Szukaj

Dzień grzeczności: bycie uprzejmym dla innych nam też się opłaca

13 listopada obchodziliśmy Światowy Dzień Grzeczności. Jest to dobra okazja, żeby przypomnieć, że ta coraz rzadsza cecha nie tylko jest korzystna w relacjach z innymi, ale także dla nas samych, czego coraz częściej dowodzą badania. Przytrzymać komuś drzwi, powiedzieć dzień dobry swojemu sąsiadowi, ustąpić miejsca w metrze… Światowy Dzień Grzeczności jest doskonałą okazją do wcielenia w życie tych niewielkich gestów przynajmniej w ten jeden dzień. Takie święto wydawać by się mogło przestarzałe, ale ze względu na to, że cecha ta już coraz rzadziej widoczna jest na co dzień, to wcale takim nie jest.



Zamyślony, zestresowany, spóźniony… Nie brakuje wymówek, żeby usprawiedliwić nasz coraz częstszy brak uprzejmości, i chociaż jest on dobrze uzasadniony, to szkoda, że czasem nas nie krzywdzi.

Coraz więcej badań wskazuje na to, że bycie uprzejmym jest nie tylko dobre dla innych, ale w rzeczywistości też dla nas samych. W badaniu opublikowanym w 2002 roku, doktor Richard Davidson z Uniwersytetu Wisconsin-Madison zainteresował się mózgiem mnichów tybetańskich, którzy poświęcili od 10 000 do 50 000 godzin na medytację i współczucie.

W celu badania, naukowiec przy współpracy swoich kolegów, zeskanował mózgi mnichów i odkrył, że wykazują one intensywną aktywność kory przedczołowej. Następnie wykonał kolejne doświadczenie z pomocą nowicjuszy, których poprosił, żeby medytowali jak mnisi. Ci również wykazali zwiększoną aktywność kory. Nawet jeśli była ona niższa niż u Tybetańczyków, to i tak te rezultaty pozwoliły naukowcom na stwierdzenie, że ten rodzaj praktyki powoduje krótkoterminowe, a nawet długoterminowe zmiany w mózgu.


Lek na stres i niepokój

Jednakże, nie jest to jedyny rezultat. Inne badania wykazały, że np. udzielenie komuś pomocy aktywuje takie same strefy w mózgu, co jedzenie, otrzymywanie nagród czy śmianie się. W innym, tym razem kalifornijskim badaniu, naukowcy udowodnili, że nauczyciele, którzy brali udział w 8 tygodniowym treningu współczucia, byli mniej zestresowani, mniej niespokojni i mniej przygnębieni. Byli też bardziej współczujący i otwarci na innych niż przed treningiem.


Również badania z 2001 roku wykazały, że osoby życzliwe uzyskały większe wyniki w zakresie oceny szczęścia, poczucia własnej wartości i jakości życia. Oprócz redukcji stresu, niepokoju i depresji, współczująca postawa może też przyczynić się do zmniejszenia ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego i działać na układ odpornościowy.

Profesor Paul Gilbert, który stworzył program treningów współczucia, twierdzi na łamach The Huffington Post, że istnieje wiele badań, które potwierdzają, że trening współczucia skupiony na dobrych uczuciach i chęci braku cierpienia innych ludzi naprawdę może zmienić nasz umysł. Zmienia on nasz mózg, nasze ciało, uczucia, ponieważ stymulujemy określony system naszego mózgu.

Efekt śnieżnej kuli

Trzeba przyznać, że uprzejmość nie zawsze jest dobra i niekiedy może być związana z jakąś formą słabości. Dlatego też, niektórzy nie wahają się podkreślać ryzyka, z jakim wiąże się bycie zbyt miłym. Według specjalistów trzeba zawsze widzieć sens tych rzeczy. Stąd też konieczność wyznaczenia dnia, który przypomina o dobrych uczynkach, przynoszących małą, codzienną dobroć, zwłaszcza, gdy śmiech nie zawsze jest możliwy.

W pracy, na ulicy, w samochodzie, w domu… Każde miejsce jest dobre na wypróbowanie tej zaraźliwej cechy. Dauphine Yolande Mainka, psycholog z Romans-sur-Isere wyjaśnia, że każdy dobry uczynek rewaloryzuje osobę, która go wykonuje, daje jej dobry obraz siebie samej oraz powoduje efekt śnieżnej kuli. Przekonuje was to?

Komentarze do: Dzień grzeczności: bycie uprzejmym dla innych nam też się opłaca

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz