Coraz więcej Niemców cierpi na zaburzenia psychiczne, wynika z badań Psychosomatische Medizin und Psychoterapie (BPM). Cierpi na nie co trzeci dorosły Niemiec. Według stowarzyszenia lekarzy Kasenartzliche Bundesvereinigung (KBV), zaburzenia psychiczne w kraju tym odczuwa 16,5 mln osób. Najczęstsze choroby to depresja i zaburzenia lękowe. Konsekwencjami dolegliwości może być spadek jakości i długości życia.
Psychoterapeuci są w Niemczech oblegani. Pacjenci po rejestracji są wpisywani na długie listy oczekujących.
Łatwiej dostępne są terapie grupowe, jednak dla pacjentów trudne, gdyż zdobycie się na odwagę i mówienie wszystkim uczestnikom o swoich problemach jest znacznie cięższe od zwierzania się samemu lekarzowi.
W Niemczech pomocą służy ok. 22 000 psychoterapeutów, jednak tylko 3% z nich jest w stanie zaoferować naprawdę szybką pomoc.
Aktualnie, niemiecki związek psychoterapeutów Bundespsychoterapeutenkammer (BPtK) walczy o poprawę sytuacji.
Zobacz również:
– Pacjenci potrzebują szybszego i dokładniejszego leczenia – mówi Rainer Richter, prezes BPtK. – Liczba możliwych krótkoterminowych konsultacji psychoterapeutycznych musi ulec zwiększeniu.
Kasenartzliche Bundesvereinigung i zakłady ubezpieczeń zdrowotnych powinny stworzyć ku temu warunki – dodaje.
Pacjenci przychodząc do psychoterapeuty, ze względu na brak miejsc często nie mogą się zarejestrować. Chodzą od placówki do placówki i spotykają się z odmowami. Niektórym udało się zarejestrować dopiero po 12 próbie.
Dużą popularnością cieszą się specjaliści bez licencji, jednak po wizycie u nich niemiecki fundusz zdrowia nie chce zwracać za nie pieniędzy, więc są to głównie wizyty prywatne.
W styczniu w Niemczech weszła w życie ustawa o restrukturyzacji usług zdrowotnych. Eksperci liczą, że już w przyszłym roku psychoterapeuci będą w stanie przyjąć o 2 000 pacjentów więcej.
Komentarze do: Niemcy: długie kolejki do psychoterapeutów