Według stowarzyszenia ADAA (The Anxiety and Depression Association of America ) aż jedno na osiem dzieci cierpi na zaburzenia lękowe. Wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci, dlatego też w myśl tego przysłowia, chcąc uniknąć w przyszłości depresyjnego społeczeństwa, specjaliści radzą by interweniować jak najwcześniej.
Jeżeli chodzi o dzieci, to zrozumiała jest niechęć – rodziców, najbliższego otoczenia – do podawania im leków psychoaktywnych. Dlatego też psychologowie dziecięcy zawsze starają się znaleźć alternatywny sposób leczenia.
Aktualnie problemem zajmuje się profesor Yair Bar-Haim z Wydziału Nauk o Psychologii na Uniwersytecie w Tel-Avivie. Wraz z innymi naukowcami wprowadzili nowy sposób leczenia zaburzeń lękowych u dzieci. Przy pomocy programu komputerowego, wykorzystują tak zwaną metodę Modyfikacji Ukierunkowania Uwagi (z ang.: Attention Bias Modification – ABM). Polega ona na zmniejszaniu lęku u dzieci poprzez utrzymywanie ich uwagi z dala od potencjalnego zagrożenia. W ten sposób powoli doprowadzają do zmian w dziecięcym myśleniu i wyeliminowania ich obaw. W początkowych badaniach klinicznych metoda była sak samo skuteczna jak leki i terapia poznawcza dla dzieci.
Wyniki badań zostały opublikowane w jednym z amerykańskich czasopism - The American Journal of Psychiatry.
Zamiast kapsułki – komputer
- Dzieci nie mają problemów z obsługą ani uprzedzeń do komputerów – wyjaśnia profesor Bar-Haim.
Leki wywołują potencjalne skutki uboczne, które mogą wpływać na przyszłość pacjentów. Chociażby z tych względów warto znać i korzystać z alternatywnych metod leczenia. Ponadto zabiegi wykorzystujące metodę ABM mogą być rozpowszechnianie za pośrednictwem Internetu. Mogą też być prowadzone przez osoby, które nie są wyspecjalizowane i nie posiadają stopni naukowych w dziedzinie psychologii.
- To może być coś, co całkowicie zmieni leczenie – kontynuuje badacz.
Zobacz również:
Ktoś borykający się z zaburzeniami lękowymi ma podwyższony stopień wrażliwości wobec zagrożeń, które przez przeciętnych ludzi są ignorowane.
Z tego powodu u osób z zaburzeniami stale utrzymuje się pewien poziom niepokoju. Jednym ze sposobów mierzenia poziomu poczucia zagrożenia u ludzi jest tak zwany dot-probe test. Pacjentowi przedstawia się dwa obrazki (lub słowa). Jeden z nich należy do kategorii „zagrożenia” a drugi do kategorii „neutralne”. Następnie obrazy znikają i pojawia się kropka na miejscu któregoś z nich. Podczas jednego testu zmienia ona swoje położenie wiele razy. Pacjent jest proszony by specjalnym przyciskiem wskazywał położenie kropki. Szybka reakcja na kropkę pojawiającą się w miejscu, które wcześniej zajmował obrazek (słowo) z kategorii „zagrożenia” wskazuje na skłonność do zaburzeń u pacjenta – większą uwagę zwraca on na potencjalne niebezpieczeństwa w otoczeniu.
Test można również włączyć w terapię. W takiej sytuacji lokalizacja kropki nie jest ustalana losowo przez komputer, tylko sterowana przez terapeutę i częściej pojawia się w miejscach, gdzie pierwotnie znajdował się neutralny obraz czy słowo. W konsekwencji pacjent powoli zaczyna przerzucać swoją uwagę na ten bodziec, gdyż przewiduje, że właśnie tam pojawi się kropka. To pomaga w normalizacji wzoru polaryzującego uwagę pacjenta i pozwala zmniejszyć u niego poziom lęku.
Profesor wraz z grupą naukowców przeprowadzili badania na grupie 40 dzieci cierpiących na zaburzenia lękowe. Podzielił je na trzy grupy. Pierwsza wzięła udział w leczeniu metodą ABM, w drugiej zastosowano placebo (kropka pojawiała się po równo w obu lokalizacjach), a w trzeciej badanie polegało na pojawianiu się kropki tylko w polu „neutralnym”. Dzieci uczestniczyły w jednym spotkaniu tygodniowo przez miesiąc, a podczas każdej sesji wyświetlanych było 480 prób.
U badanych za pomocą kwestionariuszy i wywiadów zmierzono poziom lęku zarówno przed, jak i po testach. W drugiej i trzeciej grupie naukowcy nie stwierdzili żadnych istotnych zmian. Natomiast w pierwszej grupie, która była poddana leczeniu metodą ABM odkryto zmiany w tendencji do postrzegania i poczucia zagrożenia. Około 33% dzieci z tej właśnie grupy nie wykazywała skłonności do zaburzeń lękowych po zakończeniu badań.
Nowe metody leczenia indywidualnego
- Zastosowanie metody okazało się sukcesem w leczeniu dzieci. Pewne jest, że nie poprzestaniemy na tych badaniach – mówi profesor Bar-Haim. Obecnie, przy współpracy z Narodowych Instytutem Zdrowia Psychicznego (The National Institute of Mental Health), prowadzone są badania z udziałem nowej metody w ponad 20 miejscach na pięciu kontynentach.
- Im więcej możliwości wyboru ma pacjent, tym większa szansa, że specjalista będzie w stanie lepiej dopasować leczenie do indywidualnych potrzeb chorego. Nie zawsze mamy do czynienia z sytuacją, w której można zastosować leki czy terapię poznawczą. Problem zaburzeń psychicznych jest bardzo skomplikowany i nie każdy pacjent reaguje na każdą metodę leczenia. Wspaniale mieć nową metodę mającą podstawy w dziedzinie neurologii, której skuteczność została udowodniona w testach klinicznych – podsumował badania profesor.
Komentarze do: Komputery używane do leczenia zaburzeń lękowych