Kilka dni temu Brad Pitt przyznał się, iż jest dotknięty prozopagnozją, czyli rzadką chorobą odznaczającą się trudnościami z rozpoznawaniem twarzy. Dolegliwość dotyczy ok. 2.5% populacji światowej, według niemieckiego badania zamieszczonego w American Journal of Medical Genetics. Innymi słowy – jedna osoba na 40 budzi się każdego ranka i nie rozpoznaje współmałżonka, sąsiadów, kolegów z pracy... Jakby wszyscy mieli takie same twarze...
Tacy ludzie mają problemy z powiedzeniem, czy daną osobę wiedzieli już wcześniej czy nie – sytuacja dość niewygodna w życiu codziennym.
Poza tym, prozopagnozja pozostaje chorobą nieznaną, niekoniecznie oczywistą i niezbyt łatwą do wykrycia. Naukowcy jednak coraz częściej próbują ją zrozumieć i pomóc cierpiącym.
Prozopagnozja może być wrodzona albo wynikać z wypadku, w którym doszło do uszkodzenia mózgu. W obu przypadkach chodzi o częściowe osłabienie funkcji mózgowych odpowiadających za proces rozpoznania.
W prozopagnozji wrodzonej patologia wynika z dysfunkcji w strefach mózgowych związanych z percepcją, rozpoznawaniem twarzy, z oceną kształtów, etc. W prozopagnozji nabytej winnym jest uszkodzenie stref mózgowych w wyniku urazu czaszki, ataku epilepsji, zatrzymania akcji serca, oddychania albo dopływu krwi do mózgu.
Zobacz również:
Prozopagnozja może też rozwijać się progresywnie przez wiele lat i objawiać się na różnych poziomach.
Rozpoznawanie twarzy to proces złożony z wielu etapów. Rozpoczyna się od wykrycia twarzy, po którym następuje odkodowanie informacji. Mózg porównuje te dane z obrazami i modelami umysłowymi twarzy, które ma w swym "magazynie", co pozwala mu określić, czy chodzi o buzię znaną czy nieznaną.
U chorych, dysfunkcje mogą dotyczyć różnych etapów tego procesu. Mogą pojawiać się na etapie detekcji, porównania, rozpoznania...
Niektórzy specjaliści porównują tę chorobę z efektem interetnicznym, kiedy Europejczyk przybywa do azjatyckiego kraju i ma wrażenie, że wszyscy są do siebie podobni. W rzeczywistości, wszyscy doświadczamy pewnego rodzaju agnozji wizualnej w nieznanym miejscu, ale proces rozpoznania aktywuje się bardzo szybko u ludzi wolnych od prozopagnozji.
Dzisiaj chorobę wykrywa się dzięki testom specjalistycznym (np. test Bentona i Van Allena, opracowany w 1968).
Nie ma żadnego lekarstwa, które zwalcza ten problem – choroba pozostaje nieuleczalna, niezależnie od swojej przyczyny. Niektórzy chorzy opracowali strategie, które pozwalają im radzić sobie w życiu codziennym – koncentrują się na głosie, zapachu, zachowaniu innych. Jeden naukowiec rozpoznaje swoich sąsiadów po ich... psach.
Komentarze do: Prozopagnozja – choroba, która nie pozwala na rozpoznawanie twarzy