Związek między mniejszym zażywaniem hormonów a mniejszą liczbą zachorowań na raka piersi

Badanie naukowców kanadyjskich potwierdza tezę o związku hormonoterapii zastępczej z rakiem piersi. Uczeni zaobserwowali 10-procentowy spadek liczby przypadków występowania raka piersi, między styczniem 2002 a grudniem 2004, u Kanadyjek, w wieku od 50 do 69 lat. Ten spadek poziomu zachorowalności na raka piersi zbiegł się w czasie ze znaczącym zmniejszeniem ilości zażywanych hormonów w czasie hormonoterapii zastępczej, u kobiet w tym samym wieku, podczas takiego samego okresu.

A bardziej precyzyjnie – zażywanie kombinacji hormonów, estrogenu oraz hormonów o działaniu podobnym do naturalnego progesteronu, u kobiet w tej grupie wiekowej, spadło z 13% do 5% w tym czasie. Ten znaczący spadek zażywania hormonów został zaobserwowany w wielu krajach, zaraz po tym, jak szerokie badanie amerykańskie, przeprowadzone na 16 600 kobietach w 2002 roku, wzbudziło ogromny niepokój wśród płci pięknej. Badanie to zakończyło się w 2002 roku, ponieważ stwiedzono, że hormonoterapia zastępcza zwiększała ryzyko zachorowania na raka piersi oraz wydawała się również zaostrzać ryzyko pojawienia się chorób serca, udaru mózgu oraz zatorowości płucnej.

Obydwa spadki zbiegły się więc w czasie. Jest to stałe zjawisko, ale jest to tylko obserwacja. Nie wiemy jeszcze, w jaki sposób dokładnie jest to ze sobą związane, przyznaje w wywiadzie Diane Lamontagne, koordynatorka do spraw publicznych w Kanadyjskim Towarzystwie Raka (SCC), oddział w Quebeku. To właśnie Kanadyjskie Towarzystwo Raka opublikowało omawiane badanie.

Kanadyjskie Towarzystwo Raka zresztą już wcześniej zalecało kobietom unikanie hormonoterapii zastępczej, chyba że już żadne inne lekarstwo, ani żadna inna metoda leczenia, nie była w stanie załagodzić najpoważniejszych symptomów menopauzy. Kanadyjskie Towarzystwo Raka nie będzie zmieniać teraz tych zaleceń, ponieważ to badanie tylko potwierdziło ich słuszność, ocenia Diane Lamontagne.

Podobne badania, przeprowadzone w Australii, a przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, już wcześnie wykazały istnienie podobnego związku. Zjawisko, które zostało zaobserwowane w Kanadzie, istnieje na scenie międzynarodowej i dotyczy także innych krajów, odnotowuje Diane Lamontagne. To, co pragniemy osiągnąć dzięki temu badaniu, to uwrażliwienie kobiet oraz danie im jak największej liczby informacji tak, aby mogły podejmować świadome, jasne decyzje. Mówimy tutaj o czynniku ryzyka. Nie mówimy tutaj, że z całą pewnością zachorują na raka piersi. Czynnik ryzyka oznacza, że mamy do czegoś predyspozycje. A misją Kanadyjskiego Towarzystwa Raka jest zmniejszenie poziomu zachorowalności na tego typu raka wśród kobiet, wyjaśnia Diane Lamontagne.

Kobiety powinne zasięgnąć porady swojego lekarza i przedyskutować z nim swój własny przypadek, ponieważ chodzi tutaj o decyzje dotyczące każdego pojedynczej kobiety.

Rak piersi jest rakiem najczęściej dotyczącym kanadyjskich kobiet. W 2010 roku, 23 200 obywatelek Kanady zostanie zdiagnozowanych na raka piersi i 5 300 z nich polegnie w walce z tą chorobą. Według Kanadyjskiego Towarzystwa Raka, na raka piersi zachoruje jedna kobieta na 10.