Najnowsze badania dowodzą, że uzupełnienie niedoboru witaminy D u kobiet pozytywnie wpływa na leczenie depresji. Wyniki prac badawczych, zaprezentowane pod koniec czerwca na 94. Dorocznym Spotkaniu „The Endocrine Society” w Houston wykazują, że uzupełnienie niedoboru witaminy D ma znaczący wpływ na efekty leczenia.
U badanych kobiet podniesienie poziomu witaminy D było jedyną zmianą - nie zmieniły one swoich antydepresantów ani innych czynników środowiskowych związanych z depresją.
- Wpływ witaminy D na nastrój wciąż jeszcze nie został w pełni poznany, lecz jej brak może potęgować depresję - przyznaje dr Sonal Pathak, endokrynolog z Bayhealth Medical Center w Dover, Delawere. - Potwierdzenie tego związku może udoskonalić metody leczenia depresji.
Pathak wraz zespołem zaprezentowała wyniki badań przeprowadzonych na trzech kobietach z przedziału wiekowego 42-66. U wszystkich zdiagnozowano wcześniej zaburzenia depresyjne - zwane też kliniczną depresją - i poddawano terapii antydepresantami. Co więcej, pacjentki były też leczone na cukrzycę typu 2 lub niedoczynność tarczycy.
U kobiet tych występowało znaczne ryzyko niedoboru witaminy D, związane z niewielkim jej spożyciem oraz krótkim czasem przebywania na słońcu. W wyniku przeprowadzonych badań krwi odkryto, że u każdej z nich poziom witaminy D znajdował się w przedziale pomiędzy 8,9 a 14,5 nanograma na mililitr (ng/mL). Poziom poniżej 21 ng/mL jest uważany za niedobór, gdyż norma, według standardów „The Endocrine Society”, to od 30 ng/mL wzwyż.
Zobacz również:
Przez okres 8-12 tygodni badanym kobietom podawano doustnie witaminę D, co przywróciło jej poziom do normy (wynosił 32-38 ng/mL). Po leczeniu, u wszystkich trzech kobiet na podstawie skali depresji Becka - kwestionariusza składającego się z 21 pytań, określających poziom smutku oraz innych symptomów depresji - stwierdzono znaczącą poprawę.
Zgodnie z tą skalą, wynik między 0, a 9 wskazuje minimalną depresję, między 10, a 18 łagodną, 19-29 punktów oznacza depresję umiarkowaną, a 30-63 ciężką.
Doktor Pathak zauważyła, że zwiększenie poziomu witaminy D w organizmie wywołało zmiany w ilości punktów zdobytych przez kobiety podczas wypełnianie kwestionariusza. Jedna z nich zmniejszyła ich ilość z 32 do 12, co odpowiada zmianie z depresji ciężkiej na łagodną. U innej badanej na podstawie obniżenia wyniku z 26 na 8 stwierdzono zredukowanie symptomów depresyjnych do minimum. Wynik trzeciej pacjentki po leczeniu poprawił się z 21 na 16, a więc również znajdował się na poziomie depresji łagodnej.
Nie są to pierwsze badania sugerujące, że witamina D ma pozytywny wpływ na nastrój i depresję, jednak wyniki dr Pathak pokazują potrzebę przeprowadzenia większej ilości medycznych testów w celu sprawdzenia czy takie wyniki są typowe, czy też są jedynie odchyleniem od normy.
- Obserwacja pacjentów z depresją, wykazujących także ryzyko niedoboru witaminy D i prawidłowe ich leczenie może być łatwym i stosunkowo tanim czynnikiem upowszechniającym leczenie depresji - mówi dr Pathak.
Wcześniejsze badania zespołu naukowców z Loyola University w Chicago, opublikowane w 2010 roku, dowodzą, że witamina D poprawia nastrój osób żyjących w okresie jesienno-zimowym w zimnym klimacie.
- Niedobór witaminy D wciąż jest problemem, pomimo jej udowodnionego pozytywnego wpływu na zdrowie - mówi dr Sue Penckofer, profesor w Szkole Pielęgniarskiej podlegającej Uniwersytetowi Loyola. - Zimy w Chicago powodują ten problem, gdyż większość osób nie spędza czasu na słońcu, które jest naturalnym źródłem witaminy D.
- Wyniki badań sugerują też, że stosowanie witaminy D jako suplementu diety może zmniejszyć insulinoodporność - dodaje. - Jeśli potrafilibyśmy ustabilizować poziom insuliny, moglibyśmy w prosty i mało kosztowny sposób ulepszyć kontrolę poziomu cukru we krwi i zredukować symptomy depresji u tych kobiet.
Komentarze do: Brak witaminy D może potęgować depresję