Platforma muzyczna Spotify przeprowadziła ostatnio badanie, które podkreśla wagę muzyki w relacjach miłosnych. Pracami kierował dr Daniel Mullensiefen, psycholog specjalizujący się w muzyce, z Goldsmiths University of London.
Do ankiety zatytułowanej Science Behind the Song, psycholog zaprosił 2 000 osób, w wieku od 18 do 91 lat.
Wyniki? Krótko mówiąc, twoja playlista może decydować o sukcesach twoich miłosnych podbojów. 4 osoby na 10 przyznają, że muzyka słuchana w trakcie stosunku seksualnego ma na nie większy wpływ niż dotyk partnera.
Dr Daniel Mullensiefen zgadza się z tym: badania neuronaukowe to potwierdzają. Muzyka może aktywować takie samo uczucie przyjemności jak to, prowokowane przez jedzenie, lekarstwo czy też seks.
Zobacz również:
Według badania, 1/3 ankietowanych osób wolała słuchać Bohemian Rhapsody grupy Queen niż odbyć stosunek seksualny!
Jednakże, w trakcie ankiety osoby przepytywane nie mogły odbywać stosunków seksualnych, a więc nie możemy mówić z całą pewnością, jaki byłyby ich realny wybór, gdyby przed takim stanęli. Co nie zmienia faktu, że muzyka naprawdę fizycznie odbija się na naszym ciele.
Specjalista psychobiologii i neuronauk Yann Rougier wyjaśnia, że neuroobrazowanie wykazało, że słuchanie muzyki aktywuje te same strefy mózgu, które normalnie są ożywiane przez bodźce wzrokowe i słuchowe, czyli te, które mają największe obciążenie emocjonalne.
Specjalista dodaje: w przeciwieństwie do tego, co moglibyśmy uważać, słuchanie muzyki z całą pewnością wpływa na strefy słuchowe, ale jeszcze silniej na strefy emocjonalne.
Komentarze do: Muzyka, najlepsza sojuszniczka zakochanych