Najpierw powstawały legendy o wilkołakach i drapieżnych potworach budzących się o pełni księżyca, a z czasem, gdy ludzie przestali w nie wierzyć, zaczęto doszukiwać się powiązania między fazami księżyca a dziwnymi wypadkami. Naukowcy wreszcie postanowili sprawdzić tajemnicze działanie naszego satelity na nas samych. Dogodny moment nadarzył się w 31 sierpnia, kiedy to mieliśmy okazję oglądać aż drugą w tym miesiącu pełnię księżyca.
Niebieski księżyc, jak nazywają go niektórzy, zdarza się stosunkowo rzadko, bo co niespełna 3 lata (następny będzie w 2015 roku), był to zatem idealny moment na sprawdzenie doniesień o dziwnym zachowaniu ludzi w tę niezwykła noc.
Naukowy punkt widzenia
Już w 1996 roku naukowcy spróbowali wyjaśnić fenomen pełni księżyca (o ile coś takiego w ogóle istnieje).
Okazało się, po przaanalizowaniu 150 000 przypadków przyjęć do szpitala, że nie dało się ich połączyć z "niebieskim" księżycem, jak podają naukowcy w American Journal of Emergency Medicine.
Mimo pierwszej porażki, inny zespół naukowców próbował tym razem połączyć choroby psychiczne oraz przypadki epilepsji z działaniem naszego satelity - niestety, tutaj również bez skutku.
Gdzie kończy się legenda, a zaczyna prawda
Zobacz również:
Najprawdopodobniej był to tzw. efekt potwierdzenia, polegający na błędnym, wybiórczym zinterpretowaniu wiadomości. W tym przypadku były to oczywiście doniesienia o dziwnych przypadkach w noc pełni.
Choć dzisiaj już prawie nikt nie wierzy w wilkołaki, to efekt ten nadal na nas działa. Przykładem mogą być pielęgniarki: podczas ruchliwej nocy, widząc księżyc w pełni, mają wielkie szanse na to, że połączą to z dużą liczbą przyjętych pacjentów, jednak o wiele trudniej będzie im połączyć tę samą ilość pacjentów z normalną nocą.
Księżyc doprowadza do szaleństwa zwierzęta, ale nie nas
Jeżeli księżyc w pełni nie wpływa na nas, to może ma to jakiś związek ze zwierzętami? Badania opublikowane w czasopiśmie American Veterinary Medical Association wykazały, że w te noce, do kliniki weterynaryjnej w Uniwersytecie w Colorado przybywa więcej psów i kotów.
Wśród czworonogów wzrost ten był znaczący, bo od 23% u kotów do 28 procent u psów. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić czemu akurat w te noce do kliniki zgłaszanych jest więcej zwierząt, jednak powstają spekulacje, według których jest to spowodowane częstszymi wyjściami właścicieli bez czworonożnych towarzyszy.
Inne badania przeprowadzone w 2000 roku w Wielkiej Brytanii wykazały podobne zależności. Podczas księżyca w pełni oraz dni poprzedzających ją, odnotowano więcej przypadków pogryzień przez zwierząta.
Podobne badania przeprowadzone w Australii nie wykazały zaś takich samych wyników.
Czy zatem powinniśmy być bardziej ostrożni podczas pełni? Nie, choć z pewnością powinniśmy bardziej uważać na nasze czworonogi.
Komentarze do: Pełnia nie powoduje szaleństwa