Syndrom pustego gniazda to znak minionej epoki, w której to dzieci stają się dorosłe, a rodzice w średnim wieku maja więcej wolnego czasu dla siebie. Zjawisko to zostało wyparte w Stanach przez inne, zwane „wciąż pełnym gniazdem”. Dorosłe dzieci nie mogą odejść z domu, nie mogą znaleźć pracy, a starzejący się rodzice potrzebują coraz to więcej opieki.
Zgodnie z nowymi badaniami przeprowadzonymi przez Oregon State University, to, co kiedyś było nowym etapem życia, pełnym wolności, możliwości oraz swobody, teraz w znacznej mierze zanika.
Kryzys gospodarczy oraz trudna sytuacja na rynku pracy popsuła młodym-dorosłym start życiowy i zawodowy. W tym samym czasie wiele starszych osób żyje dłużej oraz ma nowe, nieprzewidywalne potrzeby, którym ich dzieci muszą sprostać.
W rezultacie, jak sugerują badacze, plany opuszczenie gniazda musza zostać zawieszone, a sytuacja, w której żyją rodzice i dorosłe dzieci, to mieszanka emocji, wahających się od radości i gotowości udzielenia pomocy do niepewności, frustracji i wyczerpania.
Zwykle bardzo pozytywnie oceniamy rodziców pomagających dzieciom wchodzącym w dorosły etap życia, tj. takim w przedziale wiekowym 18-30 lat, mówi Karen Hooker, dyrektor OSU Center for Healthy Aging Research.
Zobacz również:
Badania przeprowadzono w latach 2009-2010 w sześciu grupach. Pozyskane dane to pierwsze tego rodzaju informacje na temat zmian społecznych.
Różne społeczne, gospodarcze i kulturowe aspekty przyczyniły się do zmiany tradycyjnego pojęcia pustego gniazda, mówi badaczka.
Recesja, która rozpoczęła się w 2008 roku, przyniosła ogromną falę bezrobocia, straty na giełdzie, obniżenie wartości domów oraz zwiększenie popytu na wyższą edukację.
W tym samym czasie postęp w medycynie pozwolił wielu seniorom żyć dłużej, niż kiedyś. Jednak nie zawsze są oni w dobrym zdrowiu i formie pozwalającej im na samotne życie. Często potrzebują opieki lub pomocy.
Wyniki badań głoszą, że większość rodziców w średnim wieku posiadających dorosłe dzieci jest chętna, by pomagać im w starcie w dorosłość. Niektóre analizy sugerują nawet, że dzisiejszy 25-latek to dawniejszy 22-latek.
Większość rodziców nie oczekuje nawet, by ich dzieci zyskały niezależność finansową w wieku dwudziestu kilku lat. Nie widzi także nic złego w pomaganiu im.
Jednak rekompensata za udzieloną pomoc, tj. opieka nad starzejącymi się rodzicami, nie zawsze jest równomierna, często dotyka skrajności, od radości do bycia ciężarem. A tego rodzice w średnim wieku nie przewidują.
Rosnąca świadomość wyzwań i trudności, które przynosi nowy styl życia, może zmusić pewne grono osób do przemyślenia swojej przyszłości oraz przeanalizowania sytuacji.
Zmniejszenie ambiwalentnego podejścia do życia i rozmawianie z rodzicami na temat ich przyszłości i opieki nad nimi oraz jasne ukierunkowanie własnych planów może być jedynym sposobem na uniknięcie nieporozumień w rodzinie.
red. Elżbieta Reimann
Komentarze do: Puste gniazdo staje się przepełnione