Wśród ludzkich tragedii śmierć dziecka jest prawdopodobnie jedną z możliwie najdotkliwszych dla rodziców. Bez względu na wiek czy też przyczynę zgonu potomka, taka nieodwracalna strata burzy obraz dotychczasowego życia, często pozostawiając rodziców w szoku, wręcz obezwładnionych przez poczucie smutku. Badania odnośnie radzenia sobie z żałobą skupiały się początkowo jedynie na pojedynczych jednostkach, nie obejmując przy tym rodzin i związków małżeńskich, mimo ich oczywistego udziału w procesie radzenia sobie ze stratą.
Bogate, obszerne studia nad smutkiem rodziców niewiele uwagi kierowały na to, jak pary rozumieją się i łączą w walce z pogodzeniem się ze śmiercią dziecka.
Nowy artykuł badawczy opublikowany w Psychological Science, czasopiśmie Association for Psychological Science, skupia się na wypełnieniu tej luki przez koncentrację na sposobach radzenia sobie par z utratą dziecka.
Badania wraz ze współpracownikami prowadziła psycholog z VU University Amsterdam i Utrecht University, Margaret Stroebe.
Badacze przeprowadzili wywiady z 219 parami w wieku od 26 do 68 lat, które musiały uporać się ze śmiercią swojego potomka. Przyczyny zgonów dzieci były różne, od chorób, śmiertelnych wypadków, aż po samobójstwa.
Zobacz również:
Rodzice musieli odpowiadać w jakim stopniu zgadzają się ze stwierdzeniami typu: „Staram się być silny/a dla mojego partnera”, „Staram się ukrywać uczucia dla dobra partnera” czy też „Staram się nimi dzielić z partnerem”.
Pytania te miały na celu zrozumienie zjawiska zwanego zorientowaną na partnera autoregulacją.
Ponadto pokazywały sposób, w jaki rodzice albo unikali rozmowy o swojej stracie, albo starali się być silni dla dobra swojej drugiej połowy.
Margaret Stroebe utrzymuje, iż obie te strategie jedynie pogłębiają poczucie żalu, nie tylko w danej osobie, ale i również u jej partnera.
Te zaskakujące wyniki tłumaczone są rolą autoregulacji w procesie radzenia sobie ze smutkiem. Właśnie ta umiejętność autoregulacji jest podstawą w radzeniu sobie z rzeczywistością, jednakże nadmierny wysiłek, który podejmujemy, aby się kontrolować, absorbuje nasze emocje, myśli, reguluje uczucia i zachowanie, co skutkuje ponoszeniem ważnych interpersonalnych czy też indywidualnych kosztów.
Stroebe stwierdza: „Ważną implikacją tych badań jest stwierdzenie faktu, iż w przypadkach, w których opieka specjalistyczna jest wymagana, odpowiednie wspomożenie w przejściu przez żałobę może pomóc osobom, które poniosły dotkliwą stratę, w uniknięciu objawów autoregulacji w procesie radzenia sobie ze smutkiem, a co za tym idzie - ulży im w cierpieniu”.
Komentarze do: Pozostawanie spokojnym w obliczu kryzysu dla dobra partnera może być kosztowne w skutkach