piersi - mammografia raz na dwa lata pozwala wykryć go na czas!
- Rola terapii hormonalnej w leczeniu zaawansowanego raka piersi
- Garść orzechów włoskich każdego dnia może zapobiec rozwojowi raka piersi
- Potrójnie negatywny - najmniej znany rodzaj raka piersi
Chwilę przed tym, jak ujawniono dwa nowe przypadki: dla jednego z nich, jak przyznaje agencja AFSSAPS, w dalszym ciągu nie ma dokumentacji medycznej. Nowy przypadek raka piersi, który nie jest chłoniakiem (rzadki guz), został zasygnalizowany u kobiet mieszkającej w Toulon, wyjaśnia Jean-Claude Ghislain, dyrektor oceny urządzeń medycznych we francuskiej agencji ds. bezpieczeństwa produktów zdrowotnych.
Kobieta ma 35 lat i w dalszym ciągu ma protezy. Rak piersi u niej pojawił się w ciągu dwóch lat po operacji estetycznej i sama z siebie zdecydowała się skontaktować z władzami zdrowotnymi. Jej przypadek nie był wcześniej znany. Żadna z organizacji, żaden z chirurgów, którzy ją leczyli, nie przekazał dalej tej informacji. Nawet od czasu wybuchnięcia skandalu PIP.
Komisja będzie obserwować zalecenia
Aby uwrażliwić więc specjalistów na konieczność sygnalizowania wszystkich przypadków nowotworów piersi, bez przesądzania związku przyczynowo-skutkowego, agencja AFSSAPS uruchomi wkrótce specyficzną akcję dotyczącą protez piersiowych, na łonie społeczności onkologów, odnotował Jean-Claude Ghislain z AFSSAPS.
Zresztą, komisja obserwacyjna, złożona z przestawicieli wszystkich zainteresowanych – władze zdrowotne, lekarze, stowarzyszenia naukowe, stowarzyszenia pacjentów, stowarzyszenia ofiar – zebrała się już w połowie tygodnia.
Chodzi o to, żeby określić, jakiego typu informacji, jakiego typu precyzji i jakiego typu obserwacji potrzebują pacjentki, sprecyzował Xavier Bertrand, francuski minister zdrowia.
Komentarze do: Protezy PIP: czwarty przypadek raka piersi