Doświadczyłam pobytu na emigracji, juz prawie 2 lata jestem znów w krau i wiem że nigdy nie wyjade za chlebem....
gdy wyjeżdzałam z kraju, bo wszyscy jechali, płakałam,,,,...bo zwolniłam się z pracy, którą kochałam...Zawsze chciałam pracowac w banku i swoim uporem i pracowitoscią udało mi się!!
Ale chciałam kupic mieszkanie, a tu nie miałam szans na kredyt nawet.
Gdy wysiadłam w Anglii płakałam, bo wszytsko było szare, brudne i obce.Prace znalazłam od razu, potem kolejną i tak dalej. Z anglikami było oki,ale najwiecej krzywdy doswiadczyłam ze strony Polaków i to ludzi, których dobrze znałam.....Widziałam zdrady, oszustwa zostawionych w Polsce żon, mężów i płacz dzieci z dala od rodziców.
Wytrzymałam rok i 4 miesiace. Spakował wszytsko co miałam w samochód i przyjechałam do POlski. Płakałam jak wróciłam.
Minęło dwa lata...
Mam kochanego męża, pracę w której sie realzuję, własną firmę...jestem szcześliwa.
W Anglii nigdy tego nie miałabym.
Jak jest na emigracji
Doświadczyłam pobytu na emigracji, juz prawie 2 lata jestem znów w krau i wiem że nigdy nie wyjade za chlebem....
gdy wyjeżdzałam z kraju, bo wszyscy jechali, płakałam,,,,...bo zwolniłam się z pracy, którą kochałam...Zawsze chciałam pracowac w banku i swoim uporem i pracowitoscią udało mi się!!
Ale chciałam kupic mieszkanie, a tu nie miałam szans na kredyt nawet.
Gdy wysiadłam w Anglii płakałam, bo wszytsko było szare, brudne i obce.Prace znalazłam od razu, potem kolejną i tak dalej. Z anglikami było oki,ale najwiecej krzywdy doswiadczyłam ze strony Polaków i to ludzi, których dobrze znałam.....Widziałam zdrady, oszustwa zostawionych w Polsce żon, mężów i płacz dzieci z dala od rodziców.
Wytrzymałam rok i 4 miesiace. Spakował wszytsko co miałam w samochód i przyjechałam do POlski. Płakałam jak wróciłam.
Minęło dwa lata...
Mam kochanego męża, pracę w której sie realzuję, własną firmę...jestem szcześliwa.
W Anglii nigdy tego nie miałabym.
Tu jestem u siebie