Bardzo dobrze opisany problem. Na kilku forach można odczytać opisy pasujące do tego artykułu.
Zachęcanie do szukania pomocy jest wskazane. Przykro mi , na własnym przykładzie wiem jak wygląda poszukiwanie pomocy przez mężczyznę. Wydaje mi się , że w obszarze miejscowości w której mieszkam w poradniach panunje typowa specjalizacja. Męższczyzna szukający pomocy jest przyjmowany z załorzenia jako agresor, manipulator, zwyrodnialec , niedorajda, itp. Procedury prawne też w naszym kraju jednoznacznie chronią zwyczajowo matkę dzieci.
W Powiatowym Osrodku Pomocy Rodzinie uzyskałem definicję rodziny od Pani kierownik. Brzmiała ona zaskakującą szczerze : "dla mnie rodzina to matka , i ??? jej dzieci ". Na pytanie o miejsce ojca nie potrafiła odpowiedzieć. To jest poważny problem w poszukiwaniu pomocy. Dalsze przykładowe zdanie psychologa z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej uzyskane po badaniach dziecka na moją prośbę : " Pan wie , że jeżeli przyjdzie do mnie Pana żona to muszę jej to wszystko pokazać i nie wiem co ona z tym zrobi ?". I tak się stało po dziesięciu dniach. Zadziałały procedury prawne, i od 10 miesięcy jestem zgodnie z gierkowskim określeniem "niebieskim ptakiem ". Wiem tylko , że aby mi ktoś uwierzył porzebjemy conajmniej dwu tygodi na rozmowy. Chyba jestem jednym z nielicznych, ale próbuję wszędzie zwracać uwagę na nieprzygotowanie procedur prawnych do rzeczywistości.
Komentarz
Bardzo dobrze opisany problem. Na kilku forach można odczytać opisy pasujące do tego artykułu.
Zachęcanie do szukania pomocy jest wskazane. Przykro mi , na własnym przykładzie wiem jak wygląda poszukiwanie pomocy przez mężczyznę. Wydaje mi się , że w obszarze miejscowości w której mieszkam w poradniach panunje typowa specjalizacja. Męższczyzna szukający pomocy jest przyjmowany z załorzenia jako agresor, manipulator, zwyrodnialec , niedorajda, itp. Procedury prawne też w naszym kraju jednoznacznie chronią zwyczajowo matkę dzieci.
W Powiatowym Osrodku Pomocy Rodzinie uzyskałem definicję rodziny od Pani kierownik. Brzmiała ona zaskakującą szczerze : "dla mnie rodzina to matka , i ??? jej dzieci ". Na pytanie o miejsce ojca nie potrafiła odpowiedzieć. To jest poważny problem w poszukiwaniu pomocy. Dalsze przykładowe zdanie psychologa z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej uzyskane po badaniach dziecka na moją prośbę : " Pan wie , że jeżeli przyjdzie do mnie Pana żona to muszę jej to wszystko pokazać i nie wiem co ona z tym zrobi ?". I tak się stało po dziesięciu dniach. Zadziałały procedury prawne, i od 10 miesięcy jestem zgodnie z gierkowskim określeniem "niebieskim ptakiem ". Wiem tylko , że aby mi ktoś uwierzył porzebjemy conajmniej dwu tygodi na rozmowy. Chyba jestem jednym z nielicznych, ale próbuję wszędzie zwracać uwagę na nieprzygotowanie procedur prawnych do rzeczywistości.