Nowe badanie, opublikowane w Journal of Consumer Research pokazuje, że marki niekoniecznie muszą przedstawiać jasny, dobrze zdefiniowany obraz, aby podobać się konsumentom. Zespół naukowców z University of Ulster, Dublin City University i Loyola University Chicago, w swoim artykule przedstawia przykład Tytanika, którego los – wiek po katastrofie – interesuje konsumentów na całym świecie.
Dr Stephen Brown mówi: - Obsesja konsumentów na punkcie Tytanika nie wynika po prostu z rozmiarów tej katastrofy, ponieważ od tamtej pory w innych katastrofach zginęło o wiele więcej ludzi.
Nie wynika też z charakterystycznego dla gatunku ludzkiego zafascynowania makabrą albo z zainteresowania byciem sławnym z bycia sławnym.
Obsesja na punkcie tego statku wynika częściowo z mitu, który go otacza: mit zaawansowanej technologii pokonanej przez naturę, lekcja iście bibilijna na temat bogactwa, które jest nic nie warte w sytuacjach zagrażających życiu oraz kolejne warstwy mitu, które obrosły prawdziwą historię, do czego przyczyniła się znacznie kultura masowa.
Zobacz również:
Zdaniem autorów artykułu, ważne są także wszelkie niejasności, które krążą wokół Tytanika. Czy naprawdę był uważany za niezatapialny? Dlaczego zignorowano tak wiele ostrzeżeń przed górami lodowymi? Dlaczego nie było wystarczającej liczby łodzi ratunkowych?
Historia Tytanika zostawia konsumentów bez odpowiedzi na liczne pytania. I to właśnie ten brak jasności pozostawia wyobraźni pole do popisu i sprawia, że Tytanik jest tak atrakcyjny.
Titanic to prawdziwa bonanza dla producentów filmów, sprzedawców pamiątek, turystyki i wielu innych.
Autorzy podsumowują: - Długo utrzymujące się przekonanie, że tożsamość marki powinna być jasna, spójna i trwała, jest błędne. Jasność jest przeceniona. Brak precyzji jest niedoceniany. Legendarne marki potrzebują tego i tego.
Komentarze do: Dlaczego niektórych ludzi w dalszym ciągu fascynuje Titanic albo Marilyne Monroe?