Pogoń za fizyczną doskonałością
Ludzka obsesja na punkcie atrakcyjnego wyglądu nie zna granic. Możemy się o tym przekonać włączając telewizor. Setki kobiet w programach typu reality – show przechodzi na naszych oczach metamorfozę. Uważamy, że człowiek atrakcyjny to człowiek, któremu w życiu łatwiej. I jest to prawda. Uważamy również, że człowiek, który jest atrakcyjny ma wysoką samoocenę. To jednak prawdą nie jest.
Świat ludzi atrakcyjnych to świat ludzi kariery. Można się z tym zgodzić. Uroda pomaga w karierze. Większość gwiazd z Hollywood i generalnie gwiazd z ekranu to przystojni panowie i atrakcyjne panie. Współczesna kultura to kultura ludzi ładnych, bo ładny człowiek to człowiek dobry. Człowiek brzydki jest zły, podejrzany, oznacza zły charakter. Czy na pewno tak jest? Okazuje się, że pozory mylą. Przykład? Oficerowie SS, którzy byli przystojni, a których zachowania nie trzeba opisywać.
Czy bycie ładnym na zewnątrz oznacza bycie ładnym wewnątrz?
Często wydaje się nam, że w parze z atrakcyjnym wyglądem idą ze sobą inteligencja, błyskotliwość, pewność siebie. Ładnych ludzi traktujemy jako lepszych, wywyższamy ich. Jest to jednak mit, ponieważ ludzie piękni są dokładnie tacy sami: nieraz są to ludzie o niskiej samoocenie, nieśmiali, mało inteligentni. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to ludzie bardziej doświadczeni, ze względu na to, że mają więcej znajomych, z którymi często się spotykają. Mają bogatsze życie seksualne.
Skalpel przepustką do lepszego życia?
Przekonanie o tym, że poprawa wyglądu zewnętrznego poprawi nasze życie sprawia, że sporo ludzi poddaje się operacjom plastycznym. Są tak zdesperowani chęcią tej zmiany, że przed milionową publicznością są w stanie pokazać przed kamerami swoje dotychczasowe mankamenty (tj. fałdy tłuszczu, obwisłe piersi itd...). Ludzie z narażeniem życia próbują zmienić swój wygląd.
Zobacz również:
Skalpel niszczy naszą niepowtarzalność
Czas po metamorfozie to czas, w którym znika to, co było dla nas do tej pory charakterystyczne. Niektórzy uważają, że nasza twarz wyraża nasze myśli i uczucia. Metamorfoza to wszystko niszczy. Przestajemy być sobą. Zmieniając wygląd zewnętrzny, zmienia się nasza osobowość. Twarz jest ważnym składnikiem naszej tożsamości, inna twarz zmienia nas samych.
Zmiana a reakcja otoczenia
Nie zawsze jest tak, że po operacjach ludzie czują się radośniej czy weselej. Często popadają w depresję, co wynika z faktu przedłużającej się rekonwalescencji. Zdarza się, że ludzie wracają do chirurga, żeby cofnął efekt operacji. Jako przykład niech posłuży jedna z pacjentek znanego polskiego chirurga, którego poprosiła o wyjęcie implantów. Psychicznie nie wytrzymała presji otoczenia, czyli mieszkańców miasteczka, z którego pochodziła, namiętnie komentujących jej nowe piersi. Ludzie, którzy często zmieniają swój wygląd są uważani przez niektórych za skłonnych do narcyzmu, wyrażają w stosunku do nich niechęć. Inni z kolei zazdroszczą takim osobom, zdając sobie sprawę z tego, że sami nie zdecydowaliby się na taki krok. Zazdrość często rodzi zawiść, dlatego na przykład na portalach internetowych często można zobaczyć, jak internauci wylewają swój żal pod adresem pięknych ludzi, zwłaszcza tych z ekranu.
Operacja pozwala uwierzyć w siebie, ale tylko na chwilę
Ludzie myślą, że skalpel pozwoli im zmienić życie. Operacja może uleczyć nasze ciało, ale nie uleczy duszy. Skalpel nie zapewni nikomu dostępu do miłości i szczęścia. Ważniejsze od zmiany wyglądu zewnętrznego jest dbanie o nasze relację z drugim człowiekiem, powinniśmy zainwestować w rozwój osobisty, także w rozwój fizyczny, ale jednak w taki rozwój, w który włożymy wysiłek, a nie tylko beznamiętnie poddamy się działaniu skalpela i temu, czym kusi nas kultura masowa.
Kultura ciała, nie ducha
Kultura współcześnie mówi o tym, co na zewnątrz. To kultura ciała, która tłamsi nasze ukryte zalety, to, „co mamy w środku”. Pokazuje, że właściwie nic nie musimy robić, żeby wyglądać lepiej, żeby czuć się lepiej. Wszystko mamy podane na tacy. Nie musimy być wytrwali, pracowici, nie musi nas cechować siła woli, rozum. Wystarczy, że położymy się na łóżku i oddamy swoje życie w ręce chirurga. Ważne jest to, co na zewnątrz: to jak jesteśmy uczesani, to w jaki sposób mówimy, a nie co mówimy, to jaki mamy samochód, ile metrów ma nasze mieszkanie. Ważne, jest to jakie jest to, co posiadamy, a nie po prostu to, jacy jesteśmy. Te wszystkie rzeczy określają czy jesteśmy naprawdę w porządku. Nie liczy się już to, co mamy w środku, zalety charakteru zbaczają na tor drugi. Niestety.
Komentarze do: Pogoń za fizyczną doskonałością