Kiedy erekcje nocne stają się problemem moralnym
Chyba każdy z nas słyszał już o przypadkach „seksomnii”, czyli o odbywaniu stosunków seksualnych podczas snu. Które, co zrozumiałe, budzą wielkie zainteresowanie opinii publicznej, ale które pozostają jeszcze ciągle mało przebadane.
Jesse Bering, dziennikarz i dyrektor Instytutu Poznania i Kultury w Belfaście, zebrał w jednym artykule z Scientific American kilka odrębnych punktów widzenia i badań w tej kwestii. Dziennikarz ten przedstawia kilka faktów fizycznych.
Na przykład, mężczyźni w wieku od 13 lat do 79 lat każdej nocy mają erekcje (nocne obrzmienia prącia, ang. nocturnal penile tumescence, albo NPT), które trwają około 90 minut w sumie, czyli przez 20% całkowitego czasu snu. Albo jeszcze – erekcje te pojawiają się co 85 minut mniej więcej, i trwają, średnio, 25 minut, bez żadnego związku z aktywnością w ciągu dnia.
Pewne badanie z 2007 roku, które przeprowadziła pani psycholog Monica Andersen oraz jej koledzy, dostępne na stronie internetowej SleepSex (która gromadzi anegdoty na ten temat, ale również naukowe, poważne badania), pozwoliło jednak określić kilka punktów wspólnych dla osób dotkniętych tą przypadłością.
Zobacz również:
Specyficznie, czynnikami zaostrzającymi tę przypadłość jest brak snu, stres, konsumpcja alkoholu i narkotyków, nadmierne zmęczenie, a także zbyt duża aktywność fizyczna w ciągu wieczoru. Być mężczyzną i mieć mniej niż 35 lat, to również czynnik determinujący.
Jesse Bering jednakże przedstawia również objawy dla kobiet. Kiedy kobieta wpada w taki nocny stan, jej działania są raczej niewinne, takie jak jęki albo masturbacja, w przeciwieństwie do mężczyzn seksomaniaków, którzy przyklejają się do wszystkiego i „obmacywują” wszystko, co może nieszczęśliwie znaleźć się w otoczeniu ich łóżka w nocy.
Jedną z najcięższych konsekwencji takiego stanu rzeczy jest to, że takie zachowanie może być sprzeczne z zasadami, a nawet z prawem. Jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy w seksomnii jest to, że niewłaściwe zachowanie śpiącego może go czasami prowadzić w kierunku osób, które nie wydają mu się szczególnie podniecające w ciągu dnia, kiedy nie śpi. To może skutkować oskarżeniami o homoseksualizm, co z kolei może, na przykład, doprowadzić żołnierza przed sąd wojskowy, jak to było opisane w badaniu z 1996 roku. Albo, co jeszcze gorsze, kiedy seksomnia prowadzi daną osobę w kierunku dziecka.
W tym przypadku, doradza Jesse Bering, nie wahaj się i zażywaj lekarstwa z rodziny beznodiazepinów, takie jak clonazepam, na przykład. Choroba ta sprawia problemy systemowi sądowemu, który regularnie przywołuje specjalistów na miejsce dla świadków, takich jak Colin Shapiro, psychiatra z Toronto, a wszystko jest oparte, na obraz przestępcy-lunatyka, na pojęciu „automatyzmu” (zachowanie niezamierzone).
Komentarze do: Kiedy erekcje nocne stają się problemem moralnym