W 2004 roku, na Florydzie, Diana Duyser sprzedała swoją 10-letnią grillowaną kanapkę z serem za 28 000 dolarów. Na aukcji. Szok? Cena tej kanapki była tak wysoka, ponieważ niektórzy ludzie zobaczyli w niej ... twarz Marii Panny. Ale historia ludzi znajdujących głębsze znaczenie w przyziemnych przedmiotach jest długa.
A naukowcy teraz twierdzą, iż już teraz wiedzą, dlaczego to się dzieje. I jak to działa.
Jesteśmy okablowani tak, iż zwracamy uwagę, jeżeli widzimy przedmioty, które przypominają nam coś, co już znamy, mówi Joel Voss, profesor na uniwersytecie Northwestern University. Nasze mózgi automatycznie identyfikują podobne przedmioty, a następnie organizują je według typu.
Dlatego właśnie możemy patrzeć na czapkę i na melonik, i widzieć, że obydwa te przedmioty są nakryciami głowy, wyjaśnia Joel Voss.
Po zarejestrowaniu tak wielkiej liczby ludzi, którzy widzieli znajome - i wielce znaczące – obrazy w zwykłych przedmiotach, Joel Voss wraz ze swoimi kolegami zaczął zastanawiać się, która część mózgu może iskrzyć, kiedy coś takiego się dzieje.
Badacze więc zebrali 10 ochotników, którzy byli gotowi położyć się w maszynie do skanowania mózgu, jednocześnie oglądając garść bazgrołów. Ochotników badania poproszono o ocenę tych bazgrołów w skali od 1 do 5, jako znaczących albo nie, w momencie, kiedy obrazki przepływały przed ich oczami. Poprzez termin „znaczący” badacze rozumieli, iż abstrakcyjny obrazek przypomniał ochotnikom coś realnego, coś na obraz zwierzęcia albo twarzy.
Zobacz również:
Za każdym razem, jak dany obrazek przechodził przed oczami ochotnika, wiele części mózgowej kory wizualnej zapalało się, włączają w to także region czołowy, który jest znany z tego, iż odpowiada za analizę znaczenia i ważności danych, które oczy przesyłają do mózgu.
Następnie ochotników poproszono o przyjrzenie się szerszej serii bazgrołów, które również zawierały te, które wcześniej już zostały pokazane. Tym razem, ochotnicy zostali poproszeni o wybranie tych, które były wyświetlane w pierwszej części eksperymentu. I znowu, wiele regionów mózgowej kory wizualnej zapalało się, kiedy ochotnicy patrzyli na wyświetlane obrazki.
Ale, co jest bardzo intrygujące, płat czołowy pozostał spokojny, kiedy „znaczące” bazgroły pokazywały się znowu. Co to oznacza? Jak mówi Joel Voss, chodzi o to, że mózgi ochotników skatalogowały te bazgroły w czasie pierwszego pokazu jako twarze albo zwierzęta, albo coś jeszcze równie znaczącego dla nich. W związku z tym, następnym razem nie było potrzeby ponownego analizowania tych kształtów.
Celem wszystkich obwodów mózgowych jest zapewnienie nam przetrwania, mówi Joel Voss. Kiedy żyliśmy jako łowcy, dawno dawno temu, bardzo ważne było, żeby rozpoznać szybko wszystko, co wyglądało jak drapieżnik. Kiedy bowiem przechadzałeś się w nocy, w poszukiwaniu jedzenia, musiałeś rozpoznawać, który cień może być zagrożeniem. Jeżeli źle go zidentyfikowałeś, sam kończyłeś jako czyjeś jedzenie, wyjaśnia obrazowo naukowiec.
We współczesnym świecie, w dalszym ciągu poszukujemy ważnych wzorów. Tak więc, jeśli teraz zobaczysz chipsa ziemniaczanego, który wygląda jak Elvis, twój mózg będzie uważał, iż widzi po prostu kolejne wcielenie Króla...
Komentarze do: Dlaczego niektórzy widzą twarz Jezusa na swoich tostach?